W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Położenie
W odległości 1 km od centrum miasta Alanya. Hotel posiada najpiękniejszy ogród roślin tropikalnych w Alanyi.
Plaża
Piaszczysto-żwirowa, około 50 m od hotelu. Leżaki, parasole i materace za dodatkową opłatą.
Wyżywienie
Śniadania. Istnieje możliwośc wykupienia obiadokolacji w sąsiednim hotelu Arsi, oddalonym o 20 m. Wykupienie posiłku możliwe jest tylko na miejscu, po przybyciu do hotelu.
Pokoje
Każdy posiada, łazienkę, balkon i widok na morze, wyposażony jest w telewizor oraz klimatyzacje działającą 24 godziny na dobę.
Sport i rekreacja
Basen - leżaki i parasole bezpłatne, sporty wodne dostępne na plaży (dodatkowo płatne).
Do dyspozycji gości
Snack bar przy basenie.
Pełna zgoda z dwiema poprzednimi ocenami. Indyka poznaliśmy osobiście : ). Hotel w rzeczywistości wygląda trochę inaczej, niż na zdjęciach w ofertach biur podróży - jest więcej zieleni, odnowiona fasada z nowymi balkonami, pokoje świeżo wymalowane, tylko meble te same. Ogromną zaletą hotelu jest indywidualna klimatyzacja - w sierpniu to warunek przeżycia - oraz dość duży (większy niż w Arsi) i nie oblężony basen. Obsługa bardzo miła i chociaż mówili tylko po turecku i parę słów po niemiecku, to i tak wszystko można było załatwić. Bardzo spokojnie i kameralnie. Z jednej strony szkoda, że nie funkcjonował bar, restauracja i reszta zaplecza, ale z drugiej strony wiązałoby się to z dużo większą ilością pensjonariuszy - i nici z kameralności. Hotel posiada duży potencjał do wykorzystania. Jak widać, jego oblicze zmienia się z roku na rok (na lepsze), więc w 2007 może być już zupełnie inaczej.
Pełna zgoda z dwiema poprzednimi ocenami. Indyka poznaliśmy osobiście : ). Hotel w rzeczywistości wygląda trochę inaczej, niż na zdjęciach w ofertach biur podruży - jest więcej zieleni, odnowiona fasada z nowymi balkonami, pokoje świerzo wymalowane, tylko meble te same. Ogromną zaletą hotelu jest indywidualna klimatyzacja - w sierpniu to warunek przeżycia - oraz dość duży (większy niż w Arsi) i nie oblężony basen. Obsługa bardzo miła i chociaż mówili tylko po turecku i parę słów po niemiecku, to i tak wszystko można było załatwić. Bardzo spokojnie i kameralnie. Z jednej strony strony szkoda, że nie funkcjonował bar, restauracja i reszta zaplecza, ale z drugiej strony wiązałoby się to z dużo większą ilością pensjonariuszy - i nici z kameralności. Hotel posiada duży potencjał do wykorzystania. Jak widać, jego oblicze zmienia się z roku na rok (na lepsze), więc w 2007 może być już zupełnie inaczej.
Za wakacje zaplacilismy 2700 zł za dwie osoby, i uwazam ze to bardzo uczciwa cena. Młoda czesc załogi niezwykle mila, skutecznie wymazywala wszelkie niedogodnosci. Baaardzo duzym plusem jest kucharz, ktory ma smak, i jedzenie doprawia wysmienicie! była to swietna baza wypadowa, dobry dojazd do Obagol (targ), do cenrum alanyi autobusem za 2 liry 10 min drogi. Plaza lekko kamienista, ale my jezdzilismy/chodzilismy(ok20min) na Kleopatre i tam przepiekny przecudny piasek. Minus dla jednego starego barmana który lubil nam utrudniac zycie, ale tak jak wspomnialam młodzi robili wszystko by zatrzec jego przewinienia:) W ciagu dnia nie bylo problemu z ALL - staruch przyłazil dopiero wieczorem i pilnowal zebysmy za duzo nie wypili :P
Bliskość przystanku to niewątpliwie duzy plus tego hotelu, do centrum blisko piechotą ok 20 min. Super obsluga, szczególnie mlodzi barmani! przepyszne jedzenie, niespodziewalismy się tak dobrego za taką cenę!
