92 opinie
Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
Przestarzały hotel, w którym nie jest czysto, powinien zostać odświeżony i odnowiony.
Basen, obsługa w barze w hotelu na plus. Odległość do jeziora. Animacje po polsku.
Brudno, starodawnie, obsługa na basenie do zwolnienia. Jedzenie fatalne.
Byliśmy w miesiącu sierpniu , sam hotel troszkę z poprzednich lat ale zadbany , czysty. Pokoje czyste regularnie sprzątane , ręczniki wymieniane codziennie , może kabiny prysznicowe trochę zaniedbane bo widoczne ślady pleśni w kątach .Stołówka czysta jedzenie w miarę zróżnicowane , dobre , obsługa właściwa .Baseny utrzymane w czystości , nie ma problemu walki o leżaki . Dobre miejsce do wyciszonego wypoczynku z dala od wszelkiego hałasu, do Ochrydy ok 6 km można chodzić spacerkiem . Jak czytam opinie negatywne to się zastanawiam co część "pseudoturystów" potrzebuje ,chyba lokaja do pokoju. Dziwne że dla narzekających nie przeszkadza widok zalanych turystów z naszego kraju rozrabiających po nocach ,bo przecież zapłacili za alkohol ?.A wszystko to za stosunkowo niską cenę.
Dobre położenie , blisko jeziora z dala od gwaru
Hotel dla niewymagających. Posiłki - każdy znajdzie coś dla siebie. Piwko lane z butelek plastikowych całkiem ok. Jedyny mankament to delikatny brud w hotelu. Wokół basenu i w samym basenie też brudnawo ale do przeżycia. Obsługa bardzo sympatyczna. Do Ochrydy spacerkiem ok. 1 godzinki.
Widoki Posiłki Prywatna plaża i basen o co w hotelach w centrum Ochrydy ciężko.
Brud
Hotel pięknie położony, w cichej okolicy. Z pokoju widok na jezioro Ochrydzkie i otaczające góry. Pokój czysty, ręczniki wymieniane codziennie. Obsługa hotelu bardzo miła i pomocna.
Hotel posiada polskie animacje dla dorosłych i dzieci. Przy hotelu duży basen a obok plaża. Bez względu o której godzinie się przyjdzie zawsze są wolne leżaki i parasole. Przy hotelu znajduje się również przystań z pomostem skąd ruszają statki na wycieczki.
Hotel mieści się w jednym ośmiopiętrowym budynku z dwoma windami. Windy dojeżdżają tylko do siódmego piętra dalej po schodach. Windy otwierane ręcznie, gdy ktoś nie zamknie winda nie ruszy.
Nie kierując się zbytnio opiniami o hotelu postanowiliśmy wybrać się do hotelu aqualina. Hotel w ofercie wydawał się porządnym i urokliwym miejscem do spędzenia urlopu jak się okazało było odwrotnie. Zaczynajac od wind, które jeździły jak chciały i z tego powodu wielokrotnie trzeba było wchodzić na najwyższe piętra po schodach. Jedzenie które każdego dnia było takie same do wyboru na śniadanie podejrzanie ciemne parówki wykładane z tego co widziałam z gołej ręki kucharza, jajecznica z twarogiem, której nie dało się zjeść, chleb, kilka warzyw i 2 owoce do wyboru. Obiad nawet nawet jednak jedzenie ciagle tego samego przez tydzień powodowało, że trzeba było szukać jedzenia gdzie indziej. Oferta napoji oraz alkoholu w opcji all in porażka. 2 soki rozwodnione alkohol czysta wódka i rakija oraz piwo z butelki. W pokojach grzyb żółte zasłonki, pająki. Pod koniec pobytu ciepła woda tylko w południe. Obsługa stołówki oraz Pani na barze w hotelu bardzo przyjemna. Basen duży, leżak zawsze się znalazł natomiast obsługa basenu pozostawiała wiele do życzenia ( panowie nie potrafili posługiwać się językiem angielskim, chodzili z zegarkiem 15 min przed zamknięciem basenu i składali przed nosem parasole sugerując żeby już wyjść z terenu basenu co było bardzo niemile) kafelki na basenie brudne klejące, o łazienkach nie wspomnę. Miejsce zwane hotelem 4 gwiazdkowym zasługuje na nazwę hostelu z Max 2 gwiazdkami.
