REWELACYJNE wakacje ;) Polecam dla rodzin z dziećmi i samotników ponieważ cały czas animatorzy dbają o to żeby nikt się nie nudził, wieczorne animacje PIERWSZA klasa ;)nigdzie takich nie było. Domki / pokoje czyste i w otoczeniu zieleni co dodaje im uroku, Drinki jak i na plaży tak i w hotelu wystarczająco % ;) Jedzenie wiadomo - ciut monotonne, ale każdy znajdzie cos dla siebie . Polecam Samira Club ;)
ilona, 24.09.2018
Świetne animacje i wspaniali animatorzy. Zawsze cos się dzieje od rana do nocy dla dorosłych i dzieci. Zaleta wg mnie pokoje w parterowych bungalowach w zabudowie szeregowej. Jedzenie ok, każdy znajdzie cos dla siebie i nie będzie chodzil glodny.
Piotr, 16.09.2018
W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Udogodnienia i atrakcje dla dzieci: basen ze zjeżdżalniami, miniklub (3-14 lat), plac zabaw, opiekunka do dzieci (za opłatą).
Atrakcyjna lokalizacja: tuż przy piaszczystej, szerokiej plaży, ok. 5 km od centrum Hammamet, ok. 4 km od centrum Yasmine.
Bogata oferta rekreacyjna: siatkówka plażowa, boisko do piłki nożnej, koszykówki oraz piłki ręcznej, 2 korty tenisowe.
Dobra infrastruktura: SPA, fryzjer, dyskoteka, kącik internetowy, sklepiki, kantor wymiany walut, wypożyczalnia rowerów.
Właśnie wróciliśmy z tygodniowych wakacji w Tunezji Samira Club. Polecam tylko osoba, którym jest na prawdę wszystko jedno co jedzą, na czym śpią itd. Pokoje z mrowkami, materac OKROPNIE nie wygodny z wystajacymi metalowymi sprezynami. Nie domykajace się okno w pokoju, które przy wietrze w nocy otwierało sie i zamykalo samoczynnie. W łazience grzyb, pękające ściany, spływające woda w spluczce non stop. Niby sprzątanie codziennie ale i tak syf. Ściany tak cienkie, że można usłyszeć co mówi sąsiad. Przy imprezach głośna muzyka nawet do 1 w nocy. Drinki podawane w plastikowych, smierdzacych chlorem kubkach. Jedzenie jalowe, ciągle to samo, może dokładnie zaobserwować przetwarzanie jedzenia z poprzednich dni. Najgorsze śniadania. Dzień w dzień DOKLADNIE to samo. Talerze, sztućce brudne. Hotelowa plaża z górą śmieci tuż przy brzegu bez możliwości kąpieli w morzu. Pełno nachalnych naciagaczy, którzy oferują super rozrywki typu klady, przejazdzka na wielbłądzie itd które okazują się totalna porażka. Tanie taksówki dzięki czemu można coś więcej zwiedzić. Na pewno tam nie wrócimy.
Brak zalet tego hotelu
Hotel stary, wymaga odnowy, brudny, zaniedbany
Super hotel, na pewno tam wrócimy. Byłam na przełomie kwietnia i maja z nastoletnią córką i wrociłysmy bardzo zadowolone. Hotel ,jak na warunki arabskie- czysty , baseny równiez ,plaza -jak najbardziej ok. Na stołowce -czyste naczynia , drinki podawane w czystych szklankach. Jedzenie bardzo smaczne , duży wybór warzyw, a ciasta....... rewelacja. Obsługa mila i nieczekająca na \" łan dolar\" ,a wrecz zdarzyło się ,ze pokojówka nie wzięła pozostawionego napiwku. Animacje ,tance ,muzyka -jak najbardziej ok.Zwłaszcza dzięki świetnym animatorom No i zjeżdżalnie w obu częściach hotelu - frajda dla nastolatki i nie tylko. Dawno nie miałysmy tak udanego wyjazdu za tak nieduzą cene. Na pewno za rok wracamy
wracam do tego hotelu 3 raz, bardzo miła obsługa, jedzenie dla każdego coś do wybrania, a jak ktoś zaśpi to na przeciwko jest barek w którym można zjeść jak i ochłodzić się lodami . Domki czyste, codziennie sprzątane. jedyne co można się przyczepić to wąskie przejścia między domkami więc jak na jednym balkoniku turyści robią sobie wieczorek towarzyski to nikt w okolicy nie śpi, a poranki z rozwrzeszczanymi dziećmi których rodzice nie potrafią okiełznać są koszmarne.
