W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Zgadzam się jak najbardziej z panią Aleksandrą, panem Marcinem i panem Zenkiem. A pani Ewa pomyliła chyba nazwę hotelu! Hotel nie spełnia kategorii przyznanych mu gwiazdek. Pokoje sprzątane bardzo powierzchownie(brudne lustra, kurze na półkach). Restauracja sprzątana tylko raz na tydzień, obrusy brudne, poplamione. Hotel nie posiada własnej kuchni, wszystkie posiłki dowozi catering, dzięki temu są zawsze zimne. Barek przy basenie zaskakiwał brakiem napoi, począwszy od soków na piwie skończywszy. To co nas jednak najbardziej oburzyło, to podawanie napoi oraz drinków w plastikowych, jednorazowych, kilkakrotnie mytych kubkach. Jakiekolwiek zwracanie uwagi na ten fakt nie przyniosło rezultatu. W czasie naszego pobytu ciągłe braki prądu, przez co nie działały winda, klimatyzacja, nie było bieżącej wody. Dzieki temu pobyt w tym hotelu zaliczam do bardzo nieudanych i nie polecam nikomu takich wakacji.
Witam. Jestem jedną z uczestniczek pobytu w hotelu w dniach 10-25,06,08r. Pobyt w tym hotelu organizowało biuro podróży GTI. Były to moje najgorsze wakacje. Po powrocie wysłałam pismo reklamacyjne ale muszę miesiąc czekać na odpowiedź. Z tego co mi wiadomo pismo takie wysłała większa ilość wczasowiczów z naszego turnusu. Zobaczymy w jaki sposób tak wielkie biuro zrekompensuje te nerwy i stresy które tam przeżyliśmy. Po krótce problemy te dotyczyły: Całkowitego braku opieki rezydenta który nas nie zakwaterował tylko pojechał sobie a w hotelu powiedziano nam że nie ma dla nas wolnych pokoji. Po wielokrotnych telefonach do rezydenta aby przyjechał i coś z tym zrobił w rozmowie telefonicznej stwierdził czy on nam ma dodatkowe skrzydło dobudować więc zostaliśmy zostawieni sami sobie głodni, zmęczeni i na walizkach. Po kilku godzinach wywalczyliśmy pokoje sami. Rezydenta nie szło się doprosić ani o pomoc w wezwaniu lekarza do chorego dziecka. Braki prądu a co za tym idzie klimatyzacji, braku bierzącej wody, niedziałającej windy, braku normalnego jedzenia (miałam wykupioną wersję All lecz to były wczasy odchudzające bazujące na sałatkach) brakowało pieczywa, masla, serów, wędlin, mięso było raz i to oddzielane, brak normalnych deserów zamiast tego suche kruche ciastka których nie dało się jeść. Kawa tylko przez 4 minuty od momentu podania, której już później nie donosili. W hotelu brak kuchni, dania doworzone przez katering. Posiłki nie przygotowane dla rodzin z dziećmi. Basen przez 2 tygodnie nie czyszczony. Podawanie napoji i drinków w wielokrotnie mytych kubkach jednorazowych. W momencie zwracania uwagi że kubki trzeba wyrzucić obsługa mówiła że nie mogą muszą je myć i podawać nam w nich napoje i drinki bo menadżer im karze. Nie polecam pobytu w tym hotelu.
padaka jakich mało, a zdjecia oszukane, w rzeczywistosci okropne
Jak na trzy * to jest super.
Hotel godny polecenia dla osób mało wymagających. W pokojach czysto, co ranek sprzątanie (małe napiwki czynią cuda). W hotelu brak baru, w stołówce również. Napoje i pseudo drinki tylko w pull barze, przy basenie około 30 m od stołówki. Czerwone wino przypomina smakiem kwas akumulatorowy. Polecam piwo z beczki i herbatę. Menu śniadaniowe - cały tydzień ten sam zestaw. Obiady i kolacje z pewnym urozmaiceniem, za wyjątkiem baru sałatkowego. Idzie przeżyć. Do plaży, szerokiej i piaszczystej bardzo blisko - tylko przez ulicę. W sąsiedztwie Begonya multum sklepów i pubów. Wieczorami i do późnej nocy bardzo głośna muzyka w sąsiednich barach.
