1570 opinii
Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
Atrakcyjne położenie: w ładnym, dużym ogrodzie, nieopodal centrum Agadiru.
Plaża piaszczysta ok. 100 m od hotelu (przejście przez promenadę).
Bogaty program animacyjny: w ciągu dnia animacje przy basenie, wieczorami przedstawienia i dyskoteka.
Dla akywnych: stoły do ping ponga, tenis, boiska do piłki nożnej i siatkówki, mini golf, fitness.
Hotel z duszą. Bardzo spokojne miejsce z młodymi uśmiechniętymi animatorami. Jeśli ktoś szuka spokoju to go znajdzie. Woda w basenach czyściutka. Pokoje codziennie sprzątane. Posiłki świeże i smaczne. Na zewnątrz hotelu restauracje i sklepiki , promenada i woda. Spokój. Tu naprawdę można odpocząć.
Ma to coś czego nie mają komercyjne hotele zwane blokowiskami
Hotel fajny, chociaż łazienka i ubikacja do remontu. Pokoje czyste, sprzątane, ręczniki wymieniane. Brak suszarki do włosów w łazience. Jedzenie fajne, każdy znajdzie coś dla siebie.
położenie, super szeroka plaża
brak suszarki do włosów, łazienka do remontu, brak napojów do kolacji
Hotel na 3 gwiazdki. Pokój mieliśmy czysty, przydałoby się już odświeżenie. Miła i uśmiechnięta obsługa. Piękny ogród, śpiewające ptaki wśród palm codziennie budziły nas rano. Bardzo blisko plaży, tzn. wychodząc z terenu trzeba tylko przejść przez promenado drogę i już jesteśmy na plaży. Trochę na uboczu, ale dla nas to był plus. Mieliśmy bezpłatne Wi-Fi w pokoju. Z basenów nie korzystaliśmy, Ocean i plaża są lepsze :) Za to codziennie jest joga, po śniadaniu i przed kolacją. Posiłki słabe, tzn. głodni nie chodziliśmy, no i cena z czegoś wynika, ale był mały wybór dań głównych. Codziennie na obiad jakaś ryba (smażona zawsze była z... ta), rano "omlety" z dodatkami i codziennie bardzo dużo warzyw gotowanych i świerzych, dużo b.dobrego pieczywa tzn. bagietki, bułki, croissant, pain au chocolate. Tradycyjny kuskus z tajin był tylko raz (zgodnie z tradycją w piątek) , ale za to petarda :).
Ogród, cisza, spokój, bliskość oceanu.
Mały wybór dań głównych
Hotel przyjemny. Bardzo miła Obsluga . Świetne położenie- 50m od oceanu. Wszystko OK
Świetne Położenie
W czasie ramadanu obiadokolacje dopiero od 19:00, za to obsługa \"rewelacja\" bez problemu angielski ze wszystkimi, jeden kelner polski na poziomie dobrym, ogólnie dwa posiłki swobodnie wystarczają o ile nie jest się nastawionym na alkochol bo tu już ceny nie są niskie i wtedy warto wziąśc All, świetny basen, młodzi ludzie od animacji chętni do organizowania rozrywek i przesympatyczni, plaża na wyciągnięcie ręki, praktycznie syn to się tylko przeprowadzał z basenu do oceanu i spowrotem.
Hotel jak na 3 gwiazdki calkiem przyzwoitej klasy. Obsługa sympatyczna, tylko barmani nie koniecznie przychylnie nastawieni do Polaków. Pokoje czyste - ale z moich obserwacji wynika, że turyści podrózujący z niemieckim biurem podróży dostają pokoje o trochę wyższym standardzie. My lecieliśmy i mieliśmy czysty, schludny pokój przy samym basenie, bez śladów robali w łazience. Polacy podróżujący z Triadą mieli pokoje z widokiem na mur, oddalone od basenu,i z robactwem.
Codziennie wieczorem dyskoteka dla dzieciaków-nasza dwuletnia córeczka była zachywcona!
Hotel położony przy samej promenadzie w pobliżu portu. Pokoje czyste, dziennie sprzątane.Jedzenie mogło by być lepsze ale każdy znajdzie coś dla siebie .
