W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Pełna zgoda z dwiema poprzednimi ocenami. Indyka poznaliśmy osobiście : ). Hotel w rzeczywistości wygląda trochę inaczej, niż na zdjęciach w ofertach biur podróży - jest więcej zieleni, odnowiona fasada z nowymi balkonami, pokoje świeżo wymalowane, tylko meble te same. Ogromną zaletą hotelu jest indywidualna klimatyzacja - w sierpniu to warunek przeżycia - oraz dość duży (większy niż w Arsi) i nie oblężony basen. Obsługa bardzo miła i chociaż mówili tylko po turecku i parę słów po niemiecku, to i tak wszystko można było załatwić. Bardzo spokojnie i kameralnie. Z jednej strony szkoda, że nie funkcjonował bar, restauracja i reszta zaplecza, ale z drugiej strony wiązałoby się to z dużo większą ilością pensjonariuszy - i nici z kameralności. Hotel posiada duży potencjał do wykorzystania. Jak widać, jego oblicze zmienia się z roku na rok (na lepsze), więc w 2007 może być już zupełnie inaczej.
Pełna zgoda z dwiema poprzednimi ocenami. Indyka poznaliśmy osobiście : ). Hotel w rzeczywistości wygląda trochę inaczej, niż na zdjęciach w ofertach biur podruży - jest więcej zieleni, odnowiona fasada z nowymi balkonami, pokoje świerzo wymalowane, tylko meble te same. Ogromną zaletą hotelu jest indywidualna klimatyzacja - w sierpniu to warunek przeżycia - oraz dość duży (większy niż w Arsi) i nie oblężony basen. Obsługa bardzo miła i chociaż mówili tylko po turecku i parę słów po niemiecku, to i tak wszystko można było załatwić. Bardzo spokojnie i kameralnie. Z jednej strony strony szkoda, że nie funkcjonował bar, restauracja i reszta zaplecza, ale z drugiej strony wiązałoby się to z dużo większą ilością pensjonariuszy - i nici z kameralności. Hotel posiada duży potencjał do wykorzystania. Jak widać, jego oblicze zmienia się z roku na rok (na lepsze), więc w 2007 może być już zupełnie inaczej.
Za wakacje zaplacilismy 2700 zł za dwie osoby, i uwazam ze to bardzo uczciwa cena. Młoda czesc załogi niezwykle mila, skutecznie wymazywala wszelkie niedogodnosci. Baaardzo duzym plusem jest kucharz, ktory ma smak, i jedzenie doprawia wysmienicie! była to swietna baza wypadowa, dobry dojazd do Obagol (targ), do cenrum alanyi autobusem za 2 liry 10 min drogi. Plaza lekko kamienista, ale my jezdzilismy/chodzilismy(ok20min) na Kleopatre i tam przepiekny przecudny piasek. Minus dla jednego starego barmana który lubil nam utrudniac zycie, ale tak jak wspomnialam młodzi robili wszystko by zatrzec jego przewinienia:) W ciagu dnia nie bylo problemu z ALL - staruch przyłazil dopiero wieczorem i pilnowal zebysmy za duzo nie wypili :P
Bliskość przystanku to niewątpliwie duzy plus tego hotelu, do centrum blisko piechotą ok 20 min. Super obsluga, szczególnie mlodzi barmani! przepyszne jedzenie, niespodziewalismy się tak dobrego za taką cenę!