przy plaży, czysto, sympatyczna obsługa
ciągi komunikacyjne po deszczu śliskie,
REWELACYJNE wakacje ;) Polecam dla rodzin z dziećmi i samotników ponieważ cały czas animatorzy dbają o to żeby nikt się nie nudził, wieczorne animacje PIERWSZA klasa ;)nigdzie takich nie było. Domki / pokoje czyste i w otoczeniu zieleni co dodaje im uroku, Drinki jak i na plaży tak i w hotelu wystarczająco % ;) Jedzenie wiadomo - ciut monotonne, ale każdy znajdzie cos dla siebie . Polecam Samira Club ;)
Czyste pokoje, blisko do morza, dobre posiłki choć ciut monotonne, SUPER animacje, fajna uśmiechnięta obsługa
daleko do jakiegokolwiek miasteczka/miasta, niezbyt ładna okolica wokół samego Hotelu
Świetne animacje i wspaniali animatorzy. Zawsze cos się dzieje od rana do nocy dla dorosłych i dzieci. Zaleta wg mnie pokoje w parterowych bungalowach w zabudowie szeregowej. Jedzenie ok, każdy znajdzie cos dla siebie i nie będzie chodzil glodny.
Ogólne wrażenia na duży MINUS, Nieprzespane noce (bardzo lekko śpię i muzyka nie dawała mi się wyspać, mojej żonie i synowi to nie przeszkadzało i spali normalnie).Jeżeli wybierasz się leżeć na plaży to warto ten hotel wybrać ze względu na plaże, w porównaniu z innymi hotelami przy tej plaży, tutaj było wyjątkowo czysto. Sporo różnych animacji, przez 5 dni to samo na 6 dzień coś innego. Drugi raz tam nie pojedziemy. Ogólny brud na obrzeżach Hammametu.
Czysta plaża bezpośrednio przy hotelu.
Od Północy zaczyna się dyskoteka i trwa tak do godziny 5 rano muza techno bębni aż miło, gorzej jak o 5 rano musisz wstać na samolot. Jedzenie monotonne, codziennie to samo gulaszu wołowego mam dość na kilka dobrych lat, żeby nie frytki, kurczak i pizza to byśmy chodzili głodni, brak suszarki w pokoju, lodówki też nie było.
Lokalizacja - całkiem niezła, do Yasmine oraz Hammametu taskówką za 6 dinarów można dojechać Jedzenie - ciągle to samo, na śniadania przejadłem 7 dni croissanty, a na obiady/kolacje kurczaka z ryzem. Pokoje - czyste, sprzątane codziennie. Czystość - obsługa robi co może, lecz chyba nie radzą sobie z ogromem gości w sezonie. Animacje - tu chyba najlepsza wartość tego hotelu.
Animatorzy, prywatna plaża
Ciągle to samo jedzenie, obiad/kolacja, kolejki po wszystko, uzupełnianie potraw po długim czasie lub proszeniu się o to.
