Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
Udogodnienia i atrakcje dla najmłodszych: sala gier, plac zabaw, brodzik.
Aquapark ze zjeżdżalniami.
Atrakcyjna lokalizacja: w ogrodzie palmowym, w sercu Sousse, ok. 2 km od historycznej mediny, tuż przy szerokiej plaży.
Najbardziej zdegustowana jestem klimatyzacją, a raczej jej brakiem. Niby ma działać od 18.00, ale włączali dopiero ok 18.30. Zabawne jest to, że uważają swoją restaurację chyba za elegancką, bo na pseudo kolację każą chodzić ubranym elegancko (stoi przed wejściem instrukcja ubioru). Tylko mam pytanie, jak można w takiej duchocie w pokoju przy 40 stopniach ubrać się elegancko i zrobić makijaż? Nie ma gdzie uciec przed upałem po plaży, ani się ochłodzić. Internet działa marnie tylko w recepcji. Za pilota do TV trzeba zapłacić kaucję 20 dinarów i nie warto bo tylko kilka programów w języku arabskim. Po wyjsciu z pokoju klimatyzacja zostaje wyłączona, lodówka itd itp. Polecam zabrać ze sobą z kraju duże kufle, inaczej bedziecie przez cały pobyt stać w wiecznej kolejce do barów tylko po to aby dostać niecałe200 ml jakiegoś napoju. Plaża tonie w śmieciach. Wychodząc z morza wyglądasz jak plastikowy ludzik, gdyż przyklejają się do ciała plastikowe torebki. Morze nagle oczyścili dokładnie 23 lipca, kiedy zjechało się szefostwo, gdyż zbliżalo się święto barana, a potem to już szkoda pisać bo to tragedia, nie wakacje. Ich złe traktowanie baranów tuż przed zarżnięciem jest nie do opisania. Na Medynie musiałam interweniować, biedaka trzymali bardzo długo, skrępowanego za nogi, przywiązanego rogami, tak, że zwierzę, nie miało możliwości ruchu, konało w słońcu z wywieszonym językiem. Na ciele byla pieczęć czerwonej ręki, chyba na jakiś znak. W Tunezji nadal mają barbarzyńskie obyczaje. Ci ludzie nie idą do przodu, zatrzymali się na barbarzyństwie i kochają się w plastiku. Masakra. Szefostwo, trzech braci nie znosi kotów, nie pozwalają siadać przy oknach, gdzie jest nieco chłodniej, aby ich nie dokarmiać. Jedzenie tragedia. Spaghetti to makaron z ketchupem. a szefowie siadają wsród klientów i dostają owoce morza, których ja nie uwidziałam. Przed czasem kończy się ala Nutella do naleśników, napoje, itd itp, noo tragedia.
- przy plaży - miła obsługa
- klimatyzacja działająca od 18.00 - brak wi-fi w pokojach - dostęp do prądu tylko podczas obecnosci w pokoju (po wyjsciu lodówka przestaje działać, telefonu też nie naładujesz) - napoje w małych plastikach - brak napojow do posiłków w restauracji, aby popić obiad trzeba chodzić do baru przy recepcji- - bardzo głośne animacje słyszalne na całym obiekcie
Ogólnie hotel sprawia pozytywne wrażenie, pokoje sprzątanie codziennie, choć zdarzyło mi się zabić kararucha w łazience, jedzenie trochę monotonne, mało owoców, szynka tylko typu martadella,bar all inclusive słaby
Blisko plaży i centrum
Blisko grającej do 4 rano dyskoteki, której głośniki były też na zewnatrz, hałas taki że nie dało się spac, a nad ranem szczekajacy pies w sąsiedztwie
Pobyt w tym przybytku to jak koszmar na jawie. Omijać szerokim łukiem i dzwonić po egzorcystę. Dzięki spędzeniu 7 dni w tym syfie wiem na pewno że moja noga już nigdy nie postanie na kontynencie afrykańskim. Sam wystrój hotelu rodem z prlu na wstępie witają nas wielkie ciężkie skrzypiące pomalowane niedbale wielokrotnie zieloną farbą olejną drzwi od razu da się odczuć brak klimatyzacji przy 35 stopniach wieczorową porą. Bramka detektoru metalu stoi tak żeby stała obsługa w recepcji wręcz chamska i roszczeniowa. Chcąc wymienić euro na ichniejsze dinary aby na wstępie uiścić podatek klimatyczny dowiadujesz się że kantor działa od 8.30 do 12 ( w rzeczywistości jak to się przekonaliśmy później działa jak chce a w całym Sousse nie wymienisz pieniędzy w dogodnych godzinach przez co praktycznie przez 2 dni byliśmy pozbawieniu środków płatniczych). Pokój basic na 4 piętrze bez windy ponoć jeden z lepszych bo z pięknym widokiem na plażę i palmy ale głównie pokryty papą dach baru i basenu krytego no i oczywiście odgłos pracującego wiatraka