Ubogie ALL Inclusive, gdy zobaczyli ile schodzi im na całą naszą ekipę, mimo że młodzi barmani byli niezwykle mili, szef hotelu ograniczal nam swobodę i obowiazywala ogolna zasada "one person one drink" co niezwykle denerwowalo przy wieczornym odpoczynku, gdyz kazdy musial chodzic sam.. Nie wiem po co utrudniac ludziom którzy i tak zaplacili za ALL. Gigantycznym minusem jest jeden z barmanow (starszy) który wciaz utrudnial nam pobyt. Trzeba rowniez w recepcji zwrocic uwagę na to co mamy wpisane w dokumentach. Widok na morze to widok na morze, warto się wykłócic gdyz wtedy kwaterują nas w nowszym budynku gdzie jest naprawdę wporzadku! słąbe cisnienie pod prysznicem i co jakis czas wlaczany spalinowy agregat pradotworczy ktory serwowal z rana pobudkę (3razy w ciagu 11dni)to zdecydowane minusy
Wg nas hotel spełnił swoje oczekiwania za 11 dni w czerwcu zapłaciliśmy 2600złza 2 osoby, także jeśli ktoś za takie pieniądze wymaga luksusów to powinien szukać ich w hotelach 5*, bardzo dogodna lokalizacja dla osób spędzających czas aktywnie - przystanek autobusowy obok bramy wjazdowej do hotelu (2 liry za os/w 1 stronę), do centrum Alanyi pieszo ok. 20 min spacerkiem, obsługa bardzo miła z wyjątkiem kierownika baru/restauracji, który chyba nie przywykł, iż turyści z opcją ALL będą tak ochoczo korzystali z dostępnych alkoholi ( w barze za basenem dostępne piwo, wódka i gin - reszta odpłatna w barze głównym bliżej basenu). Hotelu nie polecam rodzinom z małymi dziećmi - brak atrakcji, animacji, wyposażenia takiego jak krzesełka do karmienia itp.). Pokoje sprzątane codziennie (dokładnie), ręczniki wymieniane raz na 3 dni pod warunkiem, że będą leżeć na podłodze. Klimatyzacja sprawna. Widok na morze w zależności od budynku - my byliśmy zakwaterowani w nowszym budynku (ostatnim) a widok na morze był jak się wychylono przez balkon. Bardzo spokojna okolica, przejście na plażę przez główną ulicę, która jest bezpośrednio przy hotelu - mimo to nie słychać ruchu ulicznego. Czasami było głośno - agregat prądotwórczy pracujący w czasie odłączenia prądu na ulicy - zazwyczaj załączał się rano.
- kameralny; - bardzo dobra lokalizacja; jedzenie mało urozmaicone jednakże bardzo dobre; bardzo miła obsługa (z 1 Panem wyjątkiem)
łazienki wymagają odświeżenia
Od samego początku, gdy okazało się ,że z całego samolotu z Łodzi tylko, my we dwóch, jechaliśmy do tego ''hotelu'', obawiałem się, że coś jest nie tak. Niestety intuicja mnie nie zawiodła. Gdy zostaliśmy przyjęci i kierowaliśmy się do pokoju przywitał nas mega smród. Był to efekt uboczny hodowli kaczek, kur i nie wiadomo czego jeszcze, gorzej niż na wsi. Po wstrzymanym oddechu udało nam się dostać do pokoju (nr98). Tu również negatywne zaskoczenie. Pokoik bardzo mały, dawno nie odnowiony, bardziej przypominał przedwojenny pokoik kolonijny niż hotelowy. Łazienka idealnie się uzupełniała z pokojem, niestety czasami trzeba było z niej skorzystać. Widok z balkonu wprost na drzewa i drink bar. Nie było chyba żadnego pokoju, który miał widok na morze. Klimatyzacja była, ale chyba nigdy nie została odgrzybiona, bo po włączeniu, śmierdziało gorzej niż z kurnika... Była jeszcze mini lodówka, ale zamknieta na klucz, dostepna oczywiście za dodatkową opłatą. To tyle jeśli chodzi o pokój, jedynym "pocieszeniem" był fakt, że inni mieli jeszcze gorzej. Teraz opiszę jedzenie ''all Inclusive'': na śniadania przez 7 dni mieliśmy jajecznicę, a raczej pseudo jajecznicę. Do tego jakaś wędlinka, która po kilku dniach zaczęła się wyginać i serki, w których zachodziły dziwne reakcje. Na obiad, co drugi dzień kilka kawałków mięsa o powierzchni 1cm podawane przez człowieka dbającego o to, byśmy się nie przejedli, do tego surówki tzn. pomidor z ogórkiem w 10 różnych postaciach. Kolacje to raczej zbiór dań z całego dnia. Najsmaczniejszy był arbuz, lecz co chwile go brakowało. Na posiłki nie można się spóżnić nawet 1min. Byłem świadkiem jak manager nie chciał pozwolić jeść dziewczynom, gdyż spóżniły się 2min. Jeśli chodzi o drinki to tymi ciężko było się wstawić, barman imieniem Hasan i jego kompania podwładnych wlewali minimalne ilości alkoholu, do tego w szklanki wycierane wodą i brudną szmatą. Na szczęście mieliśmy towarzyszy ze Świętochłowic i Warszawy bez których ciężko byłoby tam przeżyć ten tydzień. pozdro
