W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Organizacja i zakwaterowanie ( przylot i wylot ) to koszmar . Oczekiwanie na otrzymanie pokoju 4 godz po nocnej podróży oraz oczekiwanie na wylot 9 godz po opuszczeniu pokoju , nie do przyjęcia . Wyżywienie mało urozmaicone nie polecam nikomu .
Blisko do plaży
Zakwaterowanie w Adratiku 2 już ze zdjęć nie wyglądało atrakcyjnie, ale ponieważ zależało mi na zobaczeniu Albanii w wersji objazdowej, dociekałam możliwości zmiany pokoju np. na opisywany w komentarzach innych klientów - tj. wersji superior. W infolinii poinformowano mnie, że nie ma możliwości zmiany pokoju, klienci objazdowi są kwaterowani wyłącznie w jednym hotelu i pokojach standardowych. DLACZEGO?! Chcę zapłacić więcej, mieszkać wygodniej a biuro - podróży(!) przecież - nie umożliwia takiej opcji. Dziwne , prawda? Ponieważ pracownica infolinii zapewniła mnie, że opinie, na które się powołuję są z 2019 roku i stały się nieaktualne bo wszystkie pokoje zajmowane przez Rainbow są w nowej części hotelu i świeżo odremontowanych pokojach. Tyle przed wyjazdem. Polecieliśmy. 4 godziny z walizami, zmęczeni podróżą czekaliśmy na zmianę pokoju by... dostać taki sam. Na miejscu nie było możliwości dopłaty do lepszego standardu. Zainteresowana tym była większość grupy. Zatem. Mieszkaliśmy w schronisku PTTK z lat 80. Drewniane ściany pokryte pajęczynami, niemiły zapach unoszący się ze starej boazerii, obłędy, niecichnący 24h hałas z głównej ulicy tej części Durres. W każdym kącie pokoju robale, często zasuszone... Wędrówki mrówek w niezliczonych miejscach, na zewnątrz było 39 st. więc często nie działająca klimatyzacja (tłumaczono nam, że instalacja jest stara i korki nie wytrzymują) była bardzo uciążliwa, zimna woda w kranie (podobne tłumaczenie), lodówka też pozostawia wątpliwości co do pełnionej funkcji, brud... Obrazu dopełnia upiorna łazienka, tak brudna, że po prostu doczyścić jej się już chyba nigdy nie uda, cieknący prysznic, brud, brud, brud... Można postawić pytanie - to tylko 3*, widziałaś itd. No nie widziałam, Rainbow nie pisze o "atrakcjach" zastanych na miejscu. Nie pokazuje łazienki. A ktoś w infolinii zapewnia, że wszytko ok, świeże i odnowione... I tego oczekiwałam dlatego kończę korzystanie z usług tegoż biura bo czuję się po prostu oszukana.
Po przyjeździe otrzymałem pokój bez widoku na morze, mimo, że taki miałem na umowie. Trzeba było nieco powalczyć, ale ostatecznie się udało. Ten pierwszy był od strony ulicy (przy otwartym oknie hałas) i bez balkonu. Dodatkowo dużo mniejszy niż pokoje od strony morza. Pani się zarzekała, że to wyjątkowa sytuacja, ale jakbyśmy się nie upominali to nic by z tym nie zrobili. Pierwsza kolacja wydawała się być dobrym prognostykiem na dalsze dni pobytu, ale następny dzień skutecznie rozwiał nasze nadzieje. Na śniadanie wybór mizerny (breja z sera, cebuli i papryki, niejadalne parówki, coś co wyglądało jak omlet usmażony i rozdrobniony, 2 - 3 szynki, biały ser i jakiś dżem, no i pomidor i ogórek ale to zawsze jest). Ciekawostką było to, że na obiad a potem na kolację była zawsze, dzień w dzień ta sama breja z sera. Może to i jest ponoć ich narodowe danie, ale jedzenie codziennie tego samego jest słabe. Zwłaszcza, że przeważnie było zimne, bo podgrzewanie pater z jedzeniem nie działało. Do tego były ze 2 - 3 patery z wymemłanymi warzywami, codziennie takie same zestawy. Jakieś mięso się zdarzyło, ale bez szału. Może nie mogę powiedzieć, że chodziłem głodny, ale mały wybór i nuda to słowa, które najlepiej charakteryzują posiłki w Adriatiku II. Dodatkowym problemem, był niesamowity ekspres do kawy, gdzie zazwyczaj leciała albo sama kawa albo samo mleko...rzadko połączenie obu, które było niezbędne do stworzenia większości rodzajów kawy. Owszem można było to zgłosić w barze i wtedy pan wołał kogoś, kto przyszedł sprawdzić co się dzieje i wołał następnego, który kombinował jak to naprawić :) Zimne napoje z kolei w zasadzie były 4 (cytrynowy gazowany i Pepsi (szacun bo oryginał) w butelce, która jak się nie zdążyła nagrzać to czasem była nawet zimna oraz soki wiśniowy i pomarańczowy z automatu o ile akurat nie serwował wody bo koncentratu brakowało) plus woda z dystrybutora. Sam hotel w odnowionej części był w porządku o ile ktoś nie oczekuje przestrzeni - tutaj obok budynku był powiedzmy taras tak 15x15 m2 i to tyle. All był do 22 tylko więc jak ktoś lubi posiedzieć wieczorem to o suchym pysku albo picie we własny zakresie. Bardzo uciążliwa była dodatkowo muzyka na żywo z hotelu obok (taras oddzielony był namiastką ściany i zaraz za nią scena z grajkami). Bardzo głośna dla nas przebywających w Adriatiku a co dopiero dla tych co siedzieli w tamtym hotelu, ale nie to było problemem, bo przecież to normalne w hotelach. Grali codziennie to samo i pani nadzierała się prawie do północy więc spanie z otwartym oknem przed końcem imprezy nie wchodziło w grę. Ogólnie nie polecam tego hotelu jeśli ktoś szanuje swój żołądek...szkoda bo położenie fajne i darmowe leżaki na plaży...
Plaża prywatna z darmowymi parasolami i leżakami. Pokoje superior całkiem duże i czyste.
Jedzenie monotonne i nieurozmaicone. Ekspres do kawy rzadko w pełni sprawny. Bardzo głośna i irytująca muzyka na żywo z hotelu obok prawie do północy. Napoje tylko czasami zimne. Ulica obok hotelu niebezpieczna (ruch samochodowy). Kelnerzy niby się starają, ale dokładanie potraw im nie idzie.