2089 opinii
Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
Przyjechaliśmy do hotelu gdzieś po godzinie 21 powiedziano ze czeka na nas kolacja za co duży plus, dostaliśmy pokój superior mimo wykupionego pokoju standart, pokój wyremontowany nowocześnie umeblowany nie mieliśmy zastrzeżeń, klimatyzacja działała mimo tego ze byliśmy w hotelu od 21.09. Co do jedzenia śniadania raczej to samo, obiad i kolacja smaczne, urozmaicone, nie mieliśmy problemów żołądkowych jedliśmy warzywa i piliśmy drinki z lodem, po południu naleśniki przy basenie. Bar przy basenie na plus dobre piwo i godne drinki nigdy nie żałowano alkoholu, dostępna była woda w butelce z lodówki bez limitu. Plaża przy hotelu duża szeroka morze cudowne i cieplutkie, my byliśmy końcem września ale hotel był cały obłożony i rano były pozajmowane leżaki na plazy tak samo przy basenie było to trochę denerwujące. Animacje codziennie ale nie korzystaliśmy z nich z racji tego ze były w języku francuskim, na plus piana party w basenie. Hotel pod francuzow i Niemców nie każdemu to będzie przeszkadzać ale nas denerwowało to ze nie mogliśmy prawie z nikim dogadać się po angielsku jedynie w recepcji i w barze podstawowe kwestie. Jeśli ktoś szuka młodego towarzystwa tak jak my to radze wybrać inny hotel ludzie tu to 80% 50+, nie było z kim pogadać.
Dobre jedzenie, bliskość plazy, ładny czysty pokój
Znikoma albo zerowa znajomość języka angielskiego przez obsługę Można dogadać się jedynie w recepcji
Pobyt w hotelu oceniam b. dobrze. Miła obsługa, pyszne i różnorodne jedzenie. Liczne atrakcje dla gości. Pokój ok, ładny widok.
Zaletą hotelu jest bezpośrednie usytuowanie przy pięknej szerokiej, piaszczystej plaży.
Malutki minusik za łazienkę.
Hotel dla niewymagającego turysty. Powiedziałbym, że 3,5 gwiazdki max. Sama infrastruktura hotelu dość stara i wymaga remontu, natomiast piękna plaża i ciepłe morze. Posiłki smaczne i przede wszystkim ciepłe. Każdy znajdzie coś dla siebie. Od pizzy przez pity, warzywa gotowane lub surowe poprzez makarony w sosie, zapiekany bakłażan aż do gulaszu z kurczaka lub wołowiny czy podrobów, smażone ryby i pieczony indyk lub kurczak. Oferta obiadu i kolacji miała rotacje w podawanych posiłkach (chociaż na sok wyciskany trzeba mieć tajemniczy karnet) natomiast śniadanie miało zawsze ten sam zestaw ale dość sporo rzeczy było (jajka gotowane, parówki, omlety, croissanty, francuskie bułeczki z czekolada, babki piaskowe, ciastka, wędlina i ser ichniejszy, płatki śniadaniowe z mlekiem/jogurtem, pieczywo, dżem). Obsługa kiepsko mówi po angielsku (jedynie 2/5 osób w recepcji) natomiast barmani, kelnerzy praktycznie w ogóle. Jedynie po francusku lub arabsku. Animacje również tylko po francusku aczkowiek animatorzy starali się zaangażować wszystkich. (Siatkówka, strzelanie z łuku, 45 minutowy wodny aerobik, karaoke, bubble piana party w basenie, mini disco dla dzieciaków wieczorem, tance pod scena). Plaża świetna, sprzątana codziennie po śmieciach (zostawionych przez gości hotelowych jak pety, butelki z wody czy talerzyki), leżaki i parasole w cenie. Jeśli chodzi o napoje to trzeba się nastawić na plastikowe kubeczki pojemność max 200ml które są trochę uciążliwe bo ciagle chodzi się do tego baru. Mało szkła maja i nawet w wieczornym barze podają drinki w plastiku. Na początku pobytu jeśli się chce to trzeba rezerwować miejsce w restauracji al carte gdzie podawane są ryby lub lepszy gatunek mięs. Co trochę utrudnia zwykłym gościom korzystanie z baru z hamburgerami/naleśnikami, bo w dzień podawania tych rezerwowanych posiłków te bary nie działają lub są w innym miejscu.
- piaszczysta szeroka plaża - dobre i ciepłe jedzenie - dostępność sportów wodnych na plaży (za dodatkową opłata) - shisza bar w hotelu (5€/$)
- słaba znajomość angielskiego przez obsługę - wysłużone pokoje - płynne płatności tylko w euro (pomimo, że akceptują również dolary to nigdy nie mieli jak wydać lub rozmienić)
Brud, bezczelna obsługa recepcji, standard pokoi z widokiem na mur z jednym ręcznikiem i brudną wanną poniżej zera. Gość w tym hotelu to francuz, a Polak może poczuć się intruzem, obsługa o to zadba ...
