W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Cd.All inclusive pozostawia wiele do życzenia,jedzenie okropne, gdyby nie bagietki, ser i jajka nie było by co jeść(śniadanie), obiad to tylko kurczak i co jakiś czas gulasz(trzeba było być pierwszym,bo był wtedy gulaszem bez mięsa).Kolacja to dokładnie to samo co na obiad! To co było w dobrym stanie wrzucano ponownie do jedzenia.
cd. Pokoje dało by się przeżyć...to tylko nocleg. Co prawda po wejściu przywitał mnie karaluch.W pobliskim banku było ich o wiele więcej i to jakich wielkich...W barze przy basenie często trzeba było radzić sobie samemu, bo wiecznie obsługi nie było, co prawda gdy zobaczyli kogoś za barem to się spieszyli by za dużo trunków nie wlewano...Zbierali jednorazowe kubeczki, opłukali i wlewali dalej picie...po wypiciu większość turystów je po prostu gniotło, by zapobiec dalszej z nich konsumpcji...Szczerze odradzam ten hotel!
Nigdy nie wybierajcie tego hotelu...Kogo się nie spytałam odpowiadał iż jest tam pierwszy i ostatni raz...Po co marnować sobie urlop, lepiej wybrać sobie inny hotel, na lotnisku rozmawiałam z ludźmi: byli zadowoleni z swoich pobytów w Tunezji...I to z hoteli 3-gwiazdkowych...My mieliśmy pecha! Ale Wy nie musicie, po prostu dobrze sprawdźcie hotel do którego się wybierzecie...Oby nie był to CHAMS EL HANA!!!
Byłam w tym hotelu lipiec/sierpien 2010 i ogólnie jestem bardzo zadowolona. Pomijając monotonne jedzenie i kubeczki plastykowe, które płukali, brudne obrusy, karaluchy na stołówce, wrzeszczącego szefa kuchni, który nie pozwolił mi wynieśc suchej bagietki do pokoju, zacinających sie wind to naprawde mnie sie podobało. Zależy wiele od towarzystwa, ja mialam wspaniałe wesołe, rozrywkowe towarzystwo (najgłośniejsi zreszta na basenie :)), wiec nie zawracałam sobie głowy takimi pierdołami wymienionymi powyżej. Wkoncu wiedzilam za co płace i tez wiele nie wymagałam.
cd..Pochwała wielka dla animatorów: ładnego Shakina zwanego dalej Ciachem, Romiego (ktory sie dopiero co rozkręcał, ale kontakt internet jest :), i ich szefa Mario. POZDRAWIAM Was chłopaki gorąco, bo u nas leje i zimno :( Animacje 1-sza klasa, szczególnie ze sama je tez prowadziłam. Zabawa była znakomita, pomijając kolejki do baru, no i te male kubeczki i niezbyt dobry alkohol. Chetnie bym tam wróciła (nie dla hotelu ale dla samej atmosfery). A co do żarcia to na miescie jest tanio i sa smaczne kebaby, rybki itp. PS. pozdrowienia dla całej polskiej ekipy
cd.Na stołówce można sztućców nie dostać za kare że przyjdzie się troche za późno.Przy basenie barman niemiły.Obsługa-starsi zblazowani ludzie.Na stołówce brudno,karaluchy to norma.Jedzenie:mały wybór,codziennie na wszystkie posiłki to samo,jak się czegoś nie zje jednego dnia to na dzień następny ląduje razem jako nowe danie OCHYDA!Owoce:arbuz lub melon.Mimo all dojadaliśmy na mieście.Przekąski:kawałeczki czegoś co koło pizzy nawet nie leżało:ciasto posmarowane sosem,można trafić na kawałek cebuli,papryki,czasem karalucha.Sera ta pizza nigdy nie widziała.Pokój nawet duży z tv sat(3 kanały w tym VIVA Polska)klima czasem nie działa przez 3 dni,zagrzybiała,balkon(za10 dolców widok na morze),łazienka,wc,w standardzie karaluchy.