Bardzo miła obsługa , brak walki o leżaki.
brak
Jesteśmy zadowoleni bardzo , napewno tam wrócimy obsługa bardzo miła głodni ze stołówki nie wychodziliśmy . Sprzątanie Ok otoczenie super Korzystaliśmy w pełni z cieplej wody w oceanie , z dwóch basenów barów przy basenach i animacji . Żal było ze tak szybko skończył się nasz pobyt , dopiero przylecieliśmy a już trzeba było wyjeżdżać . Organizator Rainbow na właściwym poziome wypoczynek właściwa opieka rezydentów .
2 baseny piękny park blisko plazy i promenady dla nas bombowo
Łazienki trochę zjedzone zębem czasu ale za takie pieniądze jest dobrze
Pierwsze wrażenie słabe ( ale czytałem , że lobby wygląda ponuro), przylecieliśmy w nocy, więc dużo więcej w pierwszej chwili nie było widać, w pokoju smród niemiłosierny -okazało się , że spod prysznica ( smród jak z szamba), klimatyzacja jest - ale działa raczej jako wentylator- na szczęście nie było upałów, więc nie była konieczna, lazienka to jakaś porażka - wysłużona, zniszczona i brudna( sprzątanie w ich wykonaniu to chyba przetarcie podłogi szmatą), ciągle za mało ręczników mimo zgłaszania tego problemu paniom sprzątającym. Problem smrodu spod prysznica rozwiązano skutecznie-dostaliśmy korek do zatkania spływu. Największe rozczarowańie to restauracja i jedzenie w ogóle. Jedzenie jest nie tylko monotonne , ale można powiedzieć ciągle to samo - jeżeli do śniadania nie można mieć wygórowanych oczekiwań - to już lunch i kolacja to jakiś dramat. Zawsze kurczak pod jakąś postacią i rybki ( dosłownie) lokalne. Kilka wersji kurczka i ryby na okrągło przez cały pobyt. Wszystko tłuste , smażone na płycie albo w głębokim oleju. Sałatki to pomodor z cebulą, ogórek w plasterkach, papryka smażona w oleju czy duszona, sam nie wiem, fasolka, mix pomodora z ogórkiem, coś dziwnego- ogórek z żółtym serem i czymś przypominającym mortadelę ( nie wiem jakie w smaku, bo nie byłem aż tak ciekawy) , kuskus, ryż , makaron, sporadycznie żylasta wołowina. Czasem kombinacje pewnie tego co nie zostało zjedzone- sałata, kurczak , pietruszka makaron. 2-3razy były jakieś ?rarytasy?- nawet Magda Gessler byłaby zachwycona pomysłowością szefa kuchni- mianowicie na szaszłyku kawałek melona,pomodorek i plasterek tłustego boczku albo salami ( dodam zdjęcia tych cudów jeżeli będzie to możliwe) , a przy tych przystawkach duża plansza z obrazkiem świni. Desery jak cała reszta nie rozpieszczały - melon lub arbuz i do tego 3-4 rodzaje raczej słabych ciast. Przy wyżywieniu w Grecji (2x) to jakieś dno totalne. Ostatnim razem na Rodos naliczyłem ponad dwadzieścia kilka rodzajów ciast, tortów i deserów ( wszystko pyszne, wymyślne, pięknie podane). Sama restauracja - zdjęcie z oferty na stronie wakacje. pl - nie oddaje obrazu rzeczywistego- wszędzie brudne obrusy, pokrycia krzeseł ( z daleka wygląda jak obica krzeseł dla młodej pary) pokryte plamami( jeśli będę miał możliwość to załączę zdjęcia). Chcesz usiąś do stołu i właściwie nie masz gdzie, bo każdy przykryty poplamionym obrusem a jak siadasz to zastanawiasz się czy zostaną ci na spodniach plamy. Kelnerzy zamiast po każdym gościu zmienić obrus ( tak było w Grecji), to trzepali obrus tuż przy stole i kładli go ponownie czasem na drugą stronę. Fatalną sprawą jest to, że są goście z HB i all inclusive jednocześnie. Kelnerrzy najpierw obsługują ( podają picie do posiłków) gości z HB , bo oni za napoje płacą. Jak masz all inclusive to czekasz albo musisz wołać kelnera, bo inaczej picia nie dostaniesz. To nie istotne, że już za wszystko wcześniej zapłaciłeś. Formuła all inclusive to nie to co myślisz ( wszystko w cenie). Owszem przy basenie jest kebab i jakieś jedzenie , ale za to trzeba zapłacić. All inclusive w tym wydaniu to krossanty przy basenie i lunch ( opisywałem wyżej jakie pyszności ). Napoje do posiłków podająw kieliszkach , ale wolałbym żeby podawali w jednorazowych plastikowych kubeczkach, bo do czystości tych kieliszków nie będę wypowiadał się. Przy basenie piwo w butelce albo napoje w plastikowych jednorazowych kubkach. Higiena to nie jest ich mocna strona, np. kelner podaje mi picie w kubeczku , który bierze z większego opakowanie ręką, którą przed chwilą dłubał w uchu( nie wierzysz? Domyślam się, ale to autentyczna historia). Hotel chwali się , że ma leżaki własne na plaży. Rzeczywiście na powierzchni 10x10 m ( ogrodzonej sznurkiem ) jest kilka słomianych parasoli z leżakami , ok . 60-80m od samej wody. Nie korzystałem z nich, bo zawsze tłok , gorąco, a parasole małe i dają mało cienia. Ten sznurek, ogrodzenie to po to , żeby nie zaczepiali cię lokalni sprzedawcy wszystkiego co popadnie , nagabywacze na skutery wodne, wycieczki itp. Woda w oceanie ciepła, ale o nurkowaniu jak w Grecji czy Chorwacji zapomnij. Przejrzystość wody znacznie gorsza niż w Bałtyku. Ogród w hotelu to jedyna ładna jego strona. Zieleń zadbana. Ciągle toczą się jakieś pseudo roboty. Jednego dnia malują murek na biało, a za 2dni murują go uzupełniając różne ubytki i nierówności????. I potem znów malowanie. Przy basenie wymieniają płytki, luźne odkuwają i kladą nowe ( ale pewnie do końca sezonu nie wytrzymają ). Słowa nie oddają jak słaby to hotel, i nie to, że ja mam jakieś wygórowane oczekiwania, bo byli też inni Polacy i słyszałem jak narzekali . Też byli zawiedzeni i rozczarowani. Przy poprzednich wakacjach w Grecji, to ten hotel jest jakimś totalnym nieporozumieniem. Czytałem wcześniej opinie, zdarzały się niepochlebne jak wszędzie, ale skąd 81% poleca ten hotel? Ocena 7,7 ? Nie zasługuje na więcej niż 3,5. Zdecydowanie nie polecam. Szkoda czasu i pieniędzy.
Jedyna zaleta hotelu to bliskość ( 26 km) od lotniska , poza tym nie widzę
Monotonne jedzienie, mały wybór, all inclusive to kpina, wysłużone i śmierdząca łazienka, sejf psuł się 2x, możliwość porozumienia się w języku angielskim słaba, na różne uwagi( o sejf, ręczniki, smród w łazience,) zawsze jest odpowiedź OK i trzeba interweniować ponownie, kolejną wadą jest jednoczesne funkcjonowanie HB i all inclusive( rozwinę poniżej), hałas do 3 rano z pobliskiego wesołego miasteczka na plaży ( lokalna ? kocia?muzyka), mało leżaków i parasoli przy basenach a na plaży to jakaś kpina, żenująca higiena, ciągły remont ,
Hotel choć leciwy jest na bardzo przyzwoitym poziomie. Część pokoi odremontowanych i jeszcze \"pachnących farbą\". Trzeba pamiętać, że jesteśmy w Afryce :) Dwa duże baseny, piękny rozległy ogród sprawiają, że nawet przy duzym obłozeniu w hotelu nie odczuwa się tłoku. Wg nas opcja HB jest wystarczająca. Na kolacje serwowane były m.in. potrawy kuchni marokańskie (tadżin), dużo ryb i warzyw oraz pyszne desery. Hotel bardzo czysty, pokoje sprzątane codziennie łącznie z wymianą ręczników. Położenie hotelu pozwala na wieczorne spacery po plazy i promenadzie. Agadir to miasto gdzie wypoczywa wielu marokańczyków, więc \"folklor\" zapewniony :) Maroko jest pięknym krajem z ciekawą historią, kulturą, architekturą i florą. Warto wybrać się na wycieczki i zobaczyć to z bliska. Marakesz i Essaouira bardzo różne i piękne miasta. Polecamy biuro Rainbow! Dziękujemy pani Alinie i pani Karolinie! Duże uznanie za wiedzę i zaangażowanie. Wakacje.pl jak zwykle obsługa na 5+.