Obsługa recepcji, standard pokoi w których wyposażenie pamięta lata 70. My jako para na dzień dobry dostaliśmy pokój z dwoma pojedynczymi łóżkami plus łóżko piętrowe. Zapłaciliśmy w Polsce za podwyższony standard nie za pokój ekonomiczny.
Hotel można polecić tylko jeśli nie przeszkadza chamstwo i arogancja. Byliśmy 2 tygodnie przełom maj/czerwiec br. Nasz drugi pobyt z Itaką w Tunezji i 14 all in. O ile pobyt w Sousse w hotelu Riadh Palms do dziś miło wspominamy (i oczywiście polecamy) tak hotelu Eden Star przeciwnie. Obsługa hotelowa: obłożenie turystów w hotelu 90% Francuzi, 10% Polacy, Rosjanie i Niemcy. Hotel nastawiony wyłącznie na Francuzów. Obsługa wyłącznie w j. francuskim włącznie z wieczornymi animacjami, z rzadka coś wtrącone w innym języku, co jest dość problematyczne, bo nie można się porozumieć. Wszyscy kelnerzy, barmani itd. nastawieni na ciągłe napiwki. Polacy w hotelu traktowani najgorzej, jak turyści niższej kategorii. O ile w pierwszym tygodniu pobytu jeszcze człowiek oko przymykał i na wiele rzeczy nie zwracał uwagi o tyle w drugim już nie można było znieść tego chamstwa i arogancji. Dla przykładu: do obiadu i kolacji napoje są podawane przez kelnerów, ale nie dla Polaków. Polak musi się upomnieć, jeśli tego nie zrobi nie będzie miał się czego napić. Podobnie z przygotowaniem i nakryciem stołu dla Polaków. Francuzi podchodzą i od razu pojawia się przy stoliku kelner z pytaniem czego się napiją, po czym przynosi ekspresowo zamówienie, nalewa itd. Przy barze na basenie Polak dostaje wygazowane piwo w literatce albo plastikowym kubeczku, natomiast Francuz lub Niemiec dostaje dobre piwo z innej beczki w szklanym kuflu. Pytając o kufel udają, że nie wiedzą o co chodzi. Na górze w hotelowym barze, kiedy mąż poszedł dla siebie po drinka, a dla mnie po wodę, barman stwierdził, że bierze za dużo, bo jest jeden, a bierze 2 rzeczy. Sprawa otarła się o menagera hotelu. Zaznaczę, iż jeden Francuz zamawiał jednorazowo np. 6 drinków i było ok. Należy podkreślić, iż wszyscy byliśmy na tym samym all inclusive (żadne soft czy ultra). Barmani dla Polaków podają alkohol w brudnych szklankach, kiedy mąż zwrócił barmanowi uwagę, ten z brudnej przelał do czystej i nie widział w tym nic złego. Ponadto na kolacji na środku sali restauracyjnej przygotowane są duże stoliki (pięknie nakryte) dla ?ulubionych? Francuzów i nikt nie ma prawa zająć tych stolików, nawet, jak nie ma miejsca żeby zjeść, a delikwenci przyjdą np. o 20 (kolacja od 19). W tej sprawie zresztą któregoś wieczoru wywiązała się awantura z udziałem polskiej pary na całą restaurację (odnośnie nierównego traktowania gości hotelowych). Przykładów można mnożyć. Pokój: hotel niby 4 gwiazdki, ale wiadomo, że to jest Tunezja, więc ich 4, jak nasze 2. Bez większych problemów, trochę zagrzybiała łazienka. Sprzątanie powierzchowne. Panie sprzątające nastawione wyłącznie na napiwki, kręcą łabędzie z ręczników, układają kwiatki itd. My zamiast tego wolelibyśmy mieć posprzątany pokój z łazienką. Niemniej nikt nie przyjeżdża do Tunezji, żeby spędzać czas w pokoju. Wyżywienie: przez 2 tygodnie to samo, mało zróżnicowane, ale też nikt głodny chodził na pewno nie będzie. Plus za owoce, całkiem spore urozmaicenie. Minus za brak ryb. Przez cały pobyt ani razu nie zjedliśmy dobrej ryby, codziennie na zewnątrz Pan robił jakieś maleńkie rybki, niemniej nie dało się ich jeść, bo więcej było ości, niż ryby. Poza tym jeśli ktoś liczy na owoce morza to się przeliczy, bo nie było ani razu. Największy minus za robaki w jedzeniu (małe, białe larwy). Niestety dla nas dopiero po tygodniu pobytu w pomidorach zauważyliśmy larwy. Pokazaliśmy szefowi kuchni, pocmokał, zabrał talerz i odszedł bez słowa przepraszam. Następnego dnia ta sama sytuacja, ale larwy już były nie tylko na naszych talerzach, ale też talerzach innej polskiej pary. Pokazaliśmy szefowi restauracji, mąż zaprowadził go do misek z pomidorami, gdzie larwy dosłownie sobie pełzały po miskach. Ten wyniósł obie miski do kuchni z pomidorami, oczywiście również bez słowa przepraszam. No i na koniec już pobytu te same larwy były w buraczkach. Ogólnie wraz z mężem mieliśmy problemy żołądkowe, musieliśmy brać leki. Nie polecamy restauracji a?la carte (kuchnia włoska: makaron bolognese z kotletem schabowym). Animacje: nie licząc pań animatorek (pozbawionych jakiejkolwiek energii, uśmiechu i chyba chęci do życia, wyglądały jakby były tam za karę) to animatorzy bardzo sympatyczni, pomocni (pomimo bariery językowej), uprzejmi itd. starali się uprzyjemnić pobyt wszystkich turystom bez wyjątku. Położenie: same hotele, w okolicy nie ma nic. Plaża: największy atut hotelu, cudna, dość szeroka, ciepłe morze, niezapomniane kolory wody, można spacerować. Plaża strzeżona, sprzątana prawie codziennie (Tunezyjczycy inaczej pojmują porządek, niż Europejczycy). Na plaży plejada zwierząt, od koni, po wielbłądy, osły, małpy itd. Plaża urocza. Możliwość uprawiana sportów wodnych za opłatą, jazda konna i na wielbłądach. Atrakcje w okolicy: w okolicy nie ma nic. Brak beach baru (jest bar przy basenach). Brak serwisu plażowego. Reasumując: Jeśli chce się mieć udany wypoczynek bez nerwów pod każdym względem to należy wybrać inny hotel.