Obsługa stołówki i baru w hotelu
Wszystko inne
Miejsce przepiękne jednak cały wyjazd pozostawia wiele do życzenia. Wybraliśmy ten hotel bo wydawał się świetnym miejscem na relaks, w miarę możliwości daleko od wszystkiego z kilkoma fajnymi atrakcjami ( 2 boiska do różnych sportów, sala gier itp) Jednak przez cały wyjazd hotel organizował jakieś zawody i obozy sportowe co uniemożliwiało korzystanie z tych „atrakcji”. Na samym początku wyjazdu przeludnili hotel grupą ponad 40 panów „piłkarzy” (40+) którzy robili okropny bałagan wszędzie gdzie się pojawiali, byli bardzo głośni nawet do późna w nocy (bardzo ważny jest również fakt że Panowie robili hałas tuż pod wszystkimi oknami i nawet z zamkniętym oknem nie dało się spać) Jak już wreszcie Panowie wyjechali po ok 4-5 dniach, zastąpiła ich jeszcze większa grupa dzieci które miały obóz w naszym hotelu. Opiekunowie tych dzieci nie za bardzo się nimi przejmowali. Resztę w skrócie opisze w punktach: WINDY - 2 na cały hotel, otwierane ręcznie co było bardzo problematyczne ponieważ wiele osób nie zamykało drzwi i winda mogła stać godzinę na jednym piętrze. POKOJE - Ładne ale niezadbane, plamy na suficie, w jednym pokoju 3 usterki techniczne (poprosiliśmy o zmianę). Pani sprzątająca jedynie wymienia ręczniki i dokłada papier toaletowy, jak zapytaliśmy na recepcji o chociażby podzielenie łóżka to dostaliśmy informacje, że Panie tego nie robią. RESTAURACJA - wybór 3 mięs, jeden dodatek typu ryż lub ziemniak i kilka sałatek na zimno. Warto tez podreślić, ze ciepły bufet miał letnie jedzenie. Okropny bałagan na restauracji, brudny obrus leżał 3 dni. 30 min przed końcem nie dało się praktycznie nigdzie usiąść bo wszystko co było zostawione po gościach cały czas tam leżało. A na bufecie pustki, z 4 bemarow jedzenia tylko w 1 coś było, niestety tylko wieprzowina której nie mogę o czym poinformowałam kelnerkę, prosząc o cokolwiek innego do jedzenia (nawet ziemniaka) to machnęła ręką i powiedziała, ze to nie jej wina i nie ma nic innego. Dopiero drugi kelner poszedł sprawdzić na kuchnie czy coś jest i przyniósł nam kurczaka. Na śniadaniach poprosiliśmy o sok pomarańczowy z baru bo z dozownika dla gości leciała sama woda, to Pan nas poinformował, ze mamy wrócić o 10 jak rozpocznie się all inclusive bar. BASEN/PLAŻA I BOISKA - otwarte dla wszystkich z zewnątrz, pełno ludzi wszędzie i ciężko znaleźć miejsce dla siebie. A relaks okazał się być niemożliwy. OBSŁUGA - miła jednak traktowali gości tutejszych bardziej priorytetowo. Również pierwszy raz spotkałam się z czymś takim, ze all inclusive się kończy wcześniej niż wyjazd z hotelu. 4h siedzenia na recepcji bez możliwości napicia się lub zjedzenia czegokolwiek. Masakra. Jeśli to wszystko to standard 4⭐️ to pozostawia wiele do życzenia. Wydaje mi się, ze można by było tu odpocząć ale na pewno nie w sezonie, ani nawet chwile przed, my przyjechaliśmy 26.06 a po tygodniu tutaj wróciliśmy bardziej zirytowani niż wypoczęci.
