Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
Dobra baza wypadowa do Izraela
Rafa koralowa
Rozrywkowa miejscowość
Rezerwat Ras Mohamed
Wszyscy wyciągają pieniądze w nachalny sposób , Musalah (przewodnik) pożyczył od nas 500 dolarów k nie oddał . Najgorszy wyjazd ever
Klimatyzacja w pokojach
Cała reszta !!! Oszustwo !!!!
Uwaga ! Wszystkie wycieczki które proponuje przewodnik cena jest 2 razy większa niż na wolnym rynku . Nasz rezydent pożyczył od nas 500 dolarów u nie oddał do tego naciąga na pieniądze . Co do taksówek polecam normalna 5-10 x tańsza już hotelowa . Jedzenie dramat !
Jedyna zaleta to dobrze działająca klimatyzacja w pokoju ...
Hotel nadaje się odnowienia , jak na takie koszty nie jest złe . Jedzenie tragedia !!!
Na plaży ciągle naciągają do pójścia na masaże. Bus hotelowy jeździ do centrum Ale ciężko się załapać z uwagi na duże zainteresowanie i tylko z rana jest bezpłatny. Potem płatny : 4 dolary. W pokojach karaluchów nie było . Ale komary chciały zjeść wieczorem.
Ładna rafa. Czysto na terenie obiektu.
Daleko do centrum.
Byliśmy z żoną na poczatku kwietnia i pech sprawił że trafiliśmy na bardzo zimny wiatr który przy niskiej temp. ok. 20 stopni, czerwonej fladze spowodował że musiałem skorzystać z basenu gdzie wiatr był trochę mniejszy. Niestety woda we wszystkich pięciu była jednakowo zimna. Na szczęście anomalia pogodowa minęła i mogliśmy podziwiać pięknie zachowane rafy, cieszyć się słońcem i relaksować do bólu. Można twierdzić że jest wiele niedociągnięć zwłaszcza jeśli chodzi o mocno zużyte pokoje, niezbyt wyrafinowane jedzenie i brak sterylnej czystości w stołówce ale to dla \\\"czepialskich\\\". Jeżeli człowiek jedzie po słońce, czyste i bogate w rafy morze oraz piękne widoki a wszystko to w hotelu o niezwykle ciekawej architekturze będzie zadowolony. Jeśli kogoś interesuje idealny porządek i sterylna czystość polecam Szwajcarię ale tam zdaje się nie mają morza. Żona była dodatkowo zafascynowana zielenią a zwłaszcza kwiatami i pięknymi pocztówkowymi widokami na morze i góry. Jeśli chodzi o obsługę to wszyscy się bardzo starają aby dogodzić turystom. Oczywiscie że mają nadzieję na napiwek i uważam że na niego zasługują dlatego warto pomóc tym ludziom w ich trudnym życiu i dać im tych parę dolarów, każdego na to stać. Biorąc pod uwagę że był to jeden z najtańszych hoteli, moim zdaniem jest warty swojej ceny ale dla osób potrafiących pływać bo wejście tylko z pomostu na głębię lub w innym miejscu max po kolana.
rafa, bardzo stylowa arabska architektura hotelu, przyjazna i pomocna obsługa, dużo zieleni, piękne kwiaty, czystość.
hotel a zwłaszcza pokoje bardzo zużyte, stołówka jak za czasów PRL-u, zimna woda w basenach.
