W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
3gwiazdkowy hotel przedstawiony przez agentkę w Polsce jako najwyżej 2gwiazdkowy mile mnie zaskoczył.
Odnowiony, nieduży, codziennie wysprzątany i z miłym basenem z leżakami i parasolami pod palmami.
Poleciłabym go dla zmotoryzowanych rodzin z dziećmi.
Odległość od plaży to ponad 2 kilometry i na piechotę w upale, po słonecznych rozgrzanych uicach...można paść po drodze.
Można wezwać taksi na plaże: koszt 5euro, lub czekać na autobus na plaże za 1euro/osobę. Choć uwielbiam spacery, to na piechotę z góry i pod górę w upale, to koszmar.
Dobrze jest znać angielski lub niemiecki. Nikt z obsługi nie próbował do mnie mówić po polsku,
a załatwienie czegokolwiek wymagało dobrej znajomości j.ang., lub niemieckiego. Obsługa pokoi i jadalni (śniadania serwowane w godz. 7.00-10.00)była OK.
Pobyt bardzo mi popsuła niemiła obsługa w recepcji: Pan i Pani z recepcji który traktowali mnie i kuzynkę jak gości 2iej kategorii.
Oboje mieli po ok. 50 lat (może to małżeństwo?) Pan zachowywał się jak Cerber, albo jakby wyszedł z krypty noca...
Zupełnie inaczej (czyli lepiej) byliprzez nich traktowani Niemcy, czy Włosi.
Pierwszy raz poczułam sie przez to za granicą jak obywatel gorszej kategorii.
Aha, no i pierwszego dnia przeszukano nam bagaże w czasie mojej nieobecności(wszystkie torby i torebki miały pootwierane suwaki)
Za daleko było do plaży, teraz wzięłabym miejsce albo w Faliraki obok morza, albo w miejscowości Lindos, czy Colimbia.
Plusem były śniadania ze świeżym pieczywem, serem białym i żółtym, wędlinami, ciastem, owocami i kawą/czekoladą/herbatą Lipton cały czas na bieżąco uzupełniane.
Pokoje dość wygodne dla 2osób i spore balkony( z mojego widok na patio). Klimatyzacja była tylko w niektórych pokojach (za dopłatą 35euro/tydz.), ale trzeba było sobie ostro wywalczyć klimatyzowany pokój.
Można też było za15euro/tydz. wynająć wiatrak.
Aha, opisywane karaoke dobre dla tych którym nie zależy jak ktoś prowadzi taką imprezę i jak przy tym śpiewa. Kuzynka zatykała uszy kiedy puszysta pani Prowadząca imprezę próbowała na siłę wyciągać wyższe partie, dla mnie natomiast było to nawet zabawne.
Generalnie hotel dla zmotoryzowanych, którzy chcą spokojnej bazy wypadowej do zwiedzania wyspy Rodos, a nie dla tych co lubią wczasy i plażowanie nad morzem .
3gwiazdkowy hotel przedstawiony przez agentkę w Polsce jako najwyżej 2gwiazdkowy mile mnie zaskoczył.
Odnowiony, nieduży, codziennie wysprzątany i z miłym basenem z leżakami i parasolami pod palmami.
Poleciłabym go dla zmotoryzowanych rodzin z dziećmi.
Odległość od plaży to ponad 2 kilometry i na piechotę w upale, po słonecznych rozgrzanych uicach...można paść po drodze.
Można wezwać taksi na plaże: koszt 5euro, lub czekać na autobus na plaże za 1euro/osobę. Choć uwielbiam spacery, to na piechotę z góry i pod górę w upale, to koszmar.
Dobrze jest znać angielski lub niemiecki. Nikt z obsługi nie próbował do mnie mówić po polsku,
a załatwienie czegokolwiek wymagało dobrej znajomości j.ang., lub niemieckiego. Obsługa pokojów i jadalni (śniadania serwowane w godz. 7.00-10.00)była OK.
Pobyt bardzo mi popsuła niemiła obsługa w recepcji: Pan i Pani z recepcji który traktowali mnie i kuzynkę jak gości 2iej kategorii.
