Witam.Właśnie wróciliśmy z wakacji w Hiszpanii,ogólnie wszystko było w porządku poza jednym małym faktem,a mianowicie zamiana autokaru..Autokar miał być klasy premium do samej Hiszpanii i naturalnie był lecz na odcinku Katowice-Wrocław.Uznaję zatem niezgodność oferty z opisem dlatego duży minus.Sprawa jest w trakcie reklamacji lecz Pani w biurze dała mi do zrozumienia,że raczej nic z tego nie będzie.
Wypoczywałam z biurem Oskar w Hiszpanii,hotel Guitart to jakaś tragedia,nie dałabym nawet 2 gwiazdek,opieka rezydenta zerowa,w momencie kiedy ukradziono mi portfel z dowodem osobistym,Pani rezydent Aldona,powiedziała,że ona nie może teraz rozmawiać,bo prowadzi samochód,po czym później nawet się nie zainteresowała jak udało mi się opuścić Hiszpanię,ale do wciskania ludziom wycieczek fakultatywnych to miał niesamowitą bajerę...
Totalna porażka dziewięć godzin spóźnienia do Chorwacji a z powrotem pięć.Zabrali mi jeden dzień z urlopu.Rezydent zero kompetencji.
HOTEL HARIS ----TAK NAPRAWDĘ TO POMYŁKA !!!!jak można nazwać hotelem wydzieloną częsc bloku mieszkalnego gdzie znajduje się 9 małych pokoików (;) i większość z widokiem na podwórko gdzie jest gwar i dzieci z sąsiedniego bloku urządzają sobie gry i zabawy .Przed hostelem i w całej Vlorze wzdłuż wybrzeża trwa budowa promenady i jest wszysko rozwalone . rozgrzebane . jednym słowem PLAC BUDOWY gdzie wszędzie unosi się kurz i jest pelno dziur i wyrw .Plaża też tak wygląda smród , brod i ubóstwo i śmierdzące morze OKROPIEŃSTWO .To byly najgorsze wczasy . Zdecydowanie NIE POLECAM . !!!! .OSKAR OSZUKUJE KLIENTÓW wysyłając taki kawał drogi na plac budowy !!!!! JA wrociłam z Vlory 18 lipca więc byłam , widziałam i OSTRZEGAM !!!!! NIE JEDŻĆIE DO VLORY !!!! TAM JEST OKROPNIE !!!!!
Vlora hotel haris . Jest to jeden wielki plac budowy ; kurz kurz i jeden wielki bałagan . promenada w budowie -morze brudne śmierdzące a plaża to pole orne .Właśnie wróciłam tydzień temu z Vlory i chciałam ostrzec wyjeżdżających że wyjazd do VLORY TO STRATA CZASU I PIENIĘDZY po prostu OSKAR OSZUKUJE klientów oferuje co innego a na miejscu wielkie rozczarowanie i złość . LUDZIE NIE JEDZCIE DO VLORY BO BĘDZIECIE PŁAKAĆ !!!!!! OSTRZEGAM !!!!!!!
