Landmar Costa los Gigantes (ex Be Live Family Costa Los Gigantes)

Bardzo duży, rozległy rodzinny kompleks hotelowy z niemal wszystkim czego może potrzebować na wakacjach rodzina z dziećmi.

Infrastruktura w bardzo dobrym stanie, nie najnowsza, ale wszystko zadbane, czyste i działające. Na terenie obiektu znajdują się: 2 duże podgrzewane baseny, basen ze zjeżdżalnią, park zabaw, mini golf, boiska, park linowy (niestety nieczynny w trakcie naszego pobytu), tyrolka, a nawet sala gier video i bilard. Pokoje z osobną sypialnią przestronne, czyste, sprzątane na bieżąco, codziennie. Wyposażone w klimatyzację, lodówkę, tv, ekspres do kawy na kapsułki, suszarkę do włosów. Na minus łóżko małżeńskie złożone z dwóch osobnych rozjeżdżających się.

Absolutnie na pochwałę zasługuje kuchnia - fenomenalne jedzenie, bardzo smaczne, świeże, duży wybór i wszystko szybko uzupełniane. Dużo ryb i owoców morza. Stoliki w obu restauracjach sprzątane szybko i sprawnie i nawet w szczytowym obciażeniu zawsze były wolne nakryte stoliki.

Na każdym kroku zauważałem małe gesty wobec dzieci - osobny mini bufet, podesty pozwalające samodzielnie nalać napoje, mniejsze toalety dla najmłodszych - wszystko z myślą o dzieciach :)

W zasadzie cały personel zasługuje na pochwałę - barmani, kelnerzy, recepcja - każdy zadbał o nas i z uśmiechem pozostawał do dyspozycji - szczegolnie dziękujemy Jhossaine z Guest Experience. Wieczorne atrakcje, w tym mini disco, ale i różnorodny program przypadły nam bardzo do gustu. Zabrakło może tańców - tylko raz w teatrze była dyskoteka (white party/neon party) choć codziennie w Sunset bar jest muzyka na żywo.

Miejsce jest kwintesencją rodzinnego hotelu z cudownym widokiem na ocean i klify los Gigantes. Obiekt przerósł nasze oczekiwania i bedziemy dobrze wspominać pobyt tutaj.