Hotel jest 3 gwiazdkowy i naprawdę warto wziąć pod uwagę fakt, że w Turcji standardy hoteli są niższe niż standardy europejskie, aczkolwiek Hotel Begonya pod np. względem pokoi jest naprawdę super. Pokoje są wyposażone w nowiutkie meble, są czyste i przytulne, łazienki są naprawdę ładne, nowe zielone kafelki i kabina (zamiast szmaty - jak to w większości 3 * w Turcji bywa). Obsługa strasznie miła. Do centrum Alanyi spacerkiem jakieś 25 minut. Jedzenie natomiast mało urozmaicone, zazwyczaj zimne posiłki, a z ciepłych na obiad najczęściej ryż, makaron i jakiś 1 rodzaj mięsa. Ale za te cenę naprawdę Ludzie nie wymagajcie cudów. Dla wybrednych polecam hotele 5 gwiazdkowe.
Miła atmosfera, niezapomniane wrażenia, b. dobra obsługa... Polecam.
Super! Niedawno spedzilam tydzień w hotelu Begonya (pokój w budynku z przodu). Pokoje duże z balkonami i klimatyzacją, sprzatane codzienie. Obsługa rewelacyjna, naprawde polecam osobom szczególnie młodym. Cena jest adekwantna do standardu hotelu. Do plaży wystarczy przejśc przez ulicę. Posiłki dla każdego, myslę że ciężko byłoby wymyslic cos więcej. Mam porównanie z zeszłorocznym pobytem w Grecji i zdecydowanie polecam Turcję. Okolica piekna. Wszyscy zadowoleni z pobytu. Polecam.
Pobyt wykupiony przez GTI Travel. Byliśmu zakwaterowani w budynku usytuowenym w głębi. Wersja all inclusive. W łazience zlew przytkany, woda schodziła jak "krew z nosa". Na interwencję zero reakcji. Czystość srednia, jak się podrzuciło trochę grosza było lepiej, jak nie to sprzątano po łebkach. Od wieczora do godziny 0.00 łomot z pobliskich barów nie do wytrzymania (nie dało się praktycznie spać). Posiłki mało urozmaicone, ale jedzenia nie brakowało. Czystość naczyń taka sobie. Zero atrakcji dla dzieci poza brodzikiem i maleńką zjeżdżalnią w kiepskim stanie. O darts czy stole do tenisa stołowego (były w ofercie promującej hotel) nikt nie słyszał. Bar żenada - non stop brakowało jakichś alkoholi, a czasami nie było żadnego. W ofercie hotelu lokalne alkohole miały być bez ograniczeń. Totalne nieporozumienie. Pani Blanka , która sprawowała opiekę nad Polskimi turystami w tym hotelu to zwyczajne nieporozumienie. Zero pomocy z jej strony lepiej ją o nią nie prosić. Bo albo nie odbiera telefonu, albo i tak nic nie załatwi. Wyjazd powrotny to całkowita klapa organizacyjna GTI. Do ostatnich godzin przed wyjazdem nie było wiadomo czy wyjedziemy czy nie. Na telefony interwencyjne albo nie można było uzyskać żadnej konkretnej informacji, albo nikt nie odbierał telefonu. Dopiero godzinę przed wyjazdem dostaliśmy informację (fax), że jednak jedziemy - była 1.30 w nocy (pierwotnie ta wiadomość miała być o 10 rano). Hotel dla mało wymagających, nastawionych na zwiedzanie i zabawę najlepiej w większym gronie przyjaciół. My ogólnie byliśmy rozczarowani.
bar all inclusive beznadziejny - ciepłe drinki i napoje , czesto brakowało alkoholu zreszta bardzo słabej jakości . W około baru higiena niebyła utrzymywana, bardzo brudno przy ladzie unosił sie brzydki zapach . Dla ludzi którzy liczą na all w barze -mówię wybierzcie inny hotel.Jedzenie bardzo dobre , basen dobry,niestety mało atrakcji sportowych w hotelu .Niestety tenis stołowy i bilard to tylko iluzja reklamowa po prostu w tym hotelu tego nie ma.