klimatyzacji sąsiedniego budynku niczym warkot silnika Junkersa 88 z II Wojny Światowej. Sam pokój obskurny odpadająca farba z sufitu rdzawe zacieki na lustrach tylko 2 kontakty na cały pokój jeden w łazience drugi przy 14 calowym telewizorze Sony trinitron pamiętający czasy mojego dzieciństwa to będzie jakieś 30 lat bez pilota bo pilot za pokwitowaniem w recepcji a i tak nie macie co oglądać bo na ekranie wojna mrówek i co najwyżej ruskiego wilka i zająca se posłuchacie. Woda w kranie raz jest ciepła raz zimna na zmianę a czasem zwłaszcza z rana wcale! Klimatyzacja a raczej namiastki tego co nią powinno być robi tylko hałas że coś tam chodzi a nie chodzi przy temperaturze 40 stopni w cieniu i dużej wilgotności te dwie rzeczy wyżej wymienione dla Europejczyka powinny być podstawą by przeżyć śmiem twierdzić że za określenie spartańskie warunki starożytni Grecy by się bardzo obrazili. No dobra może przetrwamy te 7 dni razem silni. I tu pojawia się jakże popularna wśród naszych krajan tzw. opcja all - inclusive. Gar kuchnia bo tak w słowniku języka Polskiego nie używając ciężkich wulgaryzmów można określić to coś ze stołami krzesłami i gdzieś jak będziesz miał szczęście znaleźć nóż a jak widelec i kubek to już kupuj lotka Ty farciarzu. Ścierwodajnia jest jakby na samym dole oczywiście bez klimatyzacji przy średnim obłożeniu około tysiąca turystów w hotelu zapoconej tunezyjskiej obsługi krzątającej się w ukropie przy tym co tam rzucają niby ryby niby wołowina niby jedzenie i ta stęchlizna nie da się opisać tego zapachu pozostawiam do wyobraźni. Z tego co tam było a starałem się być codziennie w nadziei że tym razem coś zjem zauważyłem codzienny zwyczaj mianowicie to miejsce odkrywa w człowieku zapomniane prymitywne zachowania walka o jedzenie o kubek o miejsce w kolejce po niepijalny przesłodzony napój sokopodobny szczoch zwany piwem czy miejsce przy kartoszkach czy też jedynie jadalnych nagetsach najszybszy najsprytniejszy nie wyjdzie głodny oczywiście jeśli chodzi o pierwotne zachowania jak zawsze ruscy number adin. Na basenie dwa punkty all plus bar piwo ciepłe i inne trunki podawanie w 150 ml plastikach głownie piana trzeba się zaopatrzyć we własny kubek i z nim wszędzie chodzić. Jeśli chcesz mieć miejsce na leżaku i to z parasolem to tak 5.30 to już szykuj ręcznik żeby zająć miejsce inaczej zostaje Ci siedzenie półdupkiem na rancie basenu. Ogółem Aquapark spoko dobra obsługa zjeżdżalnie trochę niedopasowane łączenia i coś tam se możesz obciąć ale to niech rodzice tych dzieci się martwią basen niefiltrowany więc długie włosy i plastry częsty widok. Miało być Wifi krążyła jakaś legenda że ktoś kiedyś w lobby się połączył ale to jeszcze przed arabską wiosną i przed upadkiem Kadaffiego. Animacje dzienne spoko chłopaki się starają wieczorem już lipa żeby zająć stolik to tak z 2,5h przed animacją dla dorosłych same w sobie monotonne i czasem żałosne chłop za babę się przebiera i tarmosi się na scenie z innym chłopem kiedyś to by przeszło w dzisiejszych realiach to już lifestyle. Stoliki plastik ogrodowy a la budka kebab spod dworca bród wtopiony w plastik tego już nie naprawisz a obrus dostajesz tylko jak złożysz rezerwację. Myślałem sobie no co ja hrabiczuje za 3* ale planowanym spotkaniu z rezydentką polacy jak nigdy zgodni mówią że takiego sajgonu to w Wietnamie nie było. My to pikuś rozmawialiśmy z gościem żona dzieci mówi że wykupił 2tyg.autentycznie widziałem łzy w jego oczach. Mógłbym jeszcze wiele opisać i przestrzec niewinne ofiary tego obiektu ale mój limit znaków się wyczerpuje. Zaklinam was nie jedźcie tam i niech was nie zmylą pozytywne komentarze bo to albo ustawka ruskich trolli albo ludzie z psychiatryka se urlop zrobili my wpadliśmy jak młodziak na zakrystię do księdza i całe wakacje psu w d*pę. Biuro Oasis również odradzam czekaliśmy na ewakuację półtorej godziny na walizkach kierowca se po nas po prostu nie przyjechał. Cudze chwalicie swego nie znacie
Aqua Park
Bród smród ubóstwo chamska obsługa jedzenie wyciągnięte z Gangesu brak sprawnej klimatyzacji.