Hotel no powiedzmy taki sobie...największy plus to ten ogród botaniczny oddzielający go od ulicy i dający cień w upalne dni...ładny bar przy basenie..pokoje całkiem całkiem czyste i sprawnie działająca klimatyzacja...gorzej z łazienkami...ale powiedzmy że od biedy mogą być!Elewacje zewnętrzne wszystkich budynków hotelu odnowione na biało.Basen utrzymany w czystośći.Gorzej z leżakami na których jest brud z kilku lat można skrobać skrobaczką!Szklanki w barze płukane w wodzie i wycirerane starą brudną szmatą zwaną ręcznikiem uważajcie na to....je miałem swoją szklanke mytą co wieczór polskim ludwikiem!I ciągle mi nalewano do tej samej szklanki!pilnowałem tego jak oka w głowie!piwo też w niej piłem....bo piwo tam nalewają do plastików też płukanych wodą i przecieranych brudną szmatą.Woda i dwa emulgatory czerwony i pomarańczowy można nabierać w plastikowe kubki podobnie jak kawe z automatu i herbate z naparzacza!Teraz stołówka to brudne obrusy....i trzymajcie się bo się przewrócicie...główne danie na ciepło wydzielane w mikroskopijnych ilościach przez KATA jak to my go nazwaliśmy czyli powiedzmy kucharza....nawet ziemniaki są wydzielane....duży wybór taniutkich sałatek do wyboru szczególnie na kolacje..niektóre nawet smaczne....inne lekko skisłe!To nie jest mili państwo formuła all inclusive jak to zwie szumnie menadżer hotelu na pewno nie!Śniadania to już prawdziwy dramat jajecznica prawie na zimno....tanie dżemy i troche wędlin i kozie sery które niestety nie są najnowszej świeżośći.Drinki lane do brudnych szklanek przez barmana o imieniu Hasan to kpina z gośći hotelu!Kupiłem to za 1389 zł. last minut w exim tours na tydzień i jak zwykle to w Turcji dopisała prześliczna pogoda jaką uwielbiam i ona pokryła wszystkie niedociągnięcia.Mieszkałem w pokoju nr 88 budynek B na parterze z widokiem na pool bar i troche basen.Aha miedzy bydynkami B i C hodowane są kaczki więc wieczorami śmierdzi jak jasna cholera co wieczór tak mi waniało!Hotel dla ludzi którzy pmocno przymykają oczy !Ja też tak robiłem !pozdrawiam!
Wspaniale położony, prześliczny hotelik - bardzo ładny budyneczek, otoczony przepięknym ogrodem położony tuż przy promenadzie w Alanii. Bliziutko do niezatłoczonej plaży, hotel posiada też bardzo ładny basenik. Jedzenie smaczne, jedynym minusem był fakt, że na lunch i kolację było tylko jedno danie mięsne (a nie kilka do wyboru), ale do tego kilkanascie dan jarzynowych. Napoje w All Inc - od 10 do 23, samoobslugowe automaty z woda, sokami, kawą i kakao, oraz piwo, wino i słabiutkie drinki serwowane w uroczym drinkbarze przy basenie. Wszystko smaczne, obsługa miła. Hotelik jest naprawde niezwykle urokliwy - na pewno ma najwieciej zieleni spośród wszystkich hoteli w Alanii.
Hotel masakra, przestrzegam wszystkich. Nie ma co jeść, byliśmy dwa tygodnie, przez ten czas 4x były uda z kurczaka, a tak mięsa nie uświadczycie, ciasta również. Pokoje małe, brudne, źle sprzątane, o wymianę ręcznika trzeba prosić. O zupie o północy oferowanej na stronach hotelu zapomnijcie również. Jadąc na wycieczkę zapomnijcie o jakimkolwiek prowiancie. To jest masakra. Powiedziano nam że hotel ma 4*. Zrezygnujcie, bo szkoda pieniędzy!!All Inclusive to nieporozumienie i nawet nie myślcie, że to ma coś wspólnego z All!
