Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
27.06.2021r. zakończyliśmy pięciodniowy pobyt w hotelu Marirena. Wszystkim, którzy mają w planach skorzystanie z usług tego hotelu stanowczo i zdecydowanie odradzam żałując, że nie wziąłem pod uwagę wcześniejszych, negatywnych opinii na jego temat. Sam hotel nie budzi zastrzeżeń, pokoje czyste, a teren zadbany. Koszmarem jest natomiast wszechobecny jego właściciel. Starając się unikać obraźliwych określeń śmiało stwierdzić można, że to prawdziwa menda. Kontroluje wszystko i wszystkich, zaś personel zastraszony i znerwicowany. W dniu przybycia gość z sąsiedniego pokoju poprosił mnie o pomoc w uruchomieniu klimatyzacji, okazało się jednak, że jest ona niesprawna. W imieniu sąsiada poprosiłem właściciela, by temu zaradził, jako że panował potworny upał (38 stopni). Ten zalecił otwarcie okna balkonowego. Dodał też, że są wakacji i przyjeżdża się tu po to, ?by było ciepło?. Widząc, że sąsiad zmienia ze złości kolory zgodził się zamienić pokoje. Pokojówce polecił zamienić świeże ręczniki, na te już przez gościa użyte. Wyżywienie fatalne, szwedzki bufet to fikcja. Personel racjonuje porcje, a norma to dwie kroki chleba (a`la bułka paryska), ser i mortadela - plaster dzielony w poprzek na dwoje oraz co drugi dzień jedno jajko na osobę. Jeśli poprosi się o większą porcje obsługa spełnia to życzenie dość niechętnie z obawy, że zostanie to zauważone przez właściciela. Przez pięć ani kawałka pomidora, ani kawałka fety pomimo, że to podstawa greckiego menu. Doba hotelowa kończy się o godz. 11. Ponieważ transport na lotnisko przewidziany był po 18-tej. poprosiłem właściciela, by ten, na dwie godziny przed wyjazdem, udostępnił nam pokój. Chcieliśmy odświeżyć się i chwilę odpocząć przed podróżą zwłaszcza, że o takiej, nieodpłatnej możliwości zapewniał nas Organizator wycieczki. Właściciel zażądał od nas 25 Euro oznajmiając, że to jest hotel, a nie kościół. Bagaż nakazał złożyć u wejścia, w kącie korytarza, oświadczył też, że odświeżyć można się w ogólnie dostępnej toalecie (bez możliwości zamknięcia się od wewnątrz), znajdującej się tuz obok. Ponieważ bagaż pozostawał bez jakiegokolwiek dozoru, Pan ? ten od klimatyzacji, zaproponował, by umieścić go w jego pokoju. Tak też zrobiliśmy. Właściciel natychmiast to zauważył i polecił, aby przenieść bagaż we wskazane przez niego miejsce, a kiedy spotkało się to z naszą odmową oświadczył, że traktuje to jako ?podnajem? pokoju. Stanowczo oświadczył, że goście mogą przebywać wyłącznie w przydzielonych im pokojach, a wzajemne odwiedziny uznaje za niedopuszczalne. Za naruszenie tej zasady zostanie on obciążony w kwocie 25 Euro. Czy tak się stanie czas pokaże, ponieważ Pan ten kończy swój pobyt w hotelu dopiero 05.07.2021r. Podsumowując; jeśli komuś nie przeszkadza monotonne i żałośnie skromne wyżywienie oraz bezustanna inwigilacja ze strony właściciela, ten zechce skorzystać z oferty tego miejsca, natomiast wszystkim tym, którzy na takie warunki się nie godzą stanowczo odradzam.
Dobre położenie, pokoje czyste, teren zadbany
Koszmarne wyżywienie, permanentna kontrola ze strony właściciela
Wszystko zależy od tego na co się człowiek nastawia przed wyjazdem... My nie nastawialiśmy sie na luksusy bo oglądaliśmy zdjęcia hotelu i czytaliśmy opinie o nim...Tak samo z jedzeniem
Pokoje nie w 100% takie jak rezerwowaliśmy (np. oddzielne dwa łózka a chcieliśmy jedno podwójne lub pokój koło znajomych i oba na 2 piętrze- w rzeczywistości oba na innych piętrach). Pokoje spore z aneksem kuchennym - u nas była płyta dwupalnikowa grzejna a u znajomych brak - poprostu są rózne pokoje, w zależności które są wolne to te się dostaje.
Właściciel miły, wcale nie agresywny. To że się go często widuje to chyba naturalne - on tam pracuje i mieszka.
