Dlaczego ten hotel ma tak wysokie opinie, pojęcia nie mam!!! Bywałam w hotelach 5 gwiazdkowych, w tym także w Turcji i śmiało mogę powiedzieć że Maxeria to niestety pomyłka.
Kelnerzy ścierający stoły w restauracji ręką po poprzednich gościach, podkładka obrucona na drugą stronę, sztućce podawane z ręki trzymane np. za ostrze, wszelkie pozostałości na stole lądują po prostu na podłodze, no nic tylko siadać i delektować się jedzeniem.
Mini klub przy scenie, oj...., rozpadająca się furtka, obdrapane ściany, dla dzieci do wyboru plastelina lub kredki i tyle. Wszystko używane już z milion razy, panie w miniklubie udają, że nie widzą brudu który jest wszędzie, dramat miejsce.
Na plażach bezpańskie psy, przy basenie muzyka która urywa głowę, nawet nie da się rozmawiać z osoba siedząca obok na leżaku. Drzemka nad basenem? Heheh zapomnij !!
Animacje powtarzają się co tydzień wiec przyjazd na więcej niż 7 dni oznacza powtórkę z rozrywki. Prowadzący animacje w trakcie zapowiedzi np. piany party dla dzieci pali na scenie jednocześnie papierosa, którego zapija redbullem!! Heheh nooo klasa gość, ale jaki prowadzący taki cały hotel!
Ponad połowa pracowników nie zna angielskiego, barmani nie potrafią zrobić najprostszych drinków, no może poza dwiema osobami.
Poduszki na tarasach brudne, zalane, z plamami sprzed miesiąca fujjjj. Przy barach można się przykleić do blatu bo nikt nie ściera rozlanego napoju, kładzie kolejną szklankę na ten syf. Mniam.
Hotel przy większym obłożeniu ma za mało leżaków, ale zawsze można przecież stać na słońcu.
Plaża mała, niestety niesprzątana, okolica to wyludniałe miasteczko, bary, bazarki czy stragany brak.
Opcja ultra all nie obejmuje jedzenia.
Jeśli to jest 5 gwiazdek to polecam ten hotel tylko temu co im je przyznał. Innych zapraszam do szukania innego kierunku, szczerze radzę. Na plus tylko czyste pokoje i dobre jedzenie.