208 opinii
Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
To były moje pierwsze wakacjach typu all inclusive. Bardzo mi sie podobało a w tym hotelu naprawde można odpoczac. Obsługa hotelu jest bardzo miła i profesjonalna.
Czysto, pyszne jedzenie, miła i pomocna obsługa. Śliczne i wyremontowane pokoje. Pod koniec września mieliśmy cudowna pogodę.
Brak
Byliśmy we wrześniu 2007 - dojazd własny, Neckermann. Hotel ma w zasadzie 2 ** i jak na ten standard wszystko co trzeba, zresztą czego oczekiwać za 700PLN za tydzień AI? Dostaliśmy studio na II piętrze, tj. osobno jadalnia z aneksem plus sypialnia oraz zadaszony taras z plastikowym stołem i krzesłami, łazienka czysta i schludna, ale kafelki nie pierwszej świeżości, była za to wanna :) Klimatyzator był, ale stary i na szczęście nie musieliśmy z niego korzystać. Jako nieliczni (takich pokoi jest zaledwie kilkanaście) mieliśmy widok na morze i góry, więc było bosko!!
Jedzenia dużo i w miarę smaczne, 3 syte posiłki plus ciacho ok. 16. Ale jak potwierdzają opinie wcześniejsze, po kilku dniach staje się monotonne, sporo sałatek i warzyw, ale mięsożercy mogą być zawiedzeni grubością porcji (które nie są limitowane). Brakuje zwłaszcza lokalnych specjałów kuchni, które są serwowane na pobliskiej promenadzie. Jednak bezproblemowo tydzień można wytrzymać a i tak coś w pasie zostanie... Napoje podczas posiłków płatne, ale bar AI jest 20m obok więc najpierw należy iść po wino a następnie do restauracji. Pomimo 2 połowy września duży ruch, w godzinach szczytowych posiłków możliwy mały zator. Alkohol podawany w plastiku :( Piwo lane to Niksicko (prawie wszystkie hotele w Czarnogórze je podają), akceptowalne :) całkiem przyzwoite lokalne wino białe i czerwone (Vranac). Z alkoholi to lokalne: wódka, koniak, ouzo i kilka innych, do tego oczywiście napoje bezalkoholowe a'la cola, sprite, sok pomarańczowy, etc. z dystrybutorów.
Do szerokiej i dużej plaży tylko 200m, a na niej płatne leżaki (2-3 euro). Przy samym hoteli plaża mocno kamienista, ale kawałeczek w lewą w stronę bungee jest dużo drobniejszy żwirek, zdecydowanie polecam. Bar przy plaży prywatny więc płatny, dlatego 5 minutowy spacerek po napoje do hotelu opłaca się :) Na plaży sporo płatnych atrakcji - banan, skutery, parasailing czy bungee, oczywiście odpłatnie.
Bardzo polecam plażę Mogren - niestety od hotelu jakieś 3 km, na drugim końcu miasteczka, gdzie wstęp kosztuje 1,5 Euro ale za to w cenie są prysznice i toalety (więc wystarczy mieć ze sobą odpowiedni prowiant). Są tam fajne skałki z rybkami i jeżowcami - ale dopiero kilkanaście metrów od brzegu, idealne do oglądania z maską.
Położenie hotelu zaraz przy promenadzie spacerowej (gdzie jest ciuchcia kursująca co 15 minut na trasie Budva centrum - Becici), z mnóstwem knajpek, restauracji, fast foodów, butików, etc. jest gwarancją, że wieczorem jest gdzie się przejść. Jak do tego dodać 3 mega dyskoteki, które nieźle dudnią w centrum (na szczęście do hotelu nie dochodzi już hałas), to jest gdzie się wyszaleć. Sama Budva ma piękne stare miasto i jest świetnym punktem wypadowym do: Kotoru, Lovcen, Sveti Stefan, Herceg Novi. Polecam zjazd autem z Lovcen do Kotoru - niezły hardcore i adrenalina na 3 metrowej drodze (czasami bez barierek) podczas mijania się z ciężarówką lub autobusem.
Było o zaletach, teraz trochę wad:
- masa ruskich, którzy piją ile mogą i czasem robią nocne arie/awantury (nieraz nas budzili),
- płatny parking 2E dzienne (ale dramat to nie jest),
- co drugą noc brak wody (w godzinach 22-6), ale tak jest chyba w całej Budvie. Kiedyś podobno prądu brakowało, ale nas to nie spotkało,
- w szczytowych godzinach zator w restauracji.
