Jeśli wakacje to tylko z Itaką - chociaż mogło by być taniej ;) Biuro godne polecenia .
zmieniają godziny wylotu, zero zaintereowania klientem, brak informacji!!!!!!!!!!!!!!!
Itaka Nas oszukała. Bylismy w Kenii akurat w czasie , kiedy wybuchł wulkan. Obiecali nam ze przyleci po nas samolot a trzymali nas tydzien dłuzej , niewazne ża na swój koszt ale jednak. nie wszystkim to odpowiadało
Wykupiłam wczasy w grudniu -wyjazd w maju do Turcji i zapłacilam 1748zł z wycieczką w promocji o wartości 200zł.Już w marcu ukazała się oferta last minute ,ten sam termin ,ten sam hotel ale cena 1348zl.W sumie przepłaciłam i jestem rozżalona na Itakę.Rozumiem oferta last minute 2 tygodnie przed wyjazdem , ale 2 miesiące!
Firma godna polecenia
OSZUŚCI !!! NIE POLECAM NIKOMU !!!
Witam. W maju wyjechaliśmy na wczasy do Turcji do miejscowości Kemer Hotel Victoria. To co nas spotkało ze strony pseudo Biura „NOWA ITAKA” to poniżenie godności człowieka, a mianowicie: Zgodnie z opisem oferty z której skorzystaliśmy, mieliśmy zostać zakwaterowani w hotelu 3*. Według opisu pseudo - biura: HOTEL: trzygwiazdkowy, kameralny i zadbany, położony w pięknym ogrodzie, zajmujący obszar ok. 5500 m², zbudowany w 2004 r., rozbudowany i odnowiony w 2008 r.; 88 pokojów, 2 budynki, 2 i 3 piętra (brak windy), całodobowa recepcja, restauracja - dania w formie bufetu, bar przy basenie, bezpłatny Internet bezprzewodowy w lobby; akceptowane karty kredytowe: Visa i Mastercard. Na miejscu, czekała nas przykra niespodzianka, okazało się że hotel nie spełnia wymagań nawet hotelu 2* (chociaż nie do mnie należy kategoryzacja hoteli). Budynek w którym zamieszkaliśmy, rażąco różni się od obiektu przedstawionego w ofercie, a wielkość ogrodu (5500 m2, to jest dla informacji 55 a – jeśli ktoś nie potrafi dokonać prawidłowych pomiarów, w rzeczywistości zajmuje najwyżej 5 a – to jest 550 m2. Pokój według opisu Itaki: POKÓJ: 2-os. (możliwość 1 lub 2 dostawek), przytulnie urządzony, ok. 16-20 m², indywidualnie sterowana klimatyzacja, łazienka (prysznic, wc; suszarka), telewizja satelitarna, sejf (płatny); łóżeczko dla dziecka do 2 lat gratis; balkon (stolik, krzesełka). Okazuje się jednak że łącznie z łazienką posiada zaledwie nie więcej niż 14 m2. Telewizja satelitarna w pokoju obejmuje bogatą ofertę programową (jeden program i to w dodatku telezakupy mango – zaczynam przypuszczać że firma sprzedająca za pośrednictwem telewizji jest sponsorem tych oszustów, skoro wszyscy goście są zmuszeni do całodobowego oglądania reklam). Jedyne co jest zgodne z opisem to dostęp do Internetu bezprzewodowego i krzesełka na balkonach. Wracając do sedna, po przybycie na miejsce zastaliśmy pokój nieposprzątany, bez pościeli (tylko narzuta), bez ręczników z ogromną dziurą w łazience, z zepsutym prysznicem, brakiem ciepłej wody i koszem pełnym śmieci. Będąc pracownikiem branży turystycznej myślę że minimum sanitarne dla gości powinno być zachowane. Jako pilot wycieczek jeżdżę na wiele imprez turystycznych, i mogę spokojnie określić że warunki pobytowe i sanitarne w schroniskach młodzieżowych są o wiele lepsze niż w obiekcie do którego kieruje biuro swoich klientów. W przedmiotowej sprawie, zdarzenia potoczyły się następująco: Po licznych interwencjach otrzymaliśmy ręczniki a następnego dnia pościel, która była zmieniana sporadycznie. W związku z faktem, iż byliśmy świadomi że nie wyjeżdżamy do luksusowego hotelu, na wstępie pogodziliśmy się z zaistniałą sytuacją. Sytuacja która jednak spotkała nas później, zakrawa na wielką kpinę z turystów ze strony Itaki. A mianowicie wyżywienie!!!! Śniadania, lunch oraz obiad to fikcja i obraza godności człowieka. Hotel na śniadanie serwuje starą, śmierdzącą pseudo wędlinę, kilka jajek których po godzinie 9 już nie ma, stary kozi ser oraz zieleninę która nie przedstawia żadnych wartości odżywczych. Więc oprócz kawy nie ma produktu przydatnego do spożycia. Lunch natomiast wygląda w następujący sposób. Wszystkie resztki pozostałe ze śniadania i dnia poprzedniego dokładane są do sałatek a do tego na wszystkich hotelowych gości serwowana jest jedna stara cuchnąca ryba lub jedna taca starego mielonego mięsa którego po półgodzinie zaczyna brakować. I to