HTop Olympic (Calella)

Zacznę od początku... zaraz po przyjeździe do hotelu około godz. 10-11, nie musieliśmy czekać do 14-tej tylko od razu się zameldowaliśmy i dostaliśmy 1 kartę na 3os. do pokoju. Pokój na 6 piętrze z balkonem i z ładnym widokiem na morze, ogólnie bez szału. W środku 3 łóżka, 2 stoliki, krzesło, otwarta szafa, lustro i telewizor, ale jak dla osób, które są tam tylko żeby przenocować i zjeść to jest ok. Ogólnie brakowało nam tylko suszarki do włosów, ale na szczęście wzięliśmy swoją i czajnika, żeby czasem napić się kawy w zaciszu pokoju. Sprzątanie, w tym zmiana ręczników codziennie, panie były bardzo miłe. Jeżeli chodzi o śniadania i obiadokolacje to jak dla mnie był bardzo duży wybór, zawsze znaleźliśmy coś dla siebie, nigdy nie wyszliśmy głodni. Można popróbować regionalnej kuchni, co też jest plusem. Na koniec udało nam się jeszcze zamówić suchy prowiant, gdyż w nocy musieliśmy się wymeldować. Z basenów nie korzystaliśmy, więc się nie wypowiem w tym temacie. Dodatkowo na parterze znajduje się dosyć spory bar (kawa, piwo, drinki), mini scena i podłoga na hiszpańskie pląsy, cymbergaj i 2 stoły bilardowe. Jest też pomieszczenie dla dzieci, mała siłownia i taki większy pokój z telewizorem.