Przepiękna lokalizacja
jedzenie, basen komunalny dla wszystkich z całej okolicy
Miejsce przepiękne jednak cały wyjazd pozostawia wiele do życzenia. Wybraliśmy ten hotel bo wydawał się świetnym miejscem na relaks, w miarę możliwości daleko od wszystkiego z kilkoma fajnymi atrakcjami ( 2 boiska do różnych sportów, sala gier itp) Jednak przez cały wyjazd hotel organizował jakieś zawody i obozy sportowe co uniemożliwiało korzystanie z tych „atrakcji”. Na samym początku wyjazdu przeludnili hotel grupą ponad 40 panów „piłkarzy” (40+) którzy robili okropny bałagan wszędzie gdzie się pojawiali, byli bardzo głośni nawet do późna w nocy (bardzo ważny jest również fakt że Panowie robili hałas tuż pod wszystkimi oknami i nawet z zamkniętym oknem nie dało się spać) Jak już wreszcie Panowie wyjechali po ok 4-5 dniach, zastąpiła ich jeszcze większa grupa dzieci które miały obóz w naszym hotelu. Opiekunowie tych dzieci nie za bardzo się nimi przejmowali. Resztę w skrócie opisze w punktach: WINDY - 2 na cały hotel, otwierane ręcznie co było bardzo problematyczne ponieważ wiele osób nie zamykało drzwi i winda mogła stać godzinę na jednym piętrze. POKOJE - Ładne ale niezadbane, plamy na suficie, w jednym pokoju 3 usterki techniczne (poprosiliśmy o zmianę). Pani sprzątająca jedynie wymienia ręczniki i dokłada papier toaletowy, jak zapytaliśmy na recepcji o chociażby podzielenie łóżka to dostaliśmy informacje, że Panie tego nie robią. RESTAURACJA - wybór 3 mięs, jeden dodatek typu ryż lub ziemniak i kilka sałatek na zimno. Warto tez podreślić, ze ciepły bufet miał letnie jedzenie. Okropny bałagan na restauracji, brudny obrus leżał 3 dni. 30 min przed końcem nie dało się praktycznie nigdzie usiąść bo wszystko co było zostawione po gościach cały czas tam leżało. A na bufecie pustki, z 4 bemarow jedzenia tylko w 1 coś było, niestety tylko wieprzowina której nie mogę o czym poinformowałam kelnerkę, prosząc o cokolwiek innego do jedzenia (nawet ziemniaka) to machnęła ręką i powiedziała, ze to nie jej wina i nie ma nic innego. Dopiero drugi kelner poszedł sprawdzić na kuchnie czy coś jest i przyniósł nam kurczaka. Na śniadaniach poprosiliśmy o sok pomarańczowy z baru bo z dozownika dla gości leciała sama woda, to Pan nas poinformował, ze mamy wrócić o 10 jak rozpocznie się all inclusive bar. BASEN/PLAŻA I BOISKA - otwarte dla wszystkich z zewnątrz, pełno ludzi wszędzie i ciężko znaleźć miejsce dla siebie. A relaks okazał się być niemożliwy. OBSŁUGA - miła jednak traktowali gości tutejszych bardziej priorytetowo. Również pierwszy raz spotkałam się z czymś takim, ze all inclusive się kończy wcześniej niż wyjazd z hotelu. 4h siedzenia na recepcji bez możliwości napicia się lub zjedzenia czegokolwiek. Masakra. Jeśli to wszystko to standard 4⭐️ to pozostawia wiele do życzenia. Wydaje mi się, ze można by było tu odpocząć ale na pewno nie w sezonie, ani nawet chwile przed, my przyjechaliśmy 26.06 a po tygodniu tutaj wróciliśmy bardziej zirytowani niż wypoczęci.
Piękna lokalizacja
jedzenie, basen komunalny dla całej okolicy
Hotel potraktowaliśmy jako bazę wypadową i spędzaliśmy w nim mało czasu, skupiliśmy się na zwiedzaniu. Wspomnienia jednak mamy bardzo dobre. Urocze, ustronne miejsce, tuż nad jeziorem. Przemiła obsługa kelnerska, jedzenie pyszne (jak domowe)Wszelakie usterki (np pęknięty uchwyt prysznicowy)były zaraz usuwane. Jeśli ktoś szuka spokoju i chce po prostu odpocząć w pięknych okolicznościach przyrody, to uważam że będzie zadowolony , tak jak my.
Usytuowanie hotelu i obsługa kelnerska.