Obiekt już bardzo wyeksploatowany. Pokoje w części oznaczonej 9xxx bardzo małe, bardzo zużyte meble, stolarka drzwiowa, podłogi, łazienki, ciemno,słabe oświetlenie. Sprzątane starannie, ale nie widać już elegancji czy luksusu. Pokoje o numeracji 8xxxx znacznie lepsze dużo większe. Internet jak zawsze w Egipcie należy kupić we własnym zakresie (karta SIM na lotnisku 10 GB za 10$, ja kupiłem już po raz drugi Etisalat i w ściągniętej aplikacji kontrolowałem zużycie) bo ten w lobby przy korzystających kilkudziesięciu osobach nie działa. W restauracji głównej bardzo zniszczone talerze, różne sztućce, kubki na herbatę/kawę. Dużo obsługi, która dwoi się i troi aby dodatkowo zarobić. Obiad można zjeść również w restauracji przy plaży, co jest dla wielu wygodne, bo nie każdy chce się wspinać po schodach do głównej. Wybór dań skromniejszy, ale jest bliżej gdy jesteśmy na plaży. Restauracje ala carte do wyboru. W marcu wieczory czasem chłodne, więc jedzenie na powietrzu mało komfortowe. Jedyne libańska w budynku. Latem będzie z pewnością za gorąco. Plaża mała, tarasowa, w marcu bez problemu były miejsca. Kąpiel w morzu z dwóch pomostów, od razu na głęboką wodę. Jest jednak możliwość wejścia do wody dla nieumiejących pływać, ale trzeba przejść przez kamienny murek. Czasem gwiżdżą i zabraniają. Poważną wadą tego hotelu jest podawanie wcześniej przygotowanego (rozcieńczonego 50/50 wodą) alkoholu. Nigdy wcześniej w tej sieci (Red See Hotels) nie spotkałem się z tym. Hotel znajduje się w środkowej części Sharm, bardzo blisko lotniska, Naama Bay czy Soho, jak również Old Market (14 min jazdy). Jednak po wyjściu z hotelu jesteśmy na bocznej drodze po której rzadko jeżdżą pojazdy. Oczekują tam taksówki, które niezorientowanym proponują przejazd w każde z tych miejsc za ok 5$. Kiedy jesteśmy w cztery osoby to możemy skorzystać z przejazdu za 4 $. Czasami pojawiają się też busiki wożące Arabów, a w nich już za 5 funtów egipskich od osoby ( 1 zł) pojedziemy w każde miejsce Sharm. Jednak czasami musimy dojść ok 1 km do głównej trzypasmowej trasy i stanąć po odpowiedniej stronie w zależności gdzie jedziemy. Hotel jest wart odwiedzenia oczywiście za niewygórowaną cenę (dwa tygodnie za ok 2000 zł od osoby) . Raczej dla osób bez dzieci, bo nie będą one mogły skorzystać z morza. Latem gdy będą ciepłe baseny dzieci będą mogły się już pokąpać w chlorowanej wodzie. Dodatkowo odwiedziliśmy Jerozolimę za 100$ od osoby (wycieczka kupiona w Naama Bay z rosyjskojęzycznym przewodnikiem). A tak naprawdę to w Sharm nie ma Polaków ( w marcu trzy samoloty tygodniowo z Polski, a trzydzieści pięć z Ukrainy) w Jerozolimie również. Wszystkie informacje na ulicach, na granicy, w sklepach podane cyrylicą, także w Izraelu. Drugiego marca lecieliśmy z Katowic do Sharm i nie było nawet połowy pasażerów na pokładzie. W drodze powrotnej połączyli już lot do Katowic i Wawy i był już komplet. Jesteśmy zadowoleni z pobytu, pierwszy raz zimą. W nocy na początku marca od 14 do 18 st, w dzień do 22 do 28 st. Woda w morzu ok 22 st. Po kąpieli trzeba czasem zmienić kostium na suchy, bo gdy wieje jest chłodno. Ci co nurkują używają suchych pianek i mogą wytrzymać znacznie dłużej.
Łatwo dostępna jeszcze żywa rafa koralowa. Mało urozmaicone jedzenie, ale całkowicie nieszkodliwe dla zdrowia. Czysto na stołówce, kilka restauracji tematycznych do wyboru. Dostęp przez całą dobę do butelkowanej wody!!!
Mało profesjonalne animacje, prowadzone przez amatorów, a właściwie dzieci (ukraińską młodzież). Rozcieńczony wodą alkohol. Pierwszy raz się z tym spotkałem w sieci Red See Hotels. Klientami w 90% Ukraińcy. Komary.
Świetny hotel, piękna rafa koralowa. Hotel być może przydałoby sie wyremontować, ale nie ma tragedii. Ktoś kto pisze, że jedzenie jest monotonne musi w domu gotować codziennie inna potrawę przez cały rok(albo myśli ze za 1500-1800 zł będą mu rzucać kawior pod nogi) . Na stołówce są wszystkie rodzaje mięsa (poza wieprzowina oczywiście). Jasne, że w toaletach zapach jest średnio miły, ale to są kraje arabskie! POLECAM ten hotel w 100%, zawiedzeni tym hotelem mogą być tylko Janusze, którzy jadą na wakacje szukać wad typu krzywa fuga.
