W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Byliśmy z Itaką na początku kwietnia. Opóźnienia samolotu w obie strony - po 1,5 godz (chociaż podobno zdarzają się znacznie większe). Pierwsze wrażenie po wylądowaniu - co za pustynia! Pierwsze wyjście na plażę zrekompensowało wszystko - piękne, szerokie i prawie puste plaże, boski kolor wody. Leżaki przy plaży za darmo (leżaki plastikowe, bez materacy). Jeśli ktoś ma - polecamy zabrać parawan - na wyspach wieje wiatr, który czasem jest naprawdę silny (aż dziw, że na miejscu nikt nie wpadł na stosowanie parawanów). Na najpiękniejsze, bezludne plaże wystarczy pójść jakieś 15 min w prawo od hotelu, wzdłuż plaży. Pokoje hotelowe (bungalowy) nieduże, ale nawet przytulne - codziennie dokładnie sprzątane, łącznie z wymianą pościeli i ręczników. Mają lodówkę, tv, indywidualną klimatyzację. Jedzenie jest głównie włoskie, ale też można popróbować miejscowych specjałów. Obiady i kolacje przepyszne, na śniadaniach brakowało mi urozmaicenia i warzyw (nie wiem czemu, ale tak jak na kolacji i obiedzie warzyw jest pełno, tak śniadania są bezwarzywne). Obiady i kolacje urozmaicone, zawsze dużo owoców, warzyw surowych i grilowanych, zawsze też są świerze, naprawdę pyszne ryby. Wieczorami animatorzy starają się rozbawiać - polecam szczególnie wieczór cabowerdiański, kiedy jest pyszne jedzenie a wieczorem animatorzy pokazują swoje umiejętności taneczne. Ciekawy jest też wieczór afrykański. Z wycieczek byliśmy na Foo - trzeba to zobaczyć, widoki warte tych 200 EUR! Polecam też objazd wyspy Sal na buggach (chociaż skorup żółwi nie ma - są rozebrane), ale jeśli ktoś lubi się porządnie pobrudzić i lubi prędkość i wertepy - polecam (koniecznie trzeba zabrać coś na twarz - okulary i chusta zasłaniająca nos i usta przed kurzem). Rezydentka Itaki - Agnieszka, jest bardzo często w hotelu, jest z nią łatwy kontakt. Na wyspach można swobodnie płacić w Euro, przeliczając ceny wystarczy od ceny w escudos odjąć dwa zera (150 escudos to 1,5 EUR). W hotelu są głównie Włosi, chociaż Polacy też nie pozostają bradzo w tyle. Co najważniejsze - nie ma tam jeszcze Rosjan (jeszcze - bo podobno mają zostać uruchomione loty z Moskwy) i Niemców. W all inclusive można pić whisky, gin i wódkę - w drinkach nie żałują - leją pół na pół, a także piwo, wina i miejscowy poncz. Ogólnie - hotel nie jest może bardzo luksusowy (kiepski basen, małe pokoje), ale osoby, które chcą spędzić miłe, spokojne wakacje spędzając dużo czasu na plaży, spacerując, opalając się - będą zadowolone.
Wspaniała obsługa, z którą dobrze się zaprzyjaźniłam. Trzech barmanów rozumie nawet dobrze polski. Animatorzy wspaniali, jedna animatorka potrafi mówić po polsku. Wspaniała atmosfera oraz dyskoteka czynna od 12:00 pm. Na dyskotece wspaniała muzyka(afrykański styl).W Cabo Verde woda jest bardzo cenna. Mój wyjazd był wspaniały, podobały mi się animacje i inne rzeczy, bardzo polecam!
Mam bardzo mieszane odczucia odnośnie hotelu i samej wycieczki. Na plus tego hotelu przemawia to, że:
plaża jest przepiękna, ocean fantastyczny (blisko hotelu)
pokoje są ładne, czyste i schludne
jedzenie pyszne (zwłaszcza ryby, lody kokosowe, tarty owocowe itp).
Okolica spokojna, kameralna
Reszta już niestety jest zdecydowanie na minus:
- basen tylko jeden i to w dodatku brudny i ze słoną wodą (w katalogu Itaki jest wymieniony 2 gi basen, ale jest to właściwie brodzik, w którym myją się leżaki)
- animacje kiepskie, jeśli w ogóle były, a obiecane "wieczorki" - poczęstunki capoverdańskie kończyły sie po 30 minutach
- na terenie hotelu śmierdzi (podlewają ogród odzyskaną wodą z wc ze względu na brak słodkiej wody na wyspach)
- na wyspach strasznie wieje zwłaszcza w miesiącach listopad-maj. Dla kiteserferów to raj, ale dla dzieci, którym piasek leci do oczu niekoniecznie
- obsługa nie radzi sobie z pijanymi ludźmi (a takich nie brakuje) hałasującymi do 2-3 nad ranem
- no i do tego dochodzą kilkunastogodzinne opóźnienia samolotów linii TACV. Lecąc z W-wy 04.01.2008 opóźnienie wyniosło ponad 16 godzin, z powrotem 6. Opóźnienia to standard dla tych linii (przypominam, źe te miejsca w czarterach wynajmuje Itaka!)
Ogólnie nie polecam tego kierunku. Jeśli nie jesteś kiteserferem to po kilku dniach będzie Ci bardzo nudno. Wycieczki fakultatywne jednodniowe na sąsiednie wyspy bardzo drogie - ok 219 euro.
Generalnie niech kogoś nie zmyli nazwa arhipelagu wysp, bowiem wyspa Sal nie ma wiele wspólnego z kolorem zielonym :-). Poza oazami zieleni w hotelu to pystynia. Można oczywiście się przyczepić do kilku rzeczy np. zapach wieczorową porą, kiedy to trawniki są podlewane niewiadomo czym lub też obsługa niektórych kelnerów. Natomiast na plus zdecydowanie jedzenie! Wybór, jakość, urozmaicenie... po prostu palce lizać! Co do all inc. to również wszystko ok. Kelnerzy na prawdę nie żałują alkoholu. Plaża i ocean - zapierają wręcz dech w piersiach. Warunki dla surferów - znakomite.
I na koniec mała przestroga. A mianowicie barmani w hotelowej dyskotece bez skrupułów wykorzystują stan upojenia i zdarza się, że do rachunku dopisywane były rzeczy, których nie zamawiano. Aaaa i jeszcze druga przestroga - w dyskotece mnóstwo kobiet lekkiego obyczaju ;-).
Hotel o średnim standarcie ,zwraca uwagę piękne położenie blisko oceanu ,miasteczka Santa Maria i pięknej promenady.
Na uwagę zasłuduje bardzo dobra obsługa w restauracjach i barach.Menu dobre,ale mało urozmaicone.Słabe animacje.
Minusy to brudny basen z zimną wodą morską i pokojowe-zginęło mi z pokoju kilka rzeczy ( m.in śliczny złoty top).
Wrażenie mieszane.