Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
Hotel
Mały, kameralny, nowoczesny hotel po całkowitym remoncie tej zimy (2016/2017) z rodzinną atmosferą, zlokalizowany przy pięknej plaży. Z budynku hotelowego roztacza się widok na morze. Jest to idealna propozycja na rodzinne wakacje i spokojny wypoczynek. Na miejscu i w okolicy panują doskonałe warunki do aktywnego wypoczynku, w tym jazdy na rowerze, nurkowania i wędkowania.
Położenie
Hotel GRINT położony w Golem w pobliżu miasta Durrës. Od amfiteatru i portu w mieście Durrës dzieli hotel 10 km. Odległość od międzynarodowego lotniska w Tiranie wynosi 26 km.
Plaża
Przy prywatnej piaszczystej plaży z łagodnym zejściem do morza. Leżaki i parasole bezpłatnie.
Sport, rekreacja i rozrywka
Basen (czynny w sezonie letnim), słodka woda, ok. 350 m?, gł. 1,4 m; wydzielona część dla dzieci (czynna w sezonie letnim), gł. 0,6 m; przy basenie bezpłatne parasole i leżaki. Sporty wodne przy plaży.
Dla dzieci
Pac zabaw w ogrodzie.
Byłam na wakacjach w wrześniu hotel na pierwszy rzut oka kameralny mało ludzi, zadbany. Pokój przestronny duży z balkonem, gorzej z łazienką pieśń na ścianach kabiny z każdej strony woda po 20 godzinie leciała zimna. Przybory łazienkowe były uzupełniane 2 razy w ciągu 7 dni. Jeśli chodzi o obsługę panie na recepcji bardzo przemiłe i rozmawiały po angielsku. Reszta obsługi to jak kto trafił. Podczas pójścia na kolację o godzinie 19 ,po wejściu do jadalni Pan który przygotowywał jedzenie warknął ze jeszcze nie gotowe i kazał wyjść mimo że była to już godzina w której mogliśmy wejść do jadalni. Plaża ładna zadbana ale mniejsza niż pokazują to zdjęcia. W weekend przychodzą goście poza hotelu i wykupują leżaki my akurat nie mieliśmy problemu żeby dla nas nie wystarczyło, klasycznie było zajmowanie leżaków ręcznikami. Najgorsze z tego wszystkiego było jedzenie i to śniadanie obiad i kolację zimne za każdym razem jedzenie przygotowywane było o wiele wcześniej przed podaniem to co było na obiad było też na kolację bardzo mały wybór jedzenia jedyne co dalo się tam zjeść były przekaski o 17 pizza i frytki które jak zostały zostały podawane zimne na kolację polane keczupem żeby zabić smak tego że były robione 3 h temu. Okolica brudna wszędzie leżą śmieci, są z 3 sklepy ala mokpole gdzie można pójść kupić coś do jedzenia pozatym nie ma nic żeby wieczorem pójść pozwiedzać i pooglądać albanie. Ogólnie nie poleciłabym tego hotelu za tą cenę napewno znajdzie się wiele innych fajniejszych.
Kameralny hotel
Jedzenie, obsługa
Hotel bardzo pięknie usytuowany, pokoje czyste, zadbane. Systematycznie sprzątane
Czystość!
Obsługa hotelu, szczególnie osób obsługujących bar. Nie spotkałem się z takim podejściem aby osoby, które wykupiły pełen pakiet all inclusive były traktowane lekceważąco. Polegało to na tym, że goście, którzy przyjechali do hotelu, bez wykupionego pakietu all inclusive byli traktowani w jaskrawy sposób lepiej. Otrzymywali napoje w szklanych naczyniach, stolik był nakrywany obrusem. Natomiast my byliśmy pomijani, napoje bez alkoholowe i alkoholowe serwowane były w plastikowych pojemnikach. Stolik
Nie rozumiem negatywnych opinii o hotelu. Byliśmy z opcją All Inclusive - jedzenie różnorodne każdy mógł wybrać coś dla siebie, przepyszne desery i ciasta. Ekspres z kawą dostępny do każdego posiłku. Pokoje czyste, basen super, leżaki i parasole na plaży za free dla gości hotelowych i nie trzeba było ich rezerwować o świcie. Hotel kameralny więc miejsca przy basenie i na plaży było sporo. Ręczniki plażowe codziennie można było dostać w recepcji za free. Pokoje czyste z klimatyzacją.