Plaża, plaża i jeszcze raz plaża
Obsługa hotelu, wyżywienie
zadbane baseny dużo leżaków pyszne drinki szeroki wybór dań bardzo fajne wakacje polecam
czyste pokoje , miła obsługa
wszystko po francusku
Nie mogę opisać pobytu w tym hotelu,gdyż po wylądowaniu na Djerbie zostaliśmy poinformowani o zmianie hotelu z powodu braku miejsca. O tym fakcie biuro podróży musiało wiedzieć na dwa dni przed wylotem. Zostaliśmy oszukani przez biuro podróży Wakacje.pl, Nie jesteśmy zadowoleni z pobytu w innym hotelu i będziemy składać reklamacje, gdyż oferowany hotel nie spełniał warunków zawartych w ofercie hotelu Eden Star. Marian Noga
Hotel godny polecenia. Ładne, czyste pokoje (tylko o wymianę ręczników trzeba się upominać). Pyszne jedzenie (ryby w tym tuńczyk, kurczaki, owoce morza, pizza, ciasta, owoce, lody) . Nie uwierzę, że ktoś chodzi głodny. Dobre alkohole podawane w szkle nawet przy basenie. Codziennie animacje, od rana do późnego wieczora coś się dzieje. Podziwiałam animatorów, którzy zajmowali się dzieciaczkami. Raz w tygodniu muzyka na żywo do kolacji - super!!! Morze cieplutkie, plaża czysta. W hotelu przede wszystkim Francuzi, Niemcy, Czesi i niewielu Polaków.
plaża przy hotelu, miła obsługa, animatorzy, bardzo dobre jedzenie
trzeba upominać się o wymianę ręczników
Hotel jest położony na kontynencie nie na wyspie Djerba jak to opisują biura podróży.Hotel przy plaży ,zmorą są ogromne ilości zielska wyrzucanego z morza na brzeg.Hotel nastawiony na turystów francuskojęzycznych.Baseny w hotelu czyste i zadbane.Kuchnia smaczna i zjadliwa dla każdego nawet najbardziej wybrednego.Pokoje czyste,polecam te na wyższych piętrach gdyż w tych niżej położonych śmierdzi wilgocią.Obok jest bliźniaczy hotel 3*EDEN BEACH CLUB którego nikomu nie polecam bo to wczesnogierkowska speluna z tandetnymi pokojami(spędzona jedna noc).Poruszanie się po okolicy tylko taksówkami(najtaniej),do najbliższego Zarzis ok.15km.Na miejscu nie ma kompletnie nic.No i obsługa biura podróży EXIM TOURS -pani rezydent Justyna robiła co mogła aby zniwelowac komplikacje wynikłe ze współpracy biuro podróży - hotel,jeżeli spędzac tam urlop to jak najbardziej tyle że nie z biurem EXIM
Hotel wspaniale usytuowany. Animatorzy oraz osoby z obsługi bardzo przyjaźnie nastawieni. Mówią w różnych językach, jednak show'y przeważnie prowadzone są po francusku. Słonca nie brakuje. Atrakcje wodne, jak i możliwosc zabawy poza hotelem. Można dostrzec jak wygląda życie, jakie się niektórym nawet nie wyobraża. Naprawdę, kraj warty zwiedzenia, tak samo jak bliska okolicy Sahara, niezapomniena wrażenia. Spędziłam tydzień w tym niesamowitym miejscu i wiem, że jeszcze nie raz tam wrócę. Animatorzy szaleni i przesympatyczni, jeden z nich pozostał do dziś moim animatorem i to chyba ze względu też na niego, ten kraj stał się moim drugim domem.
Polecam wszystkim chcącym wypocząć, jednocześnie miło spedzając czas.
Tripadvisor