W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Rejon słynący z pięknych, szerokich, piaszczystych plaż.
Dla szukających rozrywek - wiele ciekawych możliwości spędzania wolnego czasu.
Bogata infrastruktura: dużo restauracji, sklepów, barów.
Dobre możliwości komunikacyjne do innych miejscowości i okolicznych zabytków.
My mieliśmy śniadania i obiadokolacje, ogólnie nie narzekamy. Śniadania były codziennie takie same, obiadokolacje bardziej urozmaicone i bardzo dobre. Bar nad basenem nie działa. Ręczniki codziennie wymieniane. Ogólnie jesteśmy zadowoleni. Jak za tą kwotę to ok.
Za bardzo nic go nie wyróżnia.
Bilard na miejscu bez bil, stół do tenisa bez piłek i paletek .
Hotel położony dość daleko od centrum. Do plaży hotelowej również dość daleko ale dowozi do niej hotelowy bus. Głównym mankamentem jest mało urozmaicone jedzenie oraz brudne naczynia. Opcja All inclusive jest zupełnie nieopłacalna.
Ogólne wrażenie hotelu dosyć dobre. Słabą stroną były jednak posiłki-mało urozmaicone a napoje podawane w brudnych naczyniach. Hotel znajduje się dość daleko od centrum i w najbliższej okolicy nie ma zbyt wielu rozrywek. Opcja All inclusive raczej się nie opłaca.
uzycie slowa park w tym hotelu to przesada - jest tam trzydziestometrowy trawnik z klombami za ktrymi rozciaga się łąka z chwastami.
woda a w basenie byla zmieniana 2 dni, pozniej byla ta zimna ze NIKT sie nie mógł wkąpać.
W niedziel nie widomo czemu basem zakryty i silownia sa NIECZYNNE>
Obsługa w całym hotelu mówi tylko po Bułgarsku i Rosyjsku .Dziadek w Barze hotelowym (który jest tylko jeden) jest tragiczny nigdy go nie ma przeważnie jest na papierosku a jak już się pofatyguje do baru to cały czas mówi coś w języku Bułgarskim tak że człowiek nie wie czy się nabija czy obraża gościa hotelowego .Opaski All Inclusive praktycznie nie istnieje trzeba było się upominać o opaski i tak nie chcieli wydać twierdząc że pamiętają o swoich gości hotelowych .A w barze i tak trzeba było okazać opaskę .Czystej wody do picia butelkowej nie ma w opcji All Inclusive ,lodu do drinków tylko wieczorem szło dostać jak był pan z kuchni (który wszystko ogarniał ) nikomu nie polecam z dala od tego hotelu
Tylko wyłącznie kucharz ogarniał wszystko barek ,kuchnie ,obsługę hotelu,pokoje czyste
Tragedia
Sam w sobie hotel z zewnątrz wygląda na lata 70 PRL, wewnątrz jednak jest bardzo zadbany i zupełnie odwraca wrażenie. Pokoje są zadbane i czyste, ręczniki wymieniane są co tydzień a obsługa w trakcie sprzątania nie tyka rzeczy osobistych. Na pewno jeszcze tam wrócę ;) {Nie polecam dla osób chcących wypocząć w ciszy i spokoju, z luksusem mało miało to do czynienia a posiłki jeżeli ktoś lubi jeść ciągle to samo to dla niego idealne miejsce!! }
Bardzo miła i sympatyczna obsługa, Dbałość o czystość pokoi, Zadbany hol, Znajomość przez obsługę języka angielskiego,
Brak połączenia z internetem, Mało urozmaicone posiłki, Głośna okolica
My z mężem jeszcze kiedyś tam wrócimy.. I nie tylko my bo byliśmy z grupą. Trafiliśmy że nie było pogody padał deszcz ale Naszczescie nie codziennie . Pech jak na Bułgarię ale tak to bywa z pogoda .
Jak za te pieniądze nie ma co wymagać luksusow Jedzenie no cóż inne na pewno niż w Polsce ale to wiadomo da się wytrzymać. Basen fajny ale wymaga już remontu . Właściciel hotelu bardzo fajny . Obsługa również..
Jedzenie. Prysznic to powinien być inny no i klimatyzacja często zawodzi ale jak się zgłosi naprawiaja bez problemu .