Rafa, obsługa, animacje, piwo
brak wi-fi
Piękne widoki, dobre jedzenie, wspaniały odpoczynek, polecam!!!)
Dobre jedzenie, piękna rafa koralowa
słaba animacja
Najlepiej od razu na lotnisku zaopatrzyć się w kartę SIM lokalnego operatora i nie liczyć na Wifi w hotelu. Zakwaterowanie w jednopiętrowych domkach połączonych ze sobą, tworzących kilka enklaw. Pokoje wygodne, wystarczająco duże z małymi tarasami. Łazienki funkcjonalne, z dużym lustrem i wygodnym prysznicem. Nam dokuczały komary, musieliśmy kupić antykomary do kontaktu. Plaża słaba, zejście do morza z mini molo od razu na głębiznę, za to można od razu podziwiać rafę i kolorowe rybki. Obsługa nachalnie wyręcza gości w najprostszych czynnościach licząc na napiwki, przykładowo przynoszą do posiłków napoje do stolików. Na plaży od razu podbiega pomocnik, wyrywa wam z rąk ręczniki, prowadzi do wybranych leżaków i z namaszczeniem układa na nich ręczniki, ustawia leżaki w cieniu lub słońcu w zależności od waszych preferencji i czeka na napiwek. Na plaży kilka razy dziennie jesteście atakowani najróżniejszymi ofertami: masażu, fryzjera, tatuażu. Naganiacze są bardzo nachalni i ciężko się od nich opędzić. Na plaży problemem są dość dokuczliwe muchy.
blisko morza, podgrzewany basen, dużo leżaków na plaży, jak na standardy Egiptu dobre jedzenie
Nachalna obsługa, na każdym kroku wyciąganie napiwków. Bardzo słaby internet dostępny tylko przy recepcji. Brak otoczenia, wychodzi się na pustynię i opuszczone szkielety budowy sąsiedniego hotelu. Dość daleko od centrum.
Hotel ładnie położony ok 5 km od centrum miasta. Są to 2 hotele Sharm Resort(bungalow - po prostu trzeba dalej iść do plaży) oraz Sharm Plaza, główny obiekt. My byliśmy w Sharm Resort, przy czym wszyscy goście korzystają z tego samego obiektu. Leżaki dostępne o każdej porze bez problemu. Pokoje naruszone upływającym czasem ale czyste i schludne, no może poza brodzikiem. W pokoju nie robiliśmy nic prócz spania dlatego na najwyższym standardzie nam nie zależało(grunt, że było czysto). Posiłki w głównej restauracji to dramat jeżeli przyjdziesz punktualnie, no może poza śniadaniami. Na śniadanie najlepiej iść na 7:00 a na kolację ok półtora godziny później. Duży wybór ciast ale wszystkie smakują podobnie(biszkoptowe). Po zimne napoje do posiłków trzeba stać w kolejce, herbatę czy kawę można nalać sobie samemu. Restauracje al carte można rezerwować codziennie(dobę wcześniej) i jest tam lepiej jak w głównej tylko kelnerzy są strasznie nachalni, nie dają zjeść w spokoju, zamawiasz z karty( część posiłków jest płatna), obsługuję Cię kilku kelnerów jednocześnie, nie podają menu drinków all inclusive tylko menu drinków płatnych(jeżeli ktoś jest bezpośredni to zje tam za darmo, jeżeli nie to zapłacisz chociażby za drinki). Generalnie formuła all inclusive jest, ale o wszystko trzeba się dopytywać i dowiadywać, nie jest w prost wyjaśnione co jest płatne a co nie, w barach znajdziecie menu alkoholowe płatne, a all inclusive trzeba prosić. Bez napiwków jest się ignorowanym, a kawa, herbata, czy ciasto podawane niechlujnie, natomiast