W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Dobra lokalizacja: w spokojnej części Corralejo, ok. 1 km od centrum.
Ok. 200 m od parku wodnego Acua Fun Park.
Tylko 1,5 km do Parku Naturalnego de las Dunas de Corralejo z największymi na Wyspach Kanaryjskich wydmami.
Infrastruktura przyjazna dzieciom: 2 duże brodziki, mini klub (4-12 lat), plac i pokój zabaw.
Obsługa hotelu zasługuje na pochwałę. Wszyscy są mili i pomocni. Na terenie hotelu przepiękny ogród z palmami, egzotycznymi roślinami i kwiatami idealny do spacerów. Miejscowość typowo turystyczna. Łatwo wypożyczyć samochód, co pozwala na zwiedzenie pięknych okolic. Autobusy jeżdżą punktualnie. Przy hotelu - park naturalny wydm, po przejściu przez nie - prześliczna plaża z krystaliczną wodą. Jedzenie - dobre, nieźle urozmaicone. Śniadania kontynentalne. Woda w słonym basenie (w sumie są 3) podgrzewana. Jest też bezpłatne jacuzzi.
Teren Hotelu bardzo ładny. Zadbane ogródki. Niestety w łazience powitał nas grzyb wielkości dwóch męskich dłoni. Został usunięty po zgłoszeniu problemu na recepcję. Lodówka w pokoju to błogosławieństwo, bo można schłodzić napoje. Jest też czajnik, mikrofala i płyta grzewcza.Brak klimatyzacji jest znośny (byliśmy w październiku). Jeśli ktoś zabiera ze sobą piżamkę to w ciągu dnia radzę nie trzymać jej z pościelą, bo moja zniknęła podczas zmiany pościeli i mimo zgłoszenia problemu na recepcji już się nie odnalazła. Do plaży daleko, bo ok 30-40 minut piechotą w upale. Jeśli ktoś jest z małym dzieckiem i chciałby się wybrać nad ocean to sugeruję wziąć taxi albo wypożyczyć auto. Chyba, że ktoś chce spędzić wakacje nad basenem. Do centrum 15-20 minut spacerkiem. Jedzenie dobre, choć pod gusta Anglików, ale i Polak się powinien najeść. Codziennie jest to samo, ale wybór jest spory: chleb, bułki, grzanki, ser, szynka, dżemy, miód, jajka sadzone, parówki, bekon, pomidory, ogórki, fasolka z sosem pomidorowym (!), oliwki (nie przesadzać, bo zdarzają się zleżałe), mleko, płatki, owoce z puszki i suszone, ciasta, lody. Na obiadokolację w pojemnikach frytki, ziemniaki, pizza (odgrzewana), sosy do mięs, warzywa, sałatki, zawsze jedna potrawa robiona na świeżo, ciasta, owoce, lody. 6 rodzajów soków (baaardzo słodkie, radzę rozcieńczać wodą), słodkie napoje, kawa, herbata, woda. Oczywiście napoje do kolacji są gratis dla all. inc. reszta płaci 1-2e w zależności od rodzaju napoju. Częstotliwość płacenia zależy od humoru kelnera. Woda we wszystkich basenach jest słona. Na recepcji bez problemu można dogadać się po angielsku. Wieczorami bywa nawet Władimir, który mówi po polsku. Sprzątanie wg. opisu, zmiana ręczników również. Internet przy recepcji płatny 1e 10 minut. Jest też internet WiFi. Hasło za opłatą w recepcji. Obok hotelu jest sklep, ale taniej jest udać się do centrum.
Spędziliśmy z żoną miły tydzień na początku listopada, pogoda dopisała, więc ogólnie jesteśmy zadowoleni i wypoczeci. Hotel jest urokliwy, z dużymi basenami ze słoną wodą i przestronnymi pokojami, aczkolwiek można przyczepić się do kilku rzeczy. Tak jak już ktoś wcześniej wspomniał w opiniach, hotel jest pełen obywateli Wielkiej Brytani, którzy stanowią około 80% gości, a co za tym idzie wiele udogodnień jak i posiłków (głównie śniadania) podpożądkowane zostałe ich gustom i upodobaniom. Co do posiłków, to do smaku nie mamy wiekszych zastrzeżeń, natomiast zdarzało się, że dania w bemarach nie były ciepłe. Dodatkowo podczas śniadań notorycznie brakowało kieliszków do soków. Polecamy w opcji ALL wieczorne bufety tematyczne, zawsze to miła odmiana. Warto też wspomnieć, że pokoje nie miały klimatyzacji, co może w listopadzie nie miało aż takiego znaczenia, bo wieczorami temperatura wynosiła około 20 stopni, natomiast ciężko sobie wyobrazić, jak jest w cieplejsze miesiące. W opisie hotelu jest napisane, że znajduje się tam boisko do koszykówki- boisko owszem jest, ale piłka była tylko jedna i do tego dziurawa. Na moją prośbę, czy nie można byłoby kupić nowej, usłyszałem że "dyrekcja niestety pozostaje nieczuła na tego typu prośby". Musiałem wieć za "zawrotną sumę" 12 Euro kupić sobie ją sam. Będzie pamiątką po pobycie w hotelu, który jak najbardziej zasłużył na 3*. Ale nic ponad to...