Podczas tegorocznego wyjazdu do Turcji do miejscowości Obagol z zakwaterowaniem w hotelu Begonya *** w opcji all inclusive napotkaliśmy na wiele na początku śmieszących, później zadziwiających ,a na końcu już bardzo bulwersujących sytuacji
Chcielibyśmy zacząć od przyjazdu do hotelu Begonya ,gdzie nikt nas nie zaprowadził do recepcji ,a jak już się w niej znaleźliśmy to powiedziano nam ,iż ową noc spędzimy w innym hotelu co nas zaniepokoiło. W recepcji kazano nam zjawić się na drugi dzień o 10 rano w celu zameldowania się już w hotelu Begonya. W hotelu Atilla w ,którym mieliśmy spać rzekomo jedną noc wprowadzono nas do brudnego pokoju. Po zwróceniu uwagi otrzymaliśmy dwa czyste pokoje. Wyposażenie pokoi dawało wiele do życzenia zaczynając od smrodu stęchlizny, stare rozpadające się meble po niedrożną kanalizację. Bardzo przykre jak na początek doświadczenie.
Na drugi dzień po zjawieniu się w recepcji o godz. 10 powiedziano nam ,iż nie ma dla nas pokoi i ,że może będą wolne za 2-3 dni ,ale to nic pewnego a, poza tym zaczęto nam wciskać bzdury ,że hotel Atilla to również hotel Begonya ,więc dlaczego nie było go w katalogu?
Po burzliwych rozmowach z głównym menedżerem zapewniono nas ,że jak jakiś pokój się zwolni to go dostaniemy ,bo obecnie nie mieli wolnych pokoi co było z resztą kłamstwem ,bo co chwilę ktoś nowy przyjeżdżał do hotelu. W momencie oczekiwania na rezydentkę natknęliśmy się na kolejnych zbulwersowanych Polaków ,którzy znaleźli się w takiej samej sytuacji. Totalny absurd!
Całe zajście jak się okazało miało miejsce poza plecami rezydentki ,która w pełni zdziwiona rozpoczęła próby zdobycia dla nas pokoi . Po upłynięciu kilku godzin spędzonych przy recepcji i napisaniu reklamacji na nasze szczęście zwolniły się dwa pokoje po angielskich gościach ,którzy nie chcieli dłużej mieszkać w tym hotelu co później stało się dla nas w pełni zrozumiałe.
Oczywiście jeden z pokoi był standardowo brudny ,ale to nie przeszkodziło obsłudze hotelowej by nas tam wprowadzić. Po dwukrotnym zgłoszeniu w recepcji ,iż jeden pokój jest brudny i po upływie ponad dwóch godzin postanowiliśmy ponownie zwrócić uwagę na recepcji ,że jest brudno czego rezultatem było wręczenie nam czystej pościeli i odesłanie do pokoju. Chyba nie muszę mówić jaki ubaw mieli ludzie siedzący w tym momencie na basenie, że sami nosimy sobie pościel. Kolejny absurd!
Po rozpakowaniu udaliśmy się na dół do baru ,gdzie znajdowało się niestety tylko piwo i to też przez krótki czas ,gdyż skończył się gaz w butli ,ale w zamian za piwo zaczęto robić drinki. Oczywiście piwa nie było przez kolejne półtora dnia tak ,więc pozostała wódka i gin ,które co chwilę się kończyły i zawsze trzeba było rzekomo czekać na głównego menadżera ,który miał zdecydować czy dane trunki będą danego dnia.