Pobyt rozpoczęliśmy od 12 godzinnego opóźnienia wylotu (to akurat nie wina hotelu). Zakwaterowali nas w jednym z wielu pokoi w bungalowach - skromne ale w miarę czyste, TV bez polskich kanałów, w łazience ciekł WC oraz umywalka, prysznic mega ciasny z ortalionową zasłonką która się przyklejała do ciała podczas mycia, tragedia. Hotel jak i jego otoczenie nie jest przeznaczono dla tych co chcą odpocząć, głośna muzyka często do wczesnych godzin porannych. Teren hotelu w miarę czysty, bary z piwem (zimnym za co duży plus) i drinkami typu wódka+cola (bez szału). Barmani i obsługa miła, nie narzucająca się. Plaża głęboka ale brudna, \"kiwi\" (czyt. odchody wielbłąda) na całej trasie przemarszu tych zwierząt wzdłuż linii brzegowej morza. Jedzenie tragedia: śniadania najgorsze, raz w tygodniu pseudo naleśniki dla dzieci, czasami jajka...a tak to pozostaje do jedzenia jajko na twardo i bagietka z mega słodkim dżemem. Raz w tygodniu na śniadanie ichniejsze pączki maczane w cukrze - mega kaloryczne ale zaje dobre (pączki jak sie później zorientowaliśmy piekli w ramach popołudniowych przekąsek) - polecamy. Obiady i kolacje trochę lepiej ale co najgorsze nie dało się odczuć żeby codziennie było coś innego, ciągła monotonia nie ważne czy był to wieczór tematyczny czy nie. Owoce owszem są, ale przez 2 tygodnie śliwki, brzoskwinie, jabłka, melon, 2 razy arbuz i raz (w dzień wylotu, dobrze że mieliśmy go popołudniem - planowany) winogron. Owoców morza nie uświadczyliśmy, były tylko ryby które tak woniały przy smażeniu że skutecznie nas od nich odstraszały. Największą porażką była kolacja w barze przy plaży - to samo co w restauracji głównej tylko podane do stolika, napoje do kolacji podane w plastikowych kubeczkach (szkło było tylko dla wybranej arystokracji) - nie polecamy. Woda w basenach słona, do pływania polecamy zabrać okularki do pływania. Płytki śliskie, trzeba uważać. Animacje niby przez wszystkich wychwalone, my jednak nie znaleźliśmy dla siebie praktycznie nic ciekawego. Drobne zakupy wychodziliśmy spacerem wzdłuż plaży do miasta, po spacerze i zakupach powrót tą samą drogą lub taxi za 5 dolarów, ceny w niektórych sklepach można targować, w większości ceny podane przy towarze i nabijane na kasę (jak w cywilizowanym kraju), drobne zakupy spożywcze (napoje, słodycze, lody, owoce) wychodziliśmy z hotelu i kupowaliśmy w ich małych sklepikach. Reasumując wakacje takie sobie, niby wszystko ok aczkolwiek jakby czegoś brakowało. Tunezja nas nie urzekła. Powrót do Polski znowu z przebojami, na początek awaria autokaru tuż przed lotniskiem, szybkie przepakowanie walizek do za chwilę podstawionego innego, potem po odprawie bagażowej oczekiwanie znowu 12 godzin na lotnisku na odlot, w między czasie przejazd do hotelu (do dnia dzisiejszego nie bardzo wiemy po co, bo za 2 godziny wróciliśmy z powrotem na lotnisko a w tym hotelu koczowaliśmy w recepcji), kolejna odprawa. Szczytem wszystkiego było w tym czasie szukanie przez rezydentkę 2 osób chętnych pozostać w tunezji jeszcze 2 dni bo nie było dla nich miejsca w samolocie, żenada. Bezpieczeństwo również pozostawia wiele do życzenia, płyny w walizkach, plecakach nikt nie sprawdzał, panowie przy prześwietlaniu bagaży ewidentnie się nudzili, zdarzył nam się również porzucony w kolejce do odprawy bagaż na którego nikt z obsługi nie zwracał uwagi, dopiero pan z odprawy paszportowej podjąl jakąkolwiek akcję jak turyści zaczeli już to komentować. Reasumując nie polecam ani kraju ani też hotelu, nie mówiąc już o biurze Sun&Fun, tragedia.