piękny zadbany ogród, świetne położenie, urozmaicone smaczne obiadokolacje ze specjałami kuchni marokańskiej, miła obsługa
Byłam w tym hotelu w sierpniu 2014. Jedzenie słabe o ile ma się siłę i wytrwałość stać za nim w kolejce jak za dawnych czasów. Stołówka brudna. Animacje tragedia tylko dla francuzów i marokańczyków. Baseny małe, brak dostatecznej ilości leżaków. A te które są zazwyczaj są w kiepskiej kondycji. Pokoje małe, brudne i śmierdzące. Co niektórzy mieli niechcianych lokatorów (karaluchy). Obsługa traktuje turystów jakby w ogóle im nie zależało na dobrej opinii. Dużo można by pisać o tym hotelu ale tylko w złym świetle. Zdecydowanie nie polecam tego hotelu.
blisko plaży i na tym koniec
walka o jedzenie, pokoje brudne śmierdzące, baseny małe, animacje fatalne, hotel dla miejscowych,
Byłam w tyn hotelu z dziećmi w kwietniu 2013. Hotel przyjemny, położony w rozległym ogrodzie. Do plaży blisko, wystarczy przejśc przez promenadę. Pokoje dośc czyste choć skromnie wyposażone (brak suszarki do włosów), obsługa pomocna. Jedzenia nie brakowało ale codziennie było praktycznie to samo (jeden rodzaj wędliny przez cały tydzień na śniadania), obiadokolacja w formie zimnego i ciepłego bufetu ale po miesa np. kurczaka czy ryby trzeba było stać w długiej kolejce na tarasie. Ja rezygnowałam. Napoje poza wodą płatne - kieliszek kosztuje tyle co butelka w sklepie. Darmowa wycieczka po mieście - niezbyt interesujaca chociaz warto pojechac zeby spojrzec na miasto z kabzy na wzgórzu (jedyny ciekawszy punkt), zorientowac sie gdzie jest Wielki Bazar i Uniprix (dom handlowy w centrum - niektóre ceny lepsze niz na bazarze i nie trzeba sie targować). Dla dzieci atrakcją będzie Dolina ptaków obok Uniprixu - mały ogród zoologiczno-ornitologiczny z bezpłatnym wejściem. Wycieczka do Marrakeszu z biurem Sun&Fun była rozczarowująca - parę zabytków obejrzeliśmy z zewnątrz, przewodniczka przeciagnęła nas przez pół miasta - najpierw na lunch w zaprzyjaźnionej knajpie, potem do apteki berberyjskiej (świetne kosmetyki naturalne ale na bazarze duzo taniej), przez główny plac - tak chwalony w przewodnikach a zatłoczony, smrodliwy, z nachalnymi sprzedawcami. Zakończyliśmy dzień w kolejnej zaprzyjaźnionej knajpie. Radzę uważać przy kupowaniu czegokolwiek - pamiątek, przejazdów, dań - bo potwornie z człowieka zrzynają (jak w każdym arabskim kraju).
Hotel (1 i 2 piętrowe pawilony) położony jest w ładnym ogrodzie bardzo blisko oceanu (przejście tylko przez uliczkę i promenadę). Plaża ładna, szeroka, publiczna - miejsce bez problemu. Faktycznie tylko pokoje na piętrach (te z widokiem na ocean - dopłata!) są OK, pokoje na parterach mają w większości widok na mur otaczający hotel i wyjścia tylko przez drzwi balkonowe. Wyżywienie jakie mieliśmy w opcji HB obfite, smaczne lecz trochę monotonne. Nam to nie przeszkadzało i co najważniejsze nie mieliśmy przez dwa tygodnie żadnych problemów żołądkowych. Uwaga na pogodę w Agadirze do południa - jest często mgła i brak słońca - pojawia się ono dopiero w okolicy południa. W hotelu są dwa baseny - nie ma tłoku (jednakże leżak trzeba zajmować ok. 7).
