31 opinii
Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
Tuż przy hotelu publiczna, piaszczysta plaża z łagodnym zejściem do morza.
Atrakcyjne położenie: ok. 2,5 km od centrum Golem,, ok. 15 km od Durres.
Hotel wybudowany w 2017 roku: komfortowe pokoje, urządzone w nowoczesnym stylu - wszystkie z balkonami i widokiem na morze.
Nie rozumiem negatywnych opinii o hotelu. Byliśmy z opcją All Inclusive - jedzenie różnorodne każdy mógł wybrać coś dla siebie, przepyszne desery i ciasta. Ekspres z kawą dostępny do każdego posiłku. Pokoje czyste, basen super, leżaki i parasole na plaży za free dla gości hotelowych i nie trzeba było ich rezerwować o świcie. Hotel kameralny więc miejsca przy basenie i na plaży było sporo. Ręczniki plażowe codziennie można było dostać w recepcji za free. Pokoje czyste z klimatyzacją.
kameralność, świetna muzyka w barze przy plaży, super widoki, czystość, dbałość o gości
Hotel stosunkowo nowy, pokoje zadbane, dobrze zaaranżowane, bardzo dużo miejsca, codzienna wymiana ręczników, sprzątanie bez zarzutu. I to by było tyle z plusów. W All Inclusive tylko lokalne alkohole (samogon), nie do upicia. Jeżeli się chciało np. Tonic z Ginem, trzeba było się prosić o zmiksowanie (oczywiście 50/50, bo innej opcji nie było). Lód do napojów tylko na wyraźną prośbę i nie zawsze dodany. Obsługa w większości nie zna języka angielskiego, tylko język lokalny. Jedzenie monotonne, posiłki zimne, bardzo mały wybór. Z ciepłych posiłków jedynie pizza w porze przekąsek. W restauracji obsługa bardzo młoda i nie przeszkolona. Brak sprzątania stolików oraz podłóg (jak coś spadło to niech leży). Goście upraszali się o sztućce, których wiecznie brakowało. Basen nie jest basenem tylko dla gości hotelowych. Jest czymś typu basenu miejskiego. Z ulicy przychodzili Albańczycy i po dogadaniu się z panem leżakowym mieli rezerwację. Pan leżakowy faworyzował swoich rodaków, przynosił im owoce (które nawet nie są w All Inclusive), napoje, rozkładał parasole. Zdarzało się, że goście hotelowi nie mieli miejsca przy basenie. Muzyka przy basenie dopiero w czwarty dzień pobytu (bardzo głośna). W największe słońce potrafili przyjść bez słowa i złożyć parasol, ale tylko gościom hotelowym. Na pytanie dlaczego, tłumacząc się wiatrem. Lecz nad Albańczykami z zewnątrz nie wiało i oni mogli mieć otwarte parasole. Przybasenowowe toalety i prysznice były dopuszczone do użytku zewnętrznego, nikt tego nie nadzorował (w dniu wymeldowania, pokój zdany o 12 i strach było się tam wykąpać z powodu zapachu i kręcących się obcych osób). Bar przy basenie bardzo rzadko otwarty. Plac zabaw przy hotelu w bardzo opłakanym stanie. Gdy na huśtawce było troje dzieci, potrafił się odrywać od ziemi. W czwarty dzień pobytu zamówiliśmy rano w drodze na śniadanie LunchBox na dzień piąty, ponieważ wybieraliśmy się na wycieczkę. Pani przytaknęła i potwierdziła, że przyjęła zamówienie. Następnego dnia rano oświadczyli, że zapomnieli przygotować BOX, nie poczuwając się do wydania chociażby butelki wody. Na pytanie co w tej sytuacji, podali dwie tacki aluminiowe i wybierzcie sobie coś z pustej stołówki (brak owoców, chleba, jedynie ser i szynka /7.24, szykowali śniadanie na 7.30/). Okolica hotelu bardzo brudna. Śmieci porozrzucane wszędzie i do tego unoszący się odór jak na wysypisku. Jest to nowy kurort, okolica samych nowych hoteli (na bardzo wysokim poziomie wizualnym), a wokół śmieci walają się po ulicy i stoją otwarte, przepełnione kontenery, brak koszy na śmieci. Po krótkim spacerze ulicami zapach czuło się na sobie. Bardzo dużo samotnych psów biegających po ulicach (niegroźnych). Ogólne wrażenie z podróży nieco ratuje wycieczka fakultatywna z biurem lokalnym (...) Udaliśmy się na wyspę Sazan i półwysep Karaburum. Polski przewodnik opowiedział o życiu w Albanii i o samej Albanii w sposób ciekawy i wyczerpujący. Podsumowując Albania jako kraj ma potencjał, jednak Albańczycy jeszcze nie dojrzeli do turystyki. Albo zmienią swoje podejście i będą uczyć się od sąsiadów lub turyści przyjadą, zobaczą i nie wrócą mimo nowoczesnej infrastruktury hotelowej.
- sprzątanie pokojów, - codzienna wymiana ręczników, - aspekty estetyczne budynku i pokojów.