Oboje mieli po ok. 50 lat (może to małżeństwo?) Pan zachowywał się jak Cerber, albo jakby wyszedł z krypty noca...
Zupełnie inaczej (czyli lepiej) byliprzez nich traktowani Niemcy, czy Włosi.
Pierwszy raz poczułam sie przez to za granicą jak obywatel gorszej kategorii i było mi przez to niezmiernie przykro.
Aha, no i pierwszego dnia przeszukano nam bagaże w czasie mojej nieobecności(wszystkie torby i torebki miały pootwierane suwaki)
Za daleko było do plaży, teraz wzięłabym miejsce albo w Faliraki obok morza, albo w miejscowości Lindos, czy Colimbia.
Plusem były śniadania ze świeżym pieczywem, serem białym i żółtym, wędlinami, ciastem, owocami i kawą/czekoladą/herbatą Lipton cały czas na bieżąco uzupełniane.
Pokoje dość wygodne dla 2osób i spore balkony( z mojego widok na patio). Klimatyzacja była tylko w niektórych pokojach (za dopłatą 35euro/tydz.), ale trzeba było sobie ostro wywalczyć klimatyzowany pokój.
Można też było za15euro/tydz. wynająć wiatrak.
Generalnie hotel dla zmotoryzowanych, którzy chcą spokojnej bazy wypadowej do zwiedzania wyspy Rodos, a nie dla tych co lubią wczasy i plażowanie nad morzem .
Hotel nie dla wymagających oraz osób nastawionych na zwiedzanie niż siedzenie w hotelu.Klimę mieliśmy w cenie,lodówkę i TV.Widok z balkonu na morze i wschodzące słońce.Codziennie panie zmieniały ręczniki i pościel.Śniadania kontynentalne(płatki kukurydziane,mleko,kawa, czekolada,herbata,jajka,bułki \"gąbczaste\" ser żółty,wędlina,sok pomarańczowy pomieszany z fantą,sok cytrynowy,melon lub arbuz, ciasto, ciastka itp na pierwszy głód ok codziennie to samo,obok recepcji jest sklep i bar,na tyłach hotelu basen.Obsługa miła.Autobus chodzi co 2 godz. 1 Eu na dół Faliraki, 2,20 eu do miasta Rodos.Do plaży na dół piechotą ok 20 minut trochę męczący powrót w górę.W Faliraki dobrze jest wynająć samochód lub skuter.
Hotel dalej od plaży położony na wzgórzu. Skromny, bez luksusów, czysty. Bardzo dobra obsługa, śniadania pyszne. Blisko prawdziwych tawern greckich. Jeśli oczekujesz animacji, zjeżdżalni w basenach, all inclusive, dyskotek blisko hotelu wybierz hotel w centrum faliraki.
Bardzo miły kameralny hotel położony na wzniesieniu. W pokoju znajduje się lodówka, czajnik el., zlew, naczynia (garnek, patelnia), jedna płyta grzewcza, TV, klimatyzacja 5Euro, telefon i radio (stare). Jest też balkon ze stolikiem i krzesłami. Basen ok, dużo leżaków (bezpłatnych). Przy basenie i dookoła hotelu trawa i palmy. W hotelu sklep ogólnospożywczy 8 - 22
Śniadania (7.30 - 9) smaczne w formie bufetu szwedzkiego kawa, herbata i czekolada z bezpłatnego automatu.
Przy hotelu jest przystanek autobusowy. Do plaży prowadzi droga asfaltowa z chodnikiem (Faliraki - Kalithes).
Na życzenie wyślę zdjęcia lub film pokoju. I co dziwne nie ma tam komarów, które upodobały sobie hotele niedaleko plaży.
Przede wszystkim-bardzo daleko!! Myślałam, że nie będzie to problemem, a jednak codziennie wdrapywanie się w upale pod górkę może być ciężkie. Polecam dopłacenie 5 euro za dzień za klimę i poproszenie o pokój od ulicy-nie jest głośno (inaczej niż w pokojach wychodzących na patio gdzie od 7 rano słychać śniadanie)i standard był wyższy (nowsze meble i łazienka, tv, lepszy widok)- mam porównanie bo zmienialiśmy pokoje. Z opinii na anglojęzycznych stronach wyczytałam, że ręczniki były zmieniane codziennie co w naszym przypadku okazało się nieprawdą-nie wiem czy to specjalne traktowanie Polaków? Posiłki na basenie dobre i w bardzo korzystnej cenie, ale naprawdę radzę zastanowić się nad hotelem położonym bliżej plaży-można zaoszczędzić sporo siły i kasy.
