W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
STARY POSTKOMUNISTYCZNY HOTEL, jaki 2004r? był remont, ale jednego skrzydła... nic dla dzieci, po interwencji kupili huśtawkę i powiesili na starym stelażu, zardzewiała niebezpieczna zjeżdżalnia, porażka... Żałuję że tam trafiliśmy. Nie ma co się tam wybierać, plaże brudne i daleko, na basenie syf, szkoda gadać. Jedyny plus za sympatyczne recepcjonistki i wesołych barmanów.
hej właśnie wróciłam z tego miejsca i jestem zachwycona. mimo końcowki sezonu bawilam sie swietnie. polecam to miejsce kazdemu, nie ma co sie sugerowac bzdurnymi opiniami jakie sie czasem pojawiają. jesli bede mogla to tam kiedys wroce bo warto. mozna sie bawic, odpoczywac co kto woli.
wrzesien w Green Park byl wspamialy. W hotelu warunki bardzo dobre, czysto, pelne wyposazenie pokoi. czytam opinie o jedzeniu i wstyd mi za Polakow, przynajmniej za ich czesc. po przyjezdzie od razu zaczeli wszystko krytykowac, szczegolnie jedzenie i ze ich brzuchy bola od tej zywnosci. no coz ale jak je sie wszystko co dostepne to chyba nic dziwnego ze po takim miksie cos boli. wspaniala obsluga, barmani ( pozdrowienia dla Iwana i Iljana oraz Malej Hieny :) - Nasko. Diljana nasza opiekunka złoto dziewczyna, przesympatyczna i pomocna. Kasia i Karolina porywaly do zabaw, chwala im za to :). nie dalo sie nudzic. pozdrawiam Ele, Roberta, Marte, Przemka, Romka i Roberta i Ginger. :)
Witam :) Mój pobyt trwał od 2 do 12 września.Wrażenia jak najbardziej pozytywne:) Duży basen, smaczne i bardzo urozmaicone posiłki, pokoje czyste, obsługa hotelowa super. Moim zdaniem największy plus należy się rezydentce Kasi i animatorom Karolinie i Tomkowi. Mili,życzliwi i zawsze uśmiechnięci. Naprawdę pomimo tego że w mieście za wiele się nie działo(wrzesień) oni potrafili super zorganizować czas w hotelu.Każdy tutaj znalazł coś dla siebie!!Pozdrowienia dla Was :) Ogólnie wycieczka godna polecenia!!
hej;-)Wakacje spędzone w Kiten mogę w 100% zaliczyć do jednych z najlepiej spędzonych wakacji. Plusem bez wątpienia był duży basen, przy którym spędziłem wszystkie dni pobytu. Jedznie smaczne i urozmaicone, wiec każdy mógł znaleźć coś dlasiebie. Pokoje czyste i schludne z resztą tak jak cały hotel. Na szczególne wyróżnienie zasługują Kasia, Karolina i Tomek bez których pobyt mógł tylko być udany a tak był poprostu super. Rezydentka Kasia z niezwykłą życzliwością i uśmiechem na twarzy,profesjonalnie wywiązywała sie ze swoich obowiązków. Animatorzy Karolina i Tomek nie dawali ani chwili wytchnienia i z zapełem wypełniali wolny czas wczasowiczów;-) Pozdrawiam i do zobaczenia na kolejnych wakacjach. Było wystrzałowo. Dzięki ;-)
Byliśmy na wakacjach na początku września, więc sezon się w Kiten powoli zaczynał kończyć, mimo tego jesteśmy bardzo zadowoleni!! Hotel - bez zastrzeżeń, obsługa (kelnerzy, barmani) mili, uśmiechnięci, jedzenie całkiem dobre i urozmaicone, ogólnie na prawde w porządku. Główne podziękowania należą się super milej i sympatycznej kadrze sky clubu! Bardzo pomocna rezydentka Kasia(-pozdrawiamy), super animacje-na prawde nie dało się nudzić, codziennie aqua aerobic, pilates - Karolina nie odpuściła nam ani razu:) nie było leniuchowania, trzeba było uczestniczyć we wszystkim, ale dzięki temu zapamiętamy te wakacje najlepiej ze wszystkich! :) Polecamy jak najbardziej i do zobaczenia w przyszłym roku mamy nadzieje :)
Polecam. Jak ktoś chce super luksusu niech płaci 5.000 zł za tydz. w Egipcie. Niestety brak drinku powitalnego. Tv polska - to tylko viva. Internet radiowy za free w recepcji. Poza tym jest spoko. Zawsze są tacy, którzy płaca 2.500 zł i za all inclusive chcą by nie było turbulencji podczas lotu samolotem. Jedzenie jest dobre i urozmaicone. Ale nie dla wielbicieli schabowego z ziemniakami. Prawda, że okolica niezbyt czysta. Ale w Polsce jest tak samo. Popatrzcie tylko dokładnie. Obsługa bardzo miła. Nie ma kolejek do jedzenia i drinków. Leją porządnie i bez proszenia. Zero napiwków. Kto zraził sie Tunezją za tę cenę niech przyjedzie tutaj. W Kiten jest super disco, częściowo w wodzie. Rezydentka bardzo kompetentna i miła.
