W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Ogólnie hotel fajny ale jest parę rzeczy które mnie denerwowały t.j. bardzo głośno rzeżący jak traktor klimatyzator przez którego nie mogłem spać i musiałem go wyłączać żeby zasnąć ale wtedy robiło się gorąco w pokoju. Dodatkowo hotel postawiony jest przy ulicy dość ruchliwej gdzie hałas ciągle mi doskwierał no i obok restauracje w których grali do 12 w nocy(okna drewniane wiec nie są dźwiękoszczelne ) Jeśli komuś to nie przeszkadza to polecam ten hotelik
Hotel z bardzo miłą atmosferą.Świetny dla \"rozrywkowych\",chodzącym wcześniej spać polecam stopery do uszu (w pobliżu - bar z niemieckim karaoke).Dobre miejsce na bazę do zwiedzania. W zasięgu: Góry Taurus, Kapadocja, Pamukkale, Antalya i wiele innych, wartych obejrzenia miejsc.Mały basen przy Hotelu - zadbany, brodzik dla dzieci także. Bardzo miła atmosfera posiłków, w ogródku, przy basenie; sielsko,kameralnie. Pracownicy bardzo się starają, zdecydowanie b.lubią Polaków. A odległość do morza na \"rzut beretem\".
HOTEL JAK NA 2* BYŁ SUPER,JEDZENIE,OBSŁUGA ODLEGŁOŚĆ DO PLAŻY REWELACJA,TYLKO NATRETNI POLACY Z GDANSKA MECZACY ALE WYSTARCZYŁO Z NIMI NIE ROZMAWIAC I BYŁO OK.
Hotel dla osób niewymagających i raczej tylko na tydzien. Posiłki są dobre, ale na śniadanie zawsze jest to samo - w drugim tygodniu zaczyna to irytować. W parne dni na korytarzach dość nieprzyjemnie pachnie - prawdopodobnie przez wykładziny. W pokojach jest dość czysto, pod tym względem nie można mieć zastrzeżeń.
Największa zaleta, to położenie blisko plaży i centrum, wszędzie można dotrzeć pieszo i wygodnie.
Największe wady, to brak ciepłej wody do godziny 12 (hotel ma na dachu zbiorniki z wodą podgrzewane przez słońce - trzeba czekać aż woda się zagrzeje) i dziwny stosunek wlaścicieli hotelu do gości.
Przykładowo, codziennie korzystałem z internetu w hotelu. Pod koniec drugiego tygodnia, zamiast recepcjonisty był właściciel, jak zwykle chciałem dać 1,5 lira za skorzystanie z komputera, podaję pieniądze i słyszę nie, nie to.
Zdziwilem się, czy coś podrożało, tymczasem właściciel pokazuje cennik, w którym została usunięta opłata w lirach i zostało tylko w euro. Okazało się, że nie mogę zapłacić mu w jedynej walucie jaką wówczas posiadałem (wszystko zdążyłem wymienić) i musiałem poszukać innej kafejki.
Co ciekawe, gdy potem pojawił się recepcjonista, bez problemu mogłem znów płacić w lirach...
Postawa właścicieli była tak odczuwalna, że w pewnym momencie oprócz kartki w windzie 'nie wnosić jedzenia do hotelu' ktoś dokleił drugą "dear owners, it's not my business, it's your business. Please keep smiling especially for your guests'.
Dodatkowa porada dla odwiedzających hotel - agregaty klimatyzacji w hotelu są ustawione nad sobą i odprowadzanie z nich wody jest zepsute - tzn te wyżej kapią na te położone na niższym piętrze. Kropla wody spadająca z wysokości jednego piętra na metalową puszkę co 2 sekundy może skutecznie przeszkadzać we śnie. Dlatego warto wybierać pokoje na najwyższym piętrze albo zarzucić na górę puszki agregatu ręcznik (moje rozwiązanie ;-) by ją wyciszyć.
Podsumowując - osoby niewymagające przy lekkim kombinowaniu mogą z zadowoleniem przemieszkać w tym hotelu przez tydzień. Po tygodniu zaczyna być męcząco. Osoby wymagające raczej nie mają czego w Aurorze szukać.
A tak swoją drogą - na zdjęciu widoczny jest basen należący do innego hotelu. Ten Aurorowy ma około 4 metry szerokości i długość mniej więcej 15 metrów.