W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Palma - stolica Majorki - spacer wąskimi uliczkami zabytkowego miasta wśród barokowych rezydencji i katalońskiego Art Nouveau.
Valldemossa rozsławiona przez Fryderyka Chopina i George Sand, którzy schronili się w tutejszym klasztorze Kartuzów.
Bajeczna zatoka Cala de sa Calobra z prowadzącą do niej niezwykle widokową, pełną serpentyn drogą.
Jak najbardziej polecam, pozytywne zaskoczenie jak na 3 *. Atrakcyjna cena, pokoj codziennie sprzątany, miła obsługa, dobre jedzenie- każdy znajdzie coś dla siebie. My tylko szukaliśmy bazy wypadowej, żeby przespać się w czystym pokoju i miec zapewnione wyżywienie i jak najbardziej ta funkcja została spełniona.
Codzienne sprzątanie pokoju, duży wybór jedzenia.
Może faktycznie ściany trochę słabo wyciszone i chłodna woda w basenie, ale nie przyjechałam tam przebywać na basenie więc nie przeszkadzało mi to.
Stan hotelu adekwatny do 3 gwiazdek, nie można zatem za wiele narzekać, ale mrówki w pokojach były denerwujące (4 piętro). Jedzenie monotonne, ale to jak w większości 3* w Hiszpanii. Lokalizacja bardzo na plus. Dobra baza wypadowa. Bardzo blisko główna plaża, mniejsze urokliwe zatoczki i przystanek autobusowy.
Lokalizacja, duży wybór jedzenia, choć prawie co dzień ten sam.
Mrówki w pokojach, łazienkach, wchodzące do łóżka i w ubrania. Pleśń w klimatyzacji. Monotonne jedzenie.
Bardzo polecamy. Pokoje czyste, blisko na plażę, dobry dojazd.
Czystość pokojów oraz lokalizacja hotelu. Smaczne jedzenie
Ciepłe napoje tylko do śniadania. Do obiadokolacji dodatkowo płatne napoje (Cola etc., wino)
Jedzenie jest koszmarne!!! Żadnego urozmaicenia, te same sałatki których nikt nie je. Na obiad i kolacje to samo mięso i ta sama ryba. Steki żylaste ze nie da się zjeść, ryba nie przyprawiona niczym, wiec bez sosu smakuje ochydnie. Jedzenie zimne. Dużo potraw bez jakiegokolwiek opisu, nie mówiąc już o alergenach. Na obiad trzeba chodzić do hotelu obok, kieliszki brudne, talerze to samo, trzeba sprawdzać cokolwiek się użyje. Obrusy strasznie zużyte i poplamione tak samo krzesła. Do lunchu nie ma żadnych napoi w cenie, nawet za wodę trzeba płacić. Basen głęboki, zdecydowanie nie dla dzieci, przy oznaczeniu1.40m jest przynajmniej 1.80m. W słońcu jest tylko przez cześć dnia, wiec woda jest zimna. Cześć leżaków jest nowa, ale bez poduszki na nich długo się nie poleży, a te z kolei są bardzo brudne i poplamione. Prysznice obok basenu sa zaniedbane. Do morza trzeba iść z 10 min, z górki i pod górkę co jest męczące. Najgorszy hotel w jakim byliśmy, zero zainteresowania klientem, zero odpowiedzialności. Obsługa widzi ze ludzie chodzą z talerzami w kółko po 10 minut bo jedzenie nikomu nie odpowiada i dalej serwują te same potrawy następnego dnia.
W miare nowy, ładny wystrój pokoi, mile pokojówki, czyste pokoje.
Jedzenie, basen, obsługa, restauracja, dostępność informacji.
