Niestety pilot nie posiadał podstawowej wiedzy o Izraelu czy zabytkach. Jadąc w autobusie, czasem czytał z kartki jakieś informacje wzięte chyba z Wikipedii. Podczas oprowadzenia mówił nazwę miejsca i mówił, że mamy np 5 min na zwiedzenie samemu obiektu. Na pytania zwykle nie potrafił odpowiedzieć. Wchodzilismy więc i patrzylismy, nie wiedząc, co jest przed nami... Z zazdrością patrzylismy na inne polskie grupy, gdzie przewodnicy z pasją opowiadali o zwiedzanych obiektach. Jerozolime zwiedziliśmy w biegu, nie wchodząc nawet do niektórych miejsc, po czym prawie godzinę czekaliśmy na przystanku na autokar.. Dodam jeszcze, że pilot zgubił tam 2 osoby i odjechał do Betlejem bez nich.. Ustalał miejsca i czas zbiórek, po czym zmieniał je, mówiąc o tym tylko tym, którzy akurat stali obok.. Proszę nie ufać pilotowi, że zawozi Was tam gdzie najtaniej można kupić pamiątki/coś zjeść.. Jest tam duuuzo drożej niż gdzie indziej (wyjątek to Jerycho, gdzie warto kupic chalwe i daktyle). Wycieczki fakultatywne to porażka w wykonaniu pana Filipa.. odbyły się tylko 2, natomiast proponował też swoje atrakcje, chyba nawet bez porozumienia z biurem, jednak juz nie byliśmy chętni. W Yad Vashem, jak już ktoś napisał wczesniej, spotkała nas niestety niemiła niespodzianka, gdyż okazało się, że w planie jest tylko przyjazd do tego miejsca. Pilot twierdził że tam nie wolno wchodzić z przewodnikiem (inne grupy jakoś mogły..), a poza tym wycieczka była tania, więc czego my oczekujemy. Koniec końców część grupy sama wykupiła audioguide (Jest po polsku i świetnie przygotowany, wiec warto. Mozna tam smialo spedzic i z 5h, a bylismy ponad 2..).
Ogólnie wycieczka fajna, program bogaty, ale nie z tym przewodnikiem!!!