Plusy:
- wyżywienie szwecki stół bardzo dobre
- standard dobry
Minusy:
- kiepskie łóżka można się nabawić chorób kręgosłupa
- recepcja słabe zainteresowanie problemami gości
- położenie od wejścia i od wyjścia na plaże hotel odgradzają 2 bardzo ruchliwe drogi
- rozrywki totalna porażka zespół animatorów nadaje sią tylko do wymiany
- muzyka z dużych głośnych kolumn przez cały dzień i w nocy leci muzyka niestety maja tylko 2 płytki Cd i cały czas jest tylko puszczane te kilkanaście utworów
Tunezja:
Plusy:
- reklama
- zawsze ciepło
- ładne widoki
- ciekawa roślinność
- ciepła woda
- piaszczysta plaża
- bezpieczeństwo o każdej porze dnia w każdym zakątku kraju można się swobodnie i bezpiecznie poruszać
- tanie taksówki i komunikacja państwowa: pociągi, autobusy
- dobre drogi
Minusy:
- umiarkowany klimat to bajka w dzień temperatury zazwyczaj przekraczają 40 stopni + ogromna duchota stwarza klimat w którym każdy dzień i noc poza klimatyzowanym pomieszczeniem jest sadyzmem dla organizmu europejczyka
- morze brak roślinności i ryb z powodu słońca możliwe jedynie korzystanie rano i wieczorem w dzień zapewnione oparzenia słoneczne
- plaża jeśli lubisz deptać po ludziach i śmieciach to gorąco polecam (co do śmieci trzeba się przyzwyczaić są wszechobecne tak jak u nas trawa tak tam wszystko pokrywają śmieci
- dyskoteki inne rozrywki niestety mają tylko dobrą reklamę są ciasne zaczynają się od 1 w nocy mało miejsca do tańczenia w największej dyskotece w Afryce (Bora Bora) maksymalnie może na raz tańczyć 30-50 osób. Ceny zabójcze wejście 5-10 dinarów (trzeba szukać po mieście lub czasami rozdają ulotki z darmowym wejściem do godziny 12. piwo 5 dinarów i zmuszają do kupowanie albo kupujesz albo wychodzisz. Na uwagi typu że na ulotce jest napisane że do 12 2 drinki w cenie 1 usłyszysz że to tylko reklama chyba że masz cierpliwość na długotrwało kłótnie. Innych rozrywek poza jedzeniem w restauracjach nie znajdziesz
- służba zdrowia szkoda komentować i lepiej wykupić dodatkowe ubezpieczenie bo okazuje się że te oferowane przez biura podróży maja wiele ograniczeń np. ponoszą odpowiedzialność tylko do wycieczek organizowanych na miejscu przez ich biuro jeśli skorzystać z innego i coś ci się stanie nie licz na zwrot kosztów
- ludzie nie myśli, że jeśli ktoś jest dla ciebie miły to robi to bezinteresownie zawsze na końcu zażąda pieniędzy oczywiście przy okazji postara się ciebie oszukać najlepiej podać że nie ma się pieniędzy i wysłuchując się w potok wyzwisk skierowanych w twoją osobę oddalić się w spokoju (w skrajnych przypadkach uciec czasami trzeba wyrwać się z ich uścisku potrzebne do tego jest trochę siły lub umiejętność stosowania dęwigni).
Zakupy/towary/sprzedawcy to istna gehenna kupować tylko w sklepach gdzie są wywieszone ceny (nawet w tych sklepach dla europejczyków potrafią przy zapłacie podać inna cenne najlepsze rozwiązanie poszukać innego sklepu nie zważając na wyzwiska sprzedawcy) niestety w większości sklepów nie ma wywieszonych cen i jeśli się nie wiesz, jaka jest cena za dany towar to na pewno zostaniesz w takim sklepie oszukany a różnica cen może być kilka lub i kilkanaście razy większa przykład obrączkę na dłoń warto 1-2 dinary dla nie znających rzeczywistej cenny sprzedawcy potrafią sprzedać (i oczywiście każdy z nich wykorzysta twoją nieznajomości cenny) za kilkadziesiąt dinarów oczywiście dotyczy to wszystkich towarów. Nie wolno się sugerować ich zachwalaniem towaru, cenny i podlizywaniu się tobie jaki z ciebie ich przyjaciel i dżentelmen robią to tylko żeby oszukać cię przy zakupie. Najlepiej jest nie podawać swojej cenny wtedy sprzedawca goni ciebie często przytrzymując na siłę i błyskawicznie opuszcza cenne oczywiście to nie gwarantuje że kupimy tanio przykład: w jednym