zieleń, obsługa
jedzenie, brud na plaży, brak leżaków przy basenie jak i na plaży
W hotelu Samira Club przebywałem od 19-26 października 2017 r. To najlepsza pora na wypoczynek w Tunezji-temperatura w sam raz , żeby się opalić a nie spiec na raka. Wieczory w miarę ciepłe, woda w morzu odpowiednia do kąpieli. A nade wszystko nie ma tłumów turystów. Niepodważalnym atutem hotelu jest jego położenie-bezpośrednio przy plaży, na której było aż nadto leżaków i parasoli , z łagodnym zejściem do wody. Kto nie chciał korzystać z kąpieli morskich mógł wylegiwać się przy dużym i czystym basenie ze zjeżdżalniami. Sam obiekt hotelowy to miasteczko betonowych bungalowów przypominających wejścia do schronów przeciwlotniczych, z wąskimi alejkami i nierówno położonymi płytami chodnikowymi , na których niejeden wczasowicz się \\\"wykopyrtnął\\\". Stołówka przypomina halę produkcyjną zaadaptowaną dla potrzeb żywieniowych. Pełno w niej żelbetonowych wsporników, które przeszkadzały gościom i obsłudze w poruszaniu się i nie pozwalały na stworzenie jednego , widocznego miejsca bufetowego, przez co trudno było \\\"namierzyć\\\" jadło i napitki. Potrawy typowe z kuchni tunezyjskiej-dużo warzyw gotowanych na parze i w sosach. W menu królował kurczak , ale również inne gatunki mięs .Przyznam szczerze, że ten rodzaj potraw mi odpowiadał i nigdy nie korzystałem z przekąsek w snack barze, który był otwarty między posiłkami do 24.00 . Można było zawsze coś zjeść na gorąco-dzieci mogły brać pizzę ile dusza zapragnie i lodów, ile gardło wytrzyma. Kelnerzy, młodzi chłopcy zatrudnieni pewnie na sezon, uwijali się jak w ukropie, ale nie zawsze zdążyli sprzątnąć czy zmienić poplamione obrusy, tym bardziej że w tym czasie w hotelu przebywało dużo zawodników z wielu krajów afrykańskich , którzy rozgrywali mecze w piłkę ręczną. Jak wspomniałem, ciasna zabudowa bungalowów wykluczała sferę prywatności, głosy i odgłosy dochodzące zza ściany czasami nie pozwalały zasnąć. Wyobrażam sobie jaka to była kakofonia dźwięków przy pełnym obłożeniu hotelu. Nie chcę się wypowiadać na temat animacji wieczornych. Jedni byli zachwyceni i poklepywali po plecach wykonawców, mnie osobiście nużyła powtarzalność układów tanecznych (może to skrzywienie zawodowe) oraz zabawy rodem z wiejskich wesel-zabieranie gościom obuwia, fanty....szczytem kiczu był występ miejscowego fakira. Jedynie taniec brzucha w wykonaniu Rosjanek mógł zainteresować nawet wybrednego widza. Cały dzień funkcjonował bar z trunkami. Barmani spełniali każde życzenie gości-zimne piwo, miejscowe wódki i likiery. Ci o bardziej wysublimowanym podniebieniu mogli kupić wyszukane trunki...za walutę europejską lub amerykańską. Nasi rodacy, których w tym czasie nie było dużo, wykazali się kulturą. Nie dostrzegłem \\\" parcia na szkło\\\", jak drzewiej bywało. Pokoje sprzątane codziennie, podłogi przetarte na mokro, żadnego robactwa. Jedynie co wzbudzało moje obrzydzenie to zasłona przy prysznicu i śmierdzące ręczniki. Zastanawiałem się czy były one prane czy tylko suszone. Sytuacja się zmieniła gdy na łóżku zostawiłem walutę unijną, chociaż i tak korzystałem z własnych ręczników. Ogólnie rzecz ujmując byłem świadom, że jadę do trzygwiazdkowego hotelu za nieduże pieniądze i nie mogę oczekiwać luksusów na miarę Hiltona ( prawdziwego) . Najważniejsze, że wypocząłem. Poznałem ciekawych ludzi : Zosię, Kazia i Jakuba, z którymi przegadaliśmy kilka wieczorów. Bardzo mile wspominam rezydentkę Agnieszkę z biura TUI, osobę życzliwą, ciepłą, pomocną w każdej sytuacji. To Ona załatwiła mi okulary, dzięki czemu przeczytałem przywiezioną ze sobą lekturę. Czy wróciłbym do Samira Club ? Myślę, że tak, ale z gronem przyjaciół ,pod koniec sezonu . Zbigniew
Położony tuż przy plaży. Czysty basen. Przyzwoicie sprzątane pokoje. Zadbany teren przy hotelu.
Niebezpieczne ciągi komunikacyjne-nierówne i śliskie płytki, niezabezpieczone kanaliki odprowadzające deszczówkę ,wąskie przejścia do bungalowów.
Doba hotelowa kończy się o 12 w południe, więc jak ktoś ma wyjazd z hotelu później to sobie w recepcji musi spędzić np. pół dnia na walizkach bo wypraszają z pokoi. Generalnie ok, dużo atrakcji, blisko morze, z plażą z wielbłądami. Minus za mało urozmaicone jedzenie, mało warzyw i owoców.
super położenie ze względu na odległość do morza - zaraz przy hotelu, klimatyzacja w pokojach, dużo animacji, fajny basen.
jedzenie mało urozmaicone, codziennie w zasadzie to samo, mało owoców - arbuz, melon, śliwki, mało warzyw, generalnie nie chodzi się głodnym ale nie ma nic zachwycającego. Pokoje o niskim standardzie (ale w sumie nie jedzie się po to aby a nich siedzieć).