jest całe menu. Obiad na podsumowanie dnia, obejmuje natomiast pozostałości z poprzednich posiłków (np. pozostał ser ze śniadania jest mielony i podawany do sałatek) oraz jedną tacę wątpliwego pochodzenia mięsa. Na deser zaserwowany został budyń z widocznymi i uwiecznionymi na zdjęciu śladami pleśni. Hotel wyznaje zasadę że w przyrodzie nic się nie może zmarnować, a człowiek to świnia i wszystko zje. To „wspaniałe” wyżywienie oferowane przez tzw. „3* obiekt”, doprowadziło nas do poważnych niestrawności i sensacji żołądkowych (Myślę że jeśli w Turcji istniałaby taka instytucja jak Sanepid, to hotel zostałby zamknięty w trybie natychmiastowym o jego kierownictwo zostałoby obciążone ogromnymi karami finansowymi). W konsekwencji, mimo wykupienia w Itace wyjazdu z wyżywieniem od drugiego dnia pobytu nie korzystaliśmy w ogóle z menu oferowanego przez ten przybytek, gdyż jeszcze w zdrowiu chcieliśmy powrócić do kraju. Hotel, zgodnie z opłaconą ofertą Firmy, oferuje formułę All inclusive. Według opisu: ALL INCLUSIVE: śniadanie (7.30-9.30), obiad (12.30-14.30), kolacja (19.30-21.30), przekąski (12.00-16.00, 23.00-23.30), kawa, herbata i ciastko (16.00-17.00), nielimitowana ilość napojów bezalkoholowych i lokalnych alkoholi (10.00-23.00); wymagane noszenie opasek all inclusive. Wszyscy, wiemy w jaki sposób turysta wykupujący tę opcję powinien być potraktowany. W przypadku tego hotelu wariant ten jest całkowitym nieporozumieniem. Personel podający napoje, nalewa je z wielkimi problemami i łaską, a alkohole, podawane są w ilości około 0,5 cm na całą szklankę, gdyż standardowo zaczyna już ich brakować po południu, a o przekąskach i ciastach o których biuro wspomina można sobie tylko wymarzyć. Kolejnym absurdem zawartym w ofercie jest bezpłatna plaża hotelowa. Według opisu: PLAŻA: publiczna, na której hotel ma swój prywatny odcinek, ok. 600 m od hotelu - bezpłatny dowóz do plaży co 45 min, malowniczo położona, piaszczysto-żwirkowa, na plaży bar objęty ofertą all inclusive - napoje chłodzące, popołudniowa kawa, herbata i ciastko oraz bezpłatne leżaki i parasole; Totalny mit. Hotel dzierżawi kawałek plaży od innego hotelu. Materace i ręczniki są płatne, formuła All inclusive ogranicza się jedynie do oferowania wody mineralnej ( w słoneczne dni praktycznie gotującej), a o popołudniowej przekąsce można zapomnieć. Aby więc wypocząć należałoby się więc wybrać nad basen. Nic bardziej mylnego! Przy basenie znajduje się około 20 leżaków na cały hotel. Aby sobie zająć leżak, należy wstać jak do pracy, czyli o 6 rano i przy okazji zapomnieć o śniadaniu by przypadkiem ktoś inny nie zajął wybranego miejsca. W innym przypadku należy opalać się jak w wojsku na baczność. Skandaliczne jest również zachowanie obsługi technicznej hotelu. Zepsuty prysznic, brak kabla antenowego do telewizora, to celowe działanie, mające na względzie naciągnięcie turystów na pieniądze w zamian za szybką naprawę. (Aby naprawić prysznic, należy wyciągnąć uszczelkę z sitka prysznica, która blokuje odpływ wody. Osoba która nie zna się na hydraulice i przypadkiem na to nie trafi, zmuszona jest kąpać się na kolanach lub zapłacić za usunięcie usterki). Jeszcze jednym ważnym aspektem jest stan toalet na ternie hotelu w pobliżu baru i restauracji. Myślę, że przedstawione poniżej zdjęcia mówią same za siebie!! Reasumując, przedstawione warunki w Państwa ofercie katalogowej, całkowicie i rażąco różnią się od stanu faktycznego, a dłuższy pobyt w tym miejscu może zakończyć się poważną chorobą zakaźną a w konsekwencji długą i kosztowną rekonwalescencją. Widząc również zachowanie rezydentów, którzy to podczas pierwszego spotkania na samym wstępie informują turystów jak mogą się skontaktować z lekarzem, myślę, że Itaka jest w pełni świadomi panujących tutaj warunków oraz że przypadki zakażeń są tu i będą występować na porządku dziennym. Oczywiście próby reklamacji w u Tych oszustów zakończyły się fiaskiem. Biuro nie przestrzega w żaden sposób prawa i ustawy o usługach turystycznych. Panie Marszałku Województwa Opolskiego może warto się przyjrzeć praktyką tego biura i w końcu wyciągnąć konsekwencje a może zawiesić koncesję organizatora turystyki. Sprawę kieruje do sądu.