sklepie na pytanie o cenne torby podano mi 140 dinarów po wyszarpaniu się z ze sklepu usłyszałem 40 dinarów a kilkanaście metrów dalej ta sam torba w sklepie z wywieszanymi cenami kosztowała kilkanaście dinarów. Nie trzeba się dziwić jeśli zostaniesz wyzwany od sabotażystów i bandytów, taki sprzedawca przez kilkadziesiąt sekund potrafi krzyczeć na ulicy wyzywając ciebie i kraj z któro pochodzisz. Najlepszym sposobem na uniknięcie oszukanie jest zapoznanie się z cenami w innych sklepach i wychodzenie (wyrywanie się jeśli cię trzymają) i nie zwracanie uwagi na ich wyzwiska w ostateczności trzeba im pogrozić Policą to bardzo skuteczna metoda tam nie ma więzień a więzniowie pracują na Saharze przy budowach. Przy zakupach złota trzeba uważać bo maja też wyroby tylko powlekane złotem. Przykład: kupiliśmy wyroby które po długim targowaniu zapłaciliśmy 110 dinarów w następnym sklepie z wyrobami skórzakami na naszą odpowiedę że nie mamy tyle pieniędzy na wypatrzoną torbę otrzymaliśmy podpowiedz, żeby sprawdzić u jubilera (w medninie- stare miasto zawsze jest ulica z warsztatami wytwarzającymi wyroby ze złota) czy to na pewno złoto (oczywiście ten sprzedawca powiedział nam to tylko dlatego żeby u niego zrobić zakupy). Po sprawdzeniu (kosztowało nas to 5 dinarów) okazało się że jest to tylko pokryte złotem i jest warte 50 dinarów. Dając im do wyboru zwrot pieniędzy lub Policje dostaliśmy zwrot 60 dinarów (chcieliśmy zatrzymać te wyroby) oczywiście nie od razu, sprzedawca kręcił że jest napisane że to nie złoto (co zresztą nad gablotami było napisane), przy każdym powtórzeniu słowa policja zwracał cześć sumy aż po kilku minutach z bólem oddał nam całe 60 dianarów. Oczywiście sprzedawca który nam poradził sprawdzeniem czy to złoto zażądał 10 dinarów nie zgodziliśmy się mogliśmy wyjść ale chcieliśmy być honorowi i zrobiliśmy zakupy w tym sklepie oczywiście ten sprzedawca też nasz oszukał na cenie około 5- 10 dinarów.
Ogólne wrażenie są nastawieni na turystów ale w złym słowa znaczeniu czyli jednorazowo i szybko z nich zedrzeć pieniądze nie licząc się wcale z konsekwencjami że turysta wystawi im w swoim kraju negatywną opinię.
Przykładowe cenny
Waluta 1 dinar 1000 milimów np. 3,400 lub 3400 oznacza cenne 3 dinary 400 milimów
1 euro 1.5 dinara
1 dolar 1,3 dinara
Przed wymianą trzeba upewnić się czy na pewno dostaniesz sumę jaka jest wywieszona na tablicy często kurs na tablicy i ten który Ci wyjdzie po wymianie jest całkiem inny
woda mineralna 250 -500 milimów
brzoskwinie 1,200 1,400
bębenek drewniany 10 dinarów
wielbłąd skórzany mały 2 dinary średni 4 dinary
teczka skórzana -10- 30 dinarów
torebka damska 5-15 dinarów
obrączka na dłoń z wybitym imieniem 1- 4 dinary zależności od wielkości
złoto 18-19 dinarów za gram
hotel niedaleko od centrum miasta - spacerkiem do mediny ok. 20 minut; przejście do plaży przez naprawdę ruchliwą ulicę. dobre miejsce jako baza wypadowa do zwiedzania, ale jeśli komuś bardziej zależy na nowości hotelu, to raczej nie ten :)
Plaża bardzo brudna ale za to baseny są w porządku. Animacje w sąsiednim hotelu dość ciekawe, animatorzy super! Jedzenia pod dostatkiem. Budynek hotelu pozostawia trochę do życzenia ale da się wytrzymać. Widok na morze nie jest zbyt rewelacyjny bo zasłania go inny hotel.
Położenie kompleksu w dogodnym mejscu, blisko centrum (mediny). Możliwość poruszania się w obrebie kompleksu, między hotelami na dużym terenie - parku. Kilka basenów, w tym kryty z zimną wodą. Mimo poczatkowych obaw warunki hotelowe na wysokim poziomie. Ze względu na ruch i bliskość centrum polecam ludziom młodym i aktywnym "nocą".
Pierwszy i ostatni raz z biurem Selectour!!!
Hotel 4*? Chems el Hana to raczej hotel 2*. Pracownicy hotelu kompletnie nie wiedzą co to znaczy ALL INC.