Najgorsze wakacje świata ! Hotel jest kompletną pomyłką, jeśli ktoś ma ubezpieczenie od rezygnacji a już wykupił wycieczkę REZYGNOWAĆ ! 3 gwiazdki hotelu to historia a na wakacje.pl jest przedstawiany jako 3 i poł co jest kuriozalne. Mimo bardzo niskiej ceny za wycieczke jakosc i tak to tej ceny nie adekwatna. Hotel jest stary i brudny pokoje katastrofa a klimatyzacja to atrapa, "na szczęście" mieszkaliśmy na czwartym piętrze bez windy inni nie mieli tyle szczęścia i otrzymali pokój w piwnicy bez okna z chmarą rozbiegających się karaluchów. Piwo wydzielane w plastikowych kubeczkach 150 ml ciepłe a połowa kubka to piana, po które trzeba wystać w długich kolejkach. Jedzenie niejadalne a jak już coś się znajdzie to trzeba przejść walkę o sztućce i miejsce. Zwykle jedzenie z all jest dosyć niesmaczne, ale to było przegięcie mogliby chociaż mrożone frytki rzucić i byłoby coś. Jadłodajnia bez klimatyzacji więc walkę o pokarm toczy się przy upale i smrodzie potu. Jak jedna rzecz na 10 była zjadliwa to taca starczała na kilka osób, to była autentyczna walka gdzie dostanie z łokcia przez przepychającą się rosjankę to standard. Pierwszego dnia po przyjezdzie nie było ciepłej wody przez kilka godzin, drugiego dnia nie było chłodnej a trzeciego, żeby było sprawiedliwie nie było wody w kranie wcale w całym hotelu przez kilka godzin. Po przyjezdzie zastalismy posciel ktora byla brudna i jeszcze mokra. Pokoj teoretycznie mozna zmienic, ale tak naprawde krążą tylko te pokoje których nikt nie chce. telewizja i lodówka brak. Jeden kontakt na caly pokoj drugi w lazience. Wisienka na torcie byla wyczekiwana kolacja a la carte, gdzie kelner przyniosl do stolika cos co mialo byc zupa czyli puszka pomidorow rozwodniona z wodą z mąką ziemniaczaną a na głowne danie dostaliśmy pieczone jajko (to nie żart). Jedynym plusem hotelu jest ładny basen i zjezdzalnie, z basenu jednak mogliby wyciągać śmiecie w konsekwencji po kilku dniach pływasz z masą włosów i poodklejanymi plastrami ze stóp. Basen z resztą zamykany jest o 17 !!! (przy temperetaturze 38 stopni i grzejącym słońcem) Dostać się na basen też wcale nie jest prosto raz zaspałam do 6:30 i nie było już wolnych leżaków. Dopiero jak zupełnie załamana stanęłam na środku z płynącymi łzami ktoś z obsługi skombinował mi leżak (oddajć podobno swój) Hotel żeby dorobić sprzedaje całodziennie bilety wstępu dla okolicznych mieszkanców przez co jest jeszcze bardziej tłoczno, basen choć spory nie jest dostosowany do 400 pokoi i jeszcze ludzi z zewnatrz. Goście hotelu to w zdecydowanej przewadze najniższa klasa społeczna Rosji i niestety mniej kulturalnych Polaków (jeden rodak udawał drąc się w niebogłosy, że rodzi inna urocza polka biegała na basen w kozakach). Animacje z dwoma wyjątkami bardzo mizerne, w kółko albo tańczący animatorzy albo skecze niskich lotów z przebieraniem się za kobiety i bieganiem po scenie w sztucznych piersiach. (Tak Rosjanie się śmiali). Spotkanie z rezydentką to była istna farsa. Fakt nie miała lekko bo zastała grupę kilkudziesięcio osobową gdzie każdy żądał interwencji i jednogłośnie wszyscy stwierdzili, że w tak kiepskim hotelu nikt jeszcze nie był. Zgłosiliśmy Pani rezydentce, że chcemy zmienić pokój i na zgłoszeniu się skończylo ... absolutnie nic za tym nie poszło. Pani rezydentka zaproponowała również żeby gotówkę wymieniać po trochu, niestety jej posłuchaliśmy. Kantor czynny teoretycznie między 8:30 a 12, w praktyce o 9 ktoś przyjeżdza zamyka wcześniej mimo kolejki, i ma gdzies ludzi, którzy chcą wymienić pieniądze gdyby nie pobliski bankomat działający co czwarty raz zostalibyśmy na dwa dni bez środków. Zbiórka na lotnisko była świetnym podsumowaniem organizacji tego hotelu i tego biura podróży. Mieliśmy mieć autokar o 7:15, jeden przyjechał ale powiedział że nie ma na kartce tego numeru lotu i nas nie zabiera, i za 5 min przyjedzie drugi, po 30 min na szczęście ktoś wpadł na pomysł, żeby zadzwonić do rezydentki. Pani zupełnie nie wiedziała o co chodzi bo powinien nasz zabrać tamten autokar w konsekwencji na szybko coś załatwiała i po 1,5 godzinnym opóźnieniu mini autokarem gdzie walizki trzeba było wkładać przez okno jak w peerelowskim pociągu pojechaliśmy na upragnione lotnisko. Byłam w Tunezji kilka lat temu również w 3 gwiazdkowym hotelu i było skromnie ale przyzwoicie ten hotel powinni zamknąć pod koniec lat 90 dziś korytarze przypominają szpital z NFZ.