To nie jest nowy hotel, więc gdyby się czepiać troszkę niedoskonałości było 😉
Jestem zawiedziona, wycieczka rozczarowała mnie na tylu miejscach już od samego początku. 1. Lot czarterowy zorganizowany o totalnie beznadziejnych godzinach. Już na wejściu czekaliśmy 7 godzin na recepcji czekając na swoje pokoje. 2. Po wejściu do pokoju, nawet podłoga nie była w nim odkurzona, pełno piasku i kamyczków walajacych sie po wykładzinie. (Nie wspominając, że sam standard hotelu jak na "4*" załamuje ręce. ) 3. Hotel posiadał 8 pięter, ale winda dojeżdża tylko na 7 plus juz przy pierwszym zjeździe sie okazało, że nie da się z tego 7 piętra zjechać i trzeba zejść jeszcze niżej, by winda zadziałała. 5. Wykupiliśmy opcje all inclusive, która jak się okazała obejmowała jedynie lokalne najtansze piwo, (lane z 2l plastikowej butelki) i 2 rodzaje jakiegoś taniego, kwaśnego wina i mało co więcej. (Drinki oczywiście sa oferowanego, ale za dodatkową opłata.) 6. W ofercie bylo również napisane, ze oferta obejmuję restaurację przy plaży i tu kolejne zdziwienie. Można z niej korzystać, ale wykupując sobie wszystko dodatkowo. 7. Plaża jest "prywatna" jak i basen, czyli w ogóle, każdy może sobie na nią wejść i przesiadywać, robiąc nie miłosierny hałas i zostawiając brud 8. Na śniadaniu ciężko znaleźć cokolwiek dopasowanego do siebie oprócz zwykłych kanapek, a i tak trzeba pilnować, by wszystko bylo świeże. 9. Po przejściu wichury na basenie bylo mnóstwo śmieci i poprzewracane parasole, nikt z personelu nie raczył tego nawet sprzątnąć.
Blisko Ochrydy
W hotelu szybko dostajemy klucz do pokoju na pierwszym piętrze, szkoda, że nie wyżej, bo widok na jezioro, albańskie góry i zachodzące słońce byłby rewelacyjny. Nie jest źle, co prawda niewysoko, ale widoki też przyzwoite. Poza tym nie jest źle, bo dwie windy nie wyglądają zachęcająco i czeka się na nie bardzo długo, więc pierwsze piętro, to w pewnym sensie bonus. Niestety jak się okazuje może i widoki przyzwoite, ale mało dostępne, w zasadzie tylko po zmierzchu kiedy temperatura znacznie spada, albo rano można odsłonić zasłony. Hotel ma balkony tylko na ostatnim piętrze, niższe kondygnacje to szklana ściana z oknami (po jednym w każdym pokoju). Usytuowanie hotelu powoduje, że od ok. godziny 11 do wieczora pełne słońce bije żarem w ?szklarnię?. Temperatury są tak wysokie, że najpierw rozgrzewa się konstrukcja, potem firany, a na koniec zasłony, od których z półmetrowej odległości wyczuwa się gorąco. W pokoju robi się jak w saunie!!! I tak do późnego wieczora. Niby nie jedzie się tam żeby siedzieć w pokoju, ale czasem trzeba chwilę odpocząć od słońca, czy po wycieczce. Zapyta ktoś o liczbę gwiazdek? ****, tak 4. O klimatyzację? Jest. Działa? Tak, ale tak nieskutecznie, że chłodzi wyłącznie dwa metry kwadratowe przy drzwiach wejściowych do pokoju. Chyba nigdy nie była konserwowana i uzupełniana czynnikiem chłodzącym. Chwała im, że lodówka i telewizor działają, ale o polskich kanałach nie ma mowy. Uważam, że trzy gwiazdki dla tego hotelu to i tak byłoby dużo. Rozmawiamy na ten temat z rezydentem biura podróży. Sympatyczny gość z mocnym głosem, recytuje wyuczone formułki, umiejętnie słucha i nie komentuje. W zasadzie nic od siebie? Mam wrażenie, że nie wie co odpowiedzieć. Nie zadaję pytania: Co Pan z tym zrobi? Szkoda czasu mojego, a i on mam wrażenie, że spieszy się mocno do kolejnych hoteli. Nie zapomina jednak przedstawić sprzedawczyni wycieczek