Hotel dość czysty, wyżywienie to świeże śniadania w hotelowej restauracyjce (bufet), obsługa sprzątająca i w bufecie miła, natomiast recepcja to para b.niesympatycznych Państwa( zwłaszcza gburowaty Pan, miły dla Niemców, czy Włochów ale nie dla Polaków).Przydaje się bdb znajomość angielskiego.Pokoje niektóre z kimą niektóre z wiatrakami (jedne i drugie za dopłatą), zależy jak się trafi bywają małe i głośne przy ulicy lub wygodne w głebi hotelu, niektórzy umieją wygrać batalię o zmianę pokoju:) Hotel jest nsa wzniesieniu w odległości 1,2km do Centrum i ponad dwa kilometry do plaży, więc dla zmotoryzowanych (taxi na plaże5euro) albo dla pieszych na jesieni, bo latem idąc na plażę można paść:( Przyjemny mały i czysty basen) W sumie byłoby OK gdyby nie ta odległość do plaży i tak niemiła obsługa w recepcji.
Potwierdzam opinie poprzedniczki poza możliwościami zakupów pieczywa,owoców itp. w hotelowym sklepiku ale byłem po zezonie.Trzeba mieć trochę szczęścia przy przydziale hotelowych pkoji. Hotel składa się z dwóch dwupiętrowych
budynków rozdzielonych ogrodem za którymi znajduje się basen. Można tarfić bardzo dobrze do pokoju na piętrze z kimatyzacją,widokiem i na ogród i na morze, góry, a można trafić do pokoju na parterze obok kuchni z ryczącym całą noc kuchennym wentylatorem, bez klimatyzacji, z widokiem na morze i góry zasłoniętym przez okazałą palmę,na dodatek obok (10m) śmietnika i płotu odzielającego ruchliwą ulicę po której ryczą silniki samochodów,ciężarówek i autobusów wdrapujących się pod górę(bo hotel jest na wzniesiniu) za to przystanek autobusów które za 3,6EU/os zawizą cię do miasta Rodos(stare miasto rzuciło mnie na kolana) jest 10m od wejscia do hotelu.
Do spraw bytowych chciałbym dodać że sam hotel nie oferuje wyszukanych posiłków oprócz śniadań(tzw.bufet) ale "za płotem" jest hotel Wenecja, a podrodze na plaże lub do centrum Faliraki co kilka kroków są sklepy(cenny "turystyczne" 2X jak dla tubylców)
Hotel polozony jest na niewielkim wzniesieniu, dzieki czemu z pokojow rozciaga sie malowniczy widok na miasteczko oraz na morze. Dla szukajacych spokoju polecam hotelowy bar wraz z tarasem, gdzie po zachodzie slonca i zdala od szalonych imprez mozna delektowac sie wybranym drinkiem. Wewnatrz baru organizowane sa wieczory karaoke a dla najlepszych spiewakow przewidziano nawet liczne nagrody. Hotel wyposazony jest w basen stosunkowo maly ale liczne lezaki i zacienione miejsca rekompensuja jego wielkosc. Dla spragnionych i glodnych lezakowiczow jest barek wraz z mala restauracja. A wszystko to w rytmach greckiej muzyki dzielnie brzmiacej z przybasenowych glosnikow. Mnie zaskoczla milo obsluga starajaca sie juz po paru dniach nawiazac z nami kontakt w jezyku polskim. W hotelu znajduje sie rowniez sklepik, w ktorym to mozna zaopatrzyc sie w swieze pieczywo, licyne produkty spozywcze, swieze owoce oraz liczne pamiatki. Jedynym problem zdaje sie byc odleglosc do plazy, ale tu z pomoca przychodza taksowki w bardzo kozystnych cenach.