6228 opinii
Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
Udogodnienia dla dzieci: 2 brodziki, 3 zjeżdżalnie wodne, animacje, miniklub (4-12 lat), 2 place zabaw.
Rozbudowana infrastruktura: 6 restauracji, 7 barów, 4 baseny odkryte, 6 zjeżdżalni wodnych.
Przy hotelu, prywatna, piaszczysto-żwirkowa plaża.
Bogata oferta rekreacyjna: siłownia, sauna, łaźnia turecka, jacuzzi, 2 korty tenisowe, squash, minigolf, koszykówka, siatkówka.
Pokój czysty, łóżka wygodne, łazienka czysta, ale ogólnie w budynku z pokojami Garden widać już upływający czas. Restauracja czysta przestronna, duży wybór dań. Ręczniki zmieniane, pokoje sprzątane . Jak dla mnie: nie ma się czego przyczepić
Duży zadbany ogród, czyste łazienki ogólnodostępne, piękna plaża
1.Palenie papierosów na tarasie restauracyjnym i w amfiteatrze w trakcie animacji 2. Przy wyjeździe na lotnisko o 19:30 warto udostępnić turystom pokój przynajmniej do godziny 17, aby przed podróżą można było odświeżyć się i przebrać. Opłata 15 euro za każdą godzinę od wymeldowania o godzinie 12:00 to lekka przesada, zwłaszcza przy wykupionej opcji ultra all inklusive 3 Brak czajnika na kawę, herbatę w pokoju
Ocena hotelu Limak Limra Kemer Turcja 5*. Pobyt 8-15 grudzień 2018, pokój 1415. Ocenia małżeństwo, lat 65, po wyjazdach po całym świecie i pobycie w ponad 300 hotelach. Ocena całkowicie subiektywna, do oceny czytających. W Turcji po raz siódmy. Hotel nie zasługuje na 5*. Według naszej oceny na 2,5*. Znajduje się nie w Kemer, a w Kiris, 6-7 km od Kemer, na skróty przez góry ok. 4 km. W Kiris nie ma nic. Wzdłuż ulicy totalnie zniszczonej i zaniedbanej rząd ok. 50-70 sklepów, z czego 1/5 czynna. Autobus /dolmusz/ co godzinę zawiezie do Kemer za 5 lirów, 1 euro lub 1 dolar. Taksówkarz chciał 7 euro. Zarówno w Kirys, jak i w Kemer mnóstwo hoteli. W tym okresie czynny co dziesiąty. Kemer to małe miasteczko z kilkoma sklepami typu Carrefour i Migros, oraz bazarem we wtorki na którym nic nie ma. Wszystko robione pod Rosjan, których tu najwięcej. Nie mam nic przeciwko próbującym się wyzwolić Turczynkom, nic nie robiącym i całującym się Turkom, ale nie mogę znieść i patrzeć na Rosjan. Ale o tym później. Hotel Limak: olbrzymi moloch. Z racji nie pracujących innych hoteli organizuje zjazdy i sympozja, kursy, konferencje dla zwykłych Turków. To stwarza olbrzymie niedogodności w czasie posiłków i przebywania np. w lobby i stołówce z racji ich ilości. Nie sposób sobie wyobrazić ponad 1000 osób jednocześnie na jednej stołówce na jednym posiłku. Obijanie się, kolejki po wszystko, brak wszystkiego. Żeby było ciekawiej hotel sprzedaje posiłki lokalsom. 80% przychodzi w kurtkach i na Sali robią sobie szatnie. Przypomnę, że jest to 5*. Jedzenie: po tygodniu mam dość i nie jest to tylko moja opinia. Ci co byli na 2 tygodnie kupują jedzenie na zewnątrz. Codziennie to samo. Jak już uda się coś upolować, to jest to niestrawne. Podzielam tu pogląd opisujących negatywnie tą kwestię w opiniach. Brakuje warzyw, sałatek. Z owoców tylko jabłka, pomarańcze i mandarynki ? czas dojrzewania. Resztówki mieszane i robione niby sałatki owocowe. Starszym ludziom ta kuchnia nie odpowiada. Zresztą wyboru nie ma a ile można jeść to samo. Desery zawsze te same. Ładne, kolorowe ? zupełnie bez smaku. Nie do jedzenia. Zupy, zawsze dwie. Trudne do zjedzenia. Proponuję ze sobą zabierać