1196 opinii
Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
Tylko 7 km do Limnoupolis Water Park - jednego z największych parków wodnych w Grecji.
Atrakcje dla dzieci: animacje, basen ze zjeżdżalniami, 2 brodziki, plac zabaw.
Doskonałe położenie: tylko 300 m do centrum, ok. 4 km do jednego z najpiękniejszych miast na Krecie - Chanii.
Tylko 500 m do piaszczystej plaży z łagodnym zejściem do morza.
1. Hotel głownie dla rodzin z dziećmi. Pani Marta doskonale daje sobie rade z grupą dzieci w róznym wieku odciążając rodziców.
2. Obok hotelu w odległości do 2 kilometrów urocze greckie wioski, z tawernami opełnymi aytentycznych Greków, nie turystów. Doskonałe na spacery.
3. Oferta handlowa najlepsza w Lidlu. Kiosk hotelowy ma niższe ceny niż sklepy obok.
4. Pan Radek poniżej oczekiwań turystów, zarówno merytorycznie jak i organizacyjnie.
Byliśmy bardzo mile zaskoczeni hotelem, w rzeczywistości wyglądał lepiej niż na zdjęciach. Fantastyczne miejsce na wakacje z małymi dziećmi oraz jako miejsce wypadowe do zwiedzania zachodniej części Krety.
Bylismy bardzo zdowoleni z pobytu w hotelu. Sympatycznie i kameralnie przy standardzie zapweniajacym mily i bezproblemowy pobyt.
Polecamy pieszy spacer do wioski Daratso ( 20 min od hotelu) i kolacje w Tawernie przy malenkim rynku. Pyszne desery a zwlaszcza baklawa i kadaifi( gigantyczne porcje).
Zyczymy milych wakacji.
super wakacje, wielkie dzieki dla pani Maety i pana Radka, oraz calego Rainbow, ktore w pelni wywiazalo sie z naszych oczekiwan
Gorąco polecam!!! Wspaniałe położenie budynków wśód egzotycznej zadbanej roślinności, spokój (hotel nie sąsiaduje z żadną ruchliwą ulicą), ukojenie w cieniu, atrakcje dla dzieci (baseny, plac zabaw). Sklepik pod ręką. Jednym słowem sielanka... !!!! :-) Chętnie byśmy tam wrócili... :-)
zdecydowanie dla rodzin z dziećmi, polecam
Witam po powrocie. Byliśmy w dwójkę tzn. mąż i ja, więc o sprawach dotyczących dzieci nie będę pisać. Zresztą pod względem dzieci hotel jest naszym zdaniem idealny. Zacznę od tego co dobre: Hotel piękny, baseny cudne - otoczone wszystko zielenią więc robi wrażenie. Z plażą też sobie poradziliśmy: w ładnym miejscu znaleźliśmy bar plażowy, gdzie za piwo lub kawę mrożoną lub autentyczny sok z pomarańczy - można było okupywać dwa leżaki z parasolem przez cały dzień. Byliśmy również na wielu wycieczkach w większości dobrze zorganizowanych. Bardzo udana wycieczka do Santorini, przepiękne miasteczka - zostanie w pamięci na bardzo długo. To samo - Wąwóz Samaria. "Przeskoczyliśmy" w 4,5 godz. 17 km. Niezatarte wrażenia, tyle tylko, że na drugi dzień ledwo powłóczyłam nogami. Ale co tam. Warto było. Elafonis i Balos - zaliczyliśmy samochodem. Też jesteśmy pod wrażeniem. Chania cudowna. Właściwie w dzień nie ma problemu z dojazdem (chociaż czasami dłużej trzeba było czekać na autobus), gorzej w nocy. Już od 23.00 pozostają tylko taksówki. Skoro już jestem przy Chanii, to całe szczęście, że była niedaleko. Nie tylko, można było chodzić po jej uliczkach w nieskończoność, ale również zastępowała smutne wieczory w hotelu. Tutaj muszę trochę ponarzekać. Hotel pod tym względem jest tylko przeznaczony dla rodziców z małymi dziećmi. Podkreślam – z małymi. Całe szczęście, że nie wzięliśmy ze sobą dorosłej już córki, bo wieczorem nie miałaby co robić. Nawet w Chanii nie ma bowiem dyskotek