189 opinii
W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Hotel przy plaży z białym, miękkim piaskiem
Zabytkowe ruiny Mnarani, meczety oraz grobowce
Dobre warunki do uprawinia sportów wodnych, liczne pola golfowe
Jedna z najładniejszych plaży na całym kenijskim wybrzeżu - Bofa Beach
Jeszcze jedno.Rezydentka fatalna zero zainteresowania.Jej słynne powiedzenie "Witamy w afryce" na brak wody,prądu,klimatyzacji,na brudny zielony z glonów basen.A na koniec jeszcze paliła się klimatyzacja w jednym pokoju i nie raczyła pokazać się w hotelu tylko wyłączyła telefon.Na żadna wycieczkę fakultatywna z Nami nie pojechała. W Mombasie byliśmy w 30 osób z jednym Kenijczykiem ,mówił po polsku.Taka grupa chodząc po targu mogła się łatwo zgubić.
fatalny najgorszy hotel w ktorym byłam w swoim życie. Brak wody,pradu,klimatyzacji i zielony basen.Czy moze byc jeszcze gorzej????
Byłam w tym hotelu dwa razy, poleciłam go wielu znajomym z dobrym skutkiem. Niebawem (w styczniu) lecę do Kenii juz po raz piąty. O Afryce wiem sporo, chętnie podzielę się moimi spostrzeżeniami także mailowo, podaję mój adres: martyna.jodlowska@gmail.com ZAPRASZAM
Nie ma się spodziewać tego co jest w hotelach tureckich o tej samej klasie. Jednak można spokojnie i bezpiecznie wypocząć. Polecam znaleść sobie jednego-dwóch barmanów i ich powspierać paroma szylingami i robi się bardzo fajnie. POlecam wycieczki od chłopaków z plaży - taniej i można z nimi zobaczyć i poczuć więcej prawdziwej Kenii, tej spoza katalogów. Koniecznie wypada im dać coś do ubrania czy też chodzenia - bieda niesamowita, a nie gardzą niczym. Chętnie pozbyłem się nieużywanej, przywiezionej specjalnie z kraju garderoby, zwłaszcza moich dzieci. Jeśli ktoś nie będzie spodziewał się pałaców a jedynie przyzwoitego hotelu na średnim poziomie, wakacje będą udane. Tak jak moje i mojej rodziny.
WRÓCILEM KILKA GODZIN TEMU Z POBYTU W TYM HOTELU. HOTEL PONIZEJ KRYTYKI.KILKA PRZYKLADOW:BRAK PRADU PRZEZ CALY DZIEN KILKA RAZY PO 1-3 GODZINY,BRAK CIEPLEJ WODY W WIEKSZOSCI POKOI,POKOJE SA BRUDNE,ARMATURA W ŁAZIENKACH NIE SPRAWNA.PANI REZYDENT,MAŁO SIĘ PRZEJMUJE KLIJENTAMI SWOJEGO PRACODAWCY.JA BYLEM W KENI PO RAZ KOLEJNY.DRUGI RAZ Z ITAKA. PO PRZYJEZDZIE POPROSILEM O ZMIANE NA BARDZO DOBRY HOTEL(BAOBAB BEACH RESORT),ZARZADANO ODEMNIE 310 EURO/OS ZA POZOSTALE 5 DNI. DO TEJ PORY BARDZO CHETNIE KORZYSTALEM Z USLUG TEGO BIURA,TERAZ BEDE ODRADZAL INNYM
BYliśmy bardzo mile zaskoczeni położeniem hotelu, jego wysokim standardem i bardzo mił a obsługą!!! POLECAMY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Polecam ten hotel wszystkim ceniącym spokój. Hotel bardzo klimaciarski, trochę na uboczu. Wyposażenie pokoi niezłe, choć trochę zużyte. Jeśli chodzi o problemy z wodą i prądem to nam nic złego się nie przydarzyło. Obsługa bardzo uczynna, zawsze pomocna. Na koniec turnusu część trochę natrętnie domagała się napiwków, a co ciekawe, z reguły domagali się akurat ci, którzy byli najmniej komunikatywni. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, to codziennie wieczorem do hotelu przychodzili żołnierze z długą bronią. Piękna plaża, choć brak serwisu plażowego (przypływy ok 3m). Do KIlifi najlepiej dojechać tuktukiem. Niedaleko hotelu jest ecopark Gosana prowadzony przez dzieci ze szkoły. Polecam odwiedziny, warto zabrać z Polski jakieś zeszyty, słodycze etc.