po napiwku jest o niebo lepiej( generalnie my z żoną zawsze w podróżach dajemy napiwki ale za dobrą obsługę, a tutaj musisz dać napiwek zanim Cię obsłużą, żeby było dobrze, szybko i kulturalnie podane). Napiwki dawaliśmy w barach, za sprzątanie, za wniesienie bagażu i pokazanie pokoju. Generalnie to tylko tyle. Bar w lobby świetny a kelner Mahmed bardzo miły, dużo nam wytłumaczył i był bardzo uprzejmy bez otrzymania napiwku, dlatego do końca pobytu był to nasz ulubiony bar na wieczory na kanapie, przy książce i drinku i Mahmed zawsze otrzymywał od nas 1-2 euro. Serwują tam dobra pinacoladę tylko jest to drink płatny 3,5 euro. Można posługiwać się euro, dolarem amerykańskim albo Funtem Egipskim. Dolar i euro traktowane są 1:1. Ręczniki basenowe można było pobierać codziennie, woda do picia do pobierania w barze w lobby za darmo i do woli, obiekt bardzo czysty i zadbany. Rafa koralowa przepiękna, brak tutaj łagodnego zejścia do wody, tylko wchodzi się z podestu od razu na głębie. Plusem było brak dzieci, ze względu na porę roku. Dla nas to było ważne ponieważ jesteśmy młodą parą i chociaż jesteśmy tolerancyjni, to jednak bez tłumów dzieci było nam lepiej. Jeżeli chodzi o natarczywość obsługi na wykupowanie masaży, wycieczek, drinków, płatnego jedzenia, to po prostu trzeba im grzecznie odmawiać(taką mają pracę) i traktować ich z szacunkiem, a nie traktować jak gorszych, bo każdy z czegoś żyje, a Oni poza napiwkami pracują za 15-20 dolarów tygodniowo po 12h i więcej. Także uwaga i prośba do Was wszyscy \"Janusze\", nie nakładajcie na talerze aż Wam z nich wypada, nie jedzcie jak prosiaki i nie zostawiajcie po sobie syfu, nie czujcie się jak królowie, którym trzeba usługiwać, traktujcie obsługę z szacunkiem i dajcie czasem napiwek, bo jak Wy byście byli w ich skórze to nienawidzilibyście takich ludzi jakimi jesteście WY). Co poniektórzy jeszcze w torby pakują żarcie na leżak bo od 7:00 do 12:30 to za długi odstęp czasu bez żarcia(kto jest \"Januszem\" i to czyta ten wie, że to do niego, bo oczywiście normalnych kulturalnych ludzi też jest mnóstwo). Pełno jest komentarzy, że Polaków traktuje się jako gorszy sort, a jak Wy traktujecie tych ludzi? Na wycieczkę 2500 zł macie ale żeby komuś dać 4 zł napiwku to już wyłudzenie, przecież to all inclusive. Opamiętajcie się. Poza tym wyjazd był udany, temperatura wody 24 stopnie a powietrza od 25 do 30. Bezwietrznie i pogodnie. Bardzo dużo Rosjan i Ukraińców, przez co w większości obsługa od razu kontaktuje się w języku rosyjskim. Trzeba wówczas poprosić o kontakt w języku angielskim. Generalnie, jeżeli traficie na dobrą cenę poniżej 1500zł to możemy polecić, powyżej to już bym się zastanawiał. P.S. wycieczki z hotelu 2 razy droższe niż na mieście Naama Bay(centrum). Polecamy zakup na mieście quady,wioska beduińska, wielbłądy i snoorkowanie w zatoce. Całodniowa wycieczka z tymi atrakcjami + obiad to tylko 50 dolców za 2 osoby, a w Hotelu 114 dolarów. My nie mieliśmy polskojęzycznego przewodnika ale nam to nie przeszkadzało, nasz rozmawiał w 3 językach i wszystko nam tłumaczył.