Ubogie ALL Inclusive, gdy zobaczyli ile schodzi im na całą naszą ekipę, mimo że młodzi barmani byli niezwykle mili, szef hotelu ograniczal nam swobodę i obowiazywala ogolna zasada "one person one drink" co niezwykle denerwowalo przy wieczornym odpoczynku, gdyz kazdy musial chodzic sam.. Nie wiem po co utrudniac ludziom którzy i tak zaplacili za ALL. Gigantycznym minusem jest jeden z barmanow (starszy) który wciaz utrudnial nam pobyt. Trzeba rowniez w recepcji zwrocic uwagę na to co mamy wpisane w dokumentach. Widok na morze to widok na morze, warto się wykłócic gdyz wtedy kwaterują nas w nowszym budynku gdzie jest naprawdę wporzadku! słąbe cisnienie pod prysznicem i co jakis czas wlaczany spalinowy agregat pradotworczy ktory serwowal z rana pobudkę (3razy w ciagu 11dni)to zdecydowane minusy
Wg nas hotel spełnił swoje oczekiwania za 11 dni w czerwcu zapłaciliśmy 2600złza 2 osoby, także jeśli ktoś za takie pieniądze wymaga luksusów to powinien szukać ich w hotelach 5*, bardzo dogodna lokalizacja dla osób spędzających czas aktywnie - przystanek autobusowy obok bramy wjazdowej do hotelu (2 liry za os/w 1 stronę), do centrum Alanyi pieszo ok. 20 min spacerkiem, obsługa bardzo miła z wyjątkiem kierownika baru/restauracji, który chyba nie przywykł, iż turyści z opcją ALL będą tak ochoczo korzystali z dostępnych alkoholi ( w barze za basenem dostępne piwo, wódka i gin - reszta odpłatna w barze głównym bliżej basenu). Hotelu nie polecam rodzinom z małymi dziećmi - brak atrakcji, animacji, wyposażenia takiego jak krzesełka do karmienia itp.). Pokoje sprzątane codziennie (dokładnie), ręczniki wymieniane raz na 3 dni pod warunkiem, że będą leżeć na podłodze. Klimatyzacja sprawna. Widok na morze w zależności od budynku - my byliśmy zakwaterowani w nowszym budynku (ostatnim) a widok na morze był jak się wychylono przez balkon. Bardzo spokojna okolica, przejście na plażę przez główną ulicę, która jest bezpośrednio przy hotelu - mimo to nie słychać ruchu ulicznego. Czasami było głośno - agregat prądotwórczy pracujący w czasie odłączenia prądu na ulicy - zazwyczaj załączał się rano.
- kameralny; - bardzo dobra lokalizacja; jedzenie mało urozmaicone jednakże bardzo dobre; bardzo miła obsługa (z 1 Panem wyjątkiem)
łazienki wymagają odświeżenia
Od samego początku, gdy okazało się ,że z całego samolotu z Łodzi tylko, my we dwóch, jechaliśmy do tego ''hotelu'', obawiałem się, że coś jest nie tak. Niestety intuicja mnie nie zawiodła. Gdy zostaliśmy przyjęci i kierowaliśmy się do pokoju przywitał nas mega smród. Był to efekt uboczny hodowli kaczek, kur i nie wiadomo czego jeszcze, gorzej niż na wsi. Po wstrzymanym oddechu udało nam się dostać do pokoju (nr98). Tu również negatywne zaskoczenie. Pokoik bardzo mały, dawno nie odnowiony, bardziej przypominał przedwojenny pokoik kolonijny niż hotelowy. Łazienka idealnie się uzupełniała z pokojem, niestety czasami trzeba było z niej skorzystać. Widok z balkonu wprost na drzewa i drink bar. Nie było chyba żadnego pokoju, który miał widok na morze. Klimatyzacja była, ale chyba nigdy nie została odgrzybiona, bo po włączeniu, śmierdziało gorzej niż z kurnika... Była jeszcze mini lodówka, ale zamknieta na klucz, dostepna oczywiście za dodatkową opłatą. To tyle jeśli chodzi o pokój, jedynym "pocieszeniem" był fakt, że inni mieli jeszcze gorzej. Teraz opiszę jedzenie ''all Inclusive'': na śniadania przez 7 dni mieliśmy jajecznicę, a raczej pseudo jajecznicę. Do tego jakaś wędlinka, która po kilku dniach zaczęła się wyginać i serki, w których zachodziły dziwne reakcje. Na obiad, co drugi dzień kilka kawałków mięsa o powierzchni 1cm podawane przez człowieka dbającego o to, byśmy się nie przejedli, do tego surówki tzn. pomidor z ogórkiem w 10 różnych postaciach. Kolacje to raczej zbiór dań z całego dnia. Najsmaczniejszy był arbuz, lecz co chwile go brakowało. Na posiłki nie można się spóżnić nawet 1min. Byłem świadkiem jak manager nie chciał pozwolić jeść dziewczynom, gdyż spóżniły się 2min. Jeśli chodzi o drinki to tymi ciężko było się wstawić, barman imieniem Hasan i jego kompania podwładnych wlewali minimalne ilości alkoholu, do tego w szklanki wycierane wodą i brudną szmatą. Na szczęście mieliśmy towarzyszy ze Świętochłowic i Warszawy bez których ciężko byłoby tam przeżyć ten tydzień. pozdro