Pięknie położony hotel,oferta dla lubiących spacery i plażowanie.Wspaniałe warunki w różnych miejscach wyspy do uprawiania wszystkich rodzaji surfingu.Świetna wycieczka na Lanzarote.Warto wypożyczyć auto na prawo od wyjścia z hotelu (20 euro/doba) przy opcji na 3 dni.Warto pojechać na południe wyspy i wrócić wysoko położoną drogą od zachodniej strony, pełną ostrych zakętów i wspaniałych widoków.Temp.idealne, żeby się nie pocić i nie marznąć.Dla hałaśliwej młodzieży nie polecam, a dla wszystkich pozostałych zdecydowanie tak.
bardzo zadbany, dwa duże baseny (woda słona), jacuzzi (niepodgrzewane) , oddzielne baseny dla dzieci. Apartament schludny, kuchnia w pełni wyposażona. W pokojach sprzątali prawie codziennie, a ręczniki wymienili nam trzy razy na tydzień. Jedzenie w hotelu średnie - duży wybór potraw, ale niestety miały mało smaku. Istniała opcja wymiany standardowej kolacji na posiłek w restauracji znajdującej się na terenie hotelu (polecamy - jedzenie smaczniejsze i urozmaicone). Leżaki na terenie ośrodka bezpłatne. W grudniu mało ludzi, więc ze znalezieniem miejsca nie było problemu. Aha, w łazience mieliśmy małą społeczność mrówek, które jednak nie zakłócały specjalnie naszego pobytu â nie wchodziły do kosmetyczek, na ubrania ani na ręczniki.
Hotel ma wspaniałe pokoje duże i przestronne. Duże baseny i przyzwoite jedzenie to też plus. Na piękną plażę można dojechać taksówką lub się przespacerować. Ogólnie polecam ten hotel. Jak piszą poprzednicy to dużo tam Anglików ale tak jest na całej wyspie.
Właśnie wróciliśmy z mężem z wakacji na wyspie FUERTEVENTURA. Hotel Oasis Papaajo moim zdaniem jest naprwdę OK. Dobre jedzenie (pomijając wiele potraw dla Anglików, mozna było też znależć codziennie typowo hiszpanskie specjały). Wyspa jest cudowna - jeżeli tylko oddalimy się od strefy Angielskich turystów i udamy się do portu, hiszpańskich knajpek lub w strone plaży z wydmami. Polecam gorąco wycieczkę na wyspę Lobos. Hotel jest położony około 3km od portu i 4 km od głównej piaszczystej plaży. Można korzystac z taksówek, jak kogoś juz zmęczą spacery. Ale naprawdę warto ruszyc się z hotelu, chociaż baseny są duże i atakcyjne, żeby zasmakować nieco hiszpańskiego życia. Największym moim zdaniem minusem hotelu są wszechobecni Anglicy i tylko dla nich realizowane animacje, konkursy i zabawy - Thomson, które niestety wyparły animacje dla reszty gości, ponieważ Anglicy stanowią tam około 80% gości. Ogólnie, gorąco polecam.
Hotel jest mega daleko od plaży (wcale nie 1500m). Krokiem marszowym (bo takim się przemieszczam) zajmowało to średnio ok 30 minut, a że temperatura nie spadała poniżej 30 stopni to codzienne wycieczki na plażę wydawały się jeszcze dłuższe. Jeśli ktoś jest z małym dzieckiem to polecam wynająć samochód na czas pobytu (jest wiele wypożyczalni, a u rezydenta jest b. drogo) lub dojeżdżać taksówką. Kremy z filtrem też lepiej przywieźć z Polski, bo ceny za najmniejszą butelkę nie schodzą poniżej 10E
Jedyna rzecz która wyróżnia ten hotel to pokoje. Raczej dwu pokojowe apartamety z dużą łazienką , wyposażoną kuchnią i tarasem! Piękne place zabaw dla dzieci , ale nie wszystkich tylko tych z "Zachodu".....Reszta przeciętnie.
minus za animację, palce zabaw dla dzieci tylko z Anglii i innych "zachodnich krajów" których rodzice opłacili za tzw. wakacyjne przedszkole... jedzenie może się szybko znudzić - słabo i już, pokoje znakomite - szczególnie dla rodziców z dzieckiem - 2 osobne pokoje , jedyne takie spotkałem w Lillyland Hurgada!!! Pokoje rekompensują beznadziejne położnie, słabe jedzenie . Na place zabaw przemycałem dziecko i się udawało, ale biuro podróży nie poinformowało mnie o tym - nie skorzystam już z niego. Warto wypożyczyć samochód aby jeździć na niebiańską plażę do rezerwatu wydm !!!!