Właśnie wróciliśmy z Agadir. Jesteśmy bardzo zadowoleni mimo pewnych niedogodności, od których zacznę. Brak lodówek w pokojach, dość słabe sprzątanie, średnio jeden karaluch na 2 dni wychodzący wieczorem, ale to w końcu arabska Afryka, jak ktoś bardzo ich nie lubi to brać pokój na piętrze. Sam hotel położony w pięknie utrzymanym ogrodzie, niezbyt rozległy, więc wszędzie blisko. Jedzenie "all" bardzo dobre i dość zróżnicowane serwowane jak wszędzie w formie szwedzkiego stołu. Pomimo tego, że praktycznie nie dawałem bakszisz kelnerzy pojawiali się na zawołanie i dość prawnie dostarczali zamówione napoje. Świeże obrusy tylko rano, potem nieco poplamione. "All" działa od 10 do 23, jednak tak naprawdę drinki i jedzenie są sporo tańsze niż w kraju. Od rana do wieczora animacje i program sportowy (ping-pong, darts, siatkówka plażowa, basen). Wieczorem przedstawienia organizowane przez animatorów (faktycznie średnie) i 1x w tygodniu zespoły folklorystyczne. Tańce dla dzieci, potem dyskoteka do 2-3 w nocy. Faktycznie pogoda do południa może zszokować (19-24st), ale mało kto lubi się gotować we własnym sosie, jak dla nas super. Jak wychodzi słoneczko to jest dobrze ciepło (32-37st), ale to nie ten "piec hutniczy" co w Egipcie, Turcji, czy Grecji-ocean robi swoje. Plaża bardzo szeroka, woda dość ciepła. Tanie skutery wodne (jet ski) 400DAH/30min. Leżaki można wynająć na plaży przed hotelem za 60DAH za 2 leżaki i parasol. Wycieczek nie warto kupować u rezydentów biur podrózy, dużo taniej skorzystać z "pomocy" (po wszystkim wypada dać ok 50 DAH-ok. 15pln) miejscowych-również pracowników hotelu, którzy pomogą trafić do marokańskich biur, które i tak organizują wszystkie wyjazdy, dzięki temu omijamy pośrednika. Przez biuro warto pojechać na Jeep Safari-cały dzień z posiłkiem (pyszne berberyjskie, domowe kus-kus) za 350-500 DAH od osoby. Tuż obok hotelu wypożyczalnie samochodów-zdecydowanie najtańszy sposób zwiedzania-auta brać od miejscowych, my mieliśmy Nissana Patrol 3.0D, półroczny, z pełnym ubezpieczeniem (b. ważne!, AC płaci się dodatkowo ok 100DAH/24h) za 3000DAH za 3 dni (to samo w międzynarodowej firmie za 5500). Wiekszość rezydentów stanowczo odradza własne ekapady szczególnie przez wąskie i kręte góry Atlasu (droga do Marrakesz, czy Tiznit), ale im cieńsze na mapie, tym bardziej malownicze i ciekawe. W miarę dobry kierowca powinien sobie bez problemu poradzić. Ropa po dolarze za litr, benzyna po euro :) Stacje są w miarę gęsto, ale lepiej nie pozostawiać tankowania na ostatnią chwilę. Jazda w miastach, to inna para kaloszy-polecam wcześniej kilka kursów taksówkami, które sa tanie, by zobaczyć jak jeździć, co wolno, a czego nie). Generalnie obowiązuje zasada większego-stąd lepiej wziąć duże auto. Jedyne przepisy, których dość przestrzegają to czerwone światło i ograniczenia prędkości. Jeżdżą dość wolno, więc cała zabawa jest w miarę bezpieczna jeżeli ma się oczy dookoła głowy. Marrakesz warto zobaczyć wieczorem (choć upał)szczególnie główny plac, a potem rano. Taksówkarz obwiezie po wszystkich ważniejszych zabytkach za ok. 300DAH (4 godziny). Nocleg w Marrakesz za Hotel 5* płaciliśmy 700DAH od osoby (ok. 100pln). Warto zapuścić się do targu (Suk)w Izgane-ok. 12 km na południe od AlMoggar-taksówkę można uzgodnić za 50DAH w 1 stronę (małe, pomarańczowe taksówki mają taksometry, lepiej brać stare, białe mercedesy i ustalać cenę przed wejściem do taksówki). Warto mieć ze soba miejscowego, "bezinteresownego" przewodnika (50DAH), który pokaże co trzeba. Ten suk różni się od innych tym, że nie spotkaliśmy tam ani jednego turysty, ceny też inne, no i niepowtarzalny klimat. Praktycznie wszędzie przy odrobinie wprawy cenę wywoławczą "special price only for you my frend" da sie zbić do 50-60%-choć trochę czasu to zabiera, ale za to świetna zabawa-ważna grobowa mina nawet przy już śmiesznych cenach. Polecam wszystkim, którzy jadą sami, lub mają już nieco odchowane dzieci i trochę fantazji.