Posiłki monotonne, serwowane drinki śmiechu warte. Basen nieczynny, brudny. Sprzęt do ping-ponga nie nadaje się zupełnie do uzytku. Stół kiwał się na boki, nie mówiąc o paletkach bez gumek i pęknietych piłeczkach.
Obiecano nam Aqua aerobic, którego oczywiście nie było. Zapłaciliśmy za ALL INC. Niestety o jedzenie musielismy się prosić. To hotel wyznaczał nam pory posiłków. O przekaskach i II śniadaniu mogliśmy zapomnieć.
Nie polecamy!!!
Hotel ładny czysty a główne zastrzeżenie mam do obsługi baru serwującego drinki , oni w zasadzie robią wszysto, aby nikogo nie obsłużyć . Tak więc ten kto liczy na prawdziwe all inklusive niech się tram raczej nie wybiera. Animacji tam również nie było wcale.
Czesc dwa dni temu wrocilam z Tunezji, wiec mam naswiezsze i prawdizwe informacje. Mieszkałam w hotelu chams El hana , bylam tam dwa tygodnie i miałam opcje all incl. Zaczne od hotelu: naprawde bardzo ladny i czysty lecz jest to stary hotel i te 4 gwiazdki sa nieco przesadzone. Pokoje: ja mieszkałam na 8 pietrze i wydaje mi się ze trafilam na fajny pokoj gdzyz znajomi troche narzekali na swoje. Pokoj duzy codziennie sprzątany , nietrzebabylo dawac napiwkow sprzątaczce by było czysto..reczniki czesto wymieniane, klima zawsze działała i naprawde była potrzebna, widok na miasto…jeżeli chce się mieć widom na morze trzeba o tym wspomniec przy wydawaniu klucza, brakowalo mi w pokoju lodowki:/, każdy miał telefon i telewizor lecz tylko 1 program polski. Lazienki czyste lecz czasami brakowalo wody a jak się spuszczalo wode w ubikacji to słyszało pól hotelu. Funkcjonowaly 2 windy z 3. lecz po tygodniu często jedna się zacinala i jeździła tylko jedna strasznie wolno gdzyz dopuszczalna jest liczba 8 osob a często jechalo w niej 15;/ wiec czasami żeby dostac się na te moje 8 pietro trzebabylo chwile poczekac tym bardziej ze ludzie sa ta leniwi ze niechcialo im się wejść na pietro 1 :/..Stolowka: jedzenie wydawane jest w określonych godzinach , jak się spóźnisz to nic nie zastaniesz…ale naprawde jest tego bardzo duzo: kilka rodzaji sałatek (lecz zawsze takie same), często była ryba, zawsze: ryz, ziemniaki, makarony, gotowane warzywa i takie tam inne…tylko szkoda ze tak malo doprawione i przewaznie było codziennie to bardzo podobne wiec moglo się troche znudzic po tygodniu, lecz można na swoje sposoby to sobie urozmaicac zawsze były lody, owoce:arbuz i melon, oraz ciasta czasami jakies budynie. Piwo w nieograniczonych ilościach ilościach napoje:D zawsze po obiedze miedzy godzina 15-17 w barze niedaleko basenu wydawane były kanapki i pizza, również w tym barze wydwane były napoje do god 17.00 niestety jeżeli chodzi o piwo to lane było wyjatkowo nieumiejętnie , pol kubeczka piwa a drugie pol piany:/ czasem ludzie krzyknęli troche na pana wydającego i wtedy było troszke inaczej. Jeżeli chodzi o drugi bar gdzie napoje były wydawane do god 23.30 to: fanta , sprite, cola ok., ale drinki składały się tylko z ich wodki i niestety male ilości:/ dlatego często tworzyly się kolejki, ale można znalesc na to sposób trzeba tylko pomyśleć:pomyśleć . OKOLICA: blisko do plazy, cieple morze, czyste plaze, baseny również czyste, pogoda oczywiście super, troche klopot z lezakami przy basenie bo trzeba sobie je zajac wczesniej gdzyz przychodząc po sniadaniu często ich już po prostu nie było. Rozrywka: uwazam ze jest co