brak
to będzie esej
Hotel bardzo przyjemny dobre jedzenie pokoje czyste i przyjemne
blisko plaży czysto przyjemnie i bardzo miła obsługa
brak klimatyzacji
Wszystko mi się podobało. Obsługa rewelacja,bardzo miła i pomocna. Ja zakochałam się w Tunezji i napewno tam wrócę. Tylko następnym razem zabierzemy tam dzieci. Polecam wszystkim z całego serca
Wszystko mi się podobało. Obsługa rewelacja,bardzo miła i pomocna. Ja zakochałam się w Tunezji i napewno tam wrócę. Tylko następnym razem zabierzemy tam dzieci. Polecam wszystkim z całego serca
Brak
Hotel Marabout to ciekawa opcja dla osób, które szukają dobrego stosunku jakości do ceny. Nie oszukujmy się, ale 3 tunezyjskie gwiazdki to nie Hilton i ważne jest, aby osoby, które nigdy nie były w Tunezji przed wyjazdem zapoznały się z ?klimatem? tego miejsca. Hotel ma już swoje lata i część wyposażenia wymaga wymiany. Mój pokój był mały, prysznic nieszczelny, drzwi balkonowe nie domykał się, a mrówki urządziły sobie szlak komunikacyjny przez środek sypialni. Ale pokój był sprzątany codziennie, ręczniki wymienione, gorzej z pościelą - dwa tygodnie ta sama. Jedzenie w restauracji było przyzwoite, faktycznie mięsa nie było zbyt wiele, ale jeśli ktoś nakłada sobie 3 pełne talerze, a potem połowę wyrzuca, wcale braki nie dziwią. Byłam w Tunezji 4 raz, 3 raz w tym hotelu i były to naprawdę fajne 2 tygodnie.
Bliskość plaży, aquapark, odległość od centrum.
Wiek ????
Właśnie wróciliśmy z wakacji i chętnie też podzielimy się swoimi obserwacjami i przeżyciami. Plus dla basenów czyszczone codziennie, zjeżdżalnie wyglądają atrakcyjnie do momentu zjazdu czuć każde łączenie (wiele ofiar z rozbitym łukiem brwiowym).Blisko plaża jednak ostatnie 3 dni wyglądała koszmarnie pełno śmieci. Pokoje sprzątane codziennie wiec bez zarzutów. Jedynym dużym minusem w tym hotelu są posiłki. Wiem ze to tylko 3 gwiazdki no, ale pomimo tego nie sadziłam że trzeba będzie stać przy pustym bemarze i czekać aż łaskawie kucharz "rzuci jakieś mięso" na stołówce codzienna walka o jedzenie bo już tak to trzeba było nazwać, deser wydzielany po kawałku i rzucany jak psu na talerz. brakowało sztućców talerzy nawet filiżanek. Wieczorne animacje monotonne i minus za brak animacji w ciągu dnia na basenie . Niestety ale nie wróciłabym tu drugi raz.
czysto,blisko plaża
posiłki
Hotel ogólnie oceniam dobrze. Pokój mieliśmy od strony innego hotelu. Nieduży, codziennie sprzątany, klimatyzowany. Widok z balkonu niezły, choć trawnik mógłby być częsciej sprzątany. Jedzenie trochę monotonne, ale każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Obsługa przy dużym obłożeniu nie nadążała sprzątać ze stołów. Największy syf na stołach i ogromne ilości jedzenia zostawiali Rosjanie i miejscowi. Basen ok, leżaków starczało dla wszystkich. Plaża piaszczysta, trochę rzadko sprzątana. Leżaków i materacy nikomu nie brakowało. Nie trzeba było rano ich rezerwować. Kelnerzy i obsługa miła i uśmiechnięta. W recepcji trudno coś załatwić, pomimo że pracuje tam Polka. Spaloną żarówkę musiałam wymienić sobie sama, drugiej już się nie doczekałam. Codziennie pytałam o pilota do telewizora, ale nigdy go nie było, programów nie można było przełączać, gdyż wyrwane były przyciski. Jednak wszystkie te problemy rekompensowała nam pogoda i piękne morze. Polecam dla mało wymagających.
Blisko plaży
Brak pilotów do telewizora
Mimo że wybraliśmy opcje pokoju z widokiem na morze dostaliśmy pokój z widokiem na baseny. Pokoje czyste personel sprzątający miły. Świetnie że w recepcji pracuje Polka dużo pomaga. Pokój został dzięki niej po interwencji zamieniony. Drinki oszukane barmani dadzą dobrego drinka jak dostaną dinara. Posiłki monotonne
Blisko centrum. czysta plaża .
Jedzenie mimo że nie jestem wymagająca to oceniam nisko mój partner chodził głodny.