Plaża bardzo brudna z widokiem na kominy przemysłowe. Pokój od strony ulicy bardzo mały i brudny. Właściciel niesympatyczny, obsługa również. Za te same pieniądze pobyt w Agi Pelagi jest niewspółmiernie lepszy. Szczerze odradzam mało atrakcyjnej miejscowości, a w szczególności tego hotelu.
Własciciel tylko Niemcy i Niemcy, Polaków ma za brudasów. Reczniki nie wymienianie pościel nie wymieniana, na basenie nie można siedzieć po 22 chyba że coś sie kupi.
Postaram się być obiektywny, pierwsze wejście do pokoju było raczej niezbyt przyjemne, nie chodzi o standart bo nie pierwszy raz byłem na Krecie i wiem czego można się spodziewać, ale: cieknąca lodówka, karaluchy na podłodze, aneks kuchenny bez kuchni, uszkodzony wyłącznik światła, całonosne odgłosy z rur nie dające spać. Na zajutrz udałem się do właściciela przedstawiając problemy, a on zobowiązał się je rozwiązać. Odgłosy z rur zniknęły, wyłącznik naprawiono po tygodniu, uszkodzoną klamkę drzwii wejściowych także, lodówkę rozmrożono i działała bez zarzutu, problem pozostał jedynie z karaluchami które bardzo starał się wytępić ale to nie jest takie proste i towarzyszyły nam do końca pobytu. Muszę tu zaznaczyć iż właściciel bardzo nas polubił i mieliśmy u niego szczególne względy wszędzie, po 3 dniach dostaliśmy za darmo klimatyzację i zawsze zapraszał nas na posiłki nawet jak byliśmy na miejscu o 2 godziny za późno. Z drugiej jednak strony widziałem jak inni wczasowicze, zwłaszcza młodzi byli bardzo dyskryminowani (długie donoszenie posiłków, nie możność kożystania wieczorem z basenu, zakaz łączenia łóżek itp.) Zastrzeżenia do czystości i sprzątania potwierdzam, bardzo rzadko wymieniana pościel i ręczniki, ale za to codziennie poukładane i ponaciągane jak nowe no i zdażyło się że właściciel wszedł bez pukania i zastał moją dziewczynę nago, ale bardzo przepraszał bo myślał że nas nie ma i od tamtego razu zawsze pukał. Generalnie dla nas pobyt udany ale tylko dlatego że jak już wspomniałem właściciel zżył się z nami a i my praktycznie non stop w podróżowaniu więc nie było kiedy się denerwować na brak czystości czy biegające karaluchy, ten problem na wyższych kondygnacjach nie występował. PS droga klimatyzacja bo 7 Eur za dzień w innym hotelu wczesniej płaciłem 4Eur.
Polecamy pokoje na 2 piętrze segmentu B, duża intymność i niezły widok. Przemiły kelner starający się mówić po polsku. Jedzenie znośne, śniadania mało urozmaicone, wielkość porcji śniadaniowej dowolna - forma bufetu. Kolacje pozwalające na zapoznanie się z kuchnią grecką, lecz trzeba zarezerwować sobie minimum 1 godz na jej spożycie - powolna typowo grecka obsługa. Z właścicielem oraz z obsługą można łatwo nawiązać przyjacielski kontakt Położenie hotelu blisko plaży i przystanku komunikacji miejskiej. Sprzątanie pokoi środkami czystości a la lata 70-te, niezapomniany długotrwały zapach chloru. Brudna niewielka łazienka. Ostrzegamy przed pokojami na parterze hotelu, zwłaszcza od strony ulicy. Ogólne wrażenie dobre, atutem jest aneks kuchenny z elektrycznym czajnikiem i lodówką - niestety bez kuchenki.
Wlasciciel hotelu jest wyjatkowo niemila osoba. Jezeli ktos chce koniecznie tam jechac, to proponuje z dwumetrowym ochroniarzem, ktory doprowadzi kolesia do porzadku.
Właściciel hotelu jest bardzo nieprzyjemnym człowiekiem mającym pretensje dosłownie o wszystko łącznie z tym, że ręcznik hotelowy jest mokry (a jaki ma być jeśli się nim wyciera po wyjściu spod prysznica), potrafi wejść do pokoju bez pytania i to nie po to aby posprzątać tylko sprawdzić czy w nocy nic z jego "drogocennego" sprzętu nie zostało przypadkiem wyniesione ale najbardziej bulwersujące jest to że właściciel, w trakcie zajmowania pokoju przez gości, zagląda do lodówki... . W pokojach zdarzało się robactwo różnej maści, a także pleśń.