424 opinie
Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
Empuriabrava - największa na świecie wewnętrzna marina z kanałami o łącznej długości 23 km.
Barcelona - przepełniona zachwycającymi i niepowtarzalnymi zabytkami wybitnego architekta Antonio Gaudiego.
Lloret de Mar - rozrywkowe centrum regionu z piaszczystymi plażami i wielopoziomowymi klubami.
Hotel położony blisko plaży, niedaleko supermarket oraz mniejsze sklepiki oraz restauracje. W hotelu organizowane są kolonie letnie dla młodzieży ( 15-18 lat) , która praktycznie codziennie w nocy organizowała sobie głośne powroty z imprez około 3-4 rano. Jakość posiłków pozostawia sporo do życzenia. Ilość jest wystarczająca, lecz z dobrym smakiem ma to niewiele wspólnego. Trzeba pochwalić obsługę, która jest miła I uczynna. Pokój , który miał być 4 osobowy okazał się dwójką z dwiema dostawkami, nie było miejsca żeby się w nim minąć. Do centrum Blanes piechotą jakiś 1 km. Przykro mi to pisać ale hotel nie spełnił naszych oczekiwań. :(
bliskość morza, basen, miła obsługa
bardzo kiepska jakość posiłków, pokój 4 osobowy to w praktyce dwójka z dostawionymi łóżkami, brak wieczornych animacji,
Ogólnie pobyt w tym hotelu nie był zły, ale zauważyłam wiele mankamentów. Najpoważniejszym był rozmiar pokoi. Niektóre pokoje były zagrzybione i z klimatyzacji wydobywał się nieprzyjemny zapach stęchlizny. W pierwszą noc zakwaterowano nas w najgorszym pokoju w hotelu - w piwnicach (nr 711). Nikt nawet nie wiedział, gdzie ten pokój się znajduje - recepcjonostka przez 25 minut szukała go po całym hotelu! :-). Ze względu na brak miejsc, zakwaterowano nas w innym, dopiero na drugi dzień, ale i tak coś zdążyło nas nieźle pogryźć. Dzięki Polce pracującej w recepcji, dostaliśmy później(podobno) najlepszy pokój w hotelu. Przynajmniej nie śmierdziało! Najgorsze jednak było to, że w hotelu zakwaterowano kolonie (hiszpańskie). Młodzież bardzo hałaśliwa zarówno w dzień, jak i w nocy. Pozostawiona zupełnie sama sobie. Na stołówce - bydło! Nigdy nie widziałam, żeby ludzie tak się zachowywali! Choć obsługa była bardzo miła i próbowała ujażmić dzieciaki, niewiele mieli do powiedzenia. Zresztą polskie studentki, prawie niczym nie różniły sie od hiszpańskich dzieci - były bardziej kulturalne na jadalni! Z relacji recepjonstów wynikało, iż kolonie hiszpańskie przyjeżdzają do hotelu co rok, więc jeśli ktoś nie lubi hałasu, to niech omija ten hotel. Szkoda nerwów! Obsługa naprawdę miła, zaróno room-service, w recepcji i stołówce. Szkoda, bo gdybyśmy nie trafili na kolonie, możnaby naprawdę wypocząć i cieszyć się katalońską przyrodą.
Tripadvisor