Witam, właśnie wróciłam z 2 tyg. wakacji w Samira Club - pobyt (10-24.09) oceniam na bardzo udany. Byłam z mężem i 3 dzieci (2x2 lata i 5lat). Domek dostaliśmy zielony, 4 osobowy, zamiast jednego łóżka kazałam wstawić 2 łóżeczka. Pokój wystarczający dla 5 osób, łóżka bardzo wygodne, łazienka z wanną, telewizor (2 polskie kanały)i klimatyzator, ręczniki zmieniane codziennie. Nie było ręczników plażowych - powiedziano nam, że jest po sezonie i nie ma :) , zabieraliśmy pokojowe i nikt nie zwrócił nam uwagi. Nie było też suszarki do włosów (wzięłam swoją, ale ani razu nie użyłam). Oczywiście można się przyczepić do kilku rzeczy np. do \\\"jakości\\\" sprzątania w pokojach, w restauracji czy przy basenie, jedzenie znośne (próbowaliśmy nie jeść ciągle tego samego :) , mało owoców, alkohole słabe - jak wszędzie:), ale słabe piwko można było wypić wieczorkiem. Jest tam bardzo dużo domków i nie wyobrażam sobie funkcjonowania restauracji i basenu przy choćby połowie gości :( Plusy: basen, zjeżdżalnie, blisko plaża (nie trzeba przechodzić przez ulicę), sklepiki na terenie hotelu, WiFi przy recepcji, Animacje bardzo fajne - WIELKI PODZIW I BUZIAKI dla Animatorki Affe z MiniKlubu - super podejście do dzieci (ost.3 dni moja 5 letnia córka była praktycznie sama z dzieci i Affe chętnie się nią zajmowała :) Reszta Animatorów (chłopaki z Tunezji) też super - do końca się starali, zawsze uśmiechnięci i pomocni :) W pierwszym tygodniu jeszcze było czuć sezon tzn. dużo ludzi, kolejki w restauracji, rezerwacja leżaków przy basenie i na plaży, kolejki na zjeżdżalnie ... Natomiast w drugim tygodniu hotel opustoszał, aż nie chciało się wierzyć, ale od 20.09 zajętych było może 30 pokoi! Lecieliśmy z Sun&Fun - nic się nie działo, nie korzystaliśmy z żadnych wycieczek więc nie mam uwag. Rezydent przybył następnego dnia po przylocie na spotkanie, wyjaśnił sprawy organizacyjne, zostawił do siebie numer telefonu i zobaczyliśmy się ponownie w dzień wylotu. Generalnie Hotel zgodny z opisem - poleca
nie daleko lotniska (ok.45min) przy plaży (dość czysta) basen ze zjeżdżalniami super animacje
bardzo dużo pokoi (domków) słaba dbałość o czystość ciągły \\\"zapach\\\" kanalizy (ale można się przyzwyczaić)
Hotel bardzo stary, który lata świetności ma już dawno za sobą. Nie stanowiłoby to pewnie większego problemu, gdyby nie wszechobecny brud! Łazienkę zastaliśmy w takim stanie, jakby sprzątana nie była od miesięcy. Prysznic pokryty warstwą nalotu, stara, pobrudzona zasłonka, brzydzi się korzystać z takiej łazienki. Najgorsze jednak były karaluchy, z którymi walczyłam przez 3 dni. Zgłaszanie problemu panu sprzątającemu nie przynosiło żadnych efektów, dopiero interwencja w recepcji pomogła. Pokoje bardzo ubogo wyposażone, ale z tym chyba liczy się większość osób podróżująca do hotelu 3* w Tunezji. Kolejny ogromny minus to jedzenie! Być może w sezonie wysokim wygląda to trochę inaczej, jednak teraz wybór jedzenia był prawie żaden. Każdego dnia mnóstwo ryżu, surowych warzyw, jakaś ryba i tak w kółko. Śniadania bardzo ubogie, po 3 dniach zaczyna być ciężko. Dosyć smaczne przekąski typu pizza, frytki i sałatki przez cały dzień w snack barze. Brak oryginalnych napojów t.j. cola, sprite. Hotel położony w równej odległości od Yasmin i starej Mediny, taksówka w każdym z tych kierunków kosztowała nas 6 DT. Plaża bardzo szeroa, piaszczysta, położona bezpośrednio przy hotelu. Jednak przez cały nasz pobyt na brzegu i w wodzie leżało mnóstwo czarnych wodorostów, które rozkładały się i nieprzyjemnie pachniały. Dużym plusem hotelu są animacje. Każdy znajdzie dla siebie jakieś zajęcie w dzień, chłopacy bardzo się starają. Wieczorem mini disco, club dance, show, potem dyskoteka, raczej nikt się nie nudził :) Nie był to mój pierwszy pobyt w Tunezji, jednak tego hotelu ponownie na pewno nie wybiorę. Za takie pieniądze można mieć lepszy standard bez robactwa i zbędnych nerwów.
