Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
Spędziliśmy w tym hotelu 3 noce - o 3 za dużo. Ten hotel to dramat. Funkcjonujące muzeum w stylu wczesnego gierka. A teraz po kolei, osoby o słabych nerwach najlepiej jak przerwa czytanie w tym miejscu.
Po wejściu do pokoju widać było dramat miejsca. Słabe wyposażenie - brak lodówki i telewizora - z jednego i z drugiego nie zamierzałem korzystać ale wszędzie pisze że jest na wyposażeniu - a to nie prawda wcale nie ma, może w apartamentach. Pokój nie był skromny ale zaniedbany, (zresztą jak wszystkie inne bo spaliśmy w dwóch-a widzieliśmy kilka) i stary. To jeszcze można było wytrzymać - ale łazienka to był koszmar - zaniedbana i śmierdząca raz z kanalizacji dwa sama z siebie - brak wentylacji. Ten rewelacyjny pokój niestety musieliśmy zamienić na inny. Przez przypadek zakwaterowali nas w jednym pokoju z większą grupą. Ale po kolei. Na początek żona mnie obudziła żebym poprosił gościa w czarnym uniformie żeby sie odsuną z drogi bo ona sie wybiera do ubikacji. Na szczęście buty miałem blisko i po pierwszym rzucie skubaniec uciekł. Do dziś nie wiem co to było - obstawiam wypasionego KARALUCHA. Potem spotkaliśmy jeszcze JASZCZURKĘ - ale ta szybko uciekła. Rano natomiast z łazienki wymaszerowała obleśna gąsienica - tą dla odmiany ukatrupiłem. Potem była zmiana pokoju ten był bez lokatorów - ale smród w łazience uświadamiał co jedli sąsiedzi z pionu -a o tym poniżej.
Teraz kilka słów o jedzeniu.
Śniadania - zawsze jajecznica, wędliny to nieśmiertelna mortadela i inne mielonki sery żółte - warzyw nie uświadczy. ŻADNYCH WARZYW. Reszta to standard - serek topiony, płatki, miód, kilka herbat do wyboru - ogólnie ok.
Obiad to 4 zestawy do wyboru - zawsze jest ryba i jakieś mięso. Ryby były nawet bardzo dobre (ale z całych sił starałem się nie myśleć gdzie ten wypasiony karaluch - którego spotkałem w pokoju, tak się spasł). "Sałatki" zawsze takie same. Dlatego w cudzysłowie bo to nie była sałatki tylko: biała kapusta posiekana, marchewka starta, ogórek w plasterkach i pomidor w ósemkach - każde oczywiście osobno. Stolik przy którym będą spożywane posiłki i co za tym idzie towarzystwo wyznacza obsluga - i biada tym którzy usiądą nie przy tym stoliku przy którym należy. Niestety całokształt nie przypominał restauracji a zwykłą stołówkę - albo punkt zbiorowego żywienia.
Plus hotelu to winda na plażę - ale uwaga - przejście przez bunkier zamykane ok. 1-2 w nocy.
Plaża ok. - mała i kamienista ale za to woda czysta.
Miasteczko małe i spokojne.
Ogólnie hotelu nie polecił bym nikomu.
Spędziliśmy w tym hotelu 3 noce - o 3 za dużo. Ten hotel to dramat. Funkcjonujące muzeum w stylu wczesnego gierka. A teraz po kolei, osoby o słabych nerwach najlepiej jak przerwa czytanie w tym miejscu.
Po wejściu do pokoju widać był dramat miejsca. Słabe wyposażenie - brak lodówki i telewizora - z jednego i z drugiego nie zamierzałem korzystać ale wszędzie pisze że jest na wyposażeniu - a to g...o prawda wcale nie ma, może w apartamentach.
Pokój nie był skromny ale zaniedbany, (zresztą jak wszystkie inne bo spaliśmy w dwóch-a widzieliśmy kilka) i stary. To jeszcze można było wytrzymać - ale łazienka to był koszmar - zaniedbana i śmierdząca, raz z kanalizacji dwa sama z siebie - brak wentylacji. Ten rewelacyjny pokój niestety musieliśmy zamienić na inny. Przez przypadek zakwaterowali nas w jednym pokoju z większą grupą. Ale po kolei. Na początek żona mnie obudziła żebym poprosił gościa w czarnym uniformie żeby sie odsuną z drogi bo ona sie wybiera do ubikacji. Na szczęście buty miałem blisko i po pierwszym rzucie skubaniec uciekł. Do dziś nie wiem co to było - obstawiam wypasionego KARALUCHA. Potem spotkaliśmy jeszcze JASZCZURKĘ - ale ta szybko uciekła. Rano natomiast z łazienki wymaszerowała gąsienica - tą dla odmiany ukatrupiłem. Potem była zmiana pokoju ten był bez lokatorów - ale smród w łazience uświadamiał co jedli sąsiedzi z pionu.