z prawdziwego zdarzenia. Młodzi grecy raczej nie tańczą, więc jeśli ktoś nie jest z całą szaloną grupą – to się nie pobawi. A my jesteśmy parą zabawową i dyskotekową! (zresztą to nie tylko nasze zdanie). Następnie - hasło w Internecie, że są animacje po polsku, należy wykreślić. Jest to mylące, bowiem trochę już podróżujemy i wiemy na czym polegają animacje z prawdziwego zdarzenia. A na miejscu jest młoda, miła dziewczyna, która w pojedynkę niewiele mogła. W pierwszym tygodniu próbowała zajmować się dziećmi, ale akurat tego nikt specjalnie nie potrzebował. Namówiłam ją więc w drugim tygodniu na cokolwiek. Powiedziałam, że jej pomogę. Wzięła to sobie do serca i tak powstały kalambury dla dorosłych, które jednocześnie zjednoczyły Polaków i pomogły nam się w ogóle poznać (mam nadzieję, że i po naszym wyjeździe to przetrwa!). Nie twierdzę, że nie poznaliśmy nikogo w pierwszym tygodniu. Ale zmarnowaliśmy aż trzy dni. Wracając do „polskich wieczorów”, to w ostatni dzień pobytu, nasza dzielna animatorka wymyśliła „kreteński kwiz”- czyli rozrywka z oświatą. Dodatkowo nauczyła nas tańczyć „zorbę” co się nikomu na żadnej wycieczce nie udało. Nasza dzielna animatorka nie była jednak wspierana przez żadną „górę”. Wiem, ze usiłowała załatwić dla nas jakieś nagrody dodające efektu zabawom. Na przykład darmowy drink lub kieliszek wina itp. Nikt by od tego nie zbankrutował. Wiem, że niewiele wskórała. Niemniej – postarała się na tyle na ile mogła, ma zadatki na dobrego rezydenta. Właśnie. Sporo podróżując mieliśmy do tej pory do czynienia z rezydentem typu – nasza animatorka. Czyli mającym kontakt z grupą. Ten rezydent ograniczył się do spotkania w drugim dniu przyjazdu. Polegało to na omówieniu w tempie błyskawicznym wycieczek (trzeba przyznać – spora historyczna wiedza), zapisaniu na nie i pobraniu pieniędzy (jeszcze szybsze tempo) oraz podaniu w razie czego - telefonu. I tyleśmy go widzieli, bowiem był tylko na jednej wycieczce, którą sobie akurat sami zorganizowaliśmy. Myślę, że tak było we wszystkich podległych mu hotelach. Duża rutyna, mało empatii i kontaktu. Jeżeli taka jego rola to – OK. I jeszcze na koniec o dwóch słabych punktach. Pierwszy, to fatalne „śniadanie” przed wycieczką do Wąwozu: suchy chleb od wczoraj, czarna kawa (została w maszynie) i dżem. Rozumiem, że nikomu nie chciało się wstać przed 6.00, bo po co. I drugi punkt – raczej nie polecam „wieczoru kreteńskiego”. Za drogo (41 euro/os) w stosunku do tego co zaserwowano. Zresztą wieczór był przekładany z niewiadomych powodów. Na kolację zaserwowano nam identyczną kolację jaką mielibyśmy w hotelu. Żadnych nowości (nie próbowaliśmy w ogóle greckich owoców morza) a „pełne” wino podano tylko w pierwszym rzucie, w drugim – pół na pół z wodą. Przewodniczka – słabiutka (w odróżnieniu od Wąwozu gdzie nam pani w autobusie opowiadała i opowiadała) z pewną niedoskonałością wymowy, co mogło mniej tolerancyjnych denerwować. Tańce i zabawy wykonywane przez Greków były OK. Ale to mogliśmy sobie sami zafundować przychodząc do tej tawerny. I tyle. Trochę się rozpisałam ale jestem jeszcze „pod wrażeniem”. O tych w sumie niegroźnych niedogodnościach napisałam nie dlatego, że byliśmy niezadowoleni, ale głównie w celu udoskonalenia tej przecież udanej wycieczki.
Pozdrawiam i w razie „zapytań”, jestem do dyspozycji – Ania F.
Spędziłem z żoną siedem wspaniałych dni na Krecie dzięki Rainbow Tours. Biuro wykazało się pełnym profesjonalizmem. Mają niesamowitego rezydenta , oraz przesympatyczną animatorkę Martę - pozdrawiamy ich serdecznie :) Hotel Sirious spełnił nasze oczekiwania pod każdym względem. Pokoje wyposażone były w klimatyzator, lodówkę oraz TV ponadto były codziennie sprzątane wraz z wymianą pościeli i ręczników. Baseny utrzymane w czystości, a bezpłatnych leżaków było w dostatecznej ilości. Śniadania i obiadokolacje w formie bufetu - każdy znalazł coś pysznego dla siebie. Polecamy przepiękne plaże Elafonisis, miasto Chanię, Rethymnon oraz Knosos. Kretę zwiedzaliśmy wypożyczonym Suzuki Jimny. Nie zapomnij odwiedzić również Aquaparku i gokardów !! Wspaniała zabawa. Gorąco polecamy
W związku z tym ,że polacy stanowia prawie 40 % klientów uważam za konieczne spowodowanie żeby już w samolocie informacje były podawane po polsku, jak również wmiejscach pobytu. Zgodnie z zasadą kliient nasz pan również różne informacje i prosopekty winny być wjęzyku polskim. Równiez ważne jest żeby można było kupić w czasopisma polskie (sa szweckie ,holenderskiie,duńskie itp ) Szanujmy się! Tym bardziej ,( z przykrością stwierdzam ) rodacy mają problemy z językami i ztzw. obyciem. J.PARCHANOWICZ
Polecamy w 100% zwłaszcza dla rodzin z dziećmi. My byliśmy z 3-letnią córką i była bardzo szczęśliwa (zjeżdżalnie wodne, plac zabaw, koleżanki i koledzy). Jedzenie wyśmienite, obsługa znakomita (zwłaszcza Efi :-)) - bardzo pozytywne wrażenia. Trochę daleko do plaży (m.in. trzeba przejść przez ruchliwą ulicę), ale warto wypożyczyć samochód i jeździć od plaży do plaży poza Chanią.
Moja ocena mówi wszystko (ale byłem obiektywny, to co trzeba oceniłem niżej).
Plusy:
- sprzątaczki - nie dość, że codziennie sprzątają pokój, to jeszcze układają piżamy w fikuśne wzorki;
- możliwość przedłużenia pokoju do godziny odlotu, odpłatnie rzecz jasna
- personel super i rzeczywiście robią, co mogą, żeby pomóc
- dobre wsparcie biura podróży - w moim przypadku Easy Travel
lodówka w pokoju
- indywidualna klima
dobrze wyposażony sklepik i o dziwo z tymi samymi cenami co na ulicy
- knajpki koło hotelu - szczególnie warte polecenia Zorbas i nawet lepsza - Dimitris & Sakis "Eat like Greeks"
Minusy:
-ŻADNE biuro nie wspomina, że obiadokolacje NIE MAJĄ wliczonych napoi - oznacza to dopłatę co wieczór od 3 do 10 EUR na rodzinę;
- nie podobało mi się traktowanie gości z Polski jak turystów 2-giej klasy w porównaniu np. z Duńczykami - Polacy dostają gorzej wyposażone pokoje (przykład: wieszaki w łazience z plastiku, zamiast z metalu, gorsze umiejscowienie pokoi, ciemniejsze oświetlenie, śmierdząca kanalizacja, Duńczycy mieli kolacje a la carte, a niektóre grupy drinki wliczone w kolację);
- plaża jest dość daleko
Jak wielu poprzedników już napisało.. świetny hotelik. Spokojny, zaciszny, przyjazny i stosunkowo komfortowy pod warunkiem, ze nie spędza się w nim całych dni (zero opcji sportowych). Plusy to czystość, b. dużo zieleni i fakt, że większość gości to rodziny z dziećmi co eliminuje nocne libacje i hałasy. Naprawdę można wypocząć. Z leżakami przy basenie nie ma problemu. Oczywiście nie jest też wolny od pewnych negatywów: lodowata woda w basenie, jedzenie niby urozmaicone ale po tygodniu już wychodzi bokiem, mało potraw lokalnych, taka kuchnia bez nazwy - dla wszystkich i dla nikogo, mało owoców (jak dla mnie;-).
Ale ogólne wrażenie naprawdę dobre (poznałam ten hotel przy okazji podróży poślubnej :) i gdyby nie warunki poza-hotelowe to na pewno chciałabym tam wrócić. Co do tych poza-hotelowych spraw: 1. Okoliczne plaże to totalna porażka (nie tak wyobrażałam sobie "cudowną kretę"!) 2. Dojście do najblizszej i bardzo nieciekawej plaży strome i jest kawałek do przejścia. Aby dojść do w miarę znośnej plaży trzeba przejść zdrowy kawał drogi, jakieś 20 min do pół godz. (plaża za Lidlem) 3. Chcąc dojść z hotelu do przyst. autobus. trzeba iść główną drogą narażając nierzadko życie z racji braku chodnika (punktualność autobusów każdy zna jeśli był już w Grecji ale to odrębna kwestia).
W zachodniej części Krety polecam wyłącznie plażę PHALASARNA! Ona i tylko ona !!! (Elafonisi mocno przereklamowane choć dobre dla dzieci z racji hektarowych płycizn). Pozdrawiam.
Hotel godny polecenia. Niestety dla gości mieszkających w części głównej problemem może być hałas dobiegający w nocy z baru przy basenie. Obsługa na recepcji nie reaguje na prośbe o uciszenie imprezowiczów.
Gorąco polecam dla rodzin z dziećmi. Basen super. Można tam spędzić naprawdę fantastyczne wakacje.
Proszę nie wynajmować samochodów w hotelu, bo cena jest 2 krotnie wyższa niż na ulicy 100 m dalej, pokoje od 100- do 115 nie nadają się na dostawki a jedynie dla 2 osób, sam to przetestowałem, we troje z dzieckiem w pok 115 po rozłożeniu walizki nie dało się chodzić ale po 1 dniu zmieniono pokój na duży jak lotnisko...oceniam pokój w bungalowie na 5 gwiazdek, ulic nieruchliwych na Krecie nie ma, trzeba przechodzić jak przez autostradę...ale po pobycie na plaży do zachodu słońca, to nie feler, w Polsce też jest wydma i nie da się z hotelu wejść bezpośrednio...ceny hoteli w grecji wyjściem na plaży są strasznie zawyżone... położenie kameralne w gaju oliwno-daktylowo-bananowo-granatowym ma swój urok, zakochaliśmy się w Krecie z żoną i córką, nie żałuję że w Egipcie hotel 5 gwiazdek jest w tej samej cenie co ten 3+...warto wynająć samochód i pojechać samemu nie z wycieczką na biało różowe czyste plaże do Elafonisi, ostrzegam przed powrotem przez góry na zachodzie a nie przez ELOS...tam tylko wytrawni kierowcy mogą jechać...ja byłem ach jakie widoki...droga wijąca się w górach ..2000 metrów przepaść i na dole iskrzące się morze...niezapomniane widoki i adrenalina...
POCHWAŁA DLA OBSŁUGI ZE STRONY BIURA>>Pani Ania była zdecydowanie lepsza od kilku innych biur ... ogólnie bajka....polecam.
hotel bardzo ładny ,piękne 3 baseny,rezydentka p.Kłoss fantastyczna,biuro podróży Happy Holiday super.Jedzenie było smaczne,nawet duży wybór jak na 3 *, urozmaicone, polecam bezwzgladnie wszystkim rodzinom nawet z małymi dziećmi.
Pokoje w hotelu głównym są gorsze i starsze od tych w budynkach w ogrodzie.
Hotel b.zadbany posilki takie sobie/monotonne/,plus hotelu to blizka odlegosc od Chanii mozna dojechac autobusem za 0,70 /bilety kupuje sie w sklapach/.Polecam taverne ZORBAS tuz kolo hotelu,swietna obsluga kapitalne zarcie.Sklepik na terenie osrodka fajnie zaopatrzony.Minus zbyt wielu polskich turystow zachowujacych sie skandalicznie.
hotel spełniajacy wymagania szczególnie dla dzieci, teren zamkniety bezpieczny z fajnym placykiem zabaw i zjeżdzlnią do brodzika, niestey troche daleko do plazy i niezbyt ciekawej , zwirowa ale zato z bezpiecznym długim zejsciem na głębszą wodę. Warto wypożyczyć samochód i pojechać na druga stronę wyspy. Wycieczki można wykupić w Chani - tańsze niz u rezydenta. Polecam rodzinom z dziećmi. Byłam sama z 5 latkiem.
Spędziłam tutaj moje najpięlniejsze wakacje w żyiu. Uważam hotel za bardzo komfortowy, standartem dostosowany nie tylko dla dorosłych, ale również i dzieci. Mozna sobie tutaj odpocząc nie tylko leżac przy basenia, ale także w pięknych, i przede wszystkim zadbanych ogrodach (przepiekne rosliny, mnostwo palm). Hotel jest położony w cichym miejscu, ale zarazem w centrum Kato Daratso, skąd wszędzie jest blisko. Sama wyspa jest bogata w cuda przyrody, więc jeżeli interesuje cie nie tylko leżenie na plaży, możesz zobaczyć wiele pięknych i bajecznych miejsc. Gorąco polecam !!!!!!!
Tripadvisor