animacje, szeroka, piaszczysta plaża, bungalowy położone w pięknym ogrodzie, sympatyczna obsługa
brud, robactwo w pokoju, jedzenie
hptel godny polecenia dla osób aktywnych lubiocych rozrywki i rodzin z dziećmi , położenie na uboczu,
blisko plaża, super animacje, obsługa na wysokim poziomie, snack bar i napoje do godz. 24.00
brak suszrki w pokoju
Wakaje spedzone w hotelu bardzo udane . Dzieci sie nie nudziły i my też nie .bardzo miła obsługa jedzenie rozne i buzo.snack bar ok. Na terenie hotelu mini zoo ,fryzjerka robiaca cudo warkoczyki ,kantor,sklep. Mieszka sie w domkach w zabudowie szeregowej my stwierdzilismy ze to fajniejsza forma niz wielki hotel. Caly dzien nie mozna sie nudzic strzelanie z łuku, wooter polo .,gimnastyka w morzu , boisko do gry w kosza i pilke ,na plazy do siatki,dla. Małych dzieci mini club , hotel czysty.sporty wodne platne ceny do targowania . Do centrum hamametu mozna dojść plażą 20 minut , lub taksowka 6 dinarow.w hamamecie polecamy rodzina z dziecmi. Park rozrywki i park wodny . Polecamy ten hotel my bylismy bardzo zadowoleni.
Piekny ogrod,bardzo dobre jedzenie. Kameralne domki ,wspaniali animatorzy
Dla nas brak
Super miejsce na spokojne wakacje. Mimo obaw związanych z wyjazdem okazalo się ze byly one nie potrzebne. Jest ten zupelnie bezpiecznie, a animatorki z sun&fun i animatorzy tunezyjscy pomagali o wszystkim zapomnieć. Hotel nie straci na swojej renomie jeśli zostanie ta sama obsluga i animatorzy . Tam na nudę brak miejsca . Pole am to miejsce.
Spokojne miejsce w otoczeniu zieleni
Brak
Hotel jako sam hotel zasługuje na 3 gwiazdki. Jedzenie nie jest z tych wykwintnych i urozmaiconych (najgorsze śniadania) ale obsługa, animatorzy i gwarantowana rozrywka wynagradza delikatne niedogodności. W 200% procentach hotel godny polecenia pod warunkiem jeżeli nie zmieni się grupa animacyjna i częściowo obsługa hotelu (kelnerzy, barmani i nawet sprzątaczki) na gorszą lub bardziej okrojoną. Jest bezpiecznie. Jest kilku osobowa grupa ochroniarzy i policja co chwilę jest na plaży a to na koniach, quadach, jeepach i oczywiście w łódkach na morzu. Co jakiś czas widziałem też ich w recepcji, na basenie itp. Więc jestem przekonany że nic się nie wydarzy i jest bezpiecznie. Powiem tylko że byłem w połowie wakacji kiedy wydarzyła się tragedia w Susse. To co tam się wydarzyło jest wielką tragedią, ale wydarzyć się to mogło wszędzie. Myślę że to nie powinien być powód z rezygnacji z wyjazdu do tego pięknego i ciekawego kraju, bo jak tak to nie powinniśmy latać samolotami Niemieckimi bo może nas jakiś psychicznie chory debil rozbić o zbocze góry. Amerykanie nie powinni puszczać dzieci do szkoły bo jakiś załamany lub również chory psychicznie debil zabije ich dzieci. Może też nam rząd za zaleci że nie powinniśmy wsiadać do samochodu bo ktoś nas może zabić. Taki mamy świat i nie powinniśmy zastraszyć się jednemu na milion psychopacie, któremu wydaje się że zmieni, zwojuje świat lub wywoła w nas strach. Nie dajmy się zastraszyć. 99% Tunezyjczyków jest normalnych, bardzo gościnnych i lubiących bardzo Polaków. Potrzebują również turystów, bo i tak w tej chwili nie wiele zarabiają, a jak turystów nie będzie to kraj zbankrutuje i zapanuje chaos i na pewno już przez najbliższe lata do Tunezji nie pojedzie. A warto.