- obsługa, - brak komunikacji, - dostępność basenu dla osób z zewnątrz, - brudne toalety przy basenie, - brud w okolicy, - zimne posiłki, - małe urozmaicenie posiłków, - przekąski o 17 przez cały tydzień ten sam zestaw, - faworyzowanie albańskich klientów, - brak drinków, - bar przy basenie otwarty bardzo rzadko.
Nie rozumiem pozytywnych opinii dla tego hotelu bo wszyscy, którzy byli na miejscu narzekali na te same rzeczy co my. Minusów jest tak dużo, że aż ciężko dostrzec pojedyncze plusy. Jeździmy (...) od wielu lat po świecie i tak słabego hotelu jeszcze nie trafiliśmy. Ale słaby jest dlatego, że nie ma tu kogoś kto by pilnował pracowników i innych drobiazgów, które urlopowiczowi psują wakacje. Dużo jeszcze muszą się nauczyć. Minusy: - monotonne jedzenie i raczej po taniości. Dzieci nie mają co jeść bo nawet na obiad i kolacje nie ma tak prostej rzeczy, jak frytki. A jak się pojawiały frytki to na zimno i polane od razu ketchupem, majonezem i posypane serem (chyba serwowali te co nie dojedliśmy na snack barze), - zimne jedzenie - i nie ma tu co pisać, że taki zwyczaj w Albanii bo w okolicznych restauracjach dostawaliśmy ciepłe a nawet gorące jedzenie. Po prostu hotel nie zainwestował w bemary z pokrywkami i wszystko stoi i stygnie i jest po prostu zimne. Nie letnie ale zimne. - nie zauważają braków różnych rzeczy na stołówce, jak np. brakuje na śniadaniu notorycznie pomidorów, sztućcy, pieprzu nie dosypywali przez 3 dni, w ekspresie do kawy często brakuje mleka przez pół dnia. Ekspres w barze na plaży był nieczynny przez cały nasz pobyt i mają to w nosie (obok stoi wypasiony ekspres dla gości z zewnątrz ale gość all inclusive kawy z niego dostać nie może), - na basenie parasole są co chwila składane przez pana basenowego bo nie są niczym przymocowane i mogą sobie odlecieć, jak trochę zaczyna wiać.. Także na basenie nie mogliśmy przez większość pobytu rozkładać parasoli. I jest to jedyny basen w okolicy ze złożonymi parasolami, - pan basenowy to już w ogóle temat na dłuższą wypowiedź bo jest po prostu chamski i grubiański terrorysta basenowy, gder i krzyczy non stop na gości z opaskami all, coś w sobie znanym języku bo innych, jak np. angielskiego nie zna (albo udaje), - pan basenowy rezerwuje leżaki na basenie dla swoich gości ziomali z zewnątrz w weekendy i wtedy dla gości tak zwanych all inclusive już często brakuje leżaków (i co mu zrobisz?), - ogólnie goście z zewnątrz są traktowani, jak „królowie” a ten all inclusive, jak zło konieczne. Niby drobiazg ale przykładowo restauracja przy plaży dla gości z zewnątrz rozkłada obrusy i ma lepsze wszystko a gość z all inclusive niech siada przy brudnym stole i mają Cię gdzieś, - goście palą papierosy na basenie i na plaży, - w pokoju pani niby sprząta codziennie ale nie dokłada kosmetyków a papier toaletowy jest pod wydział i czasem go zwyczajnie brakuje do następnego sprzątania, - bar przy basenie prawie nigdy nie jest czynny bo jeden pan go obsługuje a robi tak wiele innych rzeczy, biega gdzieś ciągle i jest cud, jak trafisz na niego, że stoi w barze i nalewa napoje, - snack bar jest od 17 do 18 i wtedy dopiero przez godzinę na cały dzień dzieci mają swoją ulubioną pizze i frytki. Ale kolejka do pizzy codziennie jest tak duża, że aż przykro bo niestety wykładają po jednej pizzy co kilka minut. Jest to upokarzające, że stoi się za zwykłą pizzą margheritą w kolejce, jak za komuny za jedzeniem, - w łazienkach w pokojach śmierdzi szambem i to niestety codziennie.
Plusy: - jest parę bardzo miłych osób z obsługi, że aż szkoda że pracują w takim miejscu, bo się marnują, - w ciągu tygodnia pojawiły się dwa razy mule na obiad co nam bardzo pasowało bo uwielbiamy mule, - pokoje są duże, - codziennie na recepcji można brać czyste ręczniki na plaże/basen.