Jak zauważyliśmy w katalogu GTI miały być podawane lokalne alkohole ,którym bez wątpienia jest tureckie RAKI. Po konsultacji z głównym menedżerem na drugi dzień barman podawał RAKI (butelka 0,2 l) tylko osobą ,które wyznaczył główny menedżer czyli tym ,którzy dzień wcześniej się o nie pytały. Totalny absurd! Po wielkiej ciekawości reszty gości na następny dzień udało im się wymóc dużą butelkę RAKI ,aby każdy mógł skosztować lokalnej słynnej RAKI. Niestety to był ostatni raz jak widziano RAKI w barze. Co wieczór był odwieczny problem i kłótnie ludzi z głównym menedżerem co do godziny zamykania baru ,gdyż był on zamykany o 23:30 ,a nie jak w katalogu GTI o
24 :00. Pewnego dnia do godziny ok.16 w barze była tylko woda sodowa oraz fanta, bo o alkoholu to można było pomarzyć czego efektem były wycieczki gości hotelowych do pobliskiego sklepu.
Kolejnym ogromnym absurdem było jak udało nam się zauważyć wlewanie wody ze szlaufa do baniaków typu np.; woda EDEN w Polsce i wpinanie ich do saturatorów z ,których wszyscy pili wodę jak i wlewanie wody do maszyn w ,których znajdowały się ich okropne rozcieńczone soki. Duża liczba osób w tym również my zaprzestaliśmy spożywać ową wodę i minęły biegunki oraz rozterki żołądkowe. Menedżer stwierdził ,iż hotel posiada własne źródło co jest następnym absurdem. Wielkie wzburzenie gości wymogło na menedżerze zakup, normalnej wody mineralnej. Dzięki dobremu kontaktowi niektórych Polaków z obsługą dowiedzieliśmy się ,że wódka była w 1/3 rozcieńczana z wodą. Kolejną zabawną ,a zarazem żenującą sprawą było serwowanie drinków za okazaniem „własnej” szklanki , którą otrzymaliśmy wraz z pierwszym drinkiem ,która jak jest się łatwo domyśleć nie była myta. Po prostu brak słów!
Przez ostatnie 3 dni były bardzo dokuczliwe awarie prądu jak i przez jeden dzień brak wody. W momencie braku prądu w pokoju temperatura dochodziła do 35 stopni C ,a brak wody wiązał się z brakiem możliwości wykąpania się ,nie mówiąc już o załatwieniu potrzeby fizjologicznej (niemiły zapach w pokoju w temp. 35 stopni C.)
Po rozmowie z głównym menedżerem stwierdził ,że to nasz problem ,skoro już zapłaciliśmy! Totalne nieporozumienie! Ręce opadają!
Jeżeli chodzi o rozrywkę o , której była mowa w katalogu GTI to nikt niestety nie widział tenisa stołowego ,a nie wspominając już o darts. Basen hotelowy sprawiał wrażenie basenu miejskiego ,gdyż kąpali się w nim wszyscy pobliscy sklepikarze oraz nagminnie przez 5-6 godzin ich dzieci. Dopiero po interwencjach głównego menedżera cała gromada dzieciaków migiem znikała z basenu i nastawała chwilowa cisza ,gdyż po niedługim czasie dzieciaki wracały.
Reasumując sami Państwo mogą wywnioskować jakie mieliśmy wakacje i jak nam się podobał pobyt w hotelu Begonya. Chcielibyśmy zaznaczyć , iż nie jest to nasza pierwsza wycieczka do hotelu *** i Turcja nie jest pierwszym krajem w, którym spędzaliśmy wakacje. Przebywając w wielu hotelach o różnej kategoryzacji gwiazdkowej w różnych krajach, możemy jednoznacznie stwierdzić ,iż w/w hotel był i jest zapewne nadal wielkim nieporozumieniem. Uważamy ,iż obsłużenie nas było na poziomie opcji HB ,a nie opcji all inclusive pomijając oczywiście wszystkie te poboczne ekscesy ,które były bardzo przykre. Ręce opadają jak człowiek nawet podczas urlopu musi o wszystko walczyć , walczyć o to za co zapłacił i o to co ktoś mu obiecywał.