Wrócilam z Kiten bardzo zadowolona. Zarówno hotel jak i oczekiwania związane z plażowaniem zostały zaspokojone. Hotel duży, dobrze rozwiązany komunikacyjnie (windy, dużo bezpośrednich wyjść, skrótów) z ładnymi pokojami. W pokoju szerokie łożka małżeńskie i dostawka (fotel). Sterowana dowolnie klima. Telewizor z jednym programem polskim-Viva polska. Łazienka-standard europejski. Hotel posiada dość duży basen z brodzikiem. Super sprawa jeśli porównamy okoliczne hotelowe "oczka wodne". Dookoła basenu bezpłatne leżaki (dla delikatnych ciał-płatne cienkie materacyki 2lv za dzień). Kuchnia rozmaita-dużo dań typowo bułgarskich, ale narzekała tylko jedna osoba. Ludzie (nie wszyscy!) jedzą naprawdę ciekawie-na jeden talerz nałożyliby wszystkie możliwe dania. Potem zalewają to drinkami i narzekają... Rewelacyja obsługa w restauracji-żadnej opieszałości! Jeśli zaś chodzi o sprzątnie to zależy w czyim rewirze człowiek się znajdzie...(ludzie jak to ludzie-różnie podchodzą do swych obowiązków). Największymi minusami hotelu są: fatalna kawa i takież mleko; możliwa obecnośc rosyjskich kolonistów, którzy jednak nie stołują sie w hotelu i uciązliwi bywają sporadycznie; obecność komarów wieczorem (w restauracji-lampy przeciwkomarowe).
Niedawno wrocilam z wakacji, uwazam, ze hotel jest calkiem w porzadku, wbrew wszelkim negatywnym opiniom, uwazam, ze jedzenie jest calkiem dobre, duzo do wyboru i smaczne. Drinki tez niczego sobie, barmani i kelnerki bardzo mili, zawsze usmiechnieci. W hotelu czysto, zadnych zastrzezen. Okolica cicha, raczej spokojna, idealna do dlugich spacerow. Minusem jest duza ilosc komarow i zaniedbane tereny poza hotelem. Duzym plusem sa polskie animacje prowadzone przez bardzo milych i usmiechnietych animatorow, ktorzy robili wszystko zeby zapewnic nam fajna rozrywke i aktywny wypoczynek. Bylo duzo animacji dla dzieci (mini klub,mini disco, bajki,gry itd) wiec moje maluchy nie mialy kiedy sie nudzic. Dziwie sie tym, ktorzy skarzyli sie ze np bajek jest za malo, bo bylo ich az za duzo:)No i zawsze dostepna polska rezydentka, ktora pomogla nam w wielu sprawach, bo inaczej niz po bulgarsku tutaj nie idzie sie dogadac:) Moje ogolne wrazenie bardzo pozytywne, polecam szczegolnie rodzinom z dziecmi.
Wróciliśmy z Kiten bardzo zadowoleni, hotel OK (odnowiony 3 lata temu a nie wybudowany), nie spotkałem sie tam z jak to opisywali opieszałymi i nie miłymi Bułgarami - fantastyczni ludzie (pozdrawiam barmanów w szczególności Bobbyego), fajne animacje dla dzieci, z których nasza córka korzystała codziennie, basen ciepły i czysty, leżaki dookoła basenu bezpłatne, do plaży około 350m, okolica cicha i spokojna, trochę komarów ale co z tego przecież jest lato, opieka polskich animatorów i rezydentki (Tomek pozdrowienia dla Ciebie ), morze bardzo cieple, na plaży w piasku leżało kilka petów ale to nie wina przyrody tylko ludzi, polecam w szczególności rodzinom z dziećmi, zdjęcia hotelu prawdziwe.
Spędziłem z rodzina urlop w Kiten w hotelu Green Park. Wróciliśmy bardzo zadowoleni i wypoczęci, super jedzenie, czysty hotel, miła i uśmiechnięta obsługa, fajni barmani. Szczególne podziękowania dla przesympatycznej miłej i uśmiechniętej rezydent Kasi która zawsze służyła pomocą:) duże słowa uznania dla pracowitych uśmiechniętych animatorów Karoliny i Tomka którzy zapewniali wyskoki poziom rozrywki dzieciom jak i dorosłym. Krzysiek, Beata, Milena, Marcin:)
NIedawno wróciłam z urlopu, który spędzałam w Green Parku z dzieckiem. Byliśmy bardzo zadowoleni z hotelu, jego wyposażenia,czystości i przestronności pokoi, jego kameralnego położenia w parku, a nie w centrum miasta.Basen duży i czysty z brodzikiem dla dzieci, leżaki i parasolki przy basenie ogólnie dostępne i bezpłatne.Do plaży - krótki spacerek.Plaża piaszczysta, a woda czysta (pływają rybki, meduzy i raczki),bardzo ciepła. Woda przy brzegu nie jest głęboka, więc dzieci mogą się bezpieczne kąpać. Zarówno na basenie, jak nad morzem są ratownicy. Dla dzieci kąpiel w basenie, gdzie woda miała przeważnie 26 stopni i kąpiel w ciepłym morzu jest ogromną frajdą. Jak wspominałam przestronne pokoje , z ogromnymi łóżkami. klimatyzacją i lodówką. Łazienka czysta (przy granatowych kafelkach widać białe fugi. Jeśli chodzi o obsługę, to personel miły i grzeczny. Codziennie z pokoi były wynoszone śmieci. Warunki do mieszkania na krótki okres czasu odpowiednie. Pani Rezydentka jest osobą bardzo grzeczną i pomocną w różnych sytuacjach.Zarówno Pani rezydentka, jak i Jej koleżanka od animacji i kolega od sportu są osobami bardzo młodymi i bardzo chętnymi do pracy. Cała ta młoda trójka starała się bardzo, aby wszystkim - dorosłym i dzieciom umilić spędzany w Kiten czas. Codziennie organizowane były różne wycieczki. Teraz chciałabym wypowiedzieć się na temam posiłków i wyżywienia. Jedzenie niesmaczne, niedogotowane, niegosmażone, nieurozmaicone. Przez cały okres pobytu te same potrawy, warzywa i owoce wymoczone w lodzie. Mleko, soki, napoje rozcieńczane wodą. Kawa czarna, to jakieś zbożowe fusy. Można wypić w restauracji dobrą kawę za 1,50 lewa, za dwa łyki. Przy kolacji brak masła do pieczywa i wrzątku do zrobienia ciełej herbaty. Z wędlin podaje się tylko kiełbasę serwolatkę lub mortadelę. Serem dużurującym był ser kozi i żółty wysuszony,posypany pieprzem lub papryką.Z owoców można było wybrać arbuza, który cały moczył się w lodzie, dwa razy pokazały si morele. Nasze śniadanie ograniczało się do chleba z dżemem lub marmooladą, a obiad i kolacja do frytek. Jeśli ktoś marzy o ciepłych pachnących bułeczkach i rogalikach, czy pieczonym cieście - to niech zapomni. Jedynymi ciasteczkami podawanymi przez 10 dni do kawy były ciastka kruche gwiazdki przekładane czekoladą, chyba już przeterminowane.Hotel godny uwagi dla niewymagających i niewybrednych, nie znających się na kuchni lub gotowych zjeść wszystko, tylko dlatego bo zapłacone. Kuchnia nieodpowiednia dla dzieci.
W czasie 10-dniowego pobytu tylko raz zmieniona pościel, do przykrycia służy narzuta, którą w ciągu dnia nakrywane jest łóżko, bardzo monotonne posiłki i długie kolejki za jedzeniem na każdym z trzech posiłków, przekąski typu lody, naleśniki, wydzielane po 1 szt, banany krojone na 3 części, toaleta przy basenie nieodnowiona i niesprzątana, płytki wokół basenu wciąż mokre, a przez to niebezpieczne, brak opieki medycznej, zaniedbany teren wokół hotelu, kompletnie nieprzygotowany na przyjazd turystów, np. nie skoszona trawa, daleko do plaży i centrum, sama miejscowość Kiten brudna i zaniedbana, plaża również, przy wejściu na plażę sterta śmieci i zepsutych parasoli.
W okolicy hotelu nie ma zbyt wielu rozrywek [nie zaliczając tych dotyczących hotelu animacje itp] ale można tam b. miło spędzić czas. Miasteczko Kiten nie jest duże ale ma swój klimat. Można skorzystać z atrakcji nurkowania lecz za dość wysoką opłatą wyjeżdża się z panami, bardzo przyjaznymi specjalistami i bardzo dobrze obeznanymi w swoim fachu na wybrzeże gdzie się nurkuje, jakieś 15 km od hotelu. Dla osób pierwszy raz nurkujących jest to doskonale wytłumaczone i można poczuć się bezpiecznie. Wracając do kwestii hotelu to moja rodzina i znajomi są bardzo zadowoleni z pobytu. można tam MAKSYMALNIE się wyluzować i odpocząć. dzieci mogą brać udział w animacjach. często na wielkim ekranie wyświetlane są filmy FAMILIJNE dla całej rodziny które można obejrzeć na świeżym powietrzu i dyskoteki dla dzieci a także dla dorosłych. opcja all inclusive jest bardzo pożyteczna. w każdej chwili można skorzystać z darmowej kawki lub napoju, a także lodów. w hotelu znajduje się sklepik gdzie można zakupić wiele przydatnych rzeczy.. panuje tam bardzo bardzo przyjazna atmosfera.. dzieci mogą czuć sie tam bezpiecznie oraz znaleźć wielu rówieśników.. są także dodatkowo płatne wycieczki np do sozopolu gdzie można zwiedzić stare miasteczko, do Istambułu stolicy Turcji lub na WIECZÓR BUŁGARSKi na którym można bardzo milo spędzić czas w bułgarskiej atmosferze .. i tradycji :) ogólnie to były moje najlepsze wakacje wiec nie mogę określić tego paroma słowami. ale szczerze z całego serca polecam ten hotel. idealna propozycja dla rodzin z dziećmi albo osób, które pragną wypoczynku lub ceniącym spokój.
Szczerze polecam wypoczynek tam dla osób z dziećmi, w tym roku byliśmy tam rodzinką i byliśmy mile zaskoczeni.
Hotel duży ładny nowy jednakże łazienka (porażka) niespływa woda i zalewa łazienkę. Panie które mają sprzatać pokoje ograniczaja się tylko do wyrzucenia smieci z pokoju brak odkurzania zaścielania łóżek itp. Obsługa w recepcjii bardzo zła nieuprzejma i niepotrafią żadnego języka angielksiego francuzkiego czy niemieckiego. Obsługa przy barze bardzo dobra szczególnie dwaj barmani Nasco są bardzo sympatyczni i dobrze mówią po Polsku. Basen olbrzymi i czysty super sprawa, bardzo dużo leżaków i parasoli do leżakowania, piaskownica dla dzici ze zjeżdzalnia jest ok. Jedzienia bardzo dużo jednkaże troche monotonne każdego dnia te same potrawy ale można się najeść. Obiekt idelany dla rodzin z dziećmi którzy chcą odpocząć od zgiełku miasta. Dal osób którzy lubią zabawę są trzy fajne discoteki: Jamica w centrum miasta, dyskoteka na plarzy połaczona z wejściem do moża z licznymi wodospadami piaskiem i skałami (Super najlepsza!!!!) i na plaży przy plaży głównej jednakże tam leci muzyka Bułgarskie disco. Uwaga!Koniecznie należy wziąść z Polski coś na komary ponieważ ich ilośc jest przerazjąca wieczorem ponieważ wokół hotelu w zaroslach jest bagienko gdzie one się natychmiast rozmnażają, polecam wziaść na każdy dzień jedno opakowanie OFF. Ogólne wrazenie bardzo dobre, dobre miejsce na wypoczynek.
Ludzie! A czego spodziewaliście się po Bułgarii, to przecież wciąż kraj komunistyczny! Bardziej wymagającym proponuję jechać do Hiszpanii czy Grecji, tam odnajdą standard naprawdę europejski a 4 gwiazdki okażą się luksusowym hotelem. Śmieszą mnie skargi typu iż w recepcji wymagano opłaty klimatycznej, taka jest procedurowa jak się komuś nie podoba to niech jedzie do Egiptu... gdzie z kolei zapłaci za wizę! Pisanie iż obsługa nie zna języjów obcych jest po prostu śmieszne, większość z nich mówi doskonale po polsku, począwszy od rezydenta Kruma, który mówi rewelacyjnie w naszym języku. Owszem obsługa trochę opieszała, zwłaszcza w sprzątaniu czy donoszeniu papieru toaletowego, natomiast niestrudzona przy przeliczaniu ręczników hotelowych w dniu naszego wyjazdu... (czyżby powiew dawnego prl?). Na każdym kroku zauważalna dziwna mentalność Bułgarów i ich chłód, oni najzwyczajniej w świecie nie dorośli jeszcze do turystyki. Największym jednak minusem (lub może dla niektórych plusem z uwagi na oddalenie od centrum i co za tym idzie ciszę) jest plaża. Ta bliższa jest po prostu zaśmiecona, natomiast aby dojść na tą dalszą trzeba przejść ruchliwą szosą koło 30 min co w upale nie jest wskazane, lecz warto bo ma naprawdę śliczne zatoczki. Jeśli chodzi o jedzenie to uważam, że nie ma co narzekać, całkiem niezły wybór choć może trochę mało owoców (wersja all inclusive). Nie mniej jednak każdy znajdzie coś smacznego dla siebie. A to, że część ludzi może mieć problemy z żołądkiem, to jakoś mnie to nie dziwi... Wystarczy spojrzeć jak wygłodniali Polacy rzucają się na furę jedzenia, którą zapijają obficie alkoholem. Przy takiej mieszance żaden żołądek nie wytrzyma! Warto po prostu jeść z umiarem i nie przesadzać z alkoholem. Kolejnym pozytywem Kiten są ceny: pojechaliśmy na zakupy do Sozopola i okazało się, że ceny są tam jak z księżyca! To mit że Bułgaria jest tania. Jeśli chcesz kupić jakiś bubel to może tutaj kupisz coś taniego, natomiast takie rzeczy jak soki czy jedzenie są droższe niż w Polsce, a tak porównując ceny to poczciwe Kiten i tak jest najtańsze. No i chyba najspokojniejsze, dlatego dobre dla rodzin z dziećmi. Tak podsumowując myślę, że jak na standarty bułgarskie (a nie europejskie!) hotel naprawdę wart polecenia. Nie jest przede wszystkim żadnym postkomunistycznym budynkiem, lecz ładnym, odmodernizowanym hotelem. Osobiście polecam!
ZDECYDOWANIE NIE POLECAM!!WIELKIE ROZCZAROWANIE CAŁEGO TURNUSU
Zgadzam się w 100 % z negatywnymi opiniami innych wczasowiczów. Pienišdze wyrzucone w błoto. Widok na park z balkonu ograniczał się do widoku kilkunastu drzew i brudnego strumyka pełnego komarów oraz codziennego widoku mieciarki o 7 rano wypróżniajšcej stojšcy nieopodal kontener na mieci. Sprzštanie pokoi opierało się na doniesieniu papieru toaletowego oraz opróżnianiu koszy na mieci. O odkurzaniu i zmywaniu podłogi moglimy zapomnieć przez 9 dni. W czasie 3 dniowej nieobecnoci sprzštaczki a co za tym idzie brakiem papieru toaletowego ( jedzenie nie służyło) porolimy o uzupełnienie braku papieru w recepcji. Pani z umiechem na twarzy odpowiedziała nie ma, its not my problem to samo usłyszały osoby, którym zapodziały się gdzie paszporty na recepcji. Guest relations po polsku wyglšdał nie rozumiem po polsku po angielsku dobrze sobie radziły z hasłem its not my problem. Jedzenie 1 dnia było ok. Potem to samo tylko inaczej przetworzone i podawane zamiennie raz na obiad raz na kolacje. Jedzenie było czasami zimne, trzeba było przyjć o okrelonej porze, aby trafić na ciepłe wynoszone z kuchni. Jedynie, co możemy polecić do zjedzenia to arbuz i frytki. Potrawy mięsne były nie do przyjęcia (mielonkowate kiełbaski były do non stop). Za wypożyczony hotelowy samochód trzeba było umiecić opłatę za parking 2 euro!!
Paranoja!!!
W łazience nikt nie sprzštał przez 9 dni. Także można sobie wyobrazić ze wszystko pływało. Syfon zatkany, wentylator tylko ładnie szumiał, ale nie wymieniał powietrza.
Przy pełnym obłożeniu hotelu, jakie nastšpiło po 3 dniach naszego pobytu restauracja jak i kotłownia nie nadšżały. Kolejka do bufetu była bardzo długa.
Woda ciepła w godzinach od 18-21 była marzeniem. Cieplejsza była w hotelowym basenie.
Alkohole były serwowane do 22.00 a nie jak w ofercie do 23.00.
Napoje podawane przy posiłkach to jaka pomyłka. Kawa lura - zbożowa, soki (takie rozrabiane z woda) zbrzydły już po kilku dniach (żadnego urozmaicenia). Lody po jednej gałce, jeli chcesz drugš to stoisz z powrotem w kolejce, ciasta desery całkowity brak.
Drink powitalny został tylko podany w ofercie sky-club.
Animatorzy to chyba pojechali tam na wakacje a nie do pracy. Ich praca polegała tylko na krzyczeniu o meczu siatkówki i ping-ponga oraz puszczaniu muzyki w porze wieczornej. Animacje przedstawiane w ofercie typu strzelanie z łuku, dart, bule itp. to fikcja. Zostalimy oszukani.
Rezydent Krum to JEDYNA pozytywna osoba, lecz niestety nic nie mógł poradzić na taki stan rzeczy. Jeli chodzi o plażę to bliżej Primorska była najładniejsza z wszystkich trzech. Na pozostałych totalny SYF. mierdzšce wodorosty, pełno petów w piasku. Droga na najbliższš plaże to jak spacer po uliczkach dzielnic kloszardów. Pełno mieci różnego pochodzenia.
Droga na plaże do Primorska wiodła przez las pełen nienażartych moskitów lub drogš bez chodnika, którš jeżdżš bułgarscy szaleńcy.
Do Bułgarii warto jechać za 15 lat jak nauczš się, co to jest biznes i do innego hotelu 10 gwiazdkowego w ich skali, bo te cztery to u nas nawet 2 by nie były. Strasznie łapczywi sš na kasę!!!
All inclusive całkowicie niezgodne z ofertą, brak drinków powitalnych, godziny podawania alkoholi 10-22 a nie 23 jak w ofercie, kawa owszem ale zbożowa, mleko za dopłatą, ciasta desery całkowity brak, lody po jednej rozmrożonej gałce chcesz drugą stoisz w kolejce, oddasz swoją gałkę dziecku i już obsługa ma problem.Drinki tak, ale tylko na bazie coli,sprite,mineralnej i ichniego soku po dwa na głowę ilość alkoholu w kubku plastikowym zależna od humoru.Dla dzieci i dorosłych brak animacji co prawda byli animatorzy,ale nie prowadzili imprez bo są one tylko dla polskich gości i jakiekolwiek zachęty typu muzyka zaproszenia etc. Są nie do przyjęcia bo dołączą się inni goście!!. Płacimy all inclusive za dorosłych i dzieci w tej samej cenie i jaka jest różnica na miejscu - żadna po za tym,że dzieci nie dostają alkoholu /i nic w zamian/ Wszyscy są oznakowani opaskami na rękach kolor zależny od narodowości /czyżby jakaś dyskryminacja/. Animacje przedstawiane w ofercie typu strzelanie z łuku, dart, badmington etc to fikcja całkowity brak. Ta sama obsługa baru sprzedaje kawę, drinki /zapłacone przez klienta/ po godzinie 22 nie wystawiając żadnych rachunków żeby przypadkiem nie można było dochodzić zwrotu kosztów po powrocie. Ogólem dno wyrzucone 10 tys. zł w błoto i zmarnowany urlop. Komary-plaga. Wycieczki fakultatywne cena czterokrotnie wyższa niż pojedziesz na własną rękę dla Polaków cena w euro, dla Czechów w lewach /połowa kwoty/.