Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
2 przyjemne baseny odkryte (jeden z 2 zjeżdżalniami)
Dużo udogodnień dla dzieci: brodzik, mały plac zabaw, mini klub dla dzieci w wieku 5-12 lat, mini disco, menu dla dzieci w resta
Hotel jest głównie dla ludzi, którzy nie są wymagający co do komfortu, polecam młodym ludziom, którzy mają ochotę uczestniczyć w życiu nocnym Sousse. Jedzenie bardzo dobre, zwłaszcza ciasta :)
Urlop w Tunezji zaliczam do bardzo udanych. Usytuowanie hotelu jest wprost idealne. Do mediny ok 15 min spacerem przez miasto. W okolicy dużo sklepów, restauracji. Do klubów tez niedaleko. Co do samego hotelu jak na 3* jest super. Łazienka bardzo schludna. Pokoje rownież. Codziennie sprzątanie i wymiana reczników. Podczas pobytu tygodniowego raz zmieniana pościel. Baseny średnio duże. Przy górnym jest zjeżdzalnia, która jest wiecznie okupowana przez dzieci. Popływać się raczej nie da chyba, że w czasie obiadu kiedy jest wyłączona. Co do leżakow przy basenie, to jest ich wystarczająca ilość, czasami jest problem z parasolami, ale zawsze można rozłożyć się pod ścianą gdzie jest cień. Animacje średnie. Na plaży część jest płatna i część bezpłatna - dla osób z opcją all. Co do jedzenia to jest wystarczające. Co prawda po więcej niż tygodniu śniadania mogą się znudzić, bo codziennie mniej więcej to samo podają. Obiady i kolacje bardzo smaczne. Codziennie coś innego. Polecam szczególnie warzywa w beszamelu. Ponadto popoludniu byla serwowana pizza jako przekąska oraz lody i naleśniki;P Co do napoi, to piwo bardzo słabe. Doby jest gin z tonikiem;P Nie polecam drinków kolorowych gdyż są tak słodkie, że trudno wypić;P A co do napoi bezalkoholowych to dają Coca-cole, fante i Sprite'a, a nie ich arabskie odpowiedniki. Ogólnie rzecz biorąc hotel godny polecenia;p
Hotel dla mało wymagających, nie daj boże dostac pokój od strony ulicy, za łapówkę można zmienić, mnie to kosztowało 20 dinarów i dostaliśmy pokój na 4 piętrze od strony morza i nawet znalazła się lodówka w pokoju, nizej niestety hałas od strony basenu. Jeżeli chodzi o baseny to są dwa, jeden ze zjeżdzalnią, ale co do gabarytów to bardziej przypominają brodziki. Jeżeli chcemy złapać leżak z materacem to należy wstać bardzo wcześnie i zając miejsce. Po godzinie 9 nie ma wolnych leżaków.Plaża bardzo ładna, oddzielona ulicą, która jest dosyć ruchliwa, ale da się przeżyć.Polecam wycieczkę na safarii, dwa dni ale warto, widać prawdziwą Tunezję. REZYDENT TEGO HOTELU "TIMUR" POKAZAŁ SIĘ TYLKO RAZ, INFORMUJĄC O CENACH WYCIECZEK I TO WSZYSTKO!!.POŻAL SIE BOŻE Z TAKIM REZYDENTEM. NAWET NIE ODBIERAŁ TELEFONÓW.CAŁE SZCZEŚCIE , ŻE NA SAFARI OPIEKOWAŁA SIE NAMI PANI EWA, KAPITALNA DZIEWCZYNA, KTÓRA BARDZO PROFESJONALNIE SIE NAMI ZAJĘŁA!!!! PODZIĘKOWANIA DLA PANI EWY!!!Jeżeli chodzi o all inclusiv to w barze bardzo słaby.Kto ma ochotę na porządnego drinka musi dać barmanowi w łapę inaczej nie napije się normalnego drinka. Najlepiej zakupić na lotnisku na bezcłówce alkohol, niskie ceny i naprawdę warto.Nie ma możliwości wzięcia do pokoju butelki wody mineralnej!!! Tylko w barze i to w szklance!!Jeżeli ktoś ma zamiar kupować pamiątki, a wybiera sie na safarii, niech się wstrzyma do powrotu i ostatniego postoju w dawnej stolicy Tunezji KAIRONE, tak chyba się nazywa, mogłem przekręcić nazwę. Ceny są o połowę niższe niż gdziekolwiek. Wiem coś o tym, bo zakupiłem sporo pamiątek i potem żałowałem, ze nie wstrzymałem się do czasu dojazdu ww miejscowości.Targujcie się z tunezyjczykami ile można, strasznie naciagają ceny, np torebka ze skóry miała cenę wyjściwą 75 dinarów, a kupiłem ją za 20!!!Gdyby zabrakło wam miejsca na plaży to idzcie na płatną plażę( po wyjści z hotelu od strony morza jakieś 100 metrów w prawo vis a vis kawiarni) do gościa o imieniu JAWEL(płynnie mówi po angielsku i francusku) i powiedzcie, że jesteście z Polski!!! Super facet, bardzo miły i zapewni wam masę atrakcji. Polecam loty na spadochronie!! Fajna zabawa.W razie jakichkolwiek pytań odpowiem na emaile. Pozdrawiam i życzę miłego wypoczynku.
Byłem w hotelu na wycieczce tygodniowej. Hotel znajduje się w centrum Sousse. Jest świetnym miejscem dla ludzi lubiących aktywną turystykę. Do ważniejszych miejsc do zwiedzania jest blisko spacerkiem. Wszędzie pełno straganów z pamiątkami i innymi towarami. Hotel sam w sobie jest dość skromny. Nie polecam osobom które oczekują wielkich luksusów. Plusem jest to że jest czysto. Przy meldunku daliśmy w recepcji kilka dolarów i poprosiliśmy o pokój z widokiem na morze i wanną w łazience oraz łóżkiem małżeńskim. Inni z naszego turnusu którzy nic nie dali dostali pokoje od ulicy, czasem z wanną a czasem z samym brodzikiem. Polecam aby się przygotować na dawanie napiwków. My pokojówce codziennie zostawialiśmy po 1 dinarze i pokój był posprzątany, ręczniki wymienione itp. Najważniejsze, że nic nam nie zginęło. Pokoje są skromne, nieduże, ale nam służyły tylko jako miejsce do spania. Wykupioną mieliśmy opcję HB i polecam to. Posłki w formie szwedzkiego stołu pełne były przeróżnych mięs, ryb i sałatek. Osobiście chyba przytyłem ze 2 kilo ;) więc głodni nie chodziliśmy. Obiady jedliśmy na mieście. We dwoje za 6 dinarów mieliśmy pyszne kebaby i tym podobne rzeczy. Polecam soki wyciskane z pomarańczy. Co do tubylców są typowymi Arabami, którzy zachęcają do zakupów u nich pamiątek i innych rzeczy. Nie są strasznie namolni. Prosta zasada to nie zatrzymywać się przy straganach jak się nie chce czegoś kupić i nie reagować jak będą wołali. Handlarze potrafią dużo po polsku więc bez językow można się z nimi dogadać. Polecam wyroby ze skóry. Są tanie i dobrej jakości. Torebki można już za 10 dinarów kupić (ok. 20zł). Kurtki skórzane także są śliczne i jest duży wybór. Z wycieczek fakultatywnych polecam Saharę. Jest po prostu świetnie. Jazda na wielbłądach, przejażdżka jeepami po pustyni i wydmach. Zwiedzanie miasteczka z gwiezdnych wojen, gdzie Lucas kręcił Star Wars. Wyschnięte słone jezioro. Polecam naprawdę gorąco. Na wyjazd najlepiej zaopatrzyć się w dodatkowe baterie do aparatów i karty pamięci. Osobiście nacykaliśmy ponad tysiąc zdjęć. Świetni rezydenci którzy bardzo ciekawie prowadzą wycieczki. Animatorzy Hotelowi są chyba najlepsi w całej Tunezji. Nie raz wieczorami podczas oglądania pękaliśmy ze śmiechu.
Z zakupem pamiątek polecam poczekać do wyjazdu na Saharę, gdzie na sam koniec zajeżdża się do sklepu gdzie jest najtaniej w całej Tunezji. My za 60 dinarów nakupiliśmy 2 ogromne siatki dupereli i co najlepsze nie trzeba się targować. Polecam kupić na strefie bezcłowej wódkę 1 litrową Absolut. U nich jest bardzo droga(kosztuje na polskie okolo 200zl) więc można wytargować za nią kurtkę itp. Ogólnie wrażenia z wycieczki mam bardzo pozytywne. Trzeba być przygotowanym na dawanie napiwków, gdyż w Tunezji ludzie zarabiają mało pieniędzy i na nie liczą. Plusem hotelu jest bliskość marketu, gdzie można kupić wodę do picia i inne artykuły spożywcze. Hałwa i olej z oliwek jest w Tunezji bardzo tani, więc warto tam sobie kupić.
Hotel dla młodych ludzi jest idealny, dla starszych nieco mniej. W nocy długo gra muzyka od strony ulicy i od morza. My byliśmy tydzień i polecamy taki wyjazd. Starczy czasu na zobaczenie co ciekawszych miejsc, osobiście dla nas 2 tygodnie byłoby za długo.
Cena do jakości jest adekwatna, a nawet powiem, że dostaliśmy więcej niż się spodziewaliśmy. My zamknęliśmy się w kosztach 4000 pln. I prawdę mówiąc niczego sobie tam nie odmawialiśmy. Był to mój pierwszy i chyba nie ostatni raz w Tunezji, a ponownie jak będę jechał też wybiorę ten hotel.
Jak ktoś ma jakieś dodatkowe pytania chętnie odpowiem na maila.
Pozdrawiam i życzę miłego pobytu.
Hotel położony w samym centrum miasta, więc nie trzeba pokonywać kilometrów (wszystko jest pod ręką) no i mozna obserwować miejskie życie Tunezyjczyków. Plaża czysta, leżaki i parasole gratis; położona przy samym hotelu-trzeba tylko przejść przez ulicę (tu uwaga na samochody, bo kierowcy są szaleni i nie uznają pasów na przejściach dla pieszych). Drinki nosiłyśmy na plażę z baru przy basenie (w nieograniczonaej ilości :). Jeśli chodzi o pokoje radzę wybrać te od strony basenu, ponieważ strona od ulicy jest bardzo głośna: pan wybijający młoteczkiem napisy na bransoletkach, knajpka z muzyką do trzeciej rano, samochody, klaksony itd. co naprawdę nie pozwala spać, chyba że wcześniej osuszycie bar z wina :) Hotel może nie jest ekskluzywny, ale za to nie ma robactwa i grzyba w łazienkach, generalnie czysto. Z obsługą bywało różnie: jedni naburmuszeni dopóki nie dostali napiwku a inni mili od samego początku. Wyposażenie łazienki i pokoju ubogie (ale jest tv). Ogólne wrażenie z pobytu w hotelu oceniam na 4 , a jeśli wziąć pod uwagę przejażdzkę na wielbłądach i zakupy skórzanych toreb, puf i butow to nawet i na 5
Hotel ogólnie zgodnie z gwiazdkami, *** to ***, więc nie ma co wymagać za wiele. Ale blisko Centrum (w sumie samo Centrum, więc blisko wszędzie... nawet na kebab na dole 24h, jakby ktoś zgłodniał o 2 w nocy jak my). No Arabowie tłukli się noc w noc... Balkon mieliśmy na ulicę i lepiej na ulicę, bo od 3-5 piętra jest mniejszy haas niż z balkonem na morze... Klima była i całkiem niezła, bo sporo ludzi się przeziębiło (3 pozycje klimy). Jedzenie może być, ale mało tubylskie... Kus kus zepsuli, a tak kurczaki, baranina (niedużo) kurczaki, rybki, sałatki. Ktoś pisał "codziennie w zasadzie to samo, na obiad i na kolację, więc człowiek ma wrażenia, że wieczorem dojada resztki z obiadu..."- racja... W zasadzie po 3 dniach nie chciało się wstawać na śniadania, a przerwa między śniadaniem a obiadem wynosiła 2,5 godziny więc do wytrzymania... A co do same miasta(Sousse), to brudne i śmierdzące... Chociaz znalazłoby się kilka fajnych miejsc. Trzeba uważać na tubylców, wszędzie naciagają, są natretni i oszustów też nie brakuje-porafią nawet wyciągnąć pieniądze z portfela! 3 baseny (jeden kryty i nikt nie pływał tam w upał), po 20 ochrona wygania z basenu! W sobotę zamiast animacji, zorgazniował sobie hotel imprezkę zamknietą z animacjami i grillem (na grillu resztki z obiadu i kolacji) i kazali płacić sobie po 10 dinarow za osobę. To już skanadal był.
Animatorzy nie pili, ale też sprzedawali jakieś płytki... Mają układ z oszukującą dyskoteką 100 m dalej, nie dajcie się nabrać... Każdy chciał jakąś kasę, ale bez dawania też by się obyło... Co do rezydenta to przyjeżdżał tylko sprzedawać wycieczki... Tunezyjczyk, ogólnie ciężko się dogadać z nim, choć po polsku umie... To chyba sprawa do Exim, powrót-nasz bus miał być o 17-17.10, był o 16:50... i jeszcze kierowca Arab poganiał nas i wrzucał walizki jak ziemniaki. No sorki nie tak miało być. A i czarter... Piszą wylot 17:45, potem 20:30, my wylecieliśmy o 2.30 następnego dnia (21 lipca). Skandal, więc liczcie na przygody-Air Italy Polska... Ogólne warzenia z hotelu, imprez, zakupów i ludzi itd: naciągają, oszukują, kombinują i kradną, na naszych oczach do samochodu się włamywały dzieci po 10 lat... Tragedia...
oonet@poczta.onet.pl
W Hotelu Karawan przeżyliśmy najcudowniejsze wczasy w naszym życiu !!! Świetny hotel, świetna lokalizacja, cudowni ludzie i niezapomniane wrażenia!!!
Hotel jest bardzo ladny, ludzie sa bardzo sympatyczni, obsluga i animatorzy szczegolnie :) Naprawde bylo mi zal wyjezdzac. Na pewno nie zapomne tych wakacji. Jedzeinie dobre i jest w czym wybierac. Czystosc hotelu jak i obsluga wzorowa. Naprawde nie mozna sie tam nudzic, kazdy znajdzie cos dla siebie. GORACE JAK SLONCE POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH ANIMOATOROW I KELNEROW przesyla Asia :):):)
Bylam w pierwszej polowe stycznia 2008r
Negatywne:
- glosna muzyka w nocy (pokoj od strony ulicy 2 pietro), bardzo glosna w sumie do 2/3 w nocy, nie tylko ja sie skarzylam innym tez przeszkadzala - nie dalo sie spac. Muzyka: arabska, tunezyjska.
- zgubilam kartke dot. sejfu (wszystko mieli wprowadzone w komputerze) nikt nie wspominal ze depozyt oddadza mi wylacznie z zwykla niebieska karteczka; depozyt za sejf 10 dinarow
Pozytywne:
bardzo dobre jedzenie, blisko do morza,
Temperatura:
jak na styczen od 15 - 22 stopni bylo, ale nie do opalania, choc nie ktorzy probowali ;) w krotkim rekawku bylo mozna chodzic do 16 bo potem zimno
Zauważcie, że wszystkie te zachwyty i super pozytywne opinie są bez maila zwrotnego, to pic na wodę i fałszywki pisane przez pracowników Eximu, bo to ich sieciowy hotel, dla mnie ogólnie rzecz biorąc syf, jak wycieczka do PRLu sprzed 20 lat, brudne wykładziny w korytarzach, okropne jedzenie, zapchane, malutkie windy, wieczne kolejki do okienka z napojami, jak na kolonii, soki obrzydliwe, kolorowa woda tak słodka, że się nie dało pić, wszędzie trzeba dawać łapówki, żeby cokolwiek dostać lepszego choćby cole w szklance, a nie w plastikowym kubku mieszczącym 20ml, to w ramach all, brak słów, miasto brudne i śmierdzące, smutna rzeczywistość biednego, arabskiego kraju, jedynie plaza i morze bez zarzutu, piaszczysta, łagodne zejście, choć widok kapiących się wszędzie dookoła Arabek ubranych w bety od stóp do głów jest dość obrzydliwy, dlatego Tunezja jest najtańsza, w hotelu tylko east europe, never again!
Poza śmierdzącą wykładziną na korytarzach nie ma się do czego zbytnio przyczepić
Hotel jak na 3* całkiem ok, ale zdecydowanie dla ludzi młodych, jeśli ktoś poszukuje ciszy i spokoju to tu nie znajdzie. Pokoje dosyć duże z TV (polski program ,TV Polonia), codziennie sprzątane. Jeśli nie weźmiecie sejfu, sprzątaczka sprzątnie również Waszą kasę, nawet jeśli dobrze ją ukryjecie. Pokój z widokiem na morze w sezonie 20-25 dolarów. Leżaki bezpłatne, również na plaży. Codziennie animacje, ale po tygodniu repertuar startuje, od nowa. Jedzenie dobre, dużo i często, ale po tygodniu nie można na nie już patrzeć, idąc na stołówkę wiesz z góry co będzie. Dodatkowo oczywiście, drinki, piwo, wino, kawa i napoje bez ograniczeń, podawane czesto w kubeczkach jednorazowych, gdyż szklanek jest ograniczona ilość, czasami one dolar rozwiązuje problem. Lód do drinków robiony z bieżącej wody, także odradzam, przy większej ilości kłopoty żołądkowe. W hotelu jest kafejka internetowa, za 5DT, możecie pogadać przez godzinę na skypie, jest to chyba aktualnie najtańsza forma kontaktu. Najlepsza jest za to opieka rezydenta z Eximu, Timour to młody tunezyjski chłopak,który doskonale mówi po polsku. Na spotkaniu przekaże Wam bardzo praktyczne informację dotyczące życia w Sousse, także warto pytać. Na tym kończy się jego opieka, jeśli wykupicie jakąś wycieczkę to może będziecie mieli okazję jeszcze raz go zobaczyć, no chyba,że będziecie częstymi gośćmi w lokalnych dyskotekach. Nie odbiera również telefonów, chyba, że uzyjecie podstępu i poprosicie o telefon jego kolegę z hotelu-tego od wielbłądów. Informacje na temat wylotów też proponuje traktować z dystansem, gdyż nie zawsze są wiarygodne. Podsumowując, niezły jak na Tunezję hotel polecam wszystkim szukającym rozrywki, ale tylko na tydzień wtedy jest ciekawie, odradzam wszystkim szukającym ciszy, spokoju i opieki rezydenta.
Witam
Hotel jest naprawdę duży. Bardzo blisko morza. Opłaca się dać 10 USD w paszporcie by dostać pokój z widokiem na morze. Nasi znajomi nie dali i mieli lipny pokój z widokiem na ulicę. Masakra - okien nie otwierali.
Mam jedną podstawową uwage: jeśli jedziecie do Tunezji jedźcie na dwodniową wycieczkę na Saharę. Nie wyobrażam sobie, że mógłbym nie byc na tej wycieczce. W planie:
- koloseum w El Jem (super),
- jazda na wielbłądach po piaszczystej Saharze,
- nocleg w Hotelu na pustyni (średniawy ten hotel),
- oraz najlepsza część - jazda Toyotami Land Cruiserami po słonym jeziorze!!!! Nie wiedziałem, że samochód jest w stanie tak jeżdzić i się nie rozlecieć! Kapitalne!
Jedna uwaga: jak arabowie proponują herbatkę lub kawę, spytajcie czy to za darmo. przeważnie się płaci dodatkowo za wszystkie napoje na pustyni. Weźcie 1,5l wody ze soba na osobę.
Ogólnie polecam. My spędzilismy dwa ekstra tygodnie!
Polecam bardzo wycieczki organizowane przez hotel, a przede wszystkim 2-dniową wycieczkę na Saharę, poprostu rewelacja, cena 194 dinarów/os (ok 390 zł). Plaże owszem niezbyt czyste, ale za to morze fantastyczne. Blisko do centrum miasta i do sklepów, sklepików, straganów. Najgorsze jest jednak to, że trzeba się przeważnie o wszystko targować, gdy chce się coś kupić. Można nieźle utargować, ale jeszcze więcej zostać na tym oszukanym :) Drinki w hotelu są całkiem, całkiem, choć robione bez żadnego profesjonalizmu, no i podawane w plastikowych kubeczkach hihihi. Co do jedzenia, to rzeczywiście można się najeść, a tym bardziej przejeść :), kolorowe i bardzo smaczne.
WYJAZD POLECAM SZCZEGÓLNIE RODZINOM Z DZIEĆMI, GRUPIE ZNAJOMYCH ORAZ PAROM. HOTEL JEST POŁOŻONY W BARDZO DOBRYM MIEJSCU SKĄD JEST WSZĘDZIE BLISKO. JEŻELI KTOŚ CENI SOBIE SPĘDZENIE SPOKOJNEGO URLOPU NA PEWNO NIE POŻAŁUJE. PANUJE UPAŁ, WODA CIEPŁA I MOŻNA WYPOCZĄĆ.
szczerze po tak niskiej cenie spodziewałam się czegoś gorszego, a tu proszę jakie miłe zaskoczenie! wakacje bardzo udane, super animatorzy, na pewno tam wrócę!
Byłem Pojechalbym jeszcze raz aleeeeeeeeee........... ale teraz lecę na Djerbę :)
Najwiekszym plusem jest polozenie hotelu-do plazy zaledwie pare krokow.Ponadto bez rewelacji:jedzenie w kolko to samo(brak dan regionalnych)serwowali jakies miesa zylaste i z koscmi ,w barze All Inclusive (jako przekaski-straszna pizza,spaghetti i jakies ciacha,niby francuskie-codziennie!!!),alkohole wszystkie rozcienczane(ale to akurat nie tak zle, bo po co sie zataczac).Ciagle trzeba miec przy sobie drobne, bo jak nie dasz dinara, to drink bedzie slaby albo naleja polowe.Pokojowka tez nie posprzata pokoju, jak nie zastanie na stoliku w pokoju monety.Aby dostac pokoj z widokiem na morze trzeba niestety zaplacic-my dostalismy chyba najlepszy z mozliwych na piatym pietrze-widok rewelacja :)-kosztowalo nas to 30 dolcow(ale bylo warto).Minusem byl rezydent(Exim Tours),trudno bylo sie z nim nawet dogadac(Tunezyjczyk)i rzadko bywal,a jesli sie juz pojawil,to po to,zeby zaproponowac rejs statkiem albo wycieczke.A co do samego miasta(Sousse), to brudne i smierdzace :/,chociaz znalazloby sie kilka fajnych miejsc.Trzeba uwazac na tubylcow,wszedzie naciagaja,sa natretni i oszustow tez nie brakuje-porafia nawet wyciagnac pieniadze z portfela!!!Podsumowujac:Pomimo tego wszystkiego i tak warto pojechac do Sousse,chociazby po to, zeby wykapac sie w cieplym,czystym morzu,opalic sie i odpoczac.Ponarzekalam ale ogolnie jestesmy zadowoleni!!! ;)
Nasza Przygoda w Tunezji z Eximem to jakaś pomyłka!!!! Do dupy prawie wszystko łącznie z Timurem-panem nowobogackim, który uważa się za Pana i to w dodatku bez kultury-żenujące! Pokoje- codzienny bałagan, a umywalki po przypalane bo wszystko tam jest plastikowe. Nie dasz 1dinara to Ci nie posprzątają, ale nawet jak dasz to i tak Ci nie posprztają. Jedzenie - monotonne, odgrzewane ( w tym ryby smarzone), na starym oleju i gdzie sie podziały owoce,mięso z jednego dnia jest podawane zimne następnego dnia.Co innego nam oferowli a co innego Nam sprzedali!!!!! Koleś od masaży po dłużej rozmowie opowiedział Nam jak wygląda to od strony pracowników- sam miał zeskanowany podrobiony dokument upoważniajcy go do masażu - brak jkiej kolwiek kontroli nad tym wszystkim co ma tam miejsce. Chcesz poznać człowieka biznesu to skontaktuj sie z Timurem, obrzydzi ci wszystko pierwszego dnia, a tak poza tym wszytskim to wycieczka 7-dniowa okazuje się 5-dniową!!! Timur- zastanów sie nad tym co robisz, wiecej skromności i kultury!!!!!!!!!!
Pozdrawaimy Naszy znajomych poznanych tam którzy podzielają Nasze zdanie- buziaki dla Tiny i Kuby - nowożeńców.
Witam, w niedzielę 2 sierpnia 2009 roku wróciłam z Sousse z hotelu Prima Life Karawan. Z wyjazdu jesteśmy bardzo zadowoleni. Odnośnie samego hotelu to odpowiada on trzem gwiazdkom, więc na luksusy nie ma co liczyć, ale hotel jest przyzwoity. Pokoje schludne i czyste, gorzej z łazienkami...my akurat trafiliśmy na brudny i zapchany zlew:(. Jedzenie dobre, aczkolwiek monotonne, osobom, które są na 2 tyg. możne się znudzić, chodzi tu szczególnie o obiady i obiadokolacje... Baseny są trzy, jeden ze zjeżdżalniami, drugi głębszy, trzeci kryty. Obsługa bardzo miła. B. dużo animacji przy hotelu:aerobik, piłka, wieczorki przy basenie itp.