Bułgaria27.06-09.07.2016.W CT Oskar ?leży po całości?; logistyka-a raczej jej brak i bezpieczeństwo- tzn. brawurowa jazda kierowców! Teraz gdy dzięki Bogu szczęśliwie wróciłam tj przeżyłam podróż powrotną-obiecałam sobie, że napiszę na ten temat parę słów. Wyjazd z Bułgarii całej grupy miał być ok. 15 i był, poza nami -my wyjechałyśmy o 18- szkoda, że nie razem z zapoznanymi znajomymi którzy podróżowali super autokarem z Sofii. Tylko my 3 zostałyśmy dołączone do innego autobusu. Autobus ładny piętrowy, podczas któregoś postoju-jeszcze w Bułgarii zwracałam uwagę pani Basi- pilot oraz panom kierowcom, że na zakrętach przy takiej prędkości bardzo buja na boki. Miałam wrażenie, że zaraz się przewrócimy na bok-autobus był wyższy od Tir-a. Dodam, że nawet młodzież mówiła, że jakby kartofle wieźli nie ludzi. Gdy źle się poczułam od tych ?wrażeń? a cały górny pokład spał zeszłam niżej na schodki, tam siadłam bo nie chciałam nikogo budzić to pan kierowca mnie ?poinstruował?, że mam iść na miejsce bo zaraz wezwie policję a ja za to zapłacę-a mnie zabrakło słów z wrażenia. Od tego wyjazdu zmieniło się moje zdanie co do bezpieczeństwa dzieci-młodzieży na takim wyjeździe. BARDZO PAŃSTWA proszę zastanówcie się czy warto ryzykować zdrowiem a nawet życiem swojego dziecka ,Domyślam się, że każdemu z rodziców zależy na tym aby dzieci-młodzież bezpiecznie pojechała, odpoczęła i wróciła z obozu. Co do logistyki w tamtą stronę tylko 1,5 godziny czekaliśmy w Katowicach na drugi autobus, ale powrót był ?jeszcze lepszy?. My dojechaliśmy do Katowic ok. 19,10 a tam nasi znajomi co wyjechali o 15 czekali na nasz autobus, a potem jeszcze ok 2 godz czekaliśmy razem na jakiś inny ale w końcu wsiedliśmy do tego co przyjechaliśmy i dojechaliśmy nim do Łodzi a tam tylko 1 godz czekania i na 3 rano dn.10,07 byliśmy w Warszawie. Najfajniejsze było to, że w ten sam autobus co my wysiedliśmy (bez sprawdzania stanu technicznego pojazdu!) Nie zmieściła się cała moja opinia,Proszę się zastanowić ,M
Szefowa biura zastrasza klientów z powodu wydania złej choć prawdziwej opini.
Biuro jest niezorganizowane, udziela błędnych informacji (przejazd ofertowy z Polski do Chorwacji 18 godzin a w rzeczywistości 27- bez przepraszam), pilotki nie mają żadnej wiedzy organizacyjnej i turystycznej, rezydenci jadą na własny wypoczynek a nie dla gości, pilotki obrażają gości którzy zwrócą im uwagę że śmieli się odezwać. A gdybyś był wegetarianinem to jesteś określany cudakiem (mimo że sprzedano Ci wakacje z taką uwagą to w zasadzie nie ma dla Ciebie jedzenia, bo przecież jesteś cudakiem).
Nie polecam !!!!!!!!!!!!! w czerwcu 2016 wykupiliśmy wczasy do Hiszpanii opcja premium elite . Wyglądało to tak autokar podjechał zwykły nie premium elite , na miejscu okazało się ze hotel za który zapłaciliśmy i był w umowie jest zamknięty na cztery spusty i zakwaterowano nas do innego hotelu ,próbowaliśmy uzyskać jakieś informacje od biura OSKAR ,pani pod numerem alarmowym była bardzo nieprzyjemna,zero wytłumaczenia,rezydentka szkoda gadać tylko wycieczki ,wycieczki,wycieczki .Dopiero kontakt z biurem które pośredniczyło w sprzedaży pomogło,na tyle że po dwóch dniach ciężkiej batali dostaliśmy zamiast HB all inclusive .JA OSOBIŚCIE NIE POLECAM