Hotel godny polecenia!!! Jedyny minus to odległóść od plaży a tak raczej wszystko super :)
Pokoje duże i przestronne. Jedzenie dobre a baseny duże. Hotel bardzo fajny. A co do plaży to można dojechać taksówką. Ogólnie polecam.
Dziwne, ze jeżdżąc na plażę z wydmami za każdym razem płaciliśmy na tej samej trasie inną kwotę, a różnica między natańszą a najdroższą taksowką dochodziłado 0,8 euro. Najtańszym sklepem wcale nie jest sieć NETTO ,, tylko market zanacznie dalej położony przy takiej jakby obwodnicy prowadzącej do portu przez dzielnię mieszkaniową Corallejo, jaśli chcecie tam dojśc to za sklepem w woln tłumaczeniu: \"Biale nad Nilem\" trzeba skręcić w lewo lekko pod górkę, dojśc do głownej drogi i skręcic w prawo, nieco za marketem dalej wkierunku portu sklep z owocami. Ogólnie wrazenia bardzo pozytywne.
Byliśmy w hotelu Oasis Papagayo w czerwcu.Odebrał nas z lotniska bardzo przystojny pan Tomasz,rezydent w naszym hotelu;)Mieliśmy apartament dwuosobowy,wyposażony w całości,łóżko też super tylko że na osobnych połówkach i trochę nam jeździło;)Posiłki bardzo dobre i urozmaicone;)Soczki egzotyczne i tropikalne wyśmienite;)Trzy baseny,jeden z fontanną.tylko woda trochę słona.Obok bar z przekąskami;)W trakcie tygodnia dużo wycieczek:)Polecam wypożyczyć auto i zwiedzić całą wyspę:)Dla turystów nastawionych na odpoczywanie,spacer na plażę:)Dla rodzin z dziećmi ideal place.nie ma czasu się nudzić;)bardzo mile wspominam panów kelnerów;)Po tygodniu odwieźli nas na lotnisko.Pozdrowienia dla pana Tomasza;)
Świetny obiekt. W dobrym położeniu - Corralejo- puby, restauracje, imprezowanie. Szczególnie dla ludzi młodych. Świetne 3 *** . Ja bym dała mu więcej. Jedzenie dobre, obsługa przemiła, pokoje łądne , sprzątane!
Byliśmy z Itaką w Oasis Papagayo. Super hotel, położony w ogrodzie. Jedzenie na poziomie, chociaż robione pod Anglików. 2km od hotelu znajdują się wydmy. Sam hotel położony jest przy parku wodnym i głównej ulicy miasta. Obsługa na wysokim poziomie, nie było żadnych problemów. Rezydent zorganizowany i sympatyczny. Bardzo dobrze zna okolicę. Prowadzi też wycieczki po wyspie. Pogoda była pochmurna, czasami mocno wiało. Woda w oceanie zimna, ale dało się kąpać. Polecam ten hotel w 100%!
Hotel w porządku, apartamenty super - 2 pokoje, w pełni wyposażona kuchnia, duża łazienka i taras.Sprzątanie 2 razy w tygodniu. Na terenie hotelu dużo zieleni i pięknie kwitnących kwiatów. Jedzenie \"uniwersalne\" (czytaj: mało dosmakowane;))ale to zrozumiałe przy zróżnicowanych gustach turystów z Anglii, Niemiec, Holandii i niewielkiej grupki Polaków. Obsługa bardzo uprzejma. DO plaży 15-20 minut spacerkiem - z dziecmi może być ciężko. Animacje w hotelu anglojęzyczne. Wyspa piękna - tylko trochę wietrzna...
Hotel jak na 3 * bardzo ładny. Piękne pokoje...! Jedzenie bardzo dobre ... Obsługa jeszcze lepsza! Polecam! Dobra Cena jak za taką dobrą jakość. Przesyłam zdjęcia!
Hotel naprawde godny polecenia, duży basen podgrzewany zimą, do maisteczka spacerkiem w dół ulicy 10-15 min, przy hotelu jest perfumieria RIU w której ceny są wyjątkowo korzystne a za spore zakupy dają prezenty ;) Plaża piękna, szeroka z wydmami, niestety daleko (2-3km) ale jesli ktos wypożycza samochód to nie problem sie tam dostac. Hotel ma piękny ogród, świetny dla rodzin.
Hotel-bardzo wysokie 3*. Jedzenie i restauracja-porazka estetyczna i smakowa, mimo duzego wyboru. W hotelu anglicy i holendrzy, mało dzieci. Kroluje styl sportowo-plazowy, nawet do kolacji. 3 Baseny ze slona i lodowata woda. W basenie do 1.30cm woda slodka. Spory plac zabaw, Animacji brak. Doscy daleko do plaz i atrakcji, ale rowery sa za 8 EURO. Vis a vis Oasis aquapark i park rozrywki - niestety, wbrew info na internecie - zamkniety przez 4 mies. Fuertaventura - pustynia, brak zieleni i miejsc o znaczeniu historycznym. Corralejo - sympatyczne. Polecam Lanzarote - morze lawy zapiera dech w piersiach.