miła obsługa(choć czasem kiepska bez napiwków), bardzo duży i zadbany obiekt, piękna rafa koralowa, ładna lokalizacja, świetny bar w lobby z wygodnymi kanapami
słaby internet tylko w lobby, w głównej restauracji (były 2 przedzielone wejściem La veranda & Terrace) goście mogli palić papierosy, po zimne napoje do posiłku trzeba czekać w kolejce(brak samoobsługi), w restauracjach alcarte naciąganie na płatne napoje i posiłki oraz nie można zjeść w spokoju, z powodu ciągłego nękania przez kelnerów, wyjazd busem z hotelu do miasta( po wyjściu z busa kierowca albo jego kolega od razu zaprowadzają Cię do sklepu i wciskają towary), kiepska obsługa bez napiwków
Moje uwagi na temat hotelu Sharm Resort 4* vel Sharm Plaza 5* w Sharm El Shejk. Nie polecam tego ,,hotelu? bo: Już po przyjeździe okazało się, że Polaków traktuje się nie tyle jako drugi sort, ale wręcz ostatni. Wykupiliśmy opcję all inclusive, a czuliśmy się co najmniej jak żebracy. Już po przyjeździe okazało się, że alkohol jest wręcz limitowany. Piwo leją do małych szklanek- drinkówek. Po wypiciu jednego okazało się, że kolejne poleją dopiero za 10 minut. Drinki bardzo słabe i inne alkohole bardzo słabe.Więc wątpliwą jest opcja all inclusive. Na pochwałę zasługuje rezydent biura w którym wykupiliśmy wycieczkę (biuro podróży ETI). Rezydent był zawsze uprzejmy i pomocny. Komunikował się z nami w języku polskim. Kontakt z Nim był możliwy praktycznie cały czas. Jeśli chodzi o bary przy plaży, to tak samo jak wyżej opisałem- limitowana, wyliczana ilość alkoholu podawana albo małych kubeczkach jednorazowych (dwa łyki), albo w brudnych, niedomytych i zasyfionych piaskiem małych drinkówkach. Plaża mała. Sporo leżaków połamanych, nie nadających się do użytku. Ratownik straszący i czepiający się dosłownie o wszystko. Jeśli z rana nie zajmiesz sobie miejsca, to później nie ma gdzie plażować- mimo małego obłożenia turystów w grudniowym czasie. Wszystko robione jest pod gości ze wschodu. Obsługa na każdym niemal kroku i miejscu dopomina się napiwków. Restauracja główna- no cóż?pozostawia wiele do życzenia. Jedzenie monotonne, ciągle te same dania. Często jedzenia brakowało. Kawa to zabarwiona na ciemno woda. Ciasta mają te same smaki, mimo różnych kolorów. Bardzo mało owoców, a jak już są to przygnite, albo niedojrzałe. Jeśli chodzi o pozostałe jedzenie, to jeśli coś nie zejdzie na śniadanie, to kładą to na inne pory posiłków. Restauracje a?la carte, których jest 4 (rzekomo bezpłatne) naciągają bezczelnie i na każdym kroku na płatne napoje. Trzeba się po prostu wykłócać i ciągle dopominać o swoje pokazując przy tym opaskę all inclusive. Otoczenie hotelu mimo iż jest zadbane i spore to jednak nie jest funkcjonalne. Plaża mała, strome zejście do morza obok rafy koralowej, ręczniki zarówno pokojowe jak i plażowe w opłakanym stanie. Jakość produktów serwowana w barach i restauracjach- marna. Hotel nie zasługuje na jedną gwiazdkę, a co dopiero cztery, czy też pięć. Przyrównałbym ten resort do taniej, kiepskiej, pracowniczej kwatery w Polsce. Busy hotelowe do centrum dwa razy dziennie bezpłatne, ale tylko w teorii. Jest możliwość wcześniejszej rezerwacji, ale jak byliśmy dwa tygodnie, to ani razu nie udało nam się zarezerwować, bo ciągle brak miejsc mimo, że przychodziliśmy rezerwować o wczesnych porach. Do centrum (Naama Bay) daleko. Jeśli chodzi o pokój, to zakwaterowani byliśmy w Sharm Resort 4*. Pokój naprzeciwko disco, więc jeśli chcesz pospać to nie ma szans . Od godziny 23 do rana dyskoteka. Rano od 7.00 obsługa hotelowa prowadzi głośne rozmowy na korytarzach, jest koszona kosiarką trawa, więc też nie pośpisz. Pokoje ok., zadbane i sprzątane. Brak gniazdka elektrycznego w łazience. Dałbym mocne 3*- i to jeden z niewielu pozytywów w tym resorcie. Niewątpliwie minusem jest to, że brak jest na terenie obiektu wi-fi. Teoretycznie jest dostępne bezpłatne w lobby, ale nie ma szans na połączenie internetem. Nie byliśmy klientami wymagającymi. Nie należymy do ludzi typu ,,ę?,czy ,,ą?, ale pewne standardy w 4* i 5* powinny być zachowane. Jeśli chcesz mieć udany urlop, to odradzam Sharm Resort 4* vel Sharm Plaza 5* w Sharm El Shejk. Dobrze, że towarzystwo, które poznaliśmy było ok. Podsumowując: To co opisaliśmy powyżej, to tylko namiastka tego co rzeczywiście tutaj przeżyliśmy. W Egipcie byliśmy 4 raz. Podczas poprzednich wyjazdów zakwaterowani byliśmy w hotelach o niższym standardzie, a jednak było zdecydowanie lepiej niż w tym. Nie polecam nikomu tego hotelu. Nie płaciliśmy wiele, bo za 14 dni w grudniu 1755 pln- Sharm Resort 4*. (Sharm Plaza 5*- cena w tym samym czasie 2300 pln.) Resort tworzący całość, czyli Sharm Resort 4* i Sharm Plaza 5* nie jest warty tego wszystkiego czego tutaj doświadczyliśmy. Jeśli chcesz mieć spokojne, udane wakacje to zdecydowanie omijaj ten obiekt wybierając inną miejscówkę!