W hotelu byliśmy 2 - 9 sierpnia . Pobyt uważam za udany . Plaża blisko , piaszczysta. Jedzenie dobre , jedyna wadą były kolejki . Z alkoholi było serwowane piwo ( w małych kubkach plastikowych-lepiej weź swój większy ) , wino i drinki . Pokoje codziennie sprzątane - czyste , ręczniki wymieniane . Obsługa miła i pomocna . Codziennie odbywały się animacje wieczorne . Aquapark był atrakcją dnia - 6 zjeżdżalni . Hotel dla nie wymagających luksusów , jak na 3 gwiazdki uważam , że super.
blisko plaża i centrum , aquapark , dobre jedzenie , miła obsługa , pokoje czyste codziennie sprzątane , animacje wieczorne
brak
Hotel jako sam budynek z wyglądu w porządku. Natomiast pokoje pozostawiają wiele do życzenia. Obsluga hotelu, z pierwszego wrażenia całkiem miła, lecz po którymś sprzątaniu pokoju nagle nam zniknął złoty zegarek.
Aqua Park, plaża hotelowa
Pokoje
Posilki paskudne, walka o talerze i sztucce zatrulem sie i 2 dni spedzilem w pokoju cieszylem sie powrotem do domu pokoje brudne, wymiociny na scianie nie ma baru dla plazy jedyny bar all jest w hotelu przy recepcji woda pitna wydawana po 17:00 o tym ze ciepla to chyba nie musze wspominac animacje spoko ale nie zbyt dlugie i najlepsze bylo jak wyganiaja z plazy bo o 18 jest zamykana dwizgali ze mamy wyjsc najgorsze wakacje mojego zycia naprawde od pierwszego dnia liczylem dni do wylotu ale najwiekszego wroga nie polecil bym takiego wypoczynku
zaleta jest to ze jest blisko plazy
wszystko bylo wada
W hotelu Marabout przebywałam z mężem w okresie 02.08. ? 09.08. Niestety wybrałam ten hotel patrząc na wcześniejsze opinie. Zbyt późno, bo dwa dni przed odlotem obejrzałam filmik na youtube pod tytułem ?Tunezja 2017. Marabout?? zamieszczony przez Kamila G. Otóż wersja Pana Kamila przedstawia rzeczywistość. Zacznę od pokoi. Są różne. Wiedziałam, że jadę do Afryki i że jest to pokój 3*, więc nie oczekiwałam cudów. Owszem drzwi balkonowe zamykały się siłowo, zaś woda w trakcie kąpieli płynęła rześko do przedpokoju, ale ta sytuacja była do przeżycia. Sprzątanie ? na poziomie średnim mimo zostawianego codziennie napiwku. Nie wiem o jakich różnorodnych posiłkach pisze Pan Gregor i co oznacza dla niego określenie dużo? Jakie mule? Jakie kotlety? Kiedy? Przede wszystkim straszliwy brud. Absolutnie nie jest prawdą, że obrusy były czasami poplamione. One wręcz ociekały tłuszczem i były całe upstrzone resztkami. Osobiście niemal codziennie przewracałam tunezyjskim sposobem obrus na drugą stronę, co często nic nie dawało, bo całościowo obrus był jak krajobraz po bitwie. Kolejki po jedzenie przypominały te z czasów PRL. Jedna część osób czekała na doniesienie posiłków a druga na talerze i możliwość uszczknięcia czegokolwiek. Brałam się na sposób i chodziłam z prośbą o dwa talerze, nabierałam to co akurat można było nabrać i miałam szansę trafić na ?nową dostawę?. Jeśli chodzi o talerze, często te wierzchnie miały poprzyklejane resztki, więc trzeba było celować w środek. Podłoga ? temat rzeka ? resztki jajek, parówki, które błąkały się samotnie, rozdeptane owoce. Owszem, ?kulturę? Rosjan pozostawiam bez komentarza, jednak jak wytłumaczyć fakt, iż przychodząc na śniadanie o godz. 06:05 zastawało się sytuację analogiczną do pozostawionej wieczorem dnia poprzedniego. Tam po prostu nie sprzątano! Te same wspomniane resztki uzupełnione o kolejne po kolacji dzielnie trwały na swoich miejscach. Smak jedzenia to kwestia subiektywna. Ci z Państwa, którzy zdecydują się jednak tam pojechać ocenią sami. Podsumowując ? przychodząc na posiłki o normalnej porze mieliśmy zapewnione czekanie na talerze, jedzenie i walkę o jedno i drugie, zaś pod koniec pustki. Morze piękne, plaża również. Trzeba być jednak ostrożnym z kąpielą po deszczu. Niestety w czasie naszego pobytu padał i wszelkie zanieczyszczenia z pobliskiej rzeczki wpłynęły do morza. W efekcie znajdowały się tam, papierki, folie, reklamówki i mnóstwo podobnych niespodzianek, co uniemożliwiło kąpiel przez dwa dni. Leżaki owszem, mieliśmy codziennie, jednak tylko dlatego, że kolega miał zwyczaj wstawania przed godziną 06:00 i zajmował je nam oraz znajomym. Raz próbowaliśmy ulokować się w trakcie dnia w okolicach basenu ? bez szans. Generalnie - straszliwy brud, brak jedzenia, kilometrowe kolejki zarówno w restauracji, jak i w barach, wieczorem reglamentacja napoi alkoholowych, jak i bezalkoholowych, zaś woda butelkowana wydawana po godz. 17:00 Zdobycie stolika na tarasie przy scenie około godziny 21:00.było niemal nieosiągalne, nie stanowiące jednak problemu po ?wniesieniu? odpowiedniej opłaty. Wybór ? oglądamy animacje na stojąco pod ścianą, płacimy, albo zajmujemy miejsce dużo wcześniej i pilnujemy, by nikt nam go nie zabrał. Pan Gregor napisał o sandałowcach i kwotach 1400zł za tydzień. Każda z osób z Polski, które mieliśmy okazję poznać płaciła powyżej 2000zł za tydzień a nawet gdyby zdarzyła się inna sytuacja, to na pewno nikt z nas nie chciałby ponownie znaleźć się w tym hotelu, chyba, że komuś odpowiadają przedstawione przeze mnie realia ze wskazanego okresu. ZDECYDOWANIE ODRADZAM!