Ludzie, obsługa, ANIMATORZY, Pokoje
Śniadania
W Tunezji byłam po raz pierwszy i jestem mile zaskoczona Przede wszystkim ludzie zawsze uczynni i uśmiechnięci,gdy raz z nimi porozmawiasz następnym razem witają cię jak dobrego kumpla podają rękę i nazywają przyjacielem a nawet przytulają zarówno w hotelu jak i w Medynie. W Samira Club pokoje są skromne ale dosyć duże czyste i z wygodnymi łóżkami. My i tak wpadaliśmy tam tylko wykąpać się i spać ,bo od rana do nocy było mnóstwo atrakcji. Jedzenia jest bardzo dużo i dobre,a jak zaczynał się Ramadan to zrobili nam wieczór tunezyjski.No i oczywiście ,,Pomarańczowy Patrol\'\' czyli animatorki z SUN& FUNa zawsze pomocne i pełne zapału.Na krótkie wyprawy jezdziliśmy taksówkami które stał za bramą hotelu.Natomiast w Medynie robiliśmy udane zakupy i targowaliśmy się do upadłego,.Oni mówili za torebkę 100 dinarów a my 5 , my byliśmy bandytami z Polski oni bankrutami a nasza córeczka princessą,w końcu torebkę kupowaliśmy za 30 dinarów (60zł) i wszyscy mieliśmy świetną zabawę. Podobnie było z butami itd. My byliśmy tam w czasie kiedy był zamach w Susse i nie zmieniło to ich podejścia do nas. Było im przykro i mówili, że tamci strzelają tak samo do nich jak i do nas bo to nie są Tunezyjczycy tylko terroryści. To były najlepsze wakacje i jeśli sytuacja będzie w miarę stabilna to na pewno wrócę jeszcze do Samira Club
To takie mini miasteczko wakacyjne z estradą plażą basenem i \"bazarkiem\" dużo zieleni iprzemili ludzie. świetni animatorzy
Ja nie zauważyłam
Polecam! Nie ma w sumie się do czego doczepić, animacje drinki posiłki urozmaicone czysto i blisko do plaży.
wszystko bez zarzutu: posiłki animacje drinki polecam dla rodzin z dziećmi
Łazienki wymagają odnowienia ale czysto zawsze
HOTEL BARDZO FAJNY, JEDZENIE MONOTONNE, W MAJU TUNEZJA ZIMNA, ZMINA WODA RÓWNIEZ W BASENACH , ALE ZATO WSZEDZIE WOLNE LEAZKI ZAROWNO NA PLAZY JAKI I NA BASENIE. NALEZY MIEC CAŁY CZAS PRZY SOBIE ICH DILARY, BO ZA WSZYTKO OCZEKUJA NAPIWKI, ZWŁASZA BARMANI I ANIMATORZY. W HOLELU JEST MAŁY BAZAR WYSTARCZY ZEODOWYMI BY KUPIC PAMIATKI. POZA WARUNKMAI POGODOWYMI POLECAM TEN HOTEL. ZA TA CENE NAPRAWDE WART POLECENIA.
BLISKO PLAZY, ZJEDZALNIE DLA DZIECI, ANIMACJA PRZY PLAZY I BASENIE, WOLNE LEZAKI
MONOTONNE JEDZIENIE, POŹNO ANIMACJE WIECZ GDZIE ODBYWALY SIE DWORZE , GDZIE MOZNA BYLO JE ORGANIZOWAC WEWNATRZ HOTELU.
polecam wszystkim ten hotel, byłam kolejny rok i chciałabym wrócić znów.
jak dla mnie wspaniałe miejsce
brak