Ładny wystrój i tyle! Przeczytajcie całą opinię!
Niemiła obsługa, wyłudzająca napiwki, jedzenie tragiczne, barman leje piwo co 10-15 minut, wątpliwa formuła all inclusive. Bitwa o leżaki. Omijajcie ten hotel, ale też i przylegający Sharm Plaza 5*
Na wakacje może być aczkolwiek z pewnością w okolicy są lepsze. Wejście do wody z pomostu a więc raczej dla rodzin z dziećmi się nie nadaje pozostają trzy baseny. Pokoje troszkę wysluzone ale da się spać. Wyżywienie troszkę monotonne,niedobór owoców,kelnerzy uczynni i mili,wszechmocny $ czyni cuda. Jeśli nie planujecie wycieczki do Kairu nie potrzebna wiza a Internet najlepiej kupić kartę już na lotnisku. My nabylismy ORANGE EG 20 Giga za 10$.Rezydent E.T.I bardzo pomocny i dyspozycyjny oczywiście proponuje wycieczki ale wybór pozostaje zawsze nasz. My wybraliśmy Jerozolime z polskim przewidnikiem którą serdecznie polecam pomimo długiego przejazdu i snurkowanie na statku też bardzo fajna z obiadem i możliwością snurkowanie w trzech różnych miejscach. Generalnie całkiem fajnie.
Miła pomocna obsługa.
Hotel troszkę wysluzony .
Pokoje są ok, trochę wysłużone meble itp. ale raczej niedawno odremontowane pokoje. Warto wziąć swoją muzykę, bo w tv nie ma kanałów muzycznych, a muzyka jest tylko przy jednym basenie i w barze na plaży (inicjatywa bardzo fajnego barmana - jego prywatny JBL). Blisko do Góry Synaj -fajna wycieczka, lecz nie łatwa i warto się do niej przygotować (naprawdę ciepłe ubrania i kocyk). Nie kupować u rezydenta do drogo -polecamy polskie biuro Abba. Strasznie monotonne jedzenie. Niby zawsze było coś innego na live cooking, ale jeśli akurat smak nie podpasował, to zostawały ciągle te same dania. Codziennie można się zapisywać do 4 restauracji a la carte -oprócz tego 1 restauracja główna. Atrakcje i animacje są naprawdę drętwe. Niby te same co w innych hotelach, ale jednak wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Naszym zdaniem wódki w barach są oszukane mocno. Najlepiej to sprawdzić zamawiając sam alkohol. Warto jechać za max 1500-1600 PLN za tydzień, i ok. 1900-2000 za 2 tyg, chociaż może być nudno. Od Sharm Plaza różni się tylko pokojami (nawet na opasce mieliśmy napisane Sharm Plaza)
ładna rafa przy hotelu dużo leżaków bar na plaży (często jednak kończyło się piwo) nawet najtańszy pokój był czysty i wyremontowany nawet najdalsze pokoje są w miarę blisko plaży (3-5 min spacerkiem) ogólna czystość i dbałość o środowisko (strażnicy przy rafach, brak słomek do drinków aby nie zaśmiecać wody) od razu głębia po wejściu do wody (można skakać na główkę z pomostu) nie potrzeba mieć rafówek brak wizy
monotonne jedzenie zamknięte bary przy basenach nieczynne baseny, które i tak są dość mocno wysłużone (tak naprawdę warto zobaczyć dwa) wadą dla rodziców może być brak piaszczystej plaży, jednak to zaleta dla par bezdzietnych (zero dzieci w okolicy morza)