położenie, piękna plaża
brud, brak sztućców, talerzy, niedostosowanie ilości posiłków do liczby gości, reglamentacja wody butelkowanej w godzinach dopołudniowych, nieodpowiednia ilość leżaków na plaży oraz przy basenie, brak wolnych stolików przy scenie w czasie prowadzonych animacji, zanieczyszczenie morza po deszczu i opieszałość w usuwaniu śmieci i resztek przez personel, plaża zamykana o godz.18:00
PODRÓŻ: na lotnisku bezproblemowo, szybko znaleźliśmy rezydenta i poszliśmy do autokaru, ok. 30 minut do hotelu jazdy. Powrót nieco gorzej, bo nikt po nas nie przyszedł do hotelu, zaczęli się zbierać ludzie z RainbowTours i poszliśmy z nimi, a okazało się, że autobus Neckermanna stoi obok, ale się kierowca nie pofatygował do hotelu. Trochę było zamieszania, bo ludzie powsiadali nie do swoich autobusów, bo nikt nic nie wiedział. HOTEL: robi dobre wrażenie, czysto. WiFi działa w lobby i na dużej części hotelu, również w pokojach czasami łapało. Szybkość nie była powalająca, ale dało się korzystać, najlepiej z samego rana lub wieczorem. Oczywiście polaczki blokowali całą sieć dzwoniąc sobie i gadając po pół godziny i nie dało się korzystać... Aha, byliśmy ze znajomymi, daliśmy 10$, żeby pokoje mieć koło siebie i nie było problemu. POKÓJ: niestety najsłabszy element wyjazdu. Klima słaba, gdyby nie to, że zostawialiśmy moją legitymację i chodziła cały dzień i noc, to nie szłoby komfortowo spędzić tych wakacji. Dobrze wziąć ze sobą jakąś starą kartę bankomatową lub legitkę z chipem, bo wymaga, żeby działała w niektórych pokojach. Pokój powierzchownie sprzątnięty, podłoga brudna, lustro oplutę pastą, dopiero następnego dnia jak zostawiliśmy 1$, to pani trochę dokładniej sprzątnęła. POSIŁKI: Śniadania od 6 do 10, bardzo monotonne, codziennie to samo: pieczywo, parówki, jakaś sałatka, jajka, ser żółty, ichniejsza wędlina, mleko i płatki oraz bardzo dobre drożdżówki. Ogólnie bez szału, ale akurat parówki i jajka mogę jeść codziennie, więc mi to nie przeszkadzało. Obiady można olać i na nie w ogóle nie chodzić. Zerowy wybór. Polecam w zamian przękąski w barze przy plaży, są hamburgery, hotdogi, frytki i kebaby - wszystko oczywiście tylko z nazwy, ale jadalne ;) Za to obiado-kolacja bardzo dobra. Duży wybór mięs, ciepłe wszystko, frytki, ziemniaczki, ryże, makarony. Każdy znajdzie coś dla siebie, duży plus za to! Na deser pyszne lody! Na minus za to brak arbuzów i melonów, wzamian na obiad dostępne brzoskwinie, a na kolację winogrona. BASEN: a raczej baseny, bo są trzy. Jeden pod aquapark, wyłączony z użytku w czasie działania zjeżdżalni (10-13 i 14-16), drugi dużo większy główny od 130 do 170cm oraz trzeci kryty, z którego nie korzystaliśmy, a jest tam nauka pływania popołudniami. Baseny codziennie czyszczone i rzeczywiście czyste. Leżaków raczej nie brakowało, jak nie było można było poprosić o przyniesienie za jakiś mały napiwek. Otwarcie o 6, zamykają o 18 (leżaki plastykowe bez materacy dostępne, niektórzy kąpali się po 18, ale generalnie jest zakaz, bo czyszczą). MORZE i PLAŻA: duża i piaszczysta plaża z dużą ilością leżaków., również ich nie brakowało, a w razie czego można było poprosić o zorganizowanie za mały napiwek. Morze bardzo płytkie, trzeba było daleko iść, żeby popływać. Niestety brudne, sporo śmieci w nim pływa. Przez piasek jest zamulone, nie widać w niż życia, trochę nurkowałem, ale rzadko spotykałem jakieś ryby. Często za to natykałem się na meduzy, które z uporem maniaka codziennie mnie parzyły. Na szczęście są małe, więc oparzenia również powierzchowne, ale piekło. Otwarcie koło 6, zamykają o 18 (zbierają materace i można siedzieć na drewnianych leżakach) ANIMACJE: na szczęście nie ma ich dużo, animatorzy też nie należą do nachalnych i nie uprzykrzają odpoczynku ciągłym nagabywaniem. To dla mnie duży plus, bo