Byłam tam juz 2 razy i zamierzam pojechac tam jeszcze raz , bardzo dobry hotel dla młodych ludzi , którzy przyjechali do Turcji zeby sie zabawić , przemiła obsługa , General Menager bardzo miły i sympatyczny, dbający o każdego gościa,jedzenie dobre , duzo warzyw i owoców(dla mnie super) oraz ich słodkości , blisko do centrum Alany zaledwie 10 min jazdy dolmuszem polecam serdecznie:-)
Własnie wrociłam bylo cudownie! super! turecka obslugo boska ! przepiekna plaza ! cieple morze ! palmy, wszystko skapane w sloncu ! terecka muzyka doskonała, usmiechnięci ludzie z czarnymi oczami ! wszystko niesamowite ! to bylo moje najpiekniejsze wakacje polecam hotel i Biuro GTI zamierzam tam pojechac jeszcze raz ! jak możecie to jedzcie !! REWELACJA !!!!!!
Najlepsze wakacje jakie miałam, a zwiedziłam już trochę świata. Tunezja, Grecja, Włochy marnie wypadają. Oczywiście jeśli ktoś liczy na niewiadomo jakie luksusy to się przeliczy. Ja byłam w przedniej części hotelu z super widokiem na może i taki pokój polecam. Hałas troszeczkę jest, ale wkońcu po to są wakacje - no chyba że ktoś idzie spać o 21... Ok 22 już było cicho. Polecam wszystkim, bo za te pieniądze lepiej nigdzie nie trafisz.
REWELACJA!!!!! Wyjezdzalismy 20-06-2007r na tydzien i we wrzesniu lub pazdzierniku wracamy!!!! Pokoje rewelacja obsluga rewelacja wyzywienie rewelacja. Bardzo mile zaskoczenie jak na 3 gwiazdkowy hotel. Lecielismy z biorem podrozy GTI. Polecamy kazdemu naprawde warto!!!! MONIKA & KAROL ps. Pozdrowienia dla obslugi.......
Polecam wszystkim!! byłam tam w maju z moja mama ona juz jezdzi do tego hotelu od 4 lat i we wrzesniu znów jedzie wiec mowi to samo za siebie ze jest super!! o morza zabi skok:) o centrum busikiem mozna pojechać za 1 euro lub spacerkiem sie przejść:)obsługa super wszystko na 5!!!!
Super Obłsuga dla młodych idealnie!!!Blisko centrum moze z 20 minut piechota od dyskotek itp bazarów
Byliśmy tam 2 tygodnie, było bardzo fajnie, hotel nie wielki, ale fajnie połozony, bardzo blisko morza. pieszo ok 40 min do centrum Alanji, koło hotelu duzo sklepików i knajpek, pokoje czyste, dziennie sprzątane. Na plaży leżaki płatne 1 EURO lub 1 USD (więc lepiej wziąść pare dolców) ale bez problemów można było leżeć na piasku. Plaża piaszczysta, przy wejściu do moża kamienie. W barze piwo słebe w smaku, a wódki było bardzo mało i szybko się kończyła, z alkoholów było jeszcze Raki, Dżin i wina (białe i czerwone) . Napoji nie można było zabierac na plaże. Ogólnie polecam
Hotel polozony 3km od centrum przy glownej ulicy wiec dojazd do centrum bez problemu ! Ale w nocy halas ale od muzyki z barow i restauracji bo jest wcisniety miedzy inne hotele.Sniadanie troche slabe ,ale pozostale posilki dobre !
