El Faraana Reef Resort

Hotel dla ludzi bez większych oczekiwań, polecam jedynie przy niskiej cenie.

Podczas naszego tygodniowego pobytu basen ze sztuczną falą działał tylko raz podczas wieczornego piana party. Baseny chloru chyba dawno nie widziały, nie widziałam by ktoś je sprzątał, we wodze piasek, kamienie, liście, słomki i nikogo z obsługi to nie rusza. Strefa dla dzieci zamknięta, składowisko worków z cementem, podobnie jak restauracja Santorini czy Panorama. Drinki bardzo słodkie, ciężko się je pije. Jedzenie monotonne ale smaczne, głodni nie chodziliśmy. Porcje są wydzielane, jak chce się więcej to podają ale małe kawałki. W pokojach brak czajników i nie jest zostawiana woda do picia, pamiętać o zabraniu własnych butelek do nalewania w barze z dystrybutora. Materace na leżakach brudne.

Plusem hotelu jest jego położenie, sąsiedztwo Farsha (jak dla mnie ładniej się na nią patrzy niż w niej spędza czas), rafa - nie zapomnieć zabrać butów bo bez nich trudno, bliskość do Old Market. Obsługa hotelu dość sympatyczna, pokoje małe ale czyste, lata chwały mają już za sobą.

Hotel zdominowany przez Włochów, obsługiwani często poza kolejnością i dostają lepsze pokoje w wyremontowanej części.

Animacje w ciągu dnia tylko na plaży, przy basenach nie dzieje się zupełnie nic. Karaoke i inne imprezy typowo pod Włochów i po włosku