Przed wyjazdem czytałam opinie o tym hotelu i byłam zdruzgotana. A po powrocie jestem pewna, że jeśli jeszcze raz Alanya, to obowiązkowo w hotelu Merhaba. Położenie jest idealne - można wieczorem uskuteczniać spacery po bajecznej promenadzie do centrum (port) i bez problemu wrócić o własnych siłach (chyba, że ktoś nadużyje...).
Hotel jest kameralny, mimo, że 50 m od plaży, na którą idzie się przez ruchliwą ulicę, to oddzielony od niej wspaniałym ogrodem nieomalże botanicznym.
Mało mieszkańców w obiekcie pozwoliło mi codziennie bez skrępowania pływać w basenie, dzięki czemu nie przytyłam ani kg, a nawet 1 straciłam. To, że trzeba przejść na posiłki do hotelu Arsi, było tylko dodatkowym urozmaiceniem pobytu (np. możliwość poznania innych ludzi).
I nie przeszkadzał mi odgłos kaczek ani spacerujący czasem po ogrodzie indyk.
Sielanka! Jestem bardzo zadowolona z pobytu właśnie w tym hotelu i piszę to ku podniesieniu na duchu osób, które tam się wybierają i przeczytają wcześniejsze zamieszczone tu opinie.
I jeszcze jedno. W pierwszym pokoju nie podobało mi sie, ale poprosiłam o zamianę, co odbyło się bez problemu i nawet miałam szczęście widzieć z okna morze.
Miesiąc przed urlopem wykupiłam wyjazd do tureckiej Alanyi - hotel Merhaba. Przyznam sie, że skusiła mnie nie tylko cena, ale i zdjęcia zamieszczone w katalogu. Kilka dni przed wyjazdem przeczytałam opinie o hotelu. Byłam przerażona! No ale cóż, wyjazd zapłacony, trzeba jechać. Po przybyciu na miejsce okazało się, że internetowe opinie to stek bzdur. No chyba, że ktoś ma nadzieję zastać w hotelu 2.5 gwiazdkowym (standardy tureckie!!!) sam luksus. Jest to jedyny hotel w mieście, który oddzielony jest od bardzo ruchliwej ulicy szerokim pasem zieleni - praktaycznie ogrodem roślin tropikalnych, a na pewno innych niż te, do których jesteśmy przyzwyczajeni w Polsce. Mała liczba gości też przemawia na plus hotelu. Nigdy nie było tłoku w basenie, wręcz przeciwnie, częst można było mieć wrażenie, że jest to basen prywatny. Jakość pokoi też jest dobra: tapczaniki, telewizor, klimatyzacja. Dodatkowo bardzo miła i starająca sie sprostać naszym wymaganiom obsługa. A to, że na posiłki trzeba było chodzić do pobliskiego hotelu? Sama przyjemność, a przynajmniej po kolacyjnym, codziennym przejedzeniu można było troszkę sie poruszać. Sam hotel znajduje się w niedalekiej odległości od samego centrum miasta. Dzięki temu jest tu znacznie chłodniej i wyczuwalny jest (przynajmniej czasami wiaterek!). A pobliski kurnik (o którym tyle się naczytałam przed wyjazdem) należy do hotelu obok, nie przeszkadza "zapachami", a to, że czasami zapieje jakieś stworzonko, to właściwie też przyjemność. Polecam więc hotel Merhaba (po turecku znaczy to cześć) wszystkim normalnym ludziom, którzy cenią odpoczynek w pewnej odległości od centrów wielkich miast.