Po pierwsze jeśli ktoś szuka luksusu to nie Kenia. Jeśli tylko smażenie się na słońcu, picie i jedzenie to nie Kenia. Hotel ładnie położony ok 75min na Pn od Mombasy. Jest stary i wymaga remontu,ale ma swój kolonialny klimat. Pokoje bardzo różne. Początkowo trafiliśny bardzo żle,ale za łapówkę dostaliśmy w pierwszej lini z widokiem na ocean i było przepięknie. Opalanie praktycznie tylko przy basenie. Leżaków mało, trzeba rezerwować. Plaża piękna,ale tylko ręczniczek ewentualnie bo są przypływy i leżaków tam nie ma. Beach Boys nie są tak nachalni jak podobno ma to miejsce bliżej Mombasy. Safari z ITAKI b. drogie. Na plaży taniej i bez obaw. Jedznie to jednak mankament tego hotelu. Śniadania angielskie, codziennie jajka, naleśniki,fasolka i frytki :-) mnie pasowało. Obiady monotonne. Między posiłkami poza kiepskawą pizzą przy basenie ciężko coś zjeść. Owoców b. mało a to był właśnie sezon na mango...tego nie rozumielismy wcale. Obsługa bardzo miła,ale powoli zaczynają cwaniakować jak w Egipcie. Przy barze plażowym market. Oczywiście trzeba się targować,ale generalnie to tam kupi sie pamiatki najtaniej. Rezydent oczywiscie będzie zachwalał curio shop i akambę podczas wycieczek ale wiadomo,że ma z tego procent :-). Bieda widoczna na prawo i lewo,ale przywiezione słodycze czy artykuły szkolne radzimy zawozić do bardziej oddalonych wiosek niż rozdawać tubylcom na plaży -- ci mają się całkiem nieżle.
Beach Boys nie są bardzo nachalni, można korzystać z plaży choć przypływy to utrudniają, plaża piękna, wycieczki tylko z lokalnymi biurami...prawie połowę taniej. Największy kłopot w hotelu to jedzenie...mało urozmaicone i mało!! jak ktoś codzi na późne śniadania i kolacje to może się źdżiwić :-)
Wakacje były bardzo udane, hotel i otoczenie przyjemne, obsługa bardzo miła, co można wyczytać w pozostałych komentarzach. Ogólnie polecam hotel. Polecam też spacer po za teren hotelu szczególnie osobom wrażliwym na biedę. Z tego miejsca alepuję, aby jadąc do Kenii wrzucić do walizki, trochę słodyczy, zabawek, artykułów szkolnych oraz zbędnych letnich ubrań które sprawią wielką radość miejscowym dzieciom.
Jeżeli ktoś rozważa skorzystanie z usług tego hotelu to szczerze odradzam.Byliśmy w nim w w dniach 06-20.03.2011.Koszmar, w pierwszym tygodniu nie mieliśmy wody w pokoju, w drugim po zmianie pokoju,17.03 w nocy bandyci napadli na hotel włamując się do dwóch pokoi (sprawę opisałem na wątku w marcu). Z rozmów z obsługą dowiedzieliśmy się ,że to już drugi napad na ten hotel, w poprzednim zginął ochroniarz. Tak więc mimo świetnego położenia, bezpośrednio przy plaży,miłej obsługi, ze względu na bezpieczeństwo-SZCZERZE ODRADZAM.
Hotelik kameralny. Miła obsługa. Pokoje obskurne Klima - prawie brak, jest split ale albo nie działa, albo usytuowana jest w takim miejscu, że włączenie jej na noc kończy się przeziębieniem. Pokoje w bardzo różnym stanie i wyposażeniu. Łazienki obskurne. Kabina prysznicowa z płytek, kotarka made in wczesna komuna. Chwilami brakowało wody. Dodam, ze słonej... Wszędzie pełno różnych żyjątek, robaczków, jaszczurek, komarów, muszek itp... Za 5 dolców dziennie masz co dzień wysprzątane do zera, pościel zmienioną i ręczniki. W trakcie naszego turnusu był napad na 2 rodziny. Wpadli w nocy goście z maczetami i bejsbolami i chcieli zatłuc na amen wczasowiczów za kasę i kosztowności. A ponoć to miała być taka spokojna okolica.
mielismy pecha i dostalismy najgorszy pokoj. sa niektore nawet fajne ale prosze nie oczekiwac 4* obsługa mila chociaz bardzo powolna ale to w koncu afryka. spedzilismy w tym hotelu wspanialy pobyt ale to bardziej zasługa grupy polakow jakich tam poznalysmy. Bylysmy z Erikiem z plazy w mombasie - polecam mily czlowiek . znajomi byli na safari z plazy zachwyceni. my bylysmy z ITAKA tez fajnie ale jeszcze raz tak drogo. Rezydentka Itaki beznadziejna nie mozna liczyc na jaka kolwiek pomoc.
