W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Loro Park - największa atrakcja na Wyspach Kanaryjskich i zarazem jeden z największych parków zoologicznych w Europie.
Wjazd kolejką linową na wulkan Teide - stacja końcowa kolejki znajduje się na wysokości 3555 m n.p.m.
1000-letnia dracena w Icod del los Vinos - największe i najstarsze smocze drzewo na świecie, wysokie na 17 m.
Ogólnie jesteśmy średnio zadowoleni z pobytu - cena była wg nas nieadekwatana do jakości. Hotel nie był położony bezpośrednio przy plaży. Jedzenie w hotelu bardzo byle jakie - fatalne w smaku, często zepsute (skisłe sosy lub mięso) źle umyte warzywa, potrawy przyrządzane na oczach gości niedosmażone i niedobrze, ( przez co mieliśmy problemy żołądkowe), bardzo monotonne, to co zostało z poprzedniego dnia, było podawane w trochę bardziej przetworzonej formie dnia następnego. Obsługa hotelowa niezbyt miła - dostaliśmy brudne łóżeczko dla dziecka, a po naszej interwencji dostaliśmy inne, trochę lepsze, ale nie takie o jakie prosiliśmy. Drzwi do pokoju rozkodowały się i nie trzeba było używać karty, żeby wejść do środka, poprosiliśmy o naprawę, nikt nie przyszedł, dopiero na drugi dzień po kolejnym zgłoszeniu przyszedł ktoś i ponownie zakodował drzwi. Jeśli chodzi o obsługę, to nie mamy zastrzeżeń do pracy Pań sprzątających pokoje, codzienne sprzątanie na duży plus, świeże ręczniki, czasem też świeża pościel. Niestety żeby wymienić ręcznik basenowy na czysty, trzeba było zapłacić za pralnię - 1 euro za sztukę. Obsługa w restauracji średnio miła, choć zdarzały się wyjątki np. w postaci Azjaty, który robił shusi. Fotografowe hotelowi to kompletni amatorzy - słabe ujęcia, ciągle ten sam repertuar - papuga lub legwan - za zdjęcia chcieli po 15-20euro za sztukę! Sympatyczni animatorzy, ratownik na basenie. Sporo gier i zabaw dla dzieci - to na plus. Baseny mimo, że miały być, nie były podgrzewane w dodatku byłu bardzo zanieczyszczone - widać to było zwłaszcza przy nurkowaniu. Plagą hotelu były muchy - okropnie dużo na basenie, często wpadały do drinków, siadały na jedzenie, gryzły dzieci, nie przyjemnie opalać się kiedy co chwila musisz odpędzać się od much. Fatalna komunikacja windą - z wózkiem dla dziecka trudno schodzić po stromych schodach kilka pięter a do restauracji z naszego skrzydała prowadziła tylko jedna winda, na która trzeba było bardzo długo czekać.