robic! Animatorzy to ludzie mlodzi przewaznie w moim wieku(21lat), którzy naprawde sa otwarci dla wszystkich ludzi, chętnie pomoga i tryska od nich humorem i energia. Szczególnie sam i momo których tam poznaliśmy zasługują na pochwale gdzyz pracuja tam od 8-24 ciagle zabawiając gosci, tańcząc na basenie gotowe układy… a pozniej zabierając nas na imprezy „opiekując się nami”. To znaczy zaprowadzic nas na miejsce, wprowadzic, znalesc loze i po prostu bawic się…dyskoteki : w pobliżu hotelu 3 bardzo fajne: arena, living, salon lecz niestey alkohol jest drogi, nieco dalej bora bora lecz tam wejście jest platne. Ogolnie w sousse tylko w jednym sklepie można kupic alkohol magazine generale …lecz niestety jest dogi (0.5 ich normalniej wodki kosztuje 50 zl)...miasto raczej bezpieczne wiec nocne powroty nie sprawialy kłopotu. ANIMACJE: zawsze wieczorem od o 21.00 odbywaly się animacje, to roznego rodzaju występy, zabawy, i tance( lecz nie będę tu wszystkiego zdradzac). Zakupy: poprosty masakra gdzyz tubylcy co krok zaczepiaja by zakupic ich towar i naprawde sa natrętni co po prostu wkurza….zawsze należy się targowac i być upartym. Ja kupując torebke ze 100 dinarow zeszłam na 35…i tak jest po prostu zawsze…trzeba uważać na to by nie zostac oszukanym,,,czasem zdarza się ze wyzywaja nas od babajagi czy zolzy..jest jeden sklep gdzie ceny sa stale i nie trzeba się targowa- sula centem. Minusem sa opaski które nosimy przez caly czas trwania naszego pobytu gdyz tubylcy widzac nas z nimi automatycznie podaja wieksza cene towaru, lecz niestey nieda się ich zdjąć a za zgubienie placi się 50 dinarow, za zniszczenie 5 dinarow. Naprawde milo wspominam te wakacje poznalam tam mase super ludzi nie tylko polakow i naprawde swietnie się bawiłam polecam dla ludzi którzy nie wymagaja cudow i chce się dobrze pobawic.
Czytając opinie byłam lekko zaniepokojona.Gdy dotarliśmy na miejsce okazało się,że hotel jest bardzo ładny.Pokój mieliśmy na 1 piętrze,telewizor z 1 polskim programem,telefon nie działał i zdażyło się nam mieć w łazience jednego karalucha.Poza tym teren przy hotelu śliczny,czyściutki,dwa baseny z czystą wodą.Jedzenie dobre,ale nie bardzo urozmaicone.Animatorzy trochę nie dawali rady.Ogólnie pobyt zaliczamy do udanych,aczkolwiek był to nasz pierwszy wyjazd do Afryki i napewno ostatni.
Niedawno wróciłam z tego hotelu, po 2-tygodniowych wakacjach i powiem tyle: hotel jest świetny, ale… na tydzień. Kiedy dojechaliśmy na miejsce zaskoczyła nas obsługa. Naprawdę przesympatyczni ludzie. Po przekroczeniu progu hotelu nie będą musieli się państwo martwić o bagaże – obsługa hotelowa zabierze je od państwa i dostarczy do pokoju. W pierwszym tygodniu urzekło mnie również jedzenie, ale po 6 dniach zorientowaliśmy się, że w kółko jest to samo: zawsze ryż, kurczak, ryba, makaron (podawane na różne sposoby). Jeżeli chodzi o słodycze to na stołówce spotkają państwo to samo ciasto, a z owoców był tylko arbuz i melon. W każdym bądź razie osoby z pakietem all inclusive nie muszą się martwić, że będą chodzić głodni. Co to, to nie. Na terenie hotelu są 2 stołówki, 2 restauracje (jeden przy basenie – tam podawane są napoje i przystawki), z których można korzystać w ramach pakietu oraz jedna dodatkowa restauracja w indyjskim stylu oraz specjalne miejsce, gdzie w arabskim klimacie, słuchając arabskiej muzyki można zapalić sziszę.