Witam. Wraz z dziewczyną wróciliśmy z urlopu miesiąc temu. Zatrzymaliśmy się w hotelu Dahlia Gardens, za wycieczkę obejmującą 9 noclegów, a w sumie 13 dni(30 godzin autokarem w jedną stronę) zapłaciliśmy po 1379zł za pobyt w 3 i pół gwiazdkowym hotelu, a jak się później okazało w 3 gwiazdkowym. Pokój który nam przydzielono miał numer 101, okazało się że jest to pokój numer 1, więc jak na standardy powinien spełniać wymogi i wszelkie wygody wczasowiczów, ale jak się okazało, to wcale tak nie było... W pokoju lodówka się nie domykała, a zamiast zamrażalnika była wielka bryła lodu, którą musieliśmy rozmrozić, klimatyzacja została zgłoszona dwa razy, że przestała działać, lecz tylko raz ją naprawili, a gdy chciałem osobiście zajrzeć do jej środka, znalazłem wysuszony plaster miodu(dziwne).W łazience grzyb na suficie i wszech obecne robactwo, pajęczyny od ściany do ściany. W naszych bagażach zalęgł się całkiem spory pajączek, a wraz z nim cała mniejsza rodzinka, w nocy z dziury w rogu ściany przy suficie wypełzła sporych rozmiarów odmiana skolopendry, przez cały pobyt w hotelu posprzątano u nas tylko raz, a do tego zabrano ręczniki i zostawiono tylko dwa(zamiast czterech), oprócz tego ogólny bałagan(dywany chyba nigdy nie prane), a zasłona pod prysznicem tylko w celu dekoracyjnym. Jeżeli chodzi o cały hotel, to mieliśmy chyba najlepsze miejsce na pokój, bo przy samym basenie, jeżeli chodzi o obsługę hotelu to jest niczego sobie. Wszyscy bardzo mili, uśmiechnięci i chętni do pomocy(może poza jedną panią w recepcji, która zachowywała się jakby wcale nie chciała tu pracować:). Dochodzimy do jedzenia w hotelu Dahlia Gardens, które było gorzej niż złe, było niejadalne. Na samym początku fajne smakowała kiełbaska z patelni, czy też kebabcze, lecz po tygodniu, to już nie mogliśmy na to patrzeć. Codziennie świeże warzywa, tj. pomidor i ogórek. Czasem na obiad rzucili coś innego np. makaron spaghetti polany ketchupem i tutaj nie żartuje, bo to był przysmak. Raz się zdarzył kurczak w jakiejś potrawce, ale jak szybko się poja
Witam. Wraz z dziewczyną wróciliśmy z urlopu miesiąc temu. Zatrzymaliśmy się w hotelu Dahlia Gardens, za wycieczkę obejmującą 9 noclegów, a w sumie 13 dni(30 godzin autokarem w jedną stronę) zapłaciliśmy po 1379zł za pobyt w 3 i pół gwiazdkowym hotelu, a jak się później okazało w 3 gwiazdkowym. Pokój który nam przydzielono miał numer 101, okazało się że jest to pokój numer 1, więc jak na standardy powinien spełniać wymogi i wszelkie wygody wczasowiczów, ale jak się okazało, to wcale tak nie było... W pokoju lodówka się nie domykała, a zamiast zamrażalnika była wielka bryła lodu, którą musieliśmy rozmrozić, klimatyzacja została zgłoszona dwa razy, że przestała działać, lecz tylko raz ją naprawili, a gdy chciałem osobiście zajrzeć do jej środka, znalazłem wysuszony plaster miodu(dziwne).W łazience grzyb na suficie i wszech obecne robactwo, pajęczyny od ściany do ściany. W naszych bagażach zalęgł się całkiem spory pajączek, a wraz z nim cała mniejsza rodzinka, w nocy z dziury w rogu ściany przy suficie wypełzła sporych rozmiarów odmiana skolopendry, przez cały pobyt w hotelu posprzątano u nas tylko raz, a do tego zabrano ręczniki i zostawiono tylko dwa(zamiast czterech), oprócz tego ogólny bałagan(dywany chyba nigdy nie prane), a zasłona pod prysznicem tylko w celu dekoracyjnym. Jeżeli chodzi o cały hotel, to mieliśmy chyba najlepsze miejsce na pokój, bo przy samym basenie, jeżeli chodzi o obsługę hotelu to jest niczego sobie. Wszyscy bardzo mili, uśmiechnięci i chętni do pomocy(może poza jedną panią w recepcji, która zachowywała się jakby wcale nie chciała tu pracować:). Dochodzimy do jedzenia w hotelu Dahlia Gardens, które było gorzej niż złe, było niejadalne. Na samym początku fajne smakowała kiełbaska z patelni, czy też kebabcze, lecz po tygodniu, to już nie mogliśmy na to patrzeć. Codziennie świeże warzywa, tj. pomidor i ogórek. Czasem na obiad rzucili coś innego np. makaron spaghetti polany ketchupem i tutaj nie żartuje, bo to był przysmak. Raz się zdarzył kurczak w jakiejś potrawce, ale jak szybko się poja
Bylam tam w czerwcu 2013. Bardzo malo jedzenia, Czasami nie starczalo dla wszystkich gosci. Brak Szklanek, plastikowe Kubki, Brak Cieplej Wody Na Herbate, O Kawie Nie Wspominajac. Bylo Kakao To Brakowalo Mleka I Odwrotnie. Jedynie Chleb Pod Dostatkiem.