poprzednio jak byłem w Tunezji, to nie można było się od nich opędzić. Duży minus za nocne animacje. Człowiek po całym dniu na upale chce się położyć spać, a oni o 22 zaczynają animacje i impreza trwa nieraz do północy. Mogliby chociaż ściszyć głośniki trochę, bo balkon mieliśmy kawałek od sceny, a i tak spać się nie dało. MIASTO: Około 30 minut spacerkiem do centrum. Cała medina to jeden wielki bazar, zależnie od dnia różna ilość handlarzy (w poniedziałek było najwięcej). Można kupić wszystko! Targujcie się do końca, przykładowo czapka z daszkiem = 10 dinarów (ok. 4$), zaczynają od 55D. Inne ceny: buty 35D, torebki zależności od rozmiaru 30-60D, kaktusy 4szt = 1D. W centrum jest fajne centrum handlowe, polecam tam wybrać po suveniry, bo jest tanio, duży wybór i są wszędzie podane ceny, które nie należą do wygórowanych. ATRAKCJE: idąc na plażę za każdym razem nagabują na wycieczki i sporty wodne. Nie korzystaliśmy, więc nie wiem jakie ceny i w ogóle co dokładnie mają w ofercie. BEZPIECZEŃSTWO: poza sytuacją, w której kolega kupował papierosy i sprzedawca prawie okradł go na 5$, to nie spotkaliśmy z niczym niepokojącym. Dużo uzbrojonej policji (dobrze mieć zdjęcie paszportu ze sobą w komórce), ale na turystów raczej nie zwracają uwagi. Na plaży jakaś tam ochrona siedzi, przy wjeździe do hotelu też. Poza terenem hotelowym mieszkańcy przyzwyczajeni do turystów, nie zwracają uwagi. Po 19 plaże, promenadę i miasto opanowują miejscowi, baliśmy się wtedy łazić, bo było ich strasznie dużo, ale z opowieści innych Polaków - było OK. Podsumowując: polecam!
blisko plaży i lotniska; smaczne jedzenie; park wodny; duża ilość leżaków; nie w samym centrum, cisza i spokój; czysty teren hotelowy
Głośne i długie animacje wieczorne; meduzy z morzu; słabe wyposażenie pokoi, niezbyt czyste pokoje; płytkie i dość brudne morze;
Byliśmy i polecamy, Nie możemy zgodzić się z neagtywnymi opiniami. Duży basen, dużo leżaków i atrakcji w formie zjeżdzalni, biczów wodnych i rozrywek zapewnianych przez animatorów,może nieco za głośna muzyka, ale to można połączyć z wypadami na piękną piaszczystą plaże, z ciepłym czystym morzem, wieloma leżakami i parasolami - tam jest ciszej i spokojniej. Nasz pokój -superior- odnowiony, czysty , duży z łazienka i balkonem od strony ogrodu z widokiem na morze-bocznym(pięknym!). Wiemy że są też pokoje w gorszym stanie, ale te dostępne są w najtańszej opcji - jak ktoś nie czyta dokładnie oferty , to potem ma bezpodstawne pretensje. Zniszczenia które zdarzaja się w pokojach (np niedomykajaće się drzwi balkonowe) to wina turystów, nie hotelu. Posiłki smaczne, każdy znajdzie codziennie coś dla ciebie, do kolacje także lody. Sniadania nieco monotonne, jedyną zmianą była forma jajka (na twardo, jajecznica, omlet). Głównym problemem przy posiłkach są niestety ludzie, nabierający na talerze ogromne ilosci jedzenia, które niestety jest później wyrzucane, a ktoś inny musi czekać aż przyniosą kolejną porcje , gdyż poprzednia rozeszła się błyskawicznie z podowu wczesniej wymienionego. Lekki kłopot ze sztućcami, obsługa nie do końca ma na to dobry system, ale wystrczy grzecznie poprosić i w ciągu minuty dostaje się sztućce. około 20 minut spacerem do centrum , wszedzie można dostać się taksówką za pare złotych . W pokojach nie kradną! My paszporty i grubszą gotówke mialiśmy w walizce na kłodke, pozostałe pienądze, biżuteria a nawet telefony leżały luzem, nic nie zostało dotnknięte ( jeśli się chce można napiwek zostawić na łózku). Niestety, z naszych obserwacji najgorzej zachowują się polacy wlewając w siebie litry alkoholu i robiącym problme tam gdzie go nie ma. Z czystym sercem polecamy dla osób które chcą miło spędzić urlop, nie wymagając przy tym usług nawet w toalecie. Wystarczy się uśmiechać i być grzecznym a nie mamy się czego obawiać.
