3494 opinie
Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
Udogodnienia dla dzieci: plac zabaw (4-12 lat), animacje sportowe.
Atrakcyjne położenie: w spokojnym zakątku Hammametu z przepiękne widokami na morze, ok. 8 km od centrum.
Bezpośrednio przy hotelu szeroka, piaszczysta plaża z łagodnym zejściem do morza.
Rozrywka: programy rozrywkowe dla dorosłych, aqua aerobik, przedstawienia, pokazy tańca.
Doskonałe położenie hotelu, możliwość wyboru spacerów piękną plażą - albo od strony cichej ulicy wygodnym szerokim chodnikiem. Wspaniały widok z balkonu ( większość pokoi ma widok na basen i na plażę). Pokoje wygodne, łazienka duża,sprzątanie bez zastrzeżeń. Baseny duże i czyste, plaża sprzątana i pilnowana.
Obsługa hotelowa na bardzo różnym poziomie. Pobyt w tym hotelu był bardzo przyjemny.
Opcja "all inclusiwe" nie zawierała wszystkich dań i drinków dostępnych w hotelu a jedynie wybrane i zaznaczone w osobnych kartach menu.Obsługa była miła i dobra ale tylko gdy płaciliśmy napiwki...
Jako jeden z niewielu hoteli 4-ro gwiazdkowych posiadał własną plażę bezpośrednio przy hotelu z darmowymi leżakami oraz możliwością bezpłatnego korzystania z kajaków, rowerów wodnych oraz windsurfingu
Hotel i okolica spelniły nasze oczekiwania. Dwie rzeczy nieznacznie przyćmily bardzo dobrą jego ocenę.
1.Słaba animacja dla dzieci - z opisów i zdjęć widać, że w okresach wczesniejszch (do konca sierpnia) dzieci maja znacznie wiecej atrakcji. 2. Kelnerzy - jak nigdzie indziej, ich oczekiwanie napiwkow bylo czasem ostantacyjne a bez nich poziom obslugi mizerny
3. szczegoly - miala byc suszarka a nie bylo, miala byc kafejka internegowa - byla w sasiednim hotelu
4. wiele osob w trakcie pobytu byla zmuszona do zmiany pokoju poniewaz pierwszego dnia administracja prawdopodobnie ze wzgledu na brak miejsca czesc przyjezdnych zakwaterowala w pokojach o podwyzszonym standardzie
ardzo dobry opiekun.
Jesteśmy świeżo po powrocie i ogólnie cały pobyt uważamy za bardzo udany.Hotel położony jest w hotelowej dzielnicy Yasmin miasta Hammamet.W przeciwieństwie do starej dzielnicy hammametu Yasmin wyróżnia się czystością ,elegancją i europejską atmosferą. Dzielnicę uważamy za bezpieczną gdyż wjazdu do niej strzeże policja.Hotel położony jest w odległości ok.10-15 min.od centrum handlowego w stylu arabskim "Medina".Hotel można uznać za międzynarodowy,przeważająca część gości to Francuzi,potem Niemcy,następnie Polacy,Holendrzy i inni.Nasz pokój był z widokiem na morze ,które w maju jest dość chłodne.Pokoje sprzątane codziennie,co dwa dni wymieniane były ręczniki ,dziecko otrzymało swoje łóżeczko.Hotel nie jest już pierwszej młodości i widać pewne niedociągnięcia np.dziury w firanach,popękane miejscami kafelki .W pokoju znajdował się telewizor z jednym polskim kanałem (polsat 2),lodówka oraz sejf(dodatkowo płatny).Jedzenie wyśmienite,żadnych niestrawności,biegunek ani wymiotów.Nawet najbardziej wybredny znajdzie coś dla