W hotelu byliśmy na początki lipca. Same pokoje jak to w Egipcie, nie mamy zastrzeżeń. Położenie hotelu przy pięknych rafach, a na tym nam zależało najbardziej. Jednak posiłków nie wspominamy dobrze. Na stołówce w sumie tylko makaron z dodatkami robiony przez kucharza na miejscu był zjadliwy, reszta niesmaczna. I ciasta. Egipt odwiedzaliśmy już kolejny raz, zawsze w hotelach było dużo ciast. A tu miernota. Podobnie owoce. Jabłko, pokrojone banany i jakieś śliwki ala węgierki to na Egipt trochę mało. Arbuz wydzielany, jak przyszliśmy godzinę po rozpoczęciu kolacji już go nie było. Napoje typu kawa, herbata, zimne, i alkoholowe bez limitu, choć nie przy wszystkich basenach bary działały prężnie. Jak ktoś lubi dobrze zjeść to nie polecam tego hotelu. Brak plaży dla dzieci, więc z rodzinami nie tu. Chyba, że jedziecie na basen. Rezydent Makram Atef Botros to oszust. Chciałem kupić po wylądowaniu na lotnisku kartę sim z internetem 10GB za 10$. Pogonił nas, że nie ma czasu i że on mi na spotkanie przywiezie. Przywiózł kartę za którą dałem 10$, działała do wieczora (jakieś 400MB danych). Nie kupujcie od niego, na terenie hotelu jest sklep w którym nabyliśmy nową kartę. A i najlepsze, ankietę zadowolenia podkładają przy wydawaniu kluczy do podpisu. Pewnie resztę sami wypełniają później, że super.
Piękna rafa
mały wybór dobrych posiłków, zdecydowanie za mały wybór ciast (5 różnych monotonnie codziennie)
Trzeci świat w dosłownym tego znaczeniu. Marne posiłki,brudne sztućce,brudne pokoje...nie polecam. Ładna rafa,słońce nie zawodzi.
Pisze opinie po raz trzeci, bo dwie poprzednie niestety nie zostały opublikowane. Krótko mówiąc: jedzenie tragiczne i podobnie ma się sprawa z barami / zwłaszcza na płazy /. To penie dlatego nie ma tu żadnych aktualnych opinii. Jeśli ktoś pisze, że każdy coś sobie znajdzie, to chyba był w innym hotelu. Bywało i tak, że brakowało nawet chleba. Hotel ogólnie całkiem niezły, ale jedzenie dramatyczne.
Położenie i rafa
Okropne jedzenie
Ogólnie bardzo fajne miejsce, dość miła obsługa, mnóstwo terenu, gdyż obok siebie są dwa hotele /4 i 5 *****/. Ogromnym minusem jest jakość posiłków. Mieszkaliśmy w 4**** ale wyżywienie było w 5*****. Dla mnie tragedia jak na ten poziom. Cały czas to samo i na niskim poziomie. Niektórzy piszą: \\\\\\\" ... każdy znajdzie coś dla siebie\\\\\\\". Ja przez 8 dni na obiad i kolację znalazłem niezmiennie kaszę z czymś, co przypominało gulasz. Kucharz był mistrzem dzielenia kurczaka na 125 części. Trafiła się nie raz porcja bezmięsna ..... Podobnie jeśli chodzi o różne bary. Nigdy nie wiadomo kiedy otworzą lub zamkną. Napoje bezalkoholowe kończą się bardzo szybko. O 10.00 piwa jeszcze nie ma, a o 12.00 już finish z piwem /na plaży/. Owoce do obiadu lub kolacji ? właściwie brak, bo trudno jakieś połówki jabłek, lub gnijące małe banany nazwać deserem. Raz na tydzień się zdarzył arbuz, niezbyt zresztą dojrzały. Chodząc np. po TESCO nie wziąłbym takich owoców za darmo.
Położenie hotelu i przepiękna rafa. Duża ilość basenów.