fakultatywnych. Wracając do hotelu: od rezydenta dowiadujemy się, że obiekt ma tylko 6 lat. Miałem wrażenie, że co najmniej 15. Łazienka w pokoju jest całkiem przyzwoita. Wszystko w zasadzie działa, tylko szczotka do wc jest złamana, a o papier toaletowy trzeba się upomnieć. Pomieszczeń nikt nie sprząta przez tydzień, dwa razy były wymienione ręczniki i raz pościel. Do basenu usytuowanego nad brzegiem jeziora trzeba przejść przez recepcję, parking, jezdnię i dalej wąskim chodnikiem wysadzanym pięknymi cyprysami. Po drodze mija się boiska trawiaste i betonowe. W sumie to tylko ok. 50 m, ale jeśli pan, który otwiera basen o 10:00 spóźni się, to stoisz i czekasz na chodniku, po którym ludzie idą nad jezioro. Zawsze można rozłożyć się na leżakach pod parasolami nad jeziorem. Basen ma stopniowane dno i schodki, ale nie jest opisana głębokość, więc trzeba samemu wypraktykować. Za to brodzik dla dzieci pełna profeska, słonie tryskające wodą, na środku ośmiornica ze zjeżdżalniami. Woda w basenie dla dorosłych nie jest krystaliczna. Nie czuje się tutaj w powietrzu chemikaliów, które normalnie towarzyszą takim zbiornikom, ich brak lub niedobór powoduje, że woda nie zachęca do zanurzania głowy. Przy basenie są leżaki z parasolami, nikt nie rezerwuje ich wcześniej i dla każdego wystarcza. Niestety w plastikowych podstawach do parasoli nie ma obciążenia, więc co chwila, targane wiatrem przewracają się na ludzi. Niektóre mają betonowe podstawy i te utrzymują się bez problemu. Miejscowi po kolejnym przewróceniu parasola zanurzają w basenie podstawy (z higieną to nie ma nic wspólnego) i nabierają wody, żeby były stabilniejsze. Na miejscu są również toalety, prysznice i bar z napojami. Ręczniki przy basenie średnio co drugi dzień. Jedzenie: jeśli nie nastawiasz się na wielką różnorodność i przepych, to idzie znaleźć coś dla siebie i najeść się, niemniej d**y nie urywa. Z napojami jest trochę kłopotu. Kawa byle jaka z automatu, napoje owocowe jak to w hotelach, a jak się skończyła mięta, to już jej nie było do końca. Kelnerzy co prawda pytają o napoje i przynoszą je do stolika, ale nie są zbyt szybcy i najpierw podchodzą do tych, którzy płacą dodatkowo, goście z all inclusive już zapłacili, więc na nich się nie zarobi? Tutaj też dotknął nas problem opasek na rękę oznaczających wybraną przez turystów kategorię wyżywienia. W dniu naszego przyjazdu skończyły się czerwone oznaczające all inclusive, więc dostaliśmy pomarańczowe (HB), co dość mocno dezorientowało obsługę restauracji. Napoje pomiędzy posiłkami były w zasadzie dostępne, tak jak w opisie do 22:00, tyle, że jak skończyła się coca-cola, któregoś dnia, to już nikt nie poszedł do magazynu po następne butelki. Za drugim razem szlag mnie trafił, ponieważ barman odesłał mnie do baru z płatnymi napojami żebym kupił sobie co chcę. Zażądałem więc aby oddał mi pieniądze za ten dzień za all inclusive. 15 minut później zapasy uzupełniono. Piwo ciepłe, lane z półtoralitrowych butelek. Jedno wielkie dno.
Położenie i stosunkowo miła obsługa
Za dużo aby wymieniać, jak w opisie
Hotel super jak za tę cenę był naprawdę ok, położenie przy samym przystanku autobusowym i postoju taxi bardzo blisko plaza, bardzo tanio i miło można przejsc do ohrydy na piechotę w ok godzinę super zróżnicowana krajobrazowo droga
Super obsługa bardzo miła i pomocna każdy zna parę słów po polsku :)
Monotonne jedzenie po którym raz ja i mój chłopak mielismy problemy z żołądkiem
Tripadvisor