Wrociliśmy z pobytu we Wlorze - Hotel Haris zorganizowanego przez CT Oskar z Poznania. Z samego hotelu jesteśmy w miarę zadowoleni. Niestety oferowane śniadania pozostawiają wiele do życzenia. Przez 12 dni monotonne wyżywienie składające się z: 1 jajko, 1 mała paróweczka, 1 plasterek sera, 1 mały serek topiony, dżem z fig i miseczka siekanej surowej kapusty leżcej na stole przez kilka dni ponieważ nikt nie miał ochoty jej zjeść. Po upomnieniu dołożono odrobinę arbuza. Po opuszczeniu hotelu wchodziło sie na jeden wielki plac budowy (zdjęcia poniżej). Aby dostać się na plażę z łóżkami leżakowymi pod pachą i parasolem należało pokonać bardzo ruchliwą ulicę klucząc jednocześnie między maszynami budowlanymi typu walec, gruszka z betonem lub koparka. Jeśli udało sie szczęśliwie pokonać ten odcinek drogi pojawiała się szeroka, dziwnie wygladająca plaża zaorana niczym kartoflane pole (zdjęcia poniżej). Plaża typu piaszczysto - ziemistego co daje zmąconą przez fale wodę nie zachęcajacą do kąpieli. Do morza doprowadzone są co kilkadziesiąt metrów kanały z miasta o nieprzyjemnym zapachu (ściekowe?). Okolice hotelu i plaża nie nadają się narazie do organizacji wypoczynku i żadne biuro podróży oprócz Oskara nie wysyła tam turystów. http://www.imagic.pl/files/9457/./Zaproszenie%20do%20opalania.jpg http://www.imagic.pl/files/9457/./Pla%BFowanie%201.jpg http://www.imagic.pl/files/9457/./Pla%BFa%202.jpg http://www.imagic.pl/files/9457/./Pla%BFa%201.jpg http://www.imagic.pl/files/9457/./Deptak%201.jpg http://www.imagic.pl/files/9457/./Budowa%201.jpg http://www.imagic.pl/files/9457/./Budowa%202.jpg
W dniach 22.06.2016 - 03.07.2016 wraz z żoną byliśmy uczestnikami imprezy turystycznej zorganizowanej przez Centrum Turystyki Oskar, która odbyła się w Czarnogórze (Budva - Willa Zoran). 150 kilometrów przed celem podróży autokar, którym podróżowaliśmy zepsuł się. Kierowca około godziny 7:30 rano zmuszony był zjechać na pobocze niebezpiecznego odcinka górskiej drogi. Przy okazji wyrazy uznania dla tego właśnie kierowcy, ponieważ przez kilka godzin próbował dzielnie naprawić uszkodzony element , niestety nie dysponował wszystkimi potrzebnymi częściami. W czasie gdy kierowca walczył z materią, my wraz z około 90 innymi pasażerami autobusu (wśród nich małe dzieci) staliśmy na niewielkim skrawku pobocza, bez dostępu do toalety i wody. Wystawiony trójkąt ostrzegawczy powodował ryzykowne i niebezpieczne manewry czarnogórskich kierowców (szczególnie TIR\'ów). Czuliśmy realne zagrożenie.. Dodatkowo od kierowców i pilotów docierały różne sprzeczne informacje co do planów rozwiązania zaistniałej sytuacji przez Centrum Turystyki Oskar. Kierownictwo biura, z którym kontaktowała się załoga, potraktowało nas jak bezosobowy przedmiot... W końcu po ok 5 godzinach stania obok zepsutego autokaru postanowiliśmy z żoną dokończyć podróż na własny koszt, taksówką. Po powrocie wysłałem do Centrum Turystyki Oskar (email\'em) fakturę za taxi, z prośbą o zwrot poniesionych kosztów. Do dziś nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Obawiam się, że to kolejne biuro podróży dla którego liczy się tylko zysk. Moje pieniądze będę musiał prawdopodobnie odzyskać w sądzie. To przestroga dla innych, świadectwo tego jak Centrum Turystyki Oskar postępuje ze swoimi klientami w kryzysowych sytuacjach.