Obiad to 4 zestawy do wyboru - zawsze jest ryba i jakieś mięso. Ryby były nawet dobre (ale z całych sił starałem się nie myśleć gdzie ten wypasiony karaluch - którego spotkałem w pokoju, tak się spasł). "Sałatki" zawsze takie same. Dlatego w cudzysłowie bo to nie była sałatki tylko: biała kapusta posiekana, marchewka starta, ogórek w plasterkach i pomidor w ósemkach - każde oczywiście osobno. Stolik przy którym będą spożywane posiłki i co za tym idzie towarzystwo wyznacza kelner - i biada tym którzy usiądą nie przy tym stoliku przy którym należy.
Plus hotelu to winda na plażę - ale uwaga przejście przez bunkier zamykane ok.1-2 w nocy.
Plaża ok. - mała i kamienista ale za to woda czysta.
Miasteczko małe i spokojne.
Ogólnie hotelu nie polecił bym nikomu.
Hotel w porzadku. Czysto. Plaża kiepska. Sama miejscowosc malo atrakcyjna. Przede wszystkim jest tu brudna woda, co praktycznie w Chorwacji się nie zdarza. A przede wszystkim to jest zatoka, więc prosze nie spodziewac się ekstra widoków. Atrakcji turystycznych w miejscowości Neum praktycznie nie ma. Mam na mysli dyskoteki itd. Jedynie w hotelu Sunce jest mozliwość spędzenia wieczorem czasu. Plusy: jest taniej niz gdzie indziej. Generalnie nie jest zle, ale to nie Makarska na pewno. Jeżeli potraktowac Neum jako bazę wypadową to ok. Siedzieć tam na miejscu chyba nie polecam. Powtarzam jednak do hotelu Neum zadnych zastrzeżeń.
Hotel potrzebuje remontu. Jeśli ktoś ma zamiar całymi dniami przebywać w hotelu - to nie polecałabym. Ja tylko tam nocowałam, więc nie narzekam. Jedzenie mało urozmaicone, szczególnie wegetarianie mają mały wybór. Obsługa sympatyczna, pokoje czyste ale słabo wyposażone. Basen porażka! Mały, brudny. Okolica przyjemna, idealna dla osób lubiących spokój i ciszę (Uwaga! Zespół muzyczny gra do 24.00 - do tego czasu jest głośno). Ogólnie ok, dla osób mało wymagających.
Hotel wymaga gruntownego remontu. Po remoncie bedzie bardzo atrakcyjny. Teraz raczej nalezy go omijać .
Hotel do kapitalnego remontu, nie wiadomo dlaczego w takim stanie jeszcze funkcjonuje. Po remoncie może być ze względu na swoją lokalizację najlepszy w okolicy.
Byłem! Rzeczona dyskoteka w hotelu nie działa od zeszłego roku. Pokoje w miarę czyste, obsługa mogła by być lepsza. Plaża faktycznie stosunkowo blisko, woda super! Sugeruję zabranie ze sobą maski lub okularów do nurkowania. Jeśli chodzi o wypożyczalnię skuterów i motocykli to pojęcie naprawdę mgliste. Wszędzie pod górkę albo z górki. Można jechać, ale nie dłużej niż na tydzień.
Nie polecamy tego hotelu. W pokojach brudno, a w łazienkach nie było nawet gniazdka elektrycznego. Jedzenie monotonne, jajecznica, frytki, mortadela, serki, z warzyw w zasadzie tylko pomidory. Do plaży blisko, ale tylko wąski kawałek żwirowy, poza tym beton i niezbyt czysta woda. Widoki żadne, bo to zatoka. Obsługa hotelowa zupełnie nie reagowała na zgłaszane usterki w pokojach. Reakcja zerowa również na skargi jakie składaliśmy na grupę wycieczkową, która mieszkała piętro wyżej i była bardzo, bardzo głośna i wulgarna. Całonocne imprezy, bójki, rozbijanie butelek, przekleństwa oczywiście wszystko w hotelowych pokojach. Nie odpoczęliśmy zupełnie, natomiast Chorwacja jest piękna, wybierzcie tylko inny hotel.
Hotel do kapitalnego remontu, smród w łazienkach. Uschnięte łodygi zamiast kwiatów na balkonie. Cieknący basen bodajże na 3 piętrze. Woda za mocno chlorowana w basenie (chyba żeby zagłuszyć mocz). Typowo socjalistycznie coś ala sowiecki prazdnik.
Ja i moja 4 osobowa rodzina była bardzo zadwolona(nie chcieli wyjeżdżać)
Jeżeli ktoś nie ma wygórowanych wymagań co do standartu pokojów i przyjechał na wypoczynek(pokoje są tylko do spania i to krótkiego!) serdecznie polecam.Mam nadzieje że jeszcze tam wrócę.