Hotel w porządku jak na warunki afrykńskie, w końcu to 3,5 gwiazdki, więc nie można się spodziewać luxusów, dobre położenie, przy samej plaży (trzeba przejść przez promenadę, ale to nie kłopot, bo tu w przeciwieństwie do Tunezji samochody często przepuszczają przechodniów), plaża niestety jest publiczna i to jest niestety wada, nie ma parasoli, jak kobieta sama pójdzie na plażę to zaczepiają, gwiżdżą, w okolicy jest dużo knajpek, zaczynają się tuż przy wyjściu z hotelu, obok hotelu jest piękna góra, na którą polecam się wdrapać (40 min) są piekne widoki, warto iść na targ rybny na rybkę (do portu), rybki są godne polecenia, ale jest specyficzna sceneria, typowa dla krajów afrykańskich tzn. nie jest to knajpa jak przystało na cywilizowane miejsce tylko obskórna kafeja, bród, smród, cerata na stołach, szorstki papier zamiast serwetek, niedomyte sztućce, ale rybka wyśmienita.. Wieczorem wszyscy wychodzą na promenadę. Basen jest nawet fajny, jest też drugi, mniejszy, po przeciwnej stronie hotelu, nie wszyscy o nim wiedzą, my dowiedzielismy się pod koniec, jest tam bardziej kameralnie, jedzenie średnie, kolacje jeszcze jeszcze, ale śniadania coś w stylu śniadań kontynentalnych, rogaliki na słodko, dżem, trochę warzyw, codziennie pan smaży naleśniki i jajko sadzone na zewnątrz stołówki, wydaje się, że można się najeść, ale po tygodniu zaczyna się nudzić, na kolację można się już najeść, a nawet przejeść, jest zawsze zupa, dwa-trzy mięsa smażone na zewnątrz, kilka dań na ciepło, dużo warzyw (mało sałatek), owoce, desery. Nie wiem jak opcja All inc, kiepska obsługa kelnerów, jak nie dasz napiwku to ewidentnie Cię olewają, my na poprzednich wyjazdach (Tunezja , Egipt, Turcja, Grecja) też nie szalelismy z napiwkami, ale nigdzie nas tak nie olewano, można zamówić sobie kolację marokańską i włoską (nie wszyscy o tym wiedzą-jest to jakby w cenie) w oddzielnych restauracjach, (kolacja marokańska w knajpie obok stołowki, a włoska obok hotelu) normalnie idzie się i zamawia.. Największym szokiem była pogoda, niestety w biurach turystycznych o tym nie mówią, bo może odstraszyłoby to klientów, cały rok świeci słońce od rana do wieczora, nawet w zimę, a wyjątkiem jest czerwiec, lipiec i sierpień kiedy słońce pojawia się około południa i znika około szesnastej, jak już jest to owszem grzeje, nawet jak go nie ma to jednak opala, ale jest chłodno, rano jest specyficzna mgła, jest dość chłodno, krótki rękaw trochę chłodno, chociaż da się przelecieć z pokoju na stołówkę, czasem to słońce wyjdzie już około dziesiątej i nawet bywa do końca dnia, ale wieczory też są chłodne, tzn. trzeba wyjść w bluzie, ale już w bluzie nie jest zimno, nie tak jak u nas, że siedzimy wieczorem w polarach i trzęsiemy się z zimna, nie ma poprostu takiego gorąca wieczorem jak w Tunezji a tymbardziej w Egipcie, ale spokojnie można się opalić, a nawet spiec, tylko każdy jest zszokowany jak wstaje rano w środę (bo przyloty są w nocy-tak było w czerwcu), każdy się zastanawia czy jest w Polsce czy w Maroku.. My po tygodniu już się z tym oswoiliśmy, ale każda nowa partia turystów miała taką samą minę... Ogólnie hotel polecam, tylko jak ktoś chce się smażyć od ósmej rano do dwudziestej to nie w Maroku, jeszcze jedno, na terenie hotelu jest fotograf, który chodzi przez cały dzień i robi zdjęcia, potem wystawia je obok stołówki do obejrzenia i kupienia za grosze, naprawdę są super, robione zupełnie kiedy się człowiek nie spodziewa, a takie są najlepsze.. Jak ktoś ma pytania to proszę o maila, mogę też udzielić inf. o innych krajach (Tunezja, Egipt, Turcja, Chorwacja, Grecja).
Tripadvisor