probiotyki, bo ludzie tu mają turecką zemstę. Do posiłku zamawialiśmy wino i piwo. Choć niesmaczne, to jakoś to ratowało żołądki. Nie da się ukryć najlepsza jest turecka herbata. Dla nas to było number one. Kawa już nie specjalnie. Kelnerzy ? bez zarzutu, ale nie mogli się wyrobić i nie wyrabiali ze sprzątaniem. Byli wykorzystywani ponad miarę. To nie ich wina za tragiczny stan na stołówce. Do tego dochodzą koty, ale o tym też później. Opinię tę piszę jeszcze w hotelu, na bieżąco, ale umieszczę ją po przyjeździe do domu. Dlaczego? Z opowieści innego Polaka z tego turnusu: jego brat umieścił negatywną opinię o hotelu jeszcze tam będąc. Na lotnisku w jego walizce znaleziono narkotyki. Miał przedłużony pobyt w Turcji o 3 tygodnie na koszt państwa tureckiego. Skończyło się dobrze. Bez komentarza. Obiekt: rozpadający się betonowy moloch. Wszystko wszędzie łatają. Przy nas wyłączają część obiektu i wymieniają panele, kafle, naprawiają dach. Inne hotele zamykają na czas zimowy i wtedy remontują. Ten nie. 4 windy 4 osobowe. Za mało. Bywa, że czekamy 10 minut. Pęknięcia budynku i rozpadające się mury zasłaniane są kwiatami i bluszczem. Płytki na terenie często połamane. Uwaga pod nogi. Teren dość rozległy, ale nic z tego nie wynika. Nie ma gdzie spacerować. Woda z basenów nie spuszczana, więc zakwita. Wizytówką obiektu jest reklama hotelu od strony plaży. Makabra. Zobaczycie jak to wygląda na moich zdjęciach po zamieszczeniu. Basen wewnętrzny: Woda zimna, taka do pływania jak na basenach w Polsce. Piszą, że ma 28 stopni. Pomierzyliśmy wespół z innymi Polakami / mają teraz takie zegarki z termometrem/ i było 23 stopnie. To po co piszą, że podgrzewany. Jest sauna. Parę leżaków. Tłumów ze względu na zimną wodę nie ma. Zawsze 6-10 ludzi, głównie ruskich. Ci to się kapali też w morzu. W ofercie były szlafroki. Ale tylko w ofercie. Trzeba było się wykłócać, to dali. Podobnie z czajnikiem do pokoju, tyle, że za kaucją 10 euro lub dolarów. Lobby: miejsc około 100, chętnych zawsze około 200-300. Tam muzyka ,,na żywo?. Chętnych dwa razy więcej. Miejsc niet. W obiekcie ,,patiseria?, czyli cukiernia. Przez 7 dni idealnie codziennie ta sama, uboga oferta. Poza herbatą nie polecam nic, choć z braku czegoś innego i kit dobry. Animacje: brak , zero. Jedyne to ,,muzyka na żywo? o 21 i 20,15 muzyka dla dzieci /4 piosenki/ z pseudo, nic nie umiejącymi animatorami, którzy tylko tańczyli. To były animacje. W czwartki ponoć miały być jakieś tańce brzucha. Tylko w zapowiedziach. Kuriozum było w środę. Pani od śpiewania / rosjanka/ zepsuł się mikrofon, a muzyka z jej śpiewem dalej leciała. Było tak wstydno, że aż wyszła. Ot taka muzyka na żywo. Pokój: brak jakiegokolwiek wieszaka. Wszystko do szafy, walizki lub na krzesła. Pokój dość duży. Zamawiajcie łóżka pojedyncze, bo na podwójne dają 1 małą kołdrę. Z
Brak informacji, że w oferowanej cenie jest zakwaterowanie w aneksach przy ulicy w Park hotel na poziomie hostelu! Nigdzie nie znalazłam informacji na ten temat! Było 150 m do hotelu resortu a do plaży chyba 500 m. A ja mam chore biodro i mam trudności z poruszaniem się! Gdybym wcześniej wiedziała to nie wybrałabym tego hotelu. To odebrało mi chęć i radość z wypoczynku! Ja nie polecę nikomu tego hotelu!
dobre animacje, miła obsługa i czystość!
dezinformacja w sprawie zakwaterowania, bardzo głośno i tłoczno
Tripadvisor