Biorąc pod uwagę powyższe wady, to opinia nt. hotelu Aleksandar jest korzystna i my naprawdę dobrze i aktywnie tu wypoczeliśmy. Sama Czarnogóra jest piękna i w głąb lądu jeszcze dzika (i brudna niestety, Budva wydaje się tu być oazą czystości). Jest tu tak samo pięknie, bezpiecznie jak w Chorwacji, a dużo taniej. I ten miks kultur, bo na południu to już się czuje islam. Uwaga na przejście CRO-CG, bardzo częste i dogłębne trzepanie auta i bagaży, bez litości dla kogokolwiek - my jako jedyni nie zostaliśmy sprawdzeni, a pozostałe 4 wozy przed nami tak (i wcale nie chodziło o polskie rejestracje)... podróż niestety jakoś 20-22h więc warto zrobić sobie nocleg. polecam pension Zagi 30km od granicy HR/SLO. Podróż autem zabiera radość wypoczynku, dlatego może warto kupić bilet z tanimi liniami z Krakowa do Dubrovnika - transfer do Budvy to jakieś 50-60km (1,5-2h) za ok. 20-30 euro. Przy okazji warto zwiedzić Dubrovnik.
Patrze na poprzednie komentarze i robie wielkie oczy! Kto to pisał i ile płacił za ten hotel że tak krytycznie sie wypowiada?
Wiec dla sprostowania w neckermanie płaciłem 700zł/os. za 7 noclegów ALL INCLUSIVE!!!!! rezerwując chyba w lutym na czerwiec (dojazd własny - dojazd troche meczący ale warto było to wszystko zobaczyć bo jakies 60% uroków tej wycieczki to były widoki po drodze i "zwiedzanie" - obowiazkowo trzeba zobaczyć przynajmniej dubrovnik i jeziora plitvickie w chorwacji!!! Nie ma innej opcji naprawde a jeziora plitvickie bez dyskusji!).
Wracając do hotelu Aleksandar ***, a nawet ** chyba się okazało to biorąc pod uwagę oczywiście cenę 700zł (a dokladnie mielismy chyba pokoj ekonomiczny za 650zl/os. z klimatyzatorem który sie niczym nie roznił od innych pokoi) to w tej cenie jest nawet całkiem niezły hotel zadbany, dość czysty, pokój sprzątany chyba codziennie z tarasikiem na dwa krzesla i stolik (bardzo przyjemny). Pokój nie ma złotych klamek i łazienka najnowszych płytek ale nie odrzuca on swoim wygladem! (pokoj z TV i telefonem i tarasem). Jezeli chodzi o wyzywienie i all inclusive to jedzenia było duzo i na zasadzie szwedzkiego stołu różne potrawy do wyboru, 3 razy dziennie. Jakość oceniam na 3 posmak troszke inny niz naszej kuchni (ale to własnie moze ich lokalna kuchnia jest taka). W kazdym razie najgorsza była monotonia w potrawach ktora po paru dniach dawala sie we znaki (na kolacje dania z obiadu i w kolejnych dniach czesc potraw sie powtarzala).
Do plaży jakies moze 200m i to przyjemna sciezka wsrod palm i trawnikow wiec przyjemnie.
Plaza ladna i czysta - platne lezaki i parasole. Bar na plazy platny bo nie hotelowy wiec trzeba bylo spacerowac do hotelu po piwko w duzych kuflach ale nie jest to jakos szczegolnie uciazliwe. Niestety smakosze piwa (jak ja) beda zawiedzeni bo po pierwszym łyku wykręca paszcze o 180 stopni:) Ma jakis dziwny posmak, mam wrazenie ze zarcie tez ale okazalo sie ze butelkowe tubylskie piwo smakuje tak samo, ale po kilku piwach i dniach juz az tak nie przeszkadza.
Wiec podsumowujac grunt to dobre nastawienie i mierzenie oferty z ceną a ja w takim porownaniu daje temu hotelowi i calej przygodzie wielki plus! POLECAM ten kraj sie rozwija i juz niedługo nie bedzie tak tanio. Pozdrawiam
Plaża -w Budvie -(HOTEL ALAKSANDAR) ogólna ciasnota, brud, walające się wokół śmieci; brak plaży hotelowej; non stop gra b.głośna muzyka. Pokoje kiepskiej jakości; trzeba się upominać o ręczniki, które są b.stare i mocno zniszczone. Wieczorem codziennie do 1.00 wokół hotelu gra bardzo głośna muzyka b kiepskiej jakości. Droga do starówki w Budvie to droga przez jeden wielki jarmark (bazar przypominający nasze bazary zaraz po transformacji) OKROPNOŚĆ. OGÓLNIE - BRUDNO, GŁOŚNO, NIE DO WYPOCZYNKU.
Tripadvisor