Byliśmy również zadowoleni z pracy sprzątaczek. Hotel liczy osiem pięter. Na każdym piętrze są trzy panie sprzątaczki, a co za tym idzie sprzątanie odbywa się wyjątkowo sprawnie. Do godziny 12:00 zawsze mieliśmy sprzątnięte pokoje. Codziennie były wymienione ręczniki, pościel. Panie sprzątaczki są również bardzo miłe i zawsze służą pomocą. Pokoje również są przytulne. Klimatyzacja chodziła tak cicho, że prawie w ogóle nie było jej słychać. Wyczytałam opinie, że słychać hałas od strony ulicy. Nie zgodzę się z tym. Po zamknięciu balkonu (a z racji, że chodziła klimatyzacja, bezcelowe otwieranie okna jest bezsensowne) nie słychać odgłosów z ulicy. Oczywiście posiadanie pokoju z widokiem na morze jest przyjemniejsze, ale niestety za taki pokój trzeba dodatkowo dopłacić. Mając widok na morze będą państwo mieli również widok na basen, który znajduje się w pięknym palmowym ogrodzie. Są tego plusy i minusy. Plusem jest na pewno klimat, jaki stwarzają palmy. Do tego dochodzą bary w słomianych budkach, w których można kupić kolorowe drinki, lub, (co polecam) sok z wyciskanych owoców i czujemy się jak na egzotycznych wyspach rodem z kolorowych czasopism. Leżaki przy hotelu są za darmo. Minusem jednak jest fakt, że zeschłe liście palm, które uginają się aż do wody nierzadko w niej pływają wraz z trawą naniesioną przez ludzi wchodzących do basenu, niekorzystających wcześniej z prysznica. Można zadać od razu pytanie, co robi obsługa hotelu zamiast sprzątać, prawda? Jednak proszę państwa zastanówmy się jak ma sobie obsługa z tym dać radę. Musieliby stać nad basenem cały dzień i po każdym, komu ciężko się opłukać, sprzątać. Uszanujmy ich tradycję, że oni pracują wyłącznie do godziny 12:30 - 13:00.
Obok hotelu Chems El Hana znajduje się hotel *** z tej samej sieci hoteli, z którego również mogą państwo korzystać. W tym hotelu organizowane są polskie animacje zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Jeżeli chodzi o animacje w hotelu Chems El Hana, to jest to jedna z nielicznych rzeczy, na którą skarżyłam się od pierwszego dnia. Animatorzy zamiast zainteresować gości ciekawym programem, czym na pewno przyciągnęliby osoby do wspólnej zabawy, chodzą i pytają się, czy ktoś się nie chce z nimi bawić, gdy ktoś odmówi nierzadko zdarza się, że zostaje wrzucony do basenu. Nie każdy lubi lądować w zimnej wodzie po dłuższym czasie leżenia na słońcu. Do szału również doprowadza ciągłe ich przychodzenie (nawet do kilkunastu razy dziennie) i zawracanie głowy. Poza tym te ich animacją również mają wiele do życzenia. Może, dlatego, że wśród animatorów nie ma kobiety, a w aerobikach, ćwiczeniach wodnych i innych zazwyczaj uczestniczą same kobiety, wiec bardzo łatwo idzie się domyśleć, że są to ćwiczenia prezentujące nasmarowane olejkiem damskie ciało w bikini, niż ćwiczenia wpływające na sylwetkę czy lepsze samopoczucie poprzez rozruszanie mięśni. Nie wspomnę już o ćwiczeniach, w których animatorzy „asekurują” młode panie. Śmiesznym wydaje się jednak fakt, że gdy w aerobiku biorą udział starsze panie, bądź dzieci, aerobik trwa góra 10 minut. Gdy zaś ćwiczeniami zainteresowane są nastolatki, bądź młode panie animatorzy potrafią z nimi ćwiczyć nawet do 45 minut.
Znacznie przyjemniej spędzało się czas nad morzem. Niestety, trzeba było płacić za leżaki, ale za to nie czuje się tak upału. Hotelowa plaża jest czysta, obok natomiast znajdują się plaże publiczne no i jak to jest na plażach publicznych chyba nie muszę się wypowiadać. Niestety, aby dostać się na plażę czy do miasta trzeba pokonać bardzo, podkreślam BARDZO, ruchliwą ulicę, na której pieszy nie ma żadnych praw. Dlatego proszę pamiętać, czy będą państwo na przejściu, czy gdzieś na ulicy to zawsze samochód ma pierwszeństwo.
