783 opinie
W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Fascynujące farmy przypraw kuszą wycieczkami, na których można się dowiedzieć jak rosną cynamon, kurkuma czy goździki.
Bogactwo egzotycznej fauny i flory najlepiej podziwiać w rezerwacie Jozani Chwaka Bay lub w położonym niedaleko Jozai motylarium
Blue safari, czyli wycieczka drewnianą żaglówką. To świetna okazja do podziwiania raf koralowych oraz żółwi.
Hotel ok , pokoje standard jak to Afryka. Brak wody butelkowej !!! .Nawet do posiłków nie było wody nie gazowanej butelkowanej .
Hotel ładnie położony dużo zieleni .
Hotel kompletnie nie przystosowany dla osób niepełnosprawnych. Brak podjazdów dla wózków inwalidzkich nawet do głównej jadalni czy na pomost. Po długiej podroży i przyjeździe do hotelu o piątej rano musieliśmy czekać 8 godz. na pokój. Brak zejścia na plaże . Brak wody butelkowanej do picia do posiłków czy w pokojach.
Pokój w dobrym standardzie,przestronny z klimatyzacją. Otoczenie hotelu czyste, zadbane.
Miła obsługa, kilka sprawnie działających barów, molo z leżakami.
Wyżywienie mogłoby być bardziej urozmaicone, zwłaszcza śniadania.
Pobyt (ostatni tydzień kwietnia- początek maja) w hotelu zaliczam do bardzo udanych chociaż byłem pełen obaw czy pora deszczowa nie zdefiniuje nam tego wyjazdu. Potwierdzę powtarzającą się opinię że panujący w Reef & Beach Resort standard afrykański odbiega od standardów hoteli europejskich w dół. Od początku wszystko budziło obawy - ostatnia prosta do hotelu po zakrzaczonej wyboistej drodze z dziurami wypełnionymi wodą... W recepcji bardzo miła Pani szybko się nami zajęła i obsłużyła z tym że..... nie było prądu więc nie mogła zeskanować paszportów i chociaż z uśmiechem stwierdziliśmy że nie ma sprawy przyjdziemy z dokumentami jeszcze raz to nas zaraz goście uświadomili że sprawa jest - bo nie działa w tym czasie np. spuszczanie wody w toalecie, prysznice w łazience, światło w pokojach a za tym np. nie można naładować baterii w telefonie. Jak się później okazało takie incydenty się zdarzały w ciągu pobytu - raczej na bardzo krótko i akurat my nie znaleźliśmy się nigdy w sytuacji w której by nam to przeszkodziło. Pokój niestety nie był gotowy - bardzo tego nie lubię bo po podróży która trwa prawie całą dobę potrzebny jest wypoczynek a nie siedzenie kątem bez możliwości przebrania, prysznica. Po interwencji mojej żony - dostaliśmy tymczasowy pokój gdzie mogliśmy te kilka godzin wypocząć. Dlaczego nie zaproponowano nam tego od razu ? Hotel był obłożony w małym stopniu, znacznie więcej gości pojawiło się od 1 maja. Być może to wina biura podróży które nie zadbało/opłaciło takiej opcji a nie hotelu ??? Zaraz po przyjeździe skorzystaliśmy ze śniadania - porównując do innych wcześniejszych wyjazdów - określiłbym raczej jako skromne z tym że niczego praktycznie nie brakowało - była owsianka, jajecznica smażona na życzenie, parówki, warzywa gotowane, surówki , owoce - skromny wybór co nas zaskoczyło bo liczyliśmy że pod tym względem będzie na bogato. Generalnie o innych posiłkach można powiedzieć że powtórzył się schemat ze śniadania czyli raczej skromnie i wybór ograniczony ale ilościowo nigdy niczego nie brakowało. Bywały wyjazdy z których pamiętam wystawne posiłki do dziś i stanowiło to dużą atrakcję - w