Czystość, położenie, wyglądąd, jedzenie,obsługa
Śniadania
Byliśmy 14 dni z nastawieniem na plażowanie i pływanie, co się bardzo dobrze udało. Pokój zmieniliśmy od strony ogrodu, bo faktycznie od strony basenu było głośno. Polka w recepcji ułatwia różne sprawy do załatwienia. Bardzo sympatyczni kelnerzy w barze i restauracji o ile się bez przerwy nie żąda wódki czystej i to szklankami. Dużo zwierząt, koty, ptaki i piesek na plaży, chętnie są dokarmiane resztkami z posiłków. Naprawdę wdzięczne, zwłaszcza urzekła nas mała suczka na plaży, w kolorze piaskowym, która pilnuje ogrodzonego kawałka plaży hotelowej i łasi się do gości. Jedzenie dobre, potrawy jak w krajach arabskich, każdy coś dla siebie znajdzie, sezonowe owoce, lody. Wypoczęliśmy i polecamy.
Piękna plaża ze złotym piaskiem, czysta woda, leżaki na plaży i duże parasole, ładny pokój z działającą dobrze klimą, miła obsługa kelnerów
Gwar przy basenie, dużo rożnych głośników z różnorodną muzyką na raz, z basenie, z sąsiednich hoteli, restauracji.
Byłam po raz pierwszy w Tunezji w terminie 30 .05.-7 06 .2018r .Hotel na który się zdecydowałam po opiniach czytanych wcześniej nie zawiódł mnie.Większość była tak jak myślałam tylko pokoje trochę małe.Ponoć jeden z budynków jest nowy i w nim są ładniejsze pokoje.To co mnie tam przywiodło czyli plaza przy hotelu jak najbardziej była ok.Posiłki smaczne ,świeże i duży wybór.Baseny i zjeżdżalnie super.Dla mnie bardzo miłe było to że w recepcji pracowała nasza rodaczka .Przesympatyczna i bardzo pomocna młoda osoba która nie raz nam pomogła gdyż nieznajomość języków to duża bariera.Dzięki niej nasz pobyt był o wiele bardziej przyjemny i bezstresowy-bardzo dziękujemy za wszystko i miły powrót do kraju w pani towarzystwie i oczywiście chłopców.
baseny, zjeżdżalnie,przy plaży,leżaki i parasole,animacje dla dzieci i dorosłych,smaczne posiłki,bardzo miła i pomocna obsługa
trochę małe pokoje,wystrój ubogi
Byłam w hotelu tydzień. Ogólne wrażenie dobre, nie ma się do czego przyczepić. Nie rozumiem dlaczego dużo osób pisze, że obsługa niemiła; ja się ani raz z tym nie spotkałam. Jedzenie w miarę. Ogólnie polecam Tunezję. Jest kilka szczegółów na minus, m.in. upierdliwi tubylcy, których nieraz ciężko się pozbyć, meduzy w morzu. Co do bezpieczeństwa to nie odczułam zagrożenia, spokojnie wychodziliśmy wieczorami na ulicę. Co kawałek policja. Raczej doradzam kupowanie pamiątek w sklepach niż na bazarze, gdyż sprzedawcy podają wygórowane ceny i na siłę wciskają klientom towar. Bardzo dużo Rosjan w hotelu. Czasem brakowało leżaków koło basenu i krzeseł na wieczornych animacjach. Ale to już szczegóły. Polecam wycieczkę na Saharę, chociaż przyznam, że nie spełniła całkowicie moich oczekiwań. Ogólnie polecam ten hotel. Chętnie wybrałabym się tak kolejny raz.
Blisko morza, miła obsługa, fajny basen i zjeżdżalnie, pomocna rezydentka,
Raczej nie ma się do czego przyczepić. Troche irytujące było słuchanie tej samej muzyki do animacji dla dzieci kilka razy w tygodniu.
Nie mogłam się powstrzymać i i odpisuję Panu Dariuszowi, który wpisał przede mną te bzdury i kłamstwa w dodatku. Byłam w tym samym hotelu przez 2 tygodnie od 1-15.06.2017 r. , a więc w tym samym okresie. Nikt nie bił się z nikim o jedzenie, było go naprawdę pod dostatkiem, b. urozmaicone. Trzeba wziąć pod uwagę, iż w krajach arabskich nie podają wieprzowiny. Nie było więc szynki i schabiku tylko mortadela, tak jak we wszytkich krajach śródziemnomorskich.Talerzy też był dostatek. Obserwowałam jak 2 mężczyzn przy jednym stoliku spożywało posiłek na tylu talerzach, ile zmieściło się na stole (chyba było ich z 10 szt.) - talerze wypełnione były wszystkimi oferowanymi daniami. Nikt z obsługi nikomu nie zabraniał nakładania sobie porcji w dowolnych ilościach. Byłam zadziwiona apetytem niektórych gości hotelowych, zachowywali się jakby nie jedli przez ostatnie 5 lat. Wstyd Panie Dariuszu, tak wygląda prawda.
bliskość morza i plaży, baseny, jedzenie, i rezydentka Rainbowa - Pani Agata
jak już coś miałabym napisać to tylko to, że trzeba było prosić kelnerów aby otwierali okna w hotelowej restauracji