W hotelu jest jednak jeszcze coś, co nieraz wyprowadzi państwa z równowagi. Mam na myśli windy, które bardzo często się psują i trzeba na nie strasznie długo czekać. Najwięcej osób windami jeździ z pierwszego piętra, w związku z tym osobom z 6, 7, 8 jest bardzo ciężko dostać się na parter i to oni najczęściej wybierają schody. Ogólnie w hotelu jest strasznie dużo Polaków (może, dlatego w telewizji są polskie programy), więc na pewno nie można się nudzić. Pamiętajmy jednak, że to, jakie będziemy mieli wakacje w dużej mierze zależy od nas samych, dlatego warto nieraz ukłonić się pani sprzątaczce, nie poganiać osób wydających napoje w pakiecie all inclusive. Spotkałam się również z niezadowoleniem Polaków odnośnie plastikowych kubeczków, w których wydaje się napoje. Proszę państwa, gdziekolwiek państwo nie pojadą, do hotelu **** czy ***** w pakietach all inclusive zazwyczaj wydaje się napoje w plastikowych kubeczkach.
Udzielę jeszcze kilku wskazówek, mogących się państwu przydać. Jestem młoda, więc wybierając miejsce wypoczynku zwracałam duża uwagę na rozrywki. I tu się nie zawiodłam. Rzeczywiście hotel wybudowany został w centrum, niedaleko klubów (polecam klub „Bora – Bora”), dyskotek. Miałam okazje pochodzić również po centrach handlowych, a kogoś, kto wybiera tradycyjne formy zakupów w arabskich państwach ucieszy fakt, że z hotelu niedaleko jest do ogromnego bazaru (15 minut drogi spacerkiem ). Można się na niego dostać ulicą (ostrzegam jednak przed dającą się w znaki mentalnością mieszkańców), bądź promenadą albo wybrać środki lokomocji przeznaczone dla turystów: taksówki – proszę jednak zwracać uwagę na licznik, tzw. „Tup-tupy” – taksówki trzykołowe – idealne w godzinach szczytu (ok. 23.00) lub kursującą ciuchcię. Warto również wybrać się na wycieczkę do miejscowości Port El Kantaoui, koniecznie wieczorkiem. Można tam coś zjeść w kawiarenkach lub restauracjach przy porcie (poczują się w nich państwo jak w Wenecji), pospacerować ślicznymi uliczkami, pochodzić po sklepach z pamiątkami, lub (co jest największą atrakcją) obejrzeć pokaz tańczących fontann – coś niesamowitego i zupełnie za darmo. Fontanny „ożywają” co godzinę.
NIE POLECAM TEGO HOTELU A SZCZEGOLNOŚCI ODRADZAM , BARDZO BRUDNO ,WINDY SIĘ CZĘSTO PSUŁY I TRZEBA BYŁO ZASUWAĆ NA SZUSTE PIĘTRO PO SCHODACH .POKOJÓWKI UDAWAŁY ŻE SPRZĄTAŁY , CZY DAŁEŚ NAPIWEK CZY NIE NAWET TRZEBA BYŁO UPOMNIEĆ SIĘ O PAPIER DO TYŁKA. A NA BASENIE NIE MA WCALE LEŻAKÓW, SĄ MATERACE ZA KTÓRE TRZEBA BYŁO PŁACIĆ DINARA KOSZMAR .JEDZENIE NIEDOGOTOWANE BEZ SMAKU I PRZEZ 7 DNI ABAROT TO SAMO,BRUDNE NACZYNIA NAPOJE PODAWALI W PLASTIKOWYCH KUBKACH KTÓRE MYLI POD BIERZĄCĄ WODĄ I ABAROT W TE SAME NALEWALI ,KAŻDEN KTO BYŁ DOSTAL BIEGUNKI I BOLEŚCI BRZUCHA. POKOJE BRUDNE Z WIDOKIEM NA RUINY I SLAMSY A MIAŁ BYC WIDOK NA MORZE I BASEN ALE OKAZAŁO SIĘ ZE ZA TO TEŻ TRZEBA BYŁO ZAPŁACIĆ.NA SZCZĘŚCIE NIC MI NIE ZGINEŁO BO WSZYSTKO TRZYMAŁAM W SEJFIE ,ALE BYŁ MAŁY PROBLEM NIE CHCIAŁ ODDAĆ KAUCJI ZA SEJF ,MUSIAŁAM SIĘ KŁÓCIĆ AŻ MUSIAŁAM WEZWAĆ REZYDENTKE ABY POMOGŁA MI ODZYSKAĆ 22 DINARY.A BARDZO OSTRZEGAM PRZED SKLEPEM HOTELOWYM GDZIE SĄ PAMIĄTKI - TO SĄ ZŁODZIEJE NIE MAJĄ NIC ZE ZŁOTA ANI ZE SREBRA A CENY KRZYCZĄ JAK ZA PRAWDZIWE.POGODA OK NAWET SUPER ALE JAKBYM CHCIAŁA POJECHAĆ JESZCZE RAZ DO TUNEZJI TO NIGDY DO TEGO HOTELU.