siebie.Kilkanaście potraw na ciepło i na zimno ,sałatki,ciasta , owoce i lody z napojów wina białe ,czerwone ,różowe,piwo lane woda niegazowana i gazowana ,fanta cola itp.. Kelnerzy bardzo uprzejmi nie stwierdziliśmy żadnych uprzedzeń narodowościowych.Cała obsługa hotelowa mówiąca głównie po francusku ale również angielsku,niemiecku i włosku.Tunezyjczycy niesamowicie lubią dzieci,potrafią spontanicznie kilkakrotnie w ciągu dnia całować je i żartować z nimi.Codziennie o 9 wieczorem odbywały się zabawy taneczne dla dzieci a ok.10 wieczorem spektakle dla dorosłych.Baseny zarówno kryty jak i otwarte czyste ,umiarkowanie chlorowane.Na plaży leżaki z materacami nieodpłatne ponadto do wyboru tonik,woda,sprite i coca cola wszystko porcjowane do jednorazowych kubków, nieodpłatne.Morze bardzo czyste,a plaża piaszczysta.Ogólnie panowała tam bardzo przyjazna i serdeczna atmosfera.Polecamy wszystkim .(04-17 maj 2007)
Bardzo szczerze polecam. Hotel czysty zadbany, basen jak najbardziej fajny z delfinkami na srodku:D kelnerzy mili, usmiechnieci, sympatyczni, jedzenie na stołówce ok. Bardzo blisko do plazy zaledwie kilka kroków. My mielismy pokoj na 2 pietrze z widokiem na morze poprostu pieknie:D Pokoje bardzo duze, łozka tez bardzo duze, posciele czyste, łazinki zadbane czyste, bez zadnych robaków. Polecam serdecznie wszytsko ok w tym hotelu jest
Hotel Marillia nie należy dożadnej znanej sieci hoteli. Jego właścicielem jest jakiś Tunezyjczyk. Hotel położony jest w niezłym miejscu, jako przedostatni w nowej, typowo turystycznej części Hammamet-Yasmine. Jego ogromną zaletą jest usytuowanie bezpośrednio przy plaży. Zważywszy chociażby posiadanie pakietu all-inclusive, jest to bardzo wygodne. W centrum Yasmine przed plażą biegnie dwupasmowa - ruchliwa - promenada. Dlatego też bieganie z plaży do hotelu i z powrotem, na dłuższą metę, może wydać się męczące. Podobnie może być z hotelami usytuowanymi "w drugim rzędzie". 300 metrów w upale, żeby zjeść lunch, potem znowu na plażę - szkoda czasu. A z kolei siedzenie tylko na basenie - to lepiej wybrać się do jakiegoś ośrodka w Polsce z basenem a nie zawracać sobie głowy Tunezją. Dlatego tak podkreślam bardzo dobre usytuowanie hotelu Marillia. Inną rzeczą jest właściwie przebywanie tylko na plaży, ponieważ na basenie rozgrywa się każdego poranka walka o leżaki. Gonitwa za leżakami zaczyna się ok. 7 rano. O 9 - pozostają jedynie leżaki na plaży - zawsze pełno wolnych. Ale nie po to jadę na wakacje, żebym z budzikiem gonił każdego ranka za leżakami. Ale najwyraźniej jestem w mniejszości :-))) Nie mniej plaża przed hotelem - bardzo w porządku włącznie z leżakami i palmowymi parasolami. No i okrąglutki Papa Beach w swojej budce (zwanej przez hotelowe reklamy - plażowym barem) bardzo uroczy. Jego domek to taka bacówka, tylko... tunezyjska :-)))
Połączenie z centrum Yasmine - bardzo tani autobus, taksówka za 3 dinary, kolejki - jak takie ciuchcie... :-) i jeszcze bryczki.