Przed wyjazdem długo zastanawialiśmy się nad wyborem hotelu. Nigdy wcześniej nie byliśmy w Turcji i opisy na portalach internetowych na temat położenia zupełnie nic nam nie mówiły - po prostu trzeba wszystko zobaczyć samemu, żeby się o tym przekonać. Hotel lezy w dzielnicy OBA, ok 2km od centrum. Do centrum można się dostać dolmuszem (0,75 YTL lub 0,90 YTL od sosby w jedną stronę) lub spacerkiem, żeby sobie wszystko dobrze zobaczyć:) My często chodziliśmy na spacerek, wyszło i zdrowiej i taniej. Hotel jest położony bardzo blisko plaży (przez drogę), a z balkonów pierwszego budynku rozciąga się widok na morze. Tak dobre położenie budynku spowodowane jest tym, że budynek był wybudowany dobrych kilka/kilkanaście lat temu, jednak rok temu był wyremontowany. Obecnie nowe hotele budowane są w głąb lądu i na zboczach gór, wynikiem czego ich goście mają daleko do morza i centrum. Kolejnym atutem położenia z dala od centrum są niższe ceny w lokalnych pasażach. Sprzedawcy też bardziej chętniej zniżają cenę (trzeba sie o wszystko targować, można zbić nawet 50% ceny). W dzielnicy przeważają turyście z Rosji, Polski Czech, za to w centrum i w hotelach na plaży Kleopatry prym wiodą Niemcy i dla nich oczywiście ceny są wyższe. Byliśmy we wrześniu, więc na plażach przeważały starsze osoby. Panie często opalały się toples. Nie jest to przyjemny widok. Wracajac do hotelu: jedzenie zróżnicowane, dobre, na początku nawet bardzo dobre, ale szybko sie przejada i nudzi. Po kilku dniach nie można już na niektóe potrawy patrzeć. Potwierdzają to wszyscy, którzy wtedy byli. Pokoje dosyć duże, wyłożne terakotą, dośc duże balkony, średniej wielkości łazienki o dobrym standardzie. Jest suszarka do włosów. Brodzik troche prymitywny, mógłby być lepszy. Czasami są problemy z ciepłą wodą, najlepiej kapać się zanim wszyscy wróca z plaż. Woda jest ogrzewana słońcem i jej limit jest ograniczony. W pokoju sa nowe meble, lustro, szafa z wieszakami, małe szafki obok łóżka, mała lodóweczka - prowizorka, telewizor z TVP Polonia, klima na pilota. Nie ma żelazka. Jest też sejf, płatny 10 $ za tydzień. Trzymaliśmy tam wszystkie cenne rzeczy. Ale jakby sie ktoś uparł, to by sejf wziął pod pache i wyniósł, bo nie był przykręcony. NIe słyszałem o jakichś próbach i samych kradzieżach w hotelu. Pokoje są sprzątane regularnie, reczniki wymieniane a na łóżku sprzątaczki układają te słynne zwierzątka i kwiatuszki (niektórzy sie tym straznie podniecają, nie wiem czemu). W stołówce troche gorzej, obrusy często zaplamione, ale chodzi czasami taki starszy gość w różowym krawacie i chłopaków o wszystko ochrzania, więc czasami zmieniają. Herbata jest bardzo dobra, ale te soki darmowe to oni robią z takiego koncentratu, któy kolorem przypomina emulsje do malowania. Rozcięczają to wodą Sural i sok gotowy. Kubki są plastikowe (nie mylić z jednorazowymi) wielokrotnego użytku. Podobo w jednym z hoteli bliżej centrum w stołówce nawet słomki myli!!! Ale nie spotkałem sie z tym w Begonyi. Basen fajny, przyjemna, zimna woda. Materace na lezakach troche zjechane. Bar przy basenie taki sobie, piwo siuśkowate, soki te same, co na stołówce, wódka bleeee, raki sie strułem. To chyba wszystko):