PS. I TO BYŁ ALL INCLUSIVE
Hotel generalnie jest bez zastrzeżeń, jedynie animatorzy bardzo kiepściutko zabawiali gości, niewiele warte to było. Pokoje eleganckie ale po przejściach:) Zauważyłam następujęce rozbieżności pomiędzy opisem a rzeczywistością: jakoś też nie przyuważyłam kolacji tematycznych, a pizza serwowana w barze przy plaży to kawałek ciasta przeleciany sosem pomidorowym:) czasami zdarzał się chwilowy brak piwa lub coca- coli. Gorącej czekolady, lokalnych koktajli i sangri też nie odnotowałam. Mi przeszkadzała ruchliwa 4 pasmowa ulica odgradzająca hotel od plaży, oraz odgłosy klimatyzacji słyszalne nawet przy zamkniętych oknach w pokoju. Dodam że byłam na 8 piętrze. Obsługa milutka oprócz tej która była w recepcji. Leżaki na basenie (stare maty i drewniany zagłówek) dostepne tylko wcześnie rano - tzn. pobudka conajmniej o 7 i biegiem na basen by zarezerwować. W innym wypadku leżymy na ręcznku:) Nie powiem również żeby ten ogród palmowy był jakoś szczególnie duży i jakoś nie kojarzę 4 zdjęcia z oferty z zastaną rzeczywistością:) Polecam ale dla osób lubiących szum i gwar. Rada dla turystów: zabierzcie magii lub vegettę:)
Hotel jest poprostu idealny bylam tam przez 2 tygodnie i nawet sekundy sie nie nudzilam..Animacje przewaznie byly prowadzone przez Momo,sama, i camela...poprostu istny raj...Nie dadza ci sie nudzic... a co do opcji All to...ah co tu duzo mowic..jedzenia jest tyle ze przez sekunde nie bylam glodna a drinki..uhh potrafia robic mocne drinki i nie oszczedzaja :) obsluga genialna
Przed wyjazdem mieliśmy z mężem mieszane uczucia, baliśmy się co zasatniemy na miejscu. Tyle się naczytaliśmy różnych opinii nie tylko dobrych, ale jak przyjechaliśmy do hotelu, dostaliśmy pokój na 2 piętrze z widokiem na morze to wszystkie nasze obawy prysły. Hotel jest połozony w centrum Sousse więc trudno tu o kameralnośc i spokój ale jak były zamknięte drzwi balkonowe to hałas z ulicy dochodził znikomy. Jest to hotel dość stary nie dałabym mu 4* ale za te pieniądze które zapłacilismy to nie ma co narzekać. Animatorzy byli wspaniali, ciągle nas zaczepiali i wciągali w zabawy, jedzeinie było dobre, myśle, że każdy może coś dla siebie znaleźć, a lodów to zjedliśmy tyle co przez cały rok takie są pyszne.
Ulica przez która trzeba było przejść na plaże nie jest aż tak bardzo dokuczliwa. Jedynym mankamentem tego wyjazdu był nasz rezydent. Po przyjeździe zostawił nas w hotelu o 6 rano i pojechał sobie z reszta grupy. Nic nie wytłumaczył. Z tego co wywnioskowałam to dal rezydenta były ważne tylko wycieczki fakultatywne bo o nich mówił najwięcej. Spotkania robił w takie dni, gdy część wypoczywających była na wycieczkach. jak doszło do wyjazdu to nikt nie przyszedł żeby nam powiedzieć do jakiego autobusu wsiąść. Był to nasz pierwszy wyjazd taki daleki i czulismy się z mężem zagubieni. Pomogli nam ludzie, którzy podróżowali razem z nami. Ogólnie bardzo nam sie podobało i na pewno wrócimy tam z dziećmi.
Hotel generalnie fajny troche zaniedbany no ale co sie dziwic jest bardzo stary , od 5 piętra w gore prysznice nie działają, jedynie wanna i kąpiel. Obsługa recepcja i stołowka bardzo miła w barach AI fatalnie !!! wielokrotnie zdarzyło mi sie że była wypalona dziura po papierosie w kubku, kubki zbierane i myte i to jeszcze nie dokładnie! Animacje srednie i 2 razy dziennie to samo non stop 7 dni w tygodniu po kilku dniach juz męczące . Hotel sredni.