w majowy weekend wybralam się ze znajomymi do Amsterdamu na Festiwal Tulipanów.Już na dzień dobry okazało się, żę zostaliśmy upchnięci do autokaru jak \"serdelki w puszce\" bowiem podróż w pięć osób na tylnej kanapie to wątpliwa przyjemność. Potem Pani Pilot zebrała po 25 euro na bilet do ogrodów(cena biletu16euro) przedstawiciel biura wyjaśnił, że różnica 9euro od każdego uczestnika(czyli ok 450euro) pokrywa koszty-usług przewodnika(pani PILOT bo innego przewodnika nie było) oraz inne np. postój parkingowy itp.Pani pilot wyjaśniła nam, że pokrywa koszty przejazdu autostradą?Zatem co mieści się w cenie 197zł? Dodatkowo dowiedzieliśmy się w odpowiedzi na nasze pismo do biura że rolę przewodnika po Amsterdamie pełniła Pani pilot ponieważ w świetle prawa może pełnić taką funkcję, w Amsterdamie przewodnik nie musi posiadać dokumentu z uprawnieniami pilota-nigdy żaden pilot, który oprowadzał nas po mieście nie brał za to dodatkowych pieniędzy-jego prace opłacało biuro! Na tym nie koniec-zaproponowano rejs tramwajem wodnym z audiobukiem-super promocja 10euro zamiast 16euro?Taka oferta jest dostępna praktycznie od reki;rejs tramwajem 10euro/uczetnik(bez audiobuka) a przy 20osobachz audiobukiem W ramach poprawy wizerunku zaproponowano nam 5% rabatu na kolejne wyjazdy, dla mnie jednak to biuro OSKAR poprzez minione doświadczenia nie jest godne polecenia i więcej z jego usług nie skorzystam,
Fantastyczni kierowcy: Staszek Wojtek Bogdan Fantastyczny pilot Maciek, i wspaniała rezydencja w Albanii Julita. Wszystko zgodnie z opisem, a co do Albanii najlepsze miejsce na wakacje życzliwość, uprzejmość ludzdzka nie zna tam granic. Polecam i pozdrawiam!!!!!!!
Wycieczka b.ciekawa, urozmaicona. Autokar doskonały. Przewodnicy lokalni b.dobrzy z dużą wiedzą. Organizacja b. sprawna, niezawodna.Obsługa na najwyższym poziomie.Kierowcy Marcin i Mariusz oraz pilotka Kamila - niezawodni. Uczynni, życzliwi, kompetentni,empatyczni, otwarci na ludzi i lubiący swoją pracę.Polecam w imieniu swoim i koleżanek.Bożena, Renia i Dana.
Wypoczywamy z Oskarem już od kilku lat.Była Chorwacja, Albania, Bułgaria a w tym roku Czarnogóra.Zawsze wracaliśmy wypoczęci i zadowoleni.Dobre kwatery, ciekawe miejsca do zwiedzania. Jedyna uciążliwość to długa podróż, ale autokar to nie samolot i trzeba to brać pod uwagę. Zresztą po drodze są częste postoje, jest czas na toaletę i " rozprostowanie nóg" a poza tym jakie piękne widoki na trasie.Dla nas wyjazdy z "Oskarem" to dobry wypoczynek i zwiedzanie w rozsądnej cenie.Polecamy to biuro.