- fatalne jedzenie, - nieprzyjemna obsługa przy basenie, - gorsze traktowanie gości all inclusive od gości z zewnątrz, - brudna plaża, - wszechobecne palenie papierosów, - śmierdzące szambem łazienki
Ogólnie w skrócie jak miałabym nadać tytuł "przygodzie", która przytrafiła się w hotelu Grint to "Wczasy odchudzające z GRINT". W związku z zatruciem pokarmowym, które dopadło mnie po posiłkach tam jadanych wszystkie inne kwestie przestały mieć znaczenie. Jedzenie było bowiem niesmaczne, śmierdzące i zimne. Potrawy powtarzające się i monotonne. Może to jest filozofia "zero waste", ale bez przesady. Klopsiki podane na obiad pojawiły się następnego dnia pokrojone w ćwiartki zatopione w makaronie na kolację. Kuriozum to masło podane na wielkiej misce od zupy, bo śniadanie to była największa porażka. Desery niezjadliwe, mrożone, ciasta pojawiały się w ciągu kilku dni te same raz posypane fioletową posypką raz żółtą. Zdjęcia restauracji, które pojawiają się w reklamie hotelu obrazują restaurację nie dla gości wykupujących wersję all. Jest to restauracja dla gości komercyjnych, którzy dodatkowo wykupią posiłki. W realu restauracja była w innym miejscu w hotelu i wyglądająca zdecydowanie "biedniej" niż ta na zdjęciu.
Lokalizacja przy plaży, darmowe leżaki, dobre wifi, czyszczenie pokoi na życzenie.
Jedzenie, które przesłoniło zalety. Naburmuszona obsługa (było kilka wyjątków).
Byłam z Itaką . Oni nie publikują całkowicie negatywnych i soczyście opisujących stan rzeczy opinii. Mojej nie opublikowali sąd piszę tutaj.ALL in które nim nie jest. Najsłabsze jakie kiedykolwiek widziałam. Jedliśmy poza hotelem lub w ich restauracji odpłatnie.beznadziejne alkohole. Nie da się ich pić. Posiłki serwowane w pomieszczeniu a nie w restauracji. Brak wszystkiego . jak na objeździe. W sezonie zestawy leżakowe wynajmowane dla gości jednodniowych . Próba wyrzucania z nich gości ALL in pod pretekstem rzekomej rezerwacji. Śmierdzące , niewywożone tygodniami śmieci na ulicy. Brudne morze i plaża. Ogólnie straszna siermięga. Nie polecam. Lepiej jechać do Grecji.Nigdy tam nie wrócę. Potwierdzam wszystkie negatywne opisy, które są w internecie. Niestety przeczytałam je po powrocie. Zmyliły mnie pozytywne opinie na stronie Itaki.
Przyzwoite pokoje
ALL in które nim nie jest. Najsłabsze jakie kiedykolwiek widziałam. Jedliśmy poza hotelem lub w ich restauracji odpłatnie.beznadziejne alkohole. Nie da się ich pić. Posiłki serwowane w pomieszczeniu a nie w restauracji. Brak wszystkiego . jak na objeździe. W sezonie zestawy leżakowe wynajmowane dla gości jednodniowych . Próba wyrzucania z nich gości ALL in pod pretekstem rzekomej rezerwacji. Śmierdzące , niewywożone tygodniami śmieci na ulicy. Brudne morze i plaża. Ogólnie straszna siermięga. Nie polecam. Lepiej jechać do Grecji.Nigdy tam nie wrócę.
Środek sierpnia 2017. Rodzina 2+2. Hotel nowy i czysty, bezpośrednio przy plaży. Oddalony od zgiełku. Pokoje i łazienka duże i ładne. Uwaga na zbyt niską balustradę balkonową (można wypaść). Dramatycznie monotonne posiłki. Trzeba było urozmaicać menu poza hotelem. Obsługa z mizerną znajomością jez.ang. lecz dostatecznie przyjemna. Na wycieczki fakultatywne szkoda pieniędzy. Wbrew pozorom, dość łatwo i dużo,dużo taniej można w te same miejsca dojechać na własną rękę. Do Durres i Tirany polecam komunikację miejską. Do Berat można się wybrać taksówką, która oczekuje tam 5h aż wszystko zwiedzimy i wracamy. Koszt bywa 150E za całą rodzinę. Jednak nam udało się utargować na 60E:). Generalnie, większość Albanii, to taka Chorwacja 30 lat temu (brudno i biednie). Wszystkie niedogodności rekompensuje boska pogoda:)
1.nowy. 2.położenie ze względu na bliskość do plaży i spokojną okolicę (jeśli ktoś lubi). 3.komfortowe pokoje
1.brak anonsowanego placu zabaw. 2.mało urozmaicone posiłki. 3. obsługa, często mało kontaktowa
wszystko oki hotel jak i miejsce godne polecenia można naprawdę fajnie wypocząc
blisko plaży ogólnie rewelka
monitor posiłki
Bardzo spokojna okolica, hotel dobry dla osób ceniących spokój i odpoczynek od hałasu i głośnej muzyki. Bardzo miła obsługa hotelowa.Posiłki dobre, zawsze podawane owoce, stół szwedzki. Hotel przy samej plaży z kameralnym klimatem. W Golem jest mało atrakcji ale można skorzystać z wycieczek do Tirany, Durest, Kruje (wycieczki proponowane przez biuro). Polecamy
bardzo dobre warunki,miła obsługa hotelowa, czysto, codziennie sprzątane pokoje, hotel po generalnym remoncie, plaża przy hotelu, leżaki bezpłatne
brak basenu, na pokój przysługują 2 leżaki co się odczuwa jako delikatny minus przy wyjeździe z nastolatkiem
Tripadvisor