tym przypadku był to najskromniejszy wybór potraw ale zrobionych smacznie i w różny sposób więc bez problemu znajdowałem sobie coś co bardzo smakowało. Często oferowane były smażone na bieżąco steki z tuńczyka i tutaj duży plus bo były najlepsze jakie kiedykolwiek miałem okazję spróbować - może chodziło o świeżość mięsa bo te co próbowałem w Polsce nawet w wykwintnych restauracjach nie umywały się do zanzibarskich. Obsługa i czystość na jadalni była wzorowa. Bardzo mili , kulturalni i pomocni młodzi ludzie którzy zawsze pytali czy można zabrać talerz, przynosili mi musztardę do parówek gdy nie była wystawiona :) i generalnie reagowali na każde skinienie. Kucharze także bardzo sympatyczni, szef kuchni doglądał całość i chętnie rozmawiał. Akurat w czasie naszego pobytu skończył się ramadan i mieli ważne czterodniowe święto. Na wycieczce dzień wcześniej dowiedziałem się że na pierwsze świąteczne śniadanie jedzą swoje tradycyjne potrawy ( tak jak u nas na Wigilię ) min. zupę z ośmiornicy i ryż na ostro. Śniadanie w hotelu było jednak takie jak zwykle - zapytałem szefa kuchni o tą kwestię i z uśmiechem na ustach powiedział że na obiad zrobi dla mnie zupę z ośmiornic. No i faktycznie była. Przepyszna! Dobrze doprawiona, lekko kwaśna z mięciutkimi kawałkami mięska. Zjadłem dwie porcje i tak zawsze z dna sobie pobierałem żeby była gęsta. Zachęceni zupą zamówiliśmy sobie danie z karty na kolację i to był prawdziwy strzał w 10. Szef poprosił nas tylko abyśmy kolacje zjedli na górnym piętrze restauracji gdzie bywało zwykle mało osób. Wybraliśmy sobie owoce morza. Kelnerka w towarzystwie szefa kuchni przyniosła nam olbrzymi półmisek wypełniony samymi rarytasami . Starczyło tych frykasów dla 3 osób. Nigdy wcześniej nie jadłem i nawet nie widziałem takich dużych krewetek, langust ... Koszt takiego dania w menu wynosił 33USD. Porównywalna cena w restauracji w Polsce byłaby bliska czterocyfrowej z tym że nigdy nie tak duże i tak świeże okazy. Następny temat który sprawił że pobyt był wyjątkowy to przyroda. W okresie gdy my byliśmy opady deszczu były niewielkie, przelotne i co było rewelacyjne ciepłe. Słońce często świeciło przez chmury dzięki temu mogliśmy cały dzień przebywać na powietrzu i cieszyć się 30 stopniowym ciepełkiem. Nie obeszło się jednak bez kremów z filtrem i pobytu gdy cały dzień bywa w pełnym słońcu bym nie wolał. Olbrzymie wrażenie robiło na nas obserwowanie dzikiej przyrody - małpy przechodzące przez teren hotelu, kolorowe gekony, motyle, kraby i nasz ulubiony nocny bushbaby. Osobny temat stanowiła wycieczka na snurkowanie i rozgwiazdy. Rafa koralowa jeszcze w miarę w dobrej formie porównując do tego co widzieliśmy ostatnie np. dwa lata w Egipcie i na Malediwach. Rozgwiazdy - tak kolorowe i w takiej ilości że zapierające dech w piersiach. Pojedyncze sztuki były także na rafie bezpośrednio przy hotelu.
Położenie na skraju parku krajobrazowego i oceanu, kultura i zaangażowanie personelu, pogoda, bogata przyroda, egzotyka, baseny ze słodką wodą z podziemnych źródeł, moskitiery w pokoju i codzienna dbałość o spryskiwanie ich na noc środkami odstraszającymi owady pomimo tego że komarów nie było wcale ale...no właśnie , baliśmy się malarii, dengi a w tym stanie rzeczy mogliśmy czuć sie bezpiecznie.
Tripadvisor