Skorzystałam z wycieczki objazdowej trzy stolice,Bratysława,Budapeszt Wiedeń cena przystępna . przewodnicy z poczuciem humoru a opiekun wycieczki pan Tomasz to zachowywał się jak matka opiekująca się swoimi dziećmi, zawsze był obok .opowiadał ciekawe historie,po prostu człowiek przyjazny ludziom/Było super
Po pobycie na wycieczce objazdowej w Grecji (21-29.05.2016) jesteśmy bardzo zadowoleni. Wycieczka bardzo wspaniała, zgodna z opisem, wyżywienie bez zarzutów. Małym mankamentem był tylko pilot wycieczki. Polecamy Biuro Podróży Oskar. Barbara i Henryk Bak
Z biurem Oskar byłam miesiąc temu w Keukenhof i śmiało stwierdzam, że mimo cudownych wrażeń jakie gwarantuje zwiedzanie parku, wyjazd z tym biurem to kompletna porażka. Ogólna organizacja, brak kompetencji pilota oraz jego ignorancja w stosunku do klientów to jednym słowem żenada. Podobnie jak podejście kierowców autokaru. Kompletny brak porozumienia pomiędzy nimi i nieumiejętność zgrania w czasie spowodował, że cała wycieczka, z średnią wieku 55+, ponad 3 godziny czekała w środku nocy na zimnie i deszczu, pod hotelem Victoria w Amsterdamie, gdzie nie było nawet kawałka dachu żeby się schronić i skąd cały czas przeganiali nas pracownicy hotelu, ponieważ blokowaliśmy wejście gościom hotelowym. Kiedy autokar w końcu podjechał, pilot Maciej ochoczo zaoferował gorącą herbatę dla wszystkich na koszt firmy w ramach rekompensaty. Herbaty oczywiście nikt nawet nie zobaczył, natomiast następnego dnia ponad połowa uczestników wycieczki była przeziębiona. Równie śmieszne okazały się próby tłumaczenia opóźnienia. Podawane były 4 różne,wykluczające się wersje. Żenujące okazało się też zakończenie tej porażkowej wycieczki, gdzie kierowca wysadził osoby wysiadające w Krakowie na jakimś zaułku przy rondzie, ok. pół km od dworca głównego gdzie wsiadaliśmy, z tekstem, że nie będzie wjeżdżał na dworzec, bo za wjazd wołają sobie takiej opłaty, że to się nie kalkuluje.Dodam, że wyjazd pod hasłem "Parada Kwiatów" był tak zaplanowany, że o w.w. paradę nawet nie zahaczał. 2 godziny przed planowaną paradą wyjeżdżaliśmy z parku do Amsterdamu gdzie było zaplanowane 3-godz. zwiedzanie z przewodnikiem i 5 godz.czasu wolnego. Na uwagę zasługuje fakt, że oprócz podstawowej opłaty za transport opiekę pilota (dobre sobie) i ubezpieczenie, pilot od wszystkich pobrał obowiązkową opłatę 25 euro na wstęp do parku oraz zwiedzanie Amsterdamu z przewodnikiem. Wstęp do parku kosztuje dokładnie 16 euro,natomiast różnica tj. 9 euro, nie została zwrócona osobom, które, Amsterdamu nie zwiedzały.
Polecam Centrum Turystyki Oskar z czystym sumieniem. Troche obawialismy,ze cos pojdzie nie tak za taka niska cene wakacji w Chorwacji,ale bylismy naprawde mile zaskoczeni. Pokoje byly w pelni wyposazone tak samo jak i aneks kuchenny, bylo blisko do morza,knajp i sklepow. Za 2 miesiace wybieramy sie znowu, nie mozemy sie doczekac!
Ostrzegam przed tym biurem!! Porażka..najgorsze wakacje w życiu!!! Wykupiliśmy wycieczkę do Czarnogóry na 14 dni. Po ponad 30godz. jazdy autokarem, czekaliśmy 5h na schodach na zakwaterowanie. Zamiast pokoju z widokiem na morze, wylądowalismy w ruderze z widokiem na walący się pustostan, gdyż w naszym hotelu zabrakło dla nas miejsca a wyżywienie HB za które zapłaciliśmy, mogliśmy jeszcze raz wykupić bo rezydentka oznajmiła, że HB nam się nie należy, gdyż agent jeszcze nie przesłał za nas pieniędzy. Rezydentka utrudniała złożenie reklamacji, odmówiła jej przyjęcia. Cała sprawa miała trafić na policję w Czarnogórze, nawet organizator OSKAR nie wiedział w jakim hotelu się znajdujemy, obawialiśmy się o własny powrót do kraju. Zostaliśmy bez wyżywienia, w zapyziałym hoteliku przez 9 dni i nocy. Po powrocie sprawa trafila do sądu, z pozytywnym zakończeniem dla nas tej niemiłej przygody z CENTRUM TURYSTYKI OSKAR.