Hotel 1,5 godziny od centrum Rzymu , dojazd dwiema liniami metra i autobusem to podłość .W hotelu 4 gwiazdkowym brak restauracji , posiłki w restauracji obok . Na śniadaniach wojna o masło , jajka i rybę z całą armią kolorowych . Na śniadaniach walka o miejsca przy stale . To żenujące . Powrót do hotelu najpóźniej do 22 , później nie dojeżdżają autobusy .
Skorzystalam z oferty Nowej Itaki Sp.zoo dotyczacej wycieczek 7 - dniowych, po kilku naradach z mezem zdecydowalismy sie na wycieczke 7 dniowa do Paryza, czas wyjazdu idealnie nam sie ulozyl, poniewaz byl to dlugi majowy wekend. Tak wiec nasza wycieczka trwala 1-7 maja 2010 r. Nazwa naszej wycieczki brzmiała: Uroki stolicy swiata - Paryz. Ogolnie rzecz biorac wszystko bylo w porzadku, nie budzilo zadnych zastrzezen, przewoz idealny, hotel takze, jedzenie typu flunch tez uszlo. Pan Pilot bardzo dobrze sprawowal sie w swej roli, dbal o kazdego klienta, jesli pojawila sie trudnosc jezykowa, staral sie pomagac. Wycieczki, ktore byly opisane w katalogu Itaki byly zgodne z tym, co zobaczylismy. Moge z powodzeniem polecic kazdemu, a w kolejnych latach, mysle, ze bede czesciej korzystac z ofert Itaki. Planuje juz wyjechac na wycieczke 2 tygodniowa... pozdrawiam
podróżujemy z państwe już wiele lat / w poprzednich formach organizacji / korzystamy bo jesteśmy dość wymagającymi turystami , którzy płacą , ale też oczekują , jak dotąd nie było wpadek choć będzie to już z dobrych kilka wyjazdów. Natomiast nie zdajecie sobie chyba jeszcze Państwo jak zjednaliście sobie dużą rzeszę zwolenników . Przebywaliśmy ostatnio w hotelu Lopesan Costa w Meloneras . Z powodu przedłużonego pobutu / o nas tylko jeden dzień/ ale u innych wiemy nawet o 8 odczuwaliśmy prawdziwą dumę ,że jesteście naszym biure podróży , zazdrościli nam niemcy , anglicy , bo oprócz Was tylko jedno szwajcarskie biuro pokrywało koszty przedłużonego pobytu. Reszt ogłoszeń w pokoju pilotów zawierała magiczną formułkę z uwagi na siłę wyższą biuro nie pokrywa kosztów przedłużonego pobytu. Sądzę iż wprawdzie była to dość kosztowna reklama , ale jednak opłacalna na przyszłość . Pozdrawiam j.j PS czy nie przewidujecie w swoich czarterach odrębnej klasy , chętnie dopłacilibyśmy parę złotych by móc mieć więcej miejsca . W euro cypri fotele były tak gęsto ustawione ,że wyjście awaryjne przypadało na rzędy 16 ,17 a w normalnych samolotach , nawet niektórych czarterach przypada już na rząd 13
Byłem zaskoczony podejściem organizatora w momencie wstrzymania lotów do kraju,organizator zabezpieczył pobyt na własny koszt do momentu odblokowania lotów.Rozmawiałem z ludzimi np.którzy byli z niemieckich biur i oni musieli za przedłużony pobyt płacić 33 eur.Więc myślę że firma ITAKA staneła na wysokości zadania i wykazała sie dużą troska o klienta.
Szczerze polecam Itakę! Jestem zachwycona pobytem na Chalkidiki. Jak tylko będę mogła to znów jadę z tym biurem na urlop. Polecam wszystkim.