Dla mnie koszmarne jedzenie
Byłam na tygodniowych wakacjach w parze w Sharm Resort. Bardzo polecam! Blisko do plaży (możliwość snurkowania), kilka basenów do dyspozycji, pyszne i różnorodne jedzenie(dania ciepłe również przyrządzane na oczach klientów, przekąski, przeróżne bułeczki, warzywa, owoce, herbatki, każdy znajdzie coś dla siebie), pokoje zadbane (klimatyzowane, sprzątane na każde życzenie klientów), obsługa hotelu jak i restauracji na duży plus (zawsze ktoś podejdzie, zapyta czy czegoś potrzeba, czy wszystko ok). Wychodząc przed hotel można bez problemu złapać taksówkę za 4-5e (trzeba troszkę się potargować bo ceny zaczynają się od 10e) i dojechać nią do ogromnego targowiska /marketu gdzie można dostać wszystko (pamiątki, ubrania, herbatki, jedzenie etc) oraz do Naama Bay. Jedyny mały minus za atrakcje, ponieważ nie licząc muzyki na plaży, baru i zajęć aquafitness co dzień takich samych to ciężko znaleźć coś dla młodych osób (trzeba przejechać taksówką do Naama Bay np.). Pomimo tego uważam, że warto się tam wybrać.
piękne widoki miła obsługa czystość wszystkiego do oporu smaczne jedzenie
mała ilość atrakcji
Ogólne wrażenie naprawdę dobre. To mój 4 pobyt w Egipcie - najlepszy. Hotel odpowiada 4*, Jest czysto a obsługa stara się bardzo aby wszyscy byli zadowoleni. Nie ma tłumów co sprawia, że przy niektórych basenach (a jest ich 6) czuliśmy się jak VIPy. Choć jedzenie egipskie jest specyficzne to nikt nie chodził głodny. A ryba z grilla na plaży - rewelacyjna. Kolacje można zamawiać indywidualnie w hotelowych restauracjach. Polecam tę nad basenem rzymskim. Animacje zarówno w ciągu dnia jak i wieczorami dawały dużo radości.
Wspaniała rafa koralowa. Przemiła obsługa ; staranność i uśmiech na każdym kroku.
Dla osób które nie jadą na snurkowanie kłopotem może być brak łagodnego zejścia do morza.
Lodowaty basen (pomimo obiecanego ciepłego), zejście do morza przy strasznie zardzewiałej barierce, poniszczone materace, parasole to po prostu obraz tego hotelu na co dzień. Być może kiedyś był wspaniały, dziś nikt w ten hotel nie inwestuje i niestety to widać. Jeśli możecie jedźcie gdzieś indziej...
niestety nie znalazłam
Brud, brud, brud! brudne szklanki, często wyszczerbione, porozrywane materace na plaży, zniszczone parasole. Obsługa działa tylko na hasło EURO/DOLAR. Niestety nie ma bezpłatnego busika do Naama Bay (ledwo rano kiedy wszystko jest zamknięte i to na zapisy). Pokoje stare, podniszczone ale dość czyste. Jedzenie jak to w Egipcie-marne! Mięsa jak na lekarstwo, na pewno nikt nie dostanie dodatkowej porcji jeśli miałby ochotę. Nie polecam ZUPEŁNIE TEGO HOTELU!!!
Urlop udany w 100%.Hotel czysciutki .Z wyzszych pieter piekne widoki na morze czerwone, Tiran, Soho oswietlone noca.Baseny czysciutkie. Plaza kaskadowa przy pieknej rafie koralowej.Zejscie do morza z pomostu .Mozliwosc korzystania z restauracji ala carte codziennie po rezerwacji dzien wczesniej.Polecam wloska.Chinska taka sobie.Obsluga w barach przemila.Po paru dniach wiedzieli co zazwyczaj zamawiamy i nie czekali az podejdziemy zeby zlozyc zamowienie.Bardzo sympatyczny barman Mido z baru przy plazy.Zartuje, biega, przynosi drineczki do lezaczka.Do Soho piechotka 10 min. Old market oraz Naama Bay w odleglosci kilkunastu km, taksowka zawiezie was za 5$.Transfer z lotnska 20 minut.Minusem jest to ze w hotelu glownie goscie z Ukrainy i Bialorusi.Trzeba ich troche temperowac zwlaszcza w restauracji glownej gdzie wpychaja sie chamsko w kolejki.Najlepiej chodzic na posilki troche pozniej jak juz ci najbardziej glodni bracia ze wschodu sie najedza.Jedzenie monotonne ale duzo tego jest wiec nie chodzi sie glodnym.Ogolnie hotel godny polecenia.
Czysto, super obsluga
zbyt monotonne jedzenie