kameralność, świetna muzyka w barze przy plaży, super widoki, czystość, dbałość o gości
Hotel stosunkowo nowy, pokoje zadbane, dobrze zaaranżowane, bardzo dużo miejsca, codzienna wymiana ręczników, sprzątanie bez zarzutu. I to by było tyle z plusów. W All Inclusive tylko lokalne alkohole (samogon), nie do upicia. Jeżeli się chciało np. Tonic z Ginem, trzeba było się prosić o zmiksowanie (oczywiście 50/50, bo innej opcji nie było). Lód do napojów tylko na wyraźną prośbę i nie zawsze dodany. Obsługa w większości nie zna języka angielskiego, tylko język lokalny. Jedzenie monotonne, posiłki zimne, bardzo mały wybór. Z ciepłych posiłków jedynie pizza w porze przekąsek. W restauracji obsługa bardzo młoda i nie przeszkolona. Brak sprzątania stolików oraz podłóg (jak coś spadło to niech leży). Goście upraszali się o sztućce, których wiecznie brakowało. Basen nie jest basenem tylko dla gości hotelowych. Jest czymś typu basenu miejskiego. Z ulicy przychodzili Albańczycy i po dogadaniu się z panem leżakowym mieli rezerwację. Pan leżakowy faworyzował swoich rodaków, przynosił im owoce (które nawet nie są w All Inclusive), napoje, rozkładał parasole. Zdarzało się, że goście hotelowi nie mieli miejsca przy basenie. Muzyka przy basenie dopiero w czwarty dzień pobytu (bardzo głośna). W największe słońce potrafili przyjść bez słowa i złożyć parasol, ale tylko gościom hotelowym. Na pytanie dlaczego, tłumacząc się wiatrem. Lecz nad Albańczykami z zewnątrz nie wiało i oni mogli mieć otwarte parasole. Przybasenowowe toalety i prysznice były dopuszczone do użytku zewnętrznego, nikt tego nie nadzorował (w dniu wymeldowania, pokój zdany o 12 i strach było się tam wykąpać z powodu zapachu i kręcących się obcych osób). Bar przy basenie bardzo rzadko otwarty. Plac zabaw przy hotelu w bardzo opłakanym stanie. Gdy na huśtawce było troje dzieci, potrafił się odrywać od ziemi. W czwarty dzień pobytu zamówiliśmy rano w drodze na śniadanie LunchBox na dzień piąty, ponieważ wybieraliśmy się na wycieczkę. Pani przytaknęła i potwierdziła, że przyjęła zamówienie. Następnego dnia rano oświadczyli, że zapomnieli przygotować BOX, nie poczuwając się do wydania chociażby butelki wody. Na pytanie co w tej sytuacji, podali dwie tacki aluminiowe i wybierzcie sobie coś z pustej stołówki (brak owoców, chleba, jedynie ser i szynka /7.24, szykowali śniadanie na 7.30/). Okolica hotelu bardzo brudna. Śmieci porozrzucane wszędzie i do tego unoszący się odór jak na wysypisku. Jest to nowy kurort, okolica samych nowych hoteli (na bardzo wysokim poziomie wizualnym), a wokół śmieci walają się po ulicy i stoją otwarte, przepełnione kontenery, brak koszy na śmieci. Po krótkim spacerze ulicami zapach czuło się na sobie. Bardzo dużo samotnych psów biegających po ulicach (niegroźnych). Ogólne wrażenie z podróży nieco ratuje wycieczka fakultatywna z biurem lokalnym (...) Udaliśmy się na wyspę Sazan i półwysep Karaburum. Polski przewodnik opowiedział o życiu w Albanii i o samej Albanii w sposób ciekawy i wyczerpujący. Podsumowując Albania jako kraj ma potencjał, jednak Albańczycy jeszcze nie dojrzeli do turystyki. Albo zmienią swoje podejście i będą uczyć się od sąsiadów lub turyści przyjadą, zobaczą i nie wrócą mimo nowoczesnej infrastruktury hotelowej.
- sprzątanie pokojów, - codzienna wymiana ręczników, - aspekty estetyczne budynku i pokojów.
- obsługa, - brak komunikacji, - dostępność basenu dla osób z zewnątrz, - brudne toalety przy basenie, - brud w okolicy, - zimne posiłki, - małe urozmaicenie posiłków, - przekąski o 17 przez cały tydzień ten sam zestaw, - faworyzowanie albańskich klientów, - brak drinków, - bar przy basenie otwarty bardzo rzadko.
Nie rozumiem pozytywnych opinii dla tego hotelu bo wszyscy, którzy byli na miejscu narzekali na te same rzeczy co my. Minusów jest tak dużo, że aż ciężko dostrzec pojedyncze plusy. Jeździmy (...) od wielu lat po świecie i tak słabego hotelu jeszcze nie trafiliśmy. Ale słaby jest dlatego, że nie ma tu kogoś kto by pilnował pracowników i innych drobiazgów, które urlopowiczowi psują wakacje. Dużo jeszcze muszą się nauczyć. Minusy: - monotonne jedzenie i raczej po taniości. Dzieci nie mają co jeść bo nawet na obiad i kolacje nie ma tak prostej rzeczy, jak frytki. A jak się pojawiały frytki to na zimno i polane od razu ketchupem, majonezem i posypane serem (chyba serwowali te co nie dojedliśmy na snack barze), - zimne jedzenie - i nie ma tu co pisać, że taki zwyczaj w Albanii bo w okolicznych restauracjach dostawaliśmy ciepłe a nawet gorące jedzenie. Po prostu hotel nie zainwestował w bemary z pokrywkami i wszystko stoi i stygnie i jest po prostu zimne. Nie letnie ale zimne. - nie zauważają braków różnych rzeczy na stołówce, jak np. brakuje na śniadaniu notorycznie pomidorów, sztućcy, pieprzu nie dosypywali przez 3 dni, w ekspresie do kawy często brakuje mleka przez pół dnia. Ekspres w barze na plaży był nieczynny przez cały nasz pobyt i mają to w nosie (obok stoi wypasiony ekspres dla gości z zewnątrz ale gość all inclusive kawy z niego dostać nie może), - na basenie parasole są co chwila składane przez pana basenowego bo nie są niczym przymocowane i mogą sobie odlecieć, jak trochę zaczyna wiać.. Także na basenie nie mogliśmy przez większość pobytu rozkładać parasoli. I jest to jedyny basen w okolicy ze złożonymi parasolami, - pan basenowy to już w ogóle temat na dłuższą wypowiedź bo jest po prostu chamski i grubiański terrorysta basenowy, gder i krzyczy non stop na gości z opaskami all, coś w sobie znanym języku bo innych, jak np. angielskiego nie zna (albo udaje), - pan basenowy rezerwuje leżaki na basenie dla swoich gości ziomali z zewnątrz w weekendy i wtedy dla gości tak zwanych all inclusive już często brakuje leżaków (i co mu zrobisz?), - ogólnie goście z zewnątrz są traktowani, jak „królowie” a ten all inclusive, jak zło konieczne. Niby drobiazg ale przykładowo restauracja przy plaży dla gości z zewnątrz rozkłada obrusy i ma lepsze wszystko a gość z all inclusive niech siada przy brudnym stole i mają Cię gdzieś, - goście palą papierosy na basenie i na plaży, - w pokoju pani niby sprząta codziennie ale nie dokłada kosmetyków a papier toaletowy jest pod wydział i czasem go zwyczajnie brakuje do następnego sprzątania, - bar przy basenie prawie nigdy nie jest czynny bo jeden pan go obsługuje a robi tak wiele innych rzeczy, biega gdzieś ciągle i jest cud, jak trafisz na niego, że stoi w barze i nalewa napoje, - snack bar jest od 17 do 18 i wtedy dopiero przez godzinę na cały dzień dzieci mają swoją ulubioną pizze i frytki. Ale kolejka do pizzy codziennie jest tak duża, że aż przykro bo niestety wykładają po jednej pizzy co kilka minut. Jest to upokarzające, że stoi się za zwykłą pizzą margheritą w kolejce, jak za komuny za jedzeniem, - w łazienkach w pokojach śmierdzi szambem i to niestety codziennie.
Plusy: - jest parę bardzo miłych osób z obsługi, że aż szkoda że pracują w takim miejscu, bo się marnują, - w ciągu tygodnia pojawiły się dwa razy mule na obiad co nam bardzo pasowało bo uwielbiamy mule, - pokoje są duże, - codziennie na recepcji można brać czyste ręczniki na plaże/basen.
- fatalne jedzenie, - nieprzyjemna obsługa przy basenie, - gorsze traktowanie gości all inclusive od gości z zewnątrz, - brudna plaża, - wszechobecne palenie papierosów, - śmierdzące szambem łazienki
Tripadvisor