Urlop wykupilismy na 3 dni przed wylotem.Skusiła nas cena, jednak po przeczytaniu zamieszczonych tutj niektórych opinii, mieliśmy pewne obawy, co do słuszności naszej decyzji. Po przyjeździe do hoteku byliśmy jednak bardzo mile zaskoczenii. W hotelu, panowała cisza, spokój i domowa atmosfera. Do dyspozycji gości był czysty, duży basen i leżaki, których nie trzeba było "rezerwować" (tak, jak np. w Arsi). Wszystko to znajdowało sie w pięknym, botanicznnym ogrodzie, gdzie przez 2 tygodnioe pobytu nie spotkaliśmy żadnej kury, czy kaczki-o których była mowa w poprzednich kilku opiniach. Poznaliśmy tu za to wiele sympatycznych osób - zarówno wczasowiczów jak i z obsługi.Gdybyśmy w przyszóosci mieli wrócić do bajecznej Alanii, to tylko i wyłacznie do hotelu Merhaba!!!
Hotel popada w ruinę, nie jest na bieżąco odnawiany, wyposażenie z czasów "gierkowskich", w łazience tynk odpada z sufitu, zardzewiały brodzik, brak suszarki; w pokoju wilgoć na ścianach, brak klimatyzacji, problemy z zamykaniem balkonu i okien (pokój na parterze); w jadalni brudno i niechlujnie, spożyliśmy tam jedno śniadanie składające się z: rozwodnionej kawy zbożowej, resztek chleba, mortadeli, pomidorów, ogórków i oliwek. Oczywiście na nasze żądanie rezydent załatwił zmianę hotelu (całe szczęście, że były wolne pokoje w Arsi). NIKOMU NIE POLECAM TEGO HOTELU !!! Natomiast hotel Arsi - jak najbardziej; różnica pół gwiazdki, a faktycznie o niebo lepiej!
Hotel bardzo słabo wyposażony, poza tym kurnik znajdujący się tuż przy wejściach do pokojów, niesamowity smród i pelno kurzych odchodów. nie polecam tego hotelu nikomu!!!!
"Atrakcją" hotelu są zwierzęta domowe: kury, kaczki, gęsi, koguty piejące od 4 rano i kozy. Drób spaceruje sobie po całym terenie hotelu pozostawiając po sobie widoczne, jak i zapachowe ślady (delikatnie ujmując).
W hotelu zaczęto sprzątać i zamykać drób po głośnej interwencji turystów u rezydenta.
A tak apropo zdjęć to były chyba robione w latach świetnośći hotelu, choć uważne oko potrafi dostrzec co nieco.
Spędziliśmy super wakacje w Turcji. Byłyby cudowne gdyby nie hotel Merhaba. Jedliśmy posiłki w pobliskim hotelu Arsi i żałujemy że to właśnie jego nie wybraliśmy (był droższy o 50 zł i miał w ofercie klimatyzację centralną choć jest sterowana indywidualnie). Pościel pomiętolona jakby ktoś z niej dopiero wyszedł, brudne ręczniki, wodę ciepłą doprosiliśmy się po 3 dniach (byliśmy na 7dni), recepcja zamykana o 23.30, śmieci zalegające na korytarzach, I MY MIELIŚMY JESZCZE SUPER POKÓJ W MERHABIE. Inni mieli błoto w łóżku, klima po 2 dniach, wejścia od strony kurnika, mrówki, bleeeeeee.
ALE POLECAMY TURCJĘ I PRZEDE WSZYSTKIM ALANYE! I HOTEL ARSI GDZIE JEDLIŚMY POSIŁKI!
Na terenie hotelu pasą sie kury,kozy, gesi ,a wejście na tarasy prowadzące do pokoi wiedzie przez uroczy śmietnik. Snack bar to nieczynny relikt przeszłości a zamiast nocnych iluminacji ogrodu z fontanną jedynym podświetlonym miejscem na środku dziedzińca są dwie mało gustowne wiaty pod którymi stoją BMW 7 i Merc S-Klasse ,chyba właściciela Turka za pieniądze zostawione przez nas Naiwniaków z Polski którym wciskają to coś jako ,,HOTEL" W pokojach BRUD, BRUD I jaszcze raz Brud
Budzące koguty i kaczki :))))))) od strony klatek schodowych.
Przepiękny ogród, słaba oferta Pool Baru, ocena posiłków dotyczy hotelu Arsi. Klimatyzacja indywidualnie sterowana -naprawdę!