Pokoje niestety nie zwalają z nóg. Owszem, są duże i przestronne, z balkonami (chyba wszystkie poza apartamentami, które posiadają tarasy - miałem okazję mieszkać w dwóch pokojach). Niestety mimo, że hotel ma podobno jedynie 5 lat, meble w pokojach wyglądają na ok. 15. Prawdopodobnie jedną z przyczyn jest już na wstępie fatalne wykonanie robót wykończeniowych - np. farba z drewnianych malowanych elementów zajeżdża czasem po kilka centymetrów na białą farbę lub płytki. Płytki położone w taki sposób i tak upaćkane fugą rozmazianą po powierzchni płytek, że płakać się chce. Nie mówie już o górach i dolinach panujących pomiędzy samymi płytkami. Jak zobaczyłbym, że u mnie w domu delikwent jakiś tak płytki kładzie - zaraz by skończył swoją robotę... cóż, proste - naród arabski taki jest i już - ten model taki ma urok. Z tego powodu zmienili mi po pierwszej nocy pokój. Wszystko trzymało się w pierwszym na słowo honoru. Jednak nie ma się co łudzić. W innych hotelach jest mniej więcej podobnie, więc Marillia nie jest jakimś dramatem na tle innych hoteli. Oni tam tak mają i już. Jak ktoś jest przyzwyczajony do standardów cztero i pięciogwiazdkowych hoteli w Europie, to najzwyczajniej musi się przyzwyczaić i nie ma rady. A nie jechać a potem wydziwiać. Swoją drogą nie jest znowu tak ciężko się przyzwyczaić - to nie jakieś obory, albo co... Nie mniej, dlatego oceny pokoi wypadają na 3, bo nie ma się jak dostosować do hoteli na świecie - Te najlepsze osiągałyby po 7, 8 punktów i zabrakłoby skali. W każdym pokoju działająca klimatyzacja, sejf (płatny-2 dinary dziennie), telewizor. Z telewizją jest, zauważyłem, tak, że co pokój, to inne programy. W drugim pokoju miałem nawet polski polsat 2 (nie wiedziałem wcześniej, że polsat ma swój drugi program, ale raczej się nie przerzucę na jego oglądanie w Polsce). Oni nastawiają jednakowe programy przed początkiem sezonu (najwyraźniej nie robią tego sumiennie), ale potem goście hotelowi widząc, że jest satelita, szukają swoich programów. Dlatego wszystko jest rozregulowane. Jest jeszcze jedna rzecz, warto rzucić okiem na pościel. Ja dotarłem do hotelu przed 5 rano. I najzwyczajniej chciało mi się spać i nie sprawdziłem. Ale należy sprawdzić, czy pościel jest wymieniona - to nie żarty, bo po pierwszej nocy już się nie dowiemy... :-) Kiedy pakowałem rzeczy z pierwszego pokoju i przenosiłem się do nowego, akurat przyszła sprzątaczka. Zapytała zaciekawiona, czy już wyjeżdżam (a miałem być tydzień) i zaczęła przygotowywać pokój dla nowych gości. Ku mojemu zdumieniu... idealnie wygładziła pościel i przygotowała łóżko dla nowych gości. Nie wymieniła pościeli! One po prostu o tym nie wiedzą! W większości te kobiety pochodzą z bardzo biednych rodzin i im po prostu do głowy nie przyjdzie, że takie marnotrawstwo może mieć miejsce. A dowiedziałem się tego od tej, która sprzątała w moim nowym pokoju. Czemu się dowiedziałem? Oczywiste :-) Biegałem za nią, żeby zmieniła pościel na świeżą po jakichś poprzednikach. Niestety nikt im wyraźnie tego nie mówi, a ponieważ przy tylu pokojach pracują, doszły do takiej wprawy, że te używane pościele rzeczywiście przypominają gładź. Całe zamieszanie kosztowało mnie 2 dinary napiwku. Warto było... :-) Tyle o pokojach.