Hotel ładnie położony,w spokojnej okolicy,ok 75min na Pn od Mombasy.Jest stary i wymaga remontu,ale ma swój kolonialny klimat.Pokoje róźne,zmienialiśmy po łapówce i było super.Opalanie praktycznie tylko przy basenie. Leżaków mało, trzeba rezerwować.Plaża piękna,jest bezpiecznie,brak leżaków bo dużą amplituda przypływów.Jedznie to mankament tego hotelu.Śniadania typowo angielskie.Obiady monotonne.Owoców b.mało.Obsługa bardzo miła,ale powoli zaczynają cwaniakować jak w Egipcie.Safari lepiej wykupić na plaży.Bieda wszędzie,słodycze czy art. szk. radzimy zawozić do b. oddalonych wiosek niż rozdawać tubylcom na plaży.Kenia jest piękna i hotel nie ma decydującego znaczenia. Safari to podstawa :-).
Hotel z rozsądna infrastrukturą, ale poza pokojami. Generalnie jakby nie miał właściciela. Wszystko dzieje się samo lub nie dzieje się w ogóle. Uwaga na POKOJE. Klimatyzacja nie do okiełznania, zawsze ktoś w nocy musi pilnować aby nie było za gorąco, ani za zimno. Czystość w pokojach - nie dramat a jakieś nieporozoumienie (chyba nawet 1 gwiazdka nie przyjęłaby tego standardu. Można by powiedzieć, że to Afryka, ale naokoło jest pełno hoteli zadbanych. Tutaj tego nie ma. Pozytywy: alkohole serwowane ze szkła i drinki zawsze mają ten sam skład. Poza tym zdjęcia otoczenia hotelu są rzetelne. Są jednak ludzie, którzy wracają. Przypuszczam odporni na zerową higienę w pokojach lub korzystający z ekonomiczności oferty. Nie chciałbym tam wrócić.
Wakacje były bardzo udane, hotel i otoczenie przyjemne, obsługa bardzo miła, co można wyczytać w pozostałych komentarzach. Ogólnie polecam hotel. Polecam też spacer po za teren hotelu szczególnie osobom wrażliwym na biedę. Z tego miejsca alepuję, aby jadąc do Kenii wrzucić do walizki, trochę słodyczy, zabawek, artykułów szkolnych oraz zbędnych letnich ubrań które sprawią wielką radość miejscowym dzieciom.
A ja odradzam korzystanie z usług polecanego tu Matata Karisa i biura Wunderbar Safaris. Nawet jego koledzy mówią Matata means problem, a ja wiem, że znaczy wiele problemów. Polecam również unikanie niejakiego kierowcy Johna z Raha tours. Za to zdecydowanie polecam korzystanie usług lokalnych biur, zwłaszcza, że obok Kilifi Bay Resort mają fajnego sprzedawcę w budce obok hotelu.
Hotel jest bardzo przyjemny, podobnie jak cała okolica, jest bardzo bezpiecznie. Obsługa baaardzo miła i życzliwa, jedzenie smaczne, drinki ok. Polecam wybrać się na wycieczkę tuk-tukiem na małą plażę nad zatoką (pytać o Kilifi Club), jest po prostu rajska. Co do safari - koniecznie, cudowna przygoda! Najlepiej zorganizować je przez chłopaków z plaży, oferują to samo co biuro podróży, a za połowę ceny. Polecam serdecznie Rodgersa (wołają też na niego Schlange), bardzo rzetelny i sympatyczny, byliśmy z nim na kilku wycieczkach, można nawet umówić się wcześniej przez maila: mwarod85@yahoo.com
Nie wiem jak biuro podróży może polecać ten hotel.Obsługa owszem uśmiechnięta ale wogóle się gośćmi nie przejmuje.Poprosiłam o ręcznik kąpielowy był za ok.godzinę ale już sama po niego poszłam, drinka nie dostałam bo barman nie miał noża do owoców. Jedzenie uboższe od każdej lodźy w której nocowaliśmy podczas safari. Podczas pobytu z innymi polakami stwierdziliśmy podobnie: Ze nie możemy sobie psuć wypoczynku ale nie rozumiemy dlaczego biuro podróży wysyła ludzi w takie miejsca. Hotel bardzo kiepski tylko Polacy w hotelu tworzyli miłą atmosferę. Ps. Plaża ok.
To był drugi pobyt w Kenii. Za pierwszym razem wykupiłam pobyt w Bamburi Beach. Hotel kameralny. Pięknie położony. Można korzystać z plaży, bowiem nikt się nie naprzykrza ponad miarę (inaczej niż w Bamburi Beach). Słabe strony to niestety wyżywienie (mało i brak urozmaicenia, ale dobre) i pokoje (w Bamburi Beach były ładniejsze), a także odległość od Mombasy (dojazd na safari jest przez Mombasę, czyli 1,5 godziny dłużej w porównaniu z Bamburi Beach). Hotel nadrabia cudowną obsługą. Gorąco polecam safari z chłopakami z plaży (o wiele taniej niż przez biuro podroży- różnica 155USD/os.), lokalne knajpy w Kilifi (pyszne jedzenie za 3 USD, warto spróbować). Generalnie bardziej polecam Kilifi niż Bamburi.
Tripadvisor