Razem z zona wybralismy Arenal i Ipaneme ze wzgledu na cene. 3 tys zl za 7 dni za osobe bylo do przelkniecia. Polecielismy z Rainbow. Po przyjezdzie do hotelu (niedziela) zaczely sie problemy. Pani recepcjonistka, ktora byla sama, miala problemy z zameldowaniem grupki ktora liczyla ok 15osob. Bylo to ponad jej sily. Zero komunikacji. Zmeczenie a moze buractwo udzielilo sie tez pewnej parze z Polski, ktorzy uzywali niecenzuralnych slow w kolejce do rodziny z dziecmi. Przykro bylo tego sluchac i ogladac. Posilki? Dziwie sie ocenom bardzo dobrym. Sniadania monotonne. Jajecznica parowki i fasola. I jeden serwis do herbaty i kawy. Obiady? Ta sama paella frytki golonka gumowa karkowka makarony. Ryby ok. Zupy bardzo dobre. Kolacje? Srednie. Wino do obiadu i kolacji bardzo dobre przy takich upalach. Basen - jeden. Gleboki. 2,20m. Nie dla dzieci. To zreszta nie hotel dla rodzin z dziecmi. Podczas kiedy bylismy na wycieczce fakultatywnej (75 euro za jezdzenie po serpentynach gorskich, widoki super, obsluga z Rainbow juz nie, odwolany rejs promem bo fala byla za duza),pijani Niemcy urzadzili sobie impreze na basenie. Interweniowala policja. A pod koniec pobytu kolejni pijani Niemcy - bez interwencji obslugi- gasili pety przy basenie. All Inclusive i drinki? Zart... Barmani (poza jednym) oszukiwali na alkoholu.A przed poludniem pani barmanka byla sama na zmianie, ze ledwo co wyrabiala. Moja ocene zawyza pogoda, cieple morze i klimatyczne knajpki. I stolica Majorki - Palma. W Arenal nie spodziewajcie sie cudow. W tym hotelu ich nie ma. Ale za 3 tys, w wakacyjnym szczycie na cud tez nie ma co liczyc...
Pokoje czyste. Sprzatane. Polozenie na szczescie nie w rozrywkowej dzielnicy. Wokol duzo sklepow, knajpek.
Hotel nie pierwszej mlodosci. Posilki wybitnie srednie. Recepcjonistki niezbyt komunikatywne. Halasliwi Niemcy.
Ogólnie pobyt w hotelu oceniam dobrze, hotel ładnie utrzymany, porządek w pokojach, na korytarzach i w lobby. Bar działa sprawnie, jedynie co to serwis w barze oferują w plastikowych kubkach - chyba że wyrzucisz barmanowi jakiś napiwek to będzie cię traktował szklankami :) W recepcji niemiłe panie, wydaje mi się że siedzą tam za karę. Płatne Wi-fi! chociaż w ofercie ITAKI miało być darmowe ! Za pilot do tv trzeba zapłacić depozyt, który po zwrocie pilota jest oddawany (10 euro). Do plaży i dłuuugiej na 11 km promenady wzdłuż morza, piechotą 10 minut. Monotonne posiłki! Jedzenie może i dobre i dużo, ale jak 10 dni z rzędu jesz to samo na śniadanie i kolację to może się znudzić.
ładnie urządzony, w miarę blisko centrum i plaży,
Wi-fi PŁATNE, monotonne jedzenie, nie przyjemna obsługa na recepcji, ciężko było dogadać się z niektórymi po angielsku, wszędzie Niemcy !
To naprawdę dobra oferta w korzystnej cenie.Mimo dostawki pokój był obszerny. Widok z okna miły oku- na basen i las. Ostrzegam tylko przed komarami. Wróciłam strasznie pogryziona... Polka w recepcji pomaga w samodzielnym zwiedzaniu, podaje nawet na piśmie jak i czym dojechać do wymarzonych miejsc. Wychodzi to o połowę taniej niz z biurem podrózy. Dotyczy to również osób nie mających prawa jazdy. Linie autobusowe są też świetne.Polecam!
Obecna nazwa Ipanema Beach. Pokoje czyste, skromnie urządzone, jednak troszkę słabo wyciszone. Hotel bezposrednio przy lesie iglastym. TV bezplatna - kaucja 10 euro za pilota. Internet bezplatny w hotelu Ipanema Park. Jedzenie smaczne, jednak niezbyt urozmaicone. Obsluga hotelowa przyjazna i pomocna. Barmani rowniez sympatyczny, aczkolwiek nie kazdy mowi dobrze po angielsku. Do plazy spacer okolo 5-8 minut (jednak droga jest dosyc stroma, po drodze liczne sklepiki). Raz w tygodniu w hotelu Park jest mozliwosc zakupienia pereł (ceny przystępne).
hotel starszego budownictwa ale zadbany,pokój czysty codziennie wymieniane ręczniki ok 8 rano,w pokoju klima 3 programy działa bardzo dobrze,obsługa uśmiechnięta,jedzenie dobre i urozmaicone w formie bufetu,mieliśmy pokój od strony basenu tak że w nocy lekki gwar ale spoko, wycieczki fakultatywne drogie,blisko sklepy(dobrze pochodzić duże różnice cenowe),do plaży ok.10min lekkim spacerkiem,plaża ładna z łagodnym piaszczystym brzegiem ,tłoczna,brak wc!to ból zwłaszcza po wypiciu piwka trzeba dreptać do pobliskiego baru i sie prosić,najlepiej od nich kupować i z wc jest ok,z dogadaniem nie ma problemu angielski,niemiecki spotkałem paru polaków,ogólnie polecam
Hotel położony ok.400-500m od plaży (plaża miejska brudna )Normalny hotel *** nie ma w pokojach radia ani TV jeżeli jest ktoś zainteresowany (TV za opłatą ok 35 euro) lub w kawiarni. Hotel czysty posiłki bardzo słabe mało urozmaicone śniadania kiepskie obiadokolacja trochę lepsza. Jeżeli pojadę drugi raz to bez wyżywienia lub same śniadania. Posiłki w mieście w cenach dogodnych polecam Kebab u miłego Pakistańczyka bardzo dobry w drodze na plażę lub wracając z dyskoteki Riu 0500 jest czynny dobra pizza w mieście.
Dobry 3*** hotel.Urozmaicone,smaczne posiłki serwowane w formie bufetu.Obsługa hotelowa OK. W pokjach klimatyzacja sterowana indywidualnie.Pokoje prosto urządzone-brak lodówki na napoje,brak radia i TV. Do najbliższej plaży 10 min.spacerkiem-plaża bardzo piekna,piaszczysta z palmami ale brak na niej pryszniców i toalet.Trzeba iść kolejne 10 min w kierunku Playa de Palma,tam zajdziemy prysznice z słodką wodą.By skorzystać z toalety trzeba niestety iść do najbliższej knajpki. W okolicy wiele atrakcji(m.in.park wodny 15 min.od hotelu spacerem), knajpek i dyskotek.Do stolicy Palmy można dojechać komunikacją miejską-bilet 1,1 euro.Można też wynająć samochod i objechac całą wyspę lub skorzystać z wycieczek organizowanych przez rezydenta(Majorka w pigułce-60euro za osobę).
Hotel zaniedbany - na zdjęciach wygląda nawet dobrze, w rzeczywistości ma się wrażenie, że wybudowano go 30 lat temu, po czym zapuszczono. Pokoje wyglądają w miarę dobrze i są codziennie (choć pobieżnie) sprzątane. Ręczniki wymieniane są wg uznania sprzątaczek, w łazience można spotkać grzyb (wzdłuż wanny). Klimatyzacja działa bez zarzutu. W bliskiej okolicy znajduje się kilka podobnych hoteli, w których mieszka głównie hiszpańska i niemiecka młodzież, przez co jest bardzo głośno. Wrzaski, krzyki i libacje zaczynają się wieczorem, po czym trwają do samego rana więc można zapomnieć o śnie (nie rzadko o 6 rano ktoś pijany krzyczał przez megafon z sąsiednich balkonów). Najlepszą zabawą młodzieży było przekrzykiwanie się pomiędzy hotelami. Obsługa hotelu nie chciała niczego słyszeć.
Budynek znajduje się w linii prostej około 500m od morza (port), natomiast najbliższa plaża znajduje się w odległości ok. 1km, żeby dotrzeć do lepszej trzeba przejść kolejne kilkaset metrów (jakieś 10-15 minut spacerem od hotelu). Restauracja hotelowa wygląda dość dobrze, można powiedzieć, że jest to najlepiej zachowana cześć całego budynku. Posiłki podawane są w formie szwedzkiego stołu. Śniadania smaczne, choć dość monotonne, co drugi dzień to samo. Kolacje smaczne i urozmaicone - przez tydzień nie było powtórki dań. Niestety jedzenie zawsze zimne, niezależnie od tego czy dotarliśmy o 19:30 czy 21:00.
Obsługa hotelu (za wyjątkiem recepcjonistek) rozmawia prawie wyłącznie po hiszpańsku, ewentualnie po niemiecku, mało kto po angielsku. Przykład: napoje do kolacji są płatne, zapytałem więc kelnerkę (po angielsku) czy można płacić kartami kredytowymi, odpowiedziała "si", zamówiłem wino, po czym przy próbie zapłaty po kolacji, usłyszałem "no no" i pokazała mi na monety.
Sam s'Arenal to typowy kurort. Poza promenadą, wzdłuż której ciągną się przeróżnej maści knajpki i sklepy z pamiątkami dla turystów, nie ma w nim niczego ciekawego. Na szczęście w bliskiej okolicy hotelu znajduje się kilka wypożyczalni rowerów/samochodów i przystanków autobusowych więc z wydostaniem się z miasteczka nie było problemów.
Super komunikacja wszędzie szybko i łatwo się dostać więc zwiedzanie pierwsza klasa. Męcząca podróż z plaży do Hotelu bo plaże nisko położone a wszystkie hotele u góry- stromo. Dużo Niemców na wyspie nawet pod koniec września. Hotel godny polecenia pod każdym względem..no może poza udogodnieniami dla dzieci bo ich nie ma ale to wiadomo że się wtedy inny wybiera a nie narzeka potem na forum:) Byłam w zeszłym roku w Hiszpani na Costa Brava-plaże brzydsze to fakt i to o wiele, ale bary restauracje i rozrywki wieczorne jak dla mnie na wyższym poziomie i ludzie milsi- tutaj nam nawet rezydentka powiedziała że Majorczycy są nieotwarci na turystów zamknięci w sobie.Rzeczywiście ponurzy ludzie:/
Był to nasz - mój i mojej dziewczyny, a obecnie narzeczonej - pierwszy taki wyjazd - w sensie samolot, hotel, leniuchowanie, aczkolwiek muszę zaznaczyć że za młodu wielokrotnie latałem już z rodzicami na wakację do krajów basenu morza śródziemnego, także z przeróżnymi "jajami wyjazdowymi" mam doświadczenie.
Ale do rzeczy... :)
Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyjazdu, hotelu i miejscowości El Arenal, ale muszę też przyznać że jesteśmy raczej zawsze pozytywnie nastawieni i staramy się nigdy nie przejmować na wakacjach jakimiś niedogodnościami, by ich sobie poprostu nie zepsuć.
Sam hotel położony jest rzeczywiście na uboczu miejscowości bardzo imprezowej, dużo dyskotek z zachęcajacymi do wejscia naganiaczami, duzo knajpek, pubow i barow. Imprezy koncza sie nad ranem. Ludzie mieszkajacy w pokojach od strony ulicy narzekali na głosnych niemcow wracajacych w nocy i nad ranem z imprez - twierdzili ze nie mogli spac. Nasz pokój ulokowany na 3cim pietrze balkon mial na basen totez halasujacych niemcow nie doswiadczylismy natomiast za sciana mielismy szyb windowy, a winda podczas uzytkowania obijala sie o jej konstrukcje wydajac metaliczne dzwieki ... nam to nie przeszkadzalo i nie budzilo nas w nocy ani razu - wiec nie problem, gorzej jak masz dziecko. Pokoj codziennie sprzatany, pokojowki wchodza bez pukania, ale zawsze zdazysz im cos tam powiedziec zeby jednak jeszcze poczekaly. Pokoj raz opuscilismy grubo po poludniu a i tak zostal wysprzatany, lozka zascielone. Bez zarzutu ogolnie pokojowki. Jak juz wyszlismy z pokoju to od razu na dol do bardzo ladnej jadalni - AA zapomnialem dodac ze hotel jest swiezo po modernizacji co widac prawie wszedzie - sniadania 7.45 - 10.30, kolacje 19-21.30. Jadalnia duża, myśle że koło 60 stolików ładnie przygotowoanych do posilkow. Nigdy nie bylo tloku, nigdy nie bylo walki o jedzenie. Kiedy cos sie konczylo, to w momencie kelnerki przynosily nowe porcje. Samo jedzenie mi osobiscie bardzo smakowalo. Wiele rzeczy się powtarzało oczywiście ale dania główne śniadaniowe i obiadowe były tak rozłożone że w ciagu tygodnia nie znudziłoby ci się, ja tam zawsze i tak byłem głodny jak szlismy na posilek wiec jadlem do oporu i CHOLERA przytylem .... i to niestety widac... takze ostroznie z jedzeniem - dobre i duzo :D Na obiadokolacji picie płatne ale tanie, na sniadaniu soki kawa mleko herbata.
Przejdzmy do plazy bo po sniadaniu zawsze szlismy na plaze by potem wrocic kolo 16stej na chwile do pokoju i wybrac sie na basen. Wiec do plazy moge powiedzieć bez ogródek jest daleko (7-10min), ale tak jak mowie nie narzekalismy i takie spacery byly nawet zbawienne po tak obfitych sniadaniach. Do plazy idzie się w pewnym momencie ostro w doł wiec powrot może zmeczyc. Zwłaszcza gdy jestes cala rodzina z malymi dziecmi. Plaza ta najblizej hotelu jest bardzo szeroka - tzn od momentu wejscia na nia musisz przejsc ze 100 metrow do wody, ale mijesce znajziesz zawsze w odl 10-15m od wody wiec nie ma problemu. Ludzi duzo ale nie scisk, masa kobiet topless co akurat mnie sie podobalo :D Po przeczytaniu artykułu w newsweeku o nayurystach i nudystach, a takze o tym jak polska jest zacofana pod tym wzgledem, moja narzeczona rowniez zaczela opalac sie topless, czemu nie bylem przeciwny bo wiekszosc kobiet egzystowala bez stanika. Za to ładnie się opaliła. Po powrocie z plazy chwilke spredzalismy w pokoju już posprzatanym by wyjsc na basen, który praktycznie w ogole nie byl okupywany przez gosci. Wolne lezaki w sloncu i w cieniu byly zawsze. Bycmoze dlatego ze basen jakos tak dziwnie byl otoczony ze slonce z samego rana (do10) i poznym popoludniem (od17-18) zachodzilo za budynki. Nie znaczy to ze woda w nim byla zimna, ale mialem do czynienia z miejscami gdzie woda była jak w wannie wiec pisze. Ja natomiast bardzo lubie sobie poplywac i ponurkowac w basenie czego nie robie w morzu ze wzgledu na slona wode. Dlatego basen oceniam bardzo na plus. Pusto, a woda orzezwiajaca. Nic tylko wskoczyc by sie ochlodzic. Po takiej sesji wedrowalismy na obiadokolacje a potem wychodzilismy do miasta. Bar w hotelu stosunkowo tani - duze piwo 1.9e, male 1e, drinki 3,7e takze ceny zupelnie jak w polsce. Na promenadzie nieco drozej.
Co jeszcze moglbym napisac? Moze to ze wybieralem pomiedzy Ipanema Park i Belgravia. I dobrze wybralem. Ipanema jest zatłoczona co widac od razu w holu na dole, dużo niemców, podobno gorsze jedzenie i monotonne - ale mowila to pani ktora byla 2 tygodnie wiec ... w Belgravii pewnie tez sie moze znudzic po takim czasie.
Dodatkowo moge podzielic sie takim spostrzezeniem odnosnie gosci belgravii, mianowicie wiekszosc z nich to mlodzi ludzie 24-29 w wiekszosci włosi i hiszpanie. Natomiast jeżeli chodzi o Polaków to bylismy najmlodsi. Inni młodzi Polacy byli starsi od nas aż o 4 lata. Wnioski nasuwają się więc same. Polacy mogą sobie pozwolic na takie wyjazdy duzo pozniej niz mieszkancy starej UE. Oby to szybko się zmieniało... Ważne żeby być pozytywnie nastawionym do życia :)
PS. 10 minut do Aquacity - El Arenal - na nogach. tzw MUST SEE w tym wypadku. Jeżeli bedziecie wypozyczac woz - lepiej sie chyba wybrac do aquacity magaluf - pamietam go z dziecinstwa ze byl ciekawszy.
Hotel faktycznie położony jest w cichszej okolicy Arenalu, umożliwia zaśnięcie w nocy.. Do plaży schodzi się ulicą w dół, także powroty do hotelu po całodziennym plażowaniu mogą być odrobinę męczące.. ;) Pokoje schludne , codziennie sprzątane. Jedzenie dość urozmaicone, każdy na pewno znajdzie coś dla siebie, bo wybór jest naprawde nie mały. Przepiękne zachody słońca, playa de palma także piękna, warto jednak bedąc w Arenalu zwiedzić także inne regiony wyspy, jest wiele uroczych zatoczek z lazurową wodą (mozna wypożyczyć samochód na cały dzień za około 35 euro, bądź rower za 6 euro). Dla zainteresowanych :woda bardzo słona( na szczeście co kawałek znajdują się prysznice), przejrzysta niemal jak w basenie, dość wysokie fale a przy tym dużo zabawy ;), piasek drobniutki przyjazny dla stopy :) Polecam bardzo, jednak raczej ludziom młodym, szukajacym rozrywki, tym którzy planują wyjazd wraz ze znajomymi, i tym którzy szukają naprawde romantycznych chwil! :)
hotel w kompleksie z hotelem Ipanema(po przeciwnej str ulicy) zadnych udogodnień dla dzieci-brak placu zabaw,basen bez brodzika,"kawiarnia" to tylko mini-bar,w recepcji bardzo sympatyczna Czeszka mówiąca łamanym polsko/czeskim,bardzo ubogo,zero rozrywek.Pokoiki bardzo małe
Ustronne i zaciszne miejsce ale również nie oddalone zbytnio od promenady. Obsługa cudowna, pracownicy zawsze uprzejmi i uśmiechnięci. Fantastyczna recepcjonistka Maria paląca kilogramy tytoniu, wiecznie uśmiechnięta, gdy wypatrzy cię na mieście z daleka macha ręką i woła S'OLA.
piekny hotel ze slicznym basenem, jedzenie pyszne bardzo duzo owocow na desery, obsluga super, do plazy spacerkiem, w poblizu bardzo dobry aqua park ze wszystkim co potrzeba, brodzikami dla dzieci i z diabeslkimi zjezdzalniami. bylismy tam z chlopakami super!!!!!!