Jeszcze słabiej wypada jedzenie. Jest go dużo, ale kiepsko rozplanowany szwedzki bufet powoduje kolejki. Jedzenia jest dużo, ale kucharz jest jak z legii cudzoziemskiej z flmu Jak rozpętałem drugą wojnę światową. Dania różnorakie, ale smaki średniutkie. Zawiodłem się na potrawach kuchni tunezyjskiej. Co drugi dzień to samo - w sumie 4 rodzaje potraw. Na zewnątrz w kółko te same makarony. Pizza - beznadziejna. Gorsza tylko była w barze przy basenie. Za to spisali się z deserami i owocami. Szczególnie słodkie sprawki im się udały. Wprawdzie też co drugi dzień to samo, ale udane. Kelnerów od cholery, ale miotają się bezproduktywnie pomiędzy restauracją a kuchnią. Niestety widziałem nieszczęśników, którzy próbowali wskórać co-nieco napiwkami. Szczególnie jakiś gruby Rosjanin przywalił chyba z dziesięć dinarów, bo widać było, że daje banknot. A potem się wściekał, że jak kelner wpadł do kuchni, tak zniknął na dobrych parenaście minut. W międzyczasie towarzystwo ze stolika od Rosjanina obsłużyło się samo :-) Generalnie, zdarzały się momenty, że kelnerzy biegali i wszystko w jednej chwili miałem pod nosem, ale zdarzyło się raz, że dostałem wodę jak już kończyłem jeść lody... :-) W sumie ani jeden kelner nie otrzymał ode mnie ani dinara.
Hotel posiada bardzo bogatą ilość możliwości uprawiania różnych sportów. Rozległy ogród, największy basen w Yasmine (a właściwie trzy baseny) w tym wydatnie pomagają. Do tego świetni animatorzy. Dawniej miałem do K.O.wców średni stosunek, ale Ci byli naprawdę świetni. W ciągu dnia wychodzili z propozycjami uprawiania różnych sportów i dyscyplin, wieczorem wygłupiali się na scenie podczas różnorakich przedstawień. Byli świetni. Dzieciaki razem z nimi mieli kupę frajdy, pełno zabaw, jeden basen do rozrabiania. Tu, można powiedzieć, absolutnie same plusy.
Co tu więcej mówić.
Bardzo dobra lokalizacja, hotel ładny, położenie przy samej plaży, pełno możliwości korzystania ze sportów, największy basen w Yasmine, duże pokoje, duża ilość jedzenia (tylko pojemność żołądka jest w stanie to opanować) - to zalety, kiepska jakość wykonania, nieco przybrudnawo (ale nie dramatycznie, nawet nieszczególnie kłopotliwe), to minusy. Największym minusem było jedzenie.
Jednak szczerze mówiąc, warto jechać odpocząć do hotelu Marillia. W Tunezji jest pełno hoteli, w Yasmine też. Ale gdybym miał się do tego kraju wybrać jescze raz, pewnie wybrałbym do mieszkania hotel Marillia. I mimo tych mankamentów, o których tyle napisałem, uważam, że hotel jest jak najbardziej godny polecenia.
Acha, trzeba pamiętać o jakimś wyjeździe na Saharę. Na jakąś dwudniową wycieczkę. Ja wybrałem się z firmą Sahel Voyages i jestem bardzo zadowolony (mogliby tylko hotel zmienić - ten trzygwiazdkowy to najsłabszy punkt programu).
Basen fantastyczny, plaża fajna. Jedzenia bardzo dużo, ale jak to zwykle bywa w takich hotelach idą na ilość a nie na jakość. Większość specjałów mocno przeciętna ale zawsze da się coś wybrać. Potwierdzam to co napisała Olka odnośnie obsługi, arogancka, leniwa i 8 na 10 arabów pracuję tam ewidentie za karę. Zniechęcili mnie do swojej nacji jak tylko mogli. Wygląd hotelu bardzo wporządku, na minus zaliczę tylko dramatycznie wyglądające stare, śmierdzące dywany w korytarzach na piętrach. Hotel bardzo duży, a co za tym idzie głośny. W jadalni czy jak kto woli na stołówce ( bo restauracją bym tego nie nazwał) bardzo gwarno. Ogólna ocena bardzo pozytywna.
