Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
Shopping w atrakcyjnych cenach (wyspa w całości jest objęta strefą wolnocłową)
Możliwość pieszych wędrówek po górach (El Copey Hill National Park)
Bogata oferta rozrywki dla dzieci (5 parków narodowych - m.in. Laguna de La Restinga National Park z rezerwatem flamingów)
Sanktuarium Virgen El Valle
Super świetnie położenie domki z hamakami. Piękny zadbany ogród
Plaża basen bliskosc
Bat czynny od 11
Hotel z sieci SUNSOL bardzo znanej w Wenezueli. Świetna infrastruktura hotelowa, basen infinity położony nad samą plażą. Po terenie chodzą iguany co dodaje jeszcze lepszego klimatu karaibskiej wyspy. Pokoje są na na dobrym standardzie a niektóre z nich mają łazienki pod gołym niebem.
Bardzo spokojny hotel. Codziennie animacje dla dorosłych i dzieci. Dyskoteki codziennie do 1 w nocy. Dwie restauracje bufetowe z dobrym jedzeniem.
Strefy rekreacyjne Ogromna sala na wydarzenia
tylko jeden basen
Nie wiem skąd te opinie , hotel bardzo klimatyczny kto szuka luksusu niech jedzie do Hiltona, tu jest tak jak powinno super klimatyczne , przemiła obsługa, pokoje sprzątane codziennie , może trafiają się godziny nocne bez wody ale zawsze po 1 nad ranem , jedzenie smaczne i różnorodne zawsze znajdziemy coś dla siebie , przepiękna plaża i pełno Iguan wygrzewających się w słońcu
Plaża, obsługa,
nie znalazłem
Notoryczny brak wody do mycia. Kąpiel pod prysznicem udawała się czasami w nocy. Na stołówce panują ptaki. Jak zostawiłeś danie na stole i odszedłeś po herbatę duża część porcji była skonsumowana.
Duże wygodne pokoje
Zalegający stary brud, sprzątane tylko na bieżąco. Notoryczny brak wody do mycia. Kąpiel pod prysznicem udawała się czasami w nocy. Na stołówce panują ptaki. Jak zostawiłeś danie na stole i odszedłeś po herbatę duża część porcji była skonsumowana.
Sprzatanie bardzo niedokladne,malenkie mydelka,czesto brakowalo/pomimo danych napiwkow/W nocy wylaczana woda w toaletach i umywalkach.Jedzenie na niedomytych sztuccach,i talerzach.Stoly tez niezbyt czyste. Kelner nie wiedzial co oznacza\" red wine.\"Wusmienita plaza z czysta ciepla woda.Mozliwosc zakupu perel na plazy po niskich cenach-polecamy Alfredo.Bylismy od16.11.2010 do 9.12.2010.
Uwaga na komary trzeba mieć coś do kontaktu ale ponieważ siec ma 110 v trzeba mieć przejściówkę.Basen przy samej plaży - w gaju palmowy.Igaunay spacerują po palmach i między leżakami. Super widoki.Basen bardzi czysty, DJ gra na basenie średnio - ale jak się go poprosi to muzykę latyno - super. Same nogo chodzą.Plaża biały drobny piasek o błękitna woda.Leżaki na plaży bezpłatne dośc mocno zniszczone.Na plaży sprzedają perły panie będą bardzo zadowolone.Słabo angielski ale bardzo pomocni i zawsze uśmięchnięci.Zero imprez wieczorem ale bar i barmani super.
Bardzo miły hotel. Obsługa trochę drętwa, pokoje duże i przyjemne, codziennie sprzątane, choć jakość sprzątania różna w zależności od pani sprzątaczki. Posiłki smaczne, każdy znajdzie coś dla siebie. Przepyszne drinki ale trzeba uważać, bo do wszystkiego dają duże ilości lodu i łatwo się przeziębić.
koko
Wyjazd spoko. Mógłbym polecić znajomym. Ale Pani Rezydent z Triady to totalna kaszana. Z rezerwacją wycieczek sami radziliśmy sobie lepiej. Brak organizacji. Klapa. Hotel działa od ponad roku więc się cały czas dociera. Jedzenie smaczne. Raz czy dwa była mała wpadka, ale można przymknąć oko. Zaskoczyły mnie prysznice pod gołym niebem. Większość hotelu to bungalowy. Nasz miał widok na ogród ( który jest w fazie tworzenia się ). Wymiana dolarów nie u rezydentów, ostro sobie przycinają.
Bez ciekawych przygód się nie obeszło. Hotel sam nie dowozi na Maragritę. Chcąc wrócić trzeba się strasznie naczekać aż ktoś z sąsiedniego hotelu nas podrzuci nas z powrotem. Silny wiatr. Leżaki i inny rodzaju tego sprzęt za darmo na plaży. Do Polski można przywieźć małe muszle. Nie wolno natomiast zabierać nic związanego z rafą koralową. Jedzenie mnie smakowało. Wybrednym polecam Langustę za 120$. Najadałem się do syta. Zaopatrzcie się w jakiś krem do opalania. Przez wiatr nawet nie poczujecie kiedy spalicie sobie plecy.
Sam hotel nie zachwyca. Rzeczywiście, otoczenie hotelu nie za zielone. Palmy są poprzycinane co sprawia wrażenie pustki. Z wycieczek to raczej standardy Safari, Orinoko i dżungla z przewodnikiem. Jedzenie cóż, jadałem lepiej w hotelach. Obsługa pomocna. Plaża rewelacyjna. Po wyspie można zrobić sobie ciekawą wycieczkę rowerem. Rezydentka poniżej krytyki i wszelkich uwag!! Pomagali nam rezydenci innych biur za co im chwała. Dla mnie kłopotliwe było też to że kawy czy herbaty nie dostawało się w innym miejscu jak główna restauracja....
Plaża wspaniała. Dużo zapaleńców kite surfingu, windsurfingu. Jedzenie wydawało się być ciągle to samo. Mało ryb, owoców morza też jak na lekarstwo. Soki marne. Śniadania to zestaw dań jajecznych, i słodkie bułeczki. Polecam zrezygnować z opcji al i stołować się choćby w hotelu obok. Problemy był też z łączami telefonicznymi. Pokój nie najgorszy bywało gorzej. teren hotelu wygląda jak po wycince drzew. Trawniczek drzewo 5,6 metrów odstępu i następne. moim zdaniem jeśli chcieć się tu wybrać to tylko dla tych plaż. Pozdrawiam.
Światło w pokoju dramatyczne, jak w prosektorium, zimno niebieskie, ja podmieniłem 4 żarówki z podświetleń chodnikowych;)
I piękne ciepłe, żółte światełko rozbłysło w pokoiku....
Największe wrażenie z wyjadu pozostawił wyjazd w deltę Orinoko, przejście pod wodospadem, spanie w dżungli i takie tam. Jeżeli ktoś che zwiedzić Margaritę lub wogóle traktować hotel jako miejsce do spania to ze względu na mocno utrudniony wyjazd/wjazd na wyspę zdecydowanie nie polecam.
Jeśli chcesz odpocząć i zostać na miejscu, lub pływasz na kite to wybór najlepszy
Mam nadzieję że jak piszę ten opis to już nie pracuje pilotka Sylwia, na którą szkoda słów...
Pozdro dla Justys, Dari, Kaśki, Jolki, Krzyśka, Tomka, Czarusia i oczywiscia Andriu, wyjazd 04.03.2008
WYJAZD BYL Z TRIADY, TAK NIEKOMPETENTNEJ REZYDENTKI, OLEWAJĄCEJ WSZYSTKICH NIE SPOTKALAM NA ŻADNYM WYJEŹDZIE. NIE POTRAFILA ZAEREZERWOWAĆ WYCIECZKI, JAK PRZYCHODZIŁA, TO SIE SPÓŹNIALA I MÓWILA, ŻE ZARAZ MA ŁÓDKE I NIE MOZE NAM POŚWIĘCIĆ CZASU WIELE, POŚWIĘCAŁA 15 MIN. NIE INFORMOWALA O ZASADNICZYCH FAKTACH. WIELE DOWIADYWALIŚMY SIĘ Z EXIMU. WZIEŁA NUMER KARTY KREDYTOWEJ CELEM REZERWACJI WYCIECZKI GDY ZWOLNI SIĘ MIEJSCE, MIEJSCE SIE NIE ZWOLNILO, KARTA BYLA UŻYTA, ZWROT PIENIĘDZY NA KARTE PO 2 TYG Z MOJĄ STRATA. NA MIEJSCU O.K. UWAŻAJCIE NA LÓD DO NAPOJÓW, JEST Z BRUDNEJ ZAKAZONEJ WODY, NAJLEPIEJ PIĆ BEZ.WSZYSCY MIELI BIEGUNKĘ, KTÓRA WCALE TAK LATWO NIE USTĘPOWAŁA.
Hotel zdecydowanie godny polecenia, świetna lokalizacja (właściwie na plaży). Cały kompleks jest bardzo zadbany, pokoje są czyste i dobrze wyposażone (tv, lodówka, sejf, klimatyzacja...) Ciekawym rozwiązaniem jest prysznic bez dachu, więc ma się wrażenie kąpieli na świeżym powietrzu.
Cały hotel skąpany jest w pięknym ogrodzie, otoczony zielenią. Jedzenie jest dobre, jednak po pewnym czasie wkrada się monotonia. Fantastyczne drinki - wielka różnorodność oraz kunszt wykonania przez przesympatycznych barmanów (którzy mają anielską cierpliwość dla niektórych ciągle niedopitych klientów ;-) Wracając do posiłków na uwagę zasługuje duża ilość owoców oraz wszelkiego rodzaju słodyczy. Na terenie hotelu znajduje się fajny basen, w którym bez problemu mogą się bawić naprawdę małe dzieci.
Zdecydowanie polecam.
Hotel ogólne warunki dobre - można polecić znajomym. Otoczenie hotelu bardzo przyjemne. Sporo zieleni, kwiatów i bardzo czysto wokół.
Warto się wybrać na przejażdżkę rowerową po wyspie.
Prysznic na wolnym powietrzu (super sprawa).
Nie mam żadnych uwag było WSPANIALE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Palmy i roślinność dopiero posadzone ale przy takim braku wody słodkiej< obsługa hotelowa rozdaje wodę do kompieli w butelkach,tak się też zdaża> to jeszcze pare lat potrwa by było naprawdę zielono.Dokuczliwy silny wiatr.Internet dostępny w recepcji.Leżaki i sprzęt sportowy za darmo również na plaży.Brak własnych łodzi utrudnia przejazd na Margaritę.Turyści z Punta Blanca muszą korzystać z usług sąsiedniego hotelu, a ten nie zawsze chętnie ich obsługuje.Kwitniesz czasem pare godzin na Margaricie w rozpalonym słońcu i czekasz aż ktoś z panów "kapitanów " się łaskawie zlituje.Nie polecam wymiany pieniędzy u rezydentów.Każdy z nich z jakim się spotkałem to mały oszust .Wymienia dolara za 2500 boliwarów, kiedy bez najmiejszego problemu dostaniecie 2900/ 3000.Nabierają wszystkich i straszą fałszywymi banknotami albo że oszukują,albo że policja ...Zwykłe gadanie. Nikt nie kombinuje a na terenie hotelu wymienisz bez problemu.Trzeba zachować dyskrecję i to wystarczy.Zdarzało się wręcz dwa razy ze dostawałem więcej pieniędzy bo zle policzyli.ODDAŁEM.Warto się wybrać do wioski rowerami< za darmo w hotelu>. W małej przystani rybackiej na końcu wioski przepiękne muszle.Warto zobaczyc zapakować i do polski < wolno przewozic wyjątek stanowią rafy koralowe>Jedzenie bardzo z naciskiem na bardzo dobre.Trochę mało owoców...Pokoje to pewne zaskoczenie ale fajne .Rozrywkowy jest natrysk< nie zdradzam>Wrażenie z pobytu dobre.Wypocząć można aż nadto.Budowa.nie widoczna gołym okiem.Nie przeszkadza w wakacjach.To moje subiektywne odczucie z pobytu. 08.03.2007 r. Pozdrawiam Stanisław.
Hotel jest nowy, czysty, ale nadal trwają tam prace i to jest dyskomfort dla osób chcących zaczerpnąć spokoju. Wszystko w nadal trwającej budowie. Nie można też poleżeć sobie w cieniu palmy gdyż są poobcinane!!! co bardzo obniża jakość wizerunku. Obsługa bardzo miła, lecz brak kawy i herbaty, w innym miejscu niż głowna restauracja było kłopotliwe (można się jej było napić tylko podczas śniadania, obiadu i kolacji, późnij było sprzątanie i przygotowywanie następnego posiłku). Plaża piękna, morze spokojne, cudowne muszle. Na dzień dzisiejszy tj. 24.02.2007r. to rzeczywistość w danym hotelu bardzo odbiega od zapewnień w ofercie katalogowej!!!! Polecam go za parę lat jak palmy urosną i się rozwiną, oraz jak wytworzy się wszystko co oferują w katalogu. Brak banana!!!! Brak internetu!!!! (na dzień dzisiejszy)