obsługa bardzo miła, ale hotel nie zadbany, nie polecam
Nieudane wakacje. To co zastałem w tym hotelu, to ciężko nawet przechodzi przez gardło. 4 gwiazdowy hotel z ochydnym jedzeniem, karaluchami i mrówkami na łóżkach, jedynie co podnosi ten hotel z dna to basen, który jest całkiem fajny.
Horror, w pokojach na poziomie 1 grzyb, w hotelu brud, smród i ubóstwo, jedzenie pieczywo spleśniale, obiadokolacje zimne
Skoro wycofali go z oferty w Adriatyku to rzeczywiście musiało byc cos nie tak ale ja za te pieniądze nie widze lepszego miejsca i chętnie wróciłbym tam jeszcze ale do hotelu do Bułgarii juz nie
Byłam w sierpniu 2009
Byłem w Dalia garden w te wakacje hotel bardzo ponizej przeciętnej, powinien nadrabia obsługą ale tak nie jest obsługa jest obojętna w jakiejkolwiek sprawie za ktora nie musi placic hotel. all inclusive nabiera tutaj calkowicie innego znaczenia kiedy kolega zachorowal chcialem zabrac chleb dla niego spotkalem sie z protestem kelnerek , kiedy pilismy za duzo herbaty poprostu zamkneli stołówkę. Basen kryty był bez wody za to z glonami na siłowni tylko ławeczka i sztanga działały poprawnie. Na scianach w pokojach wychodzila wilgoc boisko jest betonowe i pokryte zielonym tworzywem weic latwo o kontuzje w dodatku tworzywo to jest potargane !
Polecan dla ludzi którzy chcą wypocząc w spokoju . Ja byłem tam trzy lata temu i jestem zadowolony . Jak bedzie okazja to ten kraj ten hotel i ten pokój czyli 333 mił największy balkon .Jest taka knajpka niedaleko hotelu żurnalist , super pani rozumiała polsku i jedzonko super !
jesli ktos przeczyta komentarze na temat kotelu i przesieje je przez sito ludzkiej glupoty i pieniactwa to otrzyma ocene. atrakcji nie ma, chyba ze jest organizowana jakas impreza (pokaz z wezami, lykaniem ogni, taniec brzucha i takie tam), bylem przez tydzien i raz sie trafilo, wiec OK. ping pong porazka, stary stol i rakietki z czasow komuny, bilard i pilkarzyki po 2 lewy (1 euro), widzialem tez rzutki. generalnie ponizej oczekiwan. pokoje OK. reczniki wymieniane codziennie, no chyba ze zostawia sie info: DO NOT DISTURB. to wowczas nikt grzecznie nei wchodzi. tv bez polskich kanalow, lodowka w biurku :), klima jest. nie musialem sprawdzac czy dziala, bo upalow masakrycznych nie bylo. lazienka? pozostawia troche do zyczenia. prysznic okala foliowa zaluzja, ktora przykleja sie do ciala podczas kapieli (najwiekszy minus), skutkiem tego woda leje sie po calej lazience i niespecjalnie splywa, wiec hotelowe rezcniki ida w ruch (dobrze ze wymieniaja :) ). plaza przecietna. bylo dosc spokojnie jak na przelom sierpnia i wrzesnia. dosc muszelkowata plaza, lezac na reczniku i grzebiac reka w piachu nietrudno natrafic na pety (uwazac wiec na dzieci). otoczenie plazy kiepskie, niedokonczone budowy hoteli, jakies budki rozwalone. widac prowincja. sama plaza owszem blisko nie jest, jezdzi bus, wiec daje rade. ostatni powrot o 16:30. na plazy hotelowy bar. piwko przecietne. frytki sa :), pizza koszmarna (lepsza zjesz jak kupisz w tesco ), inne rzeczy to latwe to podgrzania dania z hotelowej stolowki. ale czego wymagac od budki na plazy :) w hotelu wewnetrzny basen kiepski ze wzgledu na brak klimayzacji/wentylacji. wszedzie kapie woda, jest mokro niebezpiecznie, ale pobawic sie, poplywac mozna. jest OK. zewnetrzny basen bardzo zaniedbany, bar w basenie prowadzony jakby na sile, woda raczej zimna, lezaki czesto polamane (trzeba przebierac :) ), ale odpoczac sie da, przez spora czesc dnia slonce oswietla basen i miejsca lezakowe. jest tez taras wiec piwko mozna wypic i sie opalic przy okazji :) jedzenie? przecietne. monotonia. no i jak to w przypadku szwedzkiego stolu trzeba walczyc o to by miec cieple, a moze nie tyle walzcyc co trafic jak akurat wniosa kolejna porcje. darmowe napoje to porazka, jakis rozcienczany sztuczny nektar, przeslodzony.tragedia. ciasteczka na deser czesto juz suche i twarde, ale sniadanko dla mnie wypas mimo monotoni. mozna sie najesc tak ze do wiecozra sie wytrzyma bez obiadu. a na kolacje tez jest spory wybor. jednakze po 7 dniach mozna odniesc wrazenie ze prawie codziennie jadlo sie to samo, bo ine wszystko kazdemu pasuje (naturalne). ogrom pomidorow i ogorkow. polacy walcza o frytki, miesiwo przecietne z plusem. bar? podroby whiskacza, ginu i calej reszty za free. jesli pijesz czysty alkohol to daje rade. raz sprobowalem jakiegos drinka, to lepiej smakuje plyn do plukania jamy ustnej. od tamtej pory pilem tylko bardzo moczopedne piwko :) obsluga? widac jakby czasami byli w obozie pracy. po polsku nie mowia, angielski dobry, niemiecki prawie wogole. ogromny plus za Pania animatorke. zacheca ludzi do wspolnej zabawy (siatkowka, pilka nozna, cwiczenia w basenie, rzutki, taniec). jednak ludzie dosc niechetni, szczegolnie polacy, ktorych jest tam mnostwo. widac jako narod nie potrafimy sie bawic. no chyba ze z alkoholem. nikt tak nie robil wiochy jak polacy. porazka. ale Pani animatorka - wielki pozytyw. pogadac mozna, sporo sie dowiedziec, radze nie uciekac jak podchodzi. nawet jesli sie mowi tylko po polsku. podsumowujac polecam hotel osobom chcacym isc na plaze i sie oplalic lub polywac. atrakcji w hotelu poza tym co zorganizuje animatorka nie ma. jedzieine przez tydzien jest OK, wiec tutaj nie narzekam, pewnie przy 2 tyg. zaczalbym sie stolowac poza hotelem. pokoje bardzo OK, poza prysznicem. jakos odpowiadajaca cenie. w tym przedziale cenowym POLECAM.
Bardzo fajny hotel... niestety bardzo źle zarządzany :( Polecam dla niewymagających turystów. Pozostałym radzę go omijać z daleka.
Obsługa bardzo nie sympatyczna-na każdą uwage reagowała charakterystycznym fochem. Jedzenie monotonne, a o czystości wolę nie wspominać- pani myjąca podłogi w dziwny sposób, a mianowicie lejąc je wodą z dzbanka. Z kratek kanalizacyjnych wydobywał sie dziwny zapach,a łazienki na korytarzu śmierdziały jak 150! Jedeny plus to animatorki i jedna z pań z obsługi barku, która nie wyglądała jakby pracowała za karę. Ogólnie polecam dla bardzo mało wymagających.