Moja ocena biura - jak najbardziej pozytywna. Właśnie wróciłam z wycieczki na Cypr (Agia Napa, hotel Napa Plaza). Pani Ina - pilotka wycieczek fakultatywnych niezwykle ciekawie opowiada o kraju, jego historii i mieszkańcach. Z powodu zamknięcia lotnisk w Polsce nasz pobyt w hotelu wydłużył się o 2 dni. Całkowity koszt tego 2-dniowego pobytu pokryło biuro podróży. Myślę, że jeszcze nie raz udam sie na wycieczkę za pośrednictwem ITAKI
Panie Mariuszu z Zawiercia - odnosnie informacji dotyczacej wizy na Polwyspie Synaj-jak rezydent ma poinformowac obywatela kraju o kwestiach wizowych wczesniej obywatela nie znajac? obowiazkiem kazdego z turystow jest zapoznanie sie z prawem wizowym danego kraju, poza tym sa katalogi biur podrozy, strony internetowe ambasady, biura i fora internetowe itd.wiec ten kto jechal taxi na lotnisko jest sam sobie winien. swiat stoi otworem. pozdrawiam
Z Itaką byłam 2 razy: w Marsa Alam i w Sharm el sheik. Ogólnie wycieczki fajne, ale niestety rezydenci okropni. Pani w Marsa wprost beznadziejna (hotel Brayka), zero zainteresowania klientami. Najważniejsze dla niej było zebrać kasę za fakultety i na tym zakończyła się jej rola. Kiedy wyniknęła przykra sytuacja w hotelu związana z próbą oszukania naszej wycieczki odnośnie przedłużonego pobytu w pokoju i wyżywienia stwierdziła że "chyba nas stać na dokupienie kolacji". Na szczęście byli z nami przedstawiciele biura pośredniczącego w sprzedaż Euro Travel Łódź, którzy za panią rezydent wszystko załatwili. W 2009 jesienia byłam w Sharm (Rehanna Beach) pani rezydent w ogóle nie orientowała się w infrastrukturze hotelu, gdzie są poszczególne bary czy siłownia. Aż biło od niej zniechęcenie Egiptem i pracą rezydenta, nawet nie chciało jej się opowiedzieć o fakultetach oprócz tego co napisane w folderze. Biuro oceniam na 4-, a rezydentów na 3-.
Jeżeli chodzi o organizatora Itaka, jak najbardziej TAK. Natomiast opiekę rezydenta, jednoznacznie NIE. Jeżeli ktoś nie umie porozumieć się po Angielsku lub Rosyjsku, nie wie gdzie ma iść i jak się dogadać. Po wylądowaniu na lotnisku, nie było nikogo kto w pierwszej chwili powiedziałby po Polsku, że jeżeli ktoś ma zamiar wybrać się na wycieczkę fakultatywną np. do Kairu musi wykupić obowiązkowo wizę egipską (kosztuje 15USD). Były takie osoby, które będąc już w hotelu musiały z powrotem jechać taksówką na lotnisko w celu wbicia do paszportu wizy. W momencie wykwaterowania się z hotelu, nie było nikogo w recepcji kto pomógłby załatwić końcowe formalności w ojczystym języku. Pisało, że należy wystawić bagaż przed drzwi i ktoś go dostarczy do recepcji, były pary które były gotowe wsiąść do autokaru, lecz ich bagaż niestety nie dotarł na czas na recepcję. Tak do końca nie wiedzieliśmy czy po nas ktoś przyjedzie, czy aby wszystko dobrze przeczytaliśmy??? Uważam, że skoro jest rezydent (Pani A.Ś.) powieniem mieć to w zakresie swoich obowiązków, aby być na tej recepcji jak goście przyjeżdżają i wyjeżdżają!!! Bo jeżeli nie mam racji, to za co tak naprawdę bierze pieniądze??? Być morze tylko za sprzedawanie wycieczek fakultatywnych???? Podsumowując wszystkie za i przeciw: biuro ITAKA jak najbardziej TAK, natomiast rezydent NIE.
Kenia kwiecień 2010. doskonały hotel.Safari indywidualne z miejscowym przewodnikiem- swietne.Rezydentka bardzo kompetentna. W ogóle wyjazd znakomity pod każdym względem.
rezydentka nie poinformowala nas ze godzina i 15 min bedzie opoznienie busa na lotnisko wiec czekalismy wkurzeni w recepcji a 1 ,15 min mogli bys my przeznaczyc na swoje przyjemnosci! nie odbierala telefonu i nie odprowadzila nas na lotnisko!!!!!!!!!!!
solidne biuro najlepsze oferty na kanaryy co do polaczenia i ceny super hotele
Polecam to biuro podróży. Mają niskie ceny a wyjazdy są w porządku. Wszystko wg oferty przedstawionej w katalogu. Jestem na tak jeśli chodzi o urlop z Itaką.