Witam przyszłych gości tego hotelu, a pozdrawiam znajomych z Łodzi i Zielonej Góry z którymi spędzałem sporo czasu. Przebywałem w tym hotelu od 06 - 20 pażdziernika 2005r. Opinia ogólna jest dobra, bo można tam odpocząć, zrelaksować się i wybawić. Postanowiłem przekazać jednak parę opinii, które mogą pomóc w planowaniu wypoczynku. Jeśli nastawiasz sie na aktywne spędzenie czasu to przekazuje parę rad praktycznych. Stoły do tenisa stolowego są i tyle. Praktycznie nie ma siatek, usytułowanie na powietrzu. Cala reszta już wypacza wynik. Tenis ziemny - są korty ziemne ale cała reszta wypacza grę. Nierówna nawierzchnia, brak zastawienia od podmuchów bocznych (bardzo silne). Siłownia też jest, ale nie ma chyba jednego sprawnego przyrządu!!! Baseny są dwa i można tam faktycznie spełnic swoje pomysły pływackie. Mnie jeszcze interesowała oferta all-inclusive z powodu napoi, nie byl z tym problemów, ale oferta dość skromna, szczegolnioe jeśli chodzi o propozycje alkoholowe. Okolica czysta z moich obserwacji zaryzykowałbym stwierdzenie, że cięzko będzie znaleźć porządniejsze miejsce.
Hotel jest do remontu co mnie trochę rozczarowało ale cała reszta to rekompensuje, przedewszystkim jest bardzo blisko do plaży czyli leżąc nad basenem można spokojnie chodzić kąpać się w morzu i na odwrót. Tak naprawdę rozczarowały mnie pokoje bo ogólnie hotel jest ładny i mimo zapewnień biura podróży początkowo nie dostałam pokoju z widokiem na morze ale wszystko da się załatwić. Obsługa jest różna, zaobserwowałam że to chyba zależy wiele od natury danego człowieka - jednym nie trzeba było dawać dinara a zawsze byli uśmiechnięci i skorzy do pomocy i pogawętek a drudzy to nawet za 10 dinarów będą traktować z łaską...
Chętnie odpowiem na pytania...
Polecam jak najbardziej spedziłam tam wspaniałe wakacje w sierpniu 2008, lecielismy z biurem neckermann wszystko było ok widok z balonu na morze, czysto, milo,superr polecam.
W mojej ocenie serwis hotelowy działa bardzo profesjonalnie i błyskawicznie. Podczas mojego pobytu miałam dwie sytuacje awaryjne (awaria zasilania oraz przeciekający prysznic), które zostały natychmiast rozwiązane.
Hotel polecam szczególnie osobom wymagającym oraz tym, które uwielbiają aktywne spędzanie wakacji jak również cenią sobie intymność.
Wyjazd ogólnie świetny. Mnóstwo atrakcji, jedzenia aż za dużo i trudno było się oprzeć (bardzo smaczne). Super animacje. Położenie hotelu niezwykle urocze i wygodne dla tych, którzy cenią sobie wypoczynek na plaży i dla tych, którzy preferują basen. Obsługa jak na warunki Afryki Północnej wyjatkowo sympatyczna i sprawna. Hotel robi bardzo dobre ogólne wrażenie. Jedyny minus to pokoje, które można by nieco odświeżyć. Wyjazd warty polecenia.
Hotel rewelacyjny. Położony przy plaży (bardzo czystej). Jedzenie przepyszne - duża różnorodność potraw, sałatek, owoców i deserów. Nie sposób znudzić się jedzeniem. Dodatkowo przy basenie grill bar oferujący przekąski w ciągu dnia - pizza, szaszłyki itp. Hotel posiada basen kryty i odkryte. Leżaki bezpłatne. Bogaty program animacyjny. Pokoje z widokiem na morze lub basen (albo na to i na to). Szczerze polecam. Ja jestem zachwycona.
Hotel niezły, obsługa działa jak należy tylko wtedy, kiedy widzi ją dyrektor. Recepcja przydziela z definicji słabe pokoje po to abyś poszedł i zapłacił bakszysz za zamianę. Kelnerzy nie przykładają się zbytnio do pracy i jeśli nie przyjdziesz na posiłek na otwarcie, ryzykujesz, że będziesz musiał zjeść na stole po kimś, kto nabrudził a obsługa "nie ma czasu" sprzątnąć. Jedzenie dość monotonne i zbytnio na arabską modłę - dziwne smaki - nie europejskie mimo, że w hotelu sami Europejczycy. Oczywiście, jeśli sprzątaczka nie zobaczy na łóżku paru drobniaków, to pokój nie będzie "błyszczał". A poza tym wszyscy zdrowi ( nie licząc kilku osób z problemami natury gastrycznej niewiadomego pochodzenia). Nie wiedzieć czemu w dyskotece za alkohol trzeba płacić mimo ALL INCLUSIVE. Animacje dość drętwe i monotonne - może to wpływ końca sezonu. Tzw. animatorzy cierpią już widocznie na brak pomysłów, a może to wpływ Ramadanu? Nie mam pojęcia dlaczego nie ma w telewizji hotelowj żadnego polskiego kanału? A Polaków podobno pół hotelu! Na moje nalegania aby to zmienić powiedziano mi, że nie ma "technicznych możliwości", co dla średnio rozgarniętej technicznie małpy wydaje się mało wiarygodne. Może znów chodzi o bakszysz? Chciałem się w tej sprawie widzieć z dyrektorem - przed chwilą jeszcze go nie było, a po chwili, już nie.
Reasumując: podobno na tamtejsze warunki to bardzo dobry hotel - tak twierdzą rezydenci. Jeśli chcecie się przekonać nie będziecie bardzo rozczarowani.
Hotel godny polecenia, z zaskakująco sprawną obsługą na jadalni. Jedzenie bardzo smaczne. Dwa duże czyste baseny. Brodzik dla dzieci oraz basen kryty. Muzyka na basenie nie agresywna. Bardzo fajny zespól animatorów organizujący zabawę bez narzucania się. Można mile spędzić czas zarówno aktywnie jak i zaszyć się w ciszy, przy hotelu lub na plaży. Plaża czysta, piaszczysta, choć może odstraszać zwłaszcza dzieci dużą ilością morskiej trawy.
uwaga na obsługę Jak nie będziesz dawać to nie dadzą ci przy stoliku usiąśc mówiąc zajęte To mafiaAnimacje super Morze w zaroślach Nie pokąpiesz się Jedzenie pycha Pokoje mogą być
Okolica Hammamt-Yasmine wyraźnie wyróżnia się spośród innych miejsc hotelowych w tamtym rejonie Tunezji. Jest godna polecenia ze względu na czystość i na bezpieczeństwo. Typowy kurort stworzony tylko dla turystów. Sam hotel jest niczym szczególnym w okolicy - przeciętny. Koło niego znajduje się przykłądowo najdroższy hotel w całym Hammamecie - Thalassa Hasdrubal, którego sobie można zwiedzić (jak z resztą każdy inny hotel). Hotel Marillia położony jest przy plaży i to jest duży plus, jako że hotele tam są ogromne i odległości od nich także...Jedzenie oraz drinki oceniam na dobre, chociaż nie ustrzegłem się drobnego zatrucia (należy uważać na to co się je w restauracji, bo nie wszystkie potrway są dzisiejszej świeżości - z tego co wywnioskowałem, to świeżość może nawet być trzydniowa...zwłaszcza sałatki; zdarzyła się nawet brzoskwinia pełna białych robaczków). Są owoce morza, więc jak ktoś je lubi to gorąco polecam! (zwłaszcza przyrządzane bezpośrednio przez kucharza w restairacji "na żywo"). Co do kelnerów i pozostałej obsługi hotelowej, to wystawiam im opinię negatywną. Zero uśmiechu, czasem nawet chamstwo w stosunku do gości (np. zabronienie zajęcia nakrytego stolika bo jet dla 4 a nie dla 2 osós...?!). Można odnieść wrażenie, że obsługa także, jak wszyscy Tunezyjczycy, czekają tylko na Dinary...Animatorzy także nieco niegrzeczni na codzień ("upierdliwi" jak ktoś lubi spokój), ale wieczorem podczas "show time" byli świetni. Codziennie odbywał się w hotelu o 21:30 bowiem "show time", który potrafił rozbawić ludzi czasem nawet do łez. To akurat gorąco polecam! Plaża świetna, piaszczysta z leżakami niezbyt wygodnymi bo nieco starymi. Trzeba płacić jakąs kałcję za ręczniki, bo bez nich nie można leżeć na leżakach - swoje ręczniki można mieć ale trzeba stoczyć "bój słowny" z ochroną plaży... Drinki na plaży także fajna rzecz - chłodny napój w dzień upalny szybko gasi pragnienie. Morze akurat podczas mojego pobytu było i bardzo spokojne i bardzo wzburzone, także trochę tego i trzochę tego. Woda czysta ale, w porównaniu z innymi krajami ciepłymi, niezbyt ciepła do kąpieli. Wyjazd określam jako udany i nie żałuję że wybrałem hotel Marillia. Na koniec napiszę, że inny czterogwaizdkowy hotel, w któeym byli znajomi (El Menzah), ma zdecydowanie gorsze wnętrze i wystrój oraz atmosferę w środku w porównaniu z Marillią. Na cztery gwiazki na Tunezyjskie warunki hotel Marillia spokojnie zasługuje. Ale na pięć już nie...
Hotel rewelacyjny chociaż obsługa przy basenie i w barze hotelowym bardzo kiepska :( Obsługują tak jakby to robili za karę. Są przyjemniejsi dla Niemców i Francuzów. Wieczorne show time'y bardzo fajne. Jedzenia bardzo dużo i rozmaite jednakże specyficzne - mogliby lepiej doprawiać, no i te zapachy :( Napoje bardzo słodkie ale to też jest specyficzne dla krajów arabskich. Ponadto super basen i plaża :) jak również animatorzy :)) Pokoje mogłyby być ładniejsze ale cóż - to nie Europa. Okolica spokojna i czysta, ponadto kilka sklepów z pamiątkami i restauracji, medina oraz hotele- generalnie bardzo przyjemnie:) Podsumowując - hotel godny polecenia i jeżeli miałabym kiedyś jeszcze polecieć na wczasy do Tunezji to tylko do tego hotelu :))
Hotel zdecydowanie przereklamowany. W żadnym razie nie nadaje się na wyjazd z małymi dziećmi. Obsługa fatalna, czeka tylko na napiwki. Bez nich totalnie olewa klientów. Hotel nie ma udogodnień dla rodzin z małymi dziećmi. Brak podjazdów dla wózków. Brak wind (te które są nie jeżdżą na pierwsze piętro a często są w ogóle niesprawne. Bardzo głośno puszczana muzyka techno w godz. 17-18 unie możliwa uśpienie dzieci i odpoczynek. Na prośby o przyciszenie obsługa generalnie nie reaguje Potrzebne są awantury. Jeżeli nawet ściszą to następnego dnia wszystko zaczyna się od nowa. TV kablowa w pokojach to tylko programy arabskie, francuskie i niemieckie. Brak jakichkolwiek anglojęzycznych czy polskich. Na domiar złego w pokojach są mrówki. Trzeba uważać z zostawianiem na wierzchu jakiegokolwiek jedzenia bo zaraz jest ich pełno.
Jakość opcji "all inclusive" jest poniżej krytyki. Na liście menu all inclusive figurują tylko trzy posiłki (makaron, pizza i coś co nazywają kebabem a jest nie jadalne i nikt tego zamawia) i trzy drinki. Brak jest barbecue, owoców, itp. o których mowa w opisie. Lody dostępne sporadycznie. Bar na plaży to ohydna drewniana buda gdzie trzymają ręczniki, leżaki, sprzęt i rozlewają z butelki do plastikowych kubków colę i wodę. Na basenie podają w ramach all inclusive placek nazywany przez nich pizzą (w wersji Marillia z jajkiem sadzonym w środku;-). Generalnie dno ! Te sprzedawane w Biedronce po 0.99 zł to przy nich rarytas. Hotel nie przygotowany na taką ilość gości jaka przyjechała. Podczas głównych posiłków przy barach ustawiały sie gigantyczne kolejki. Lepsze porcje błyskawicznie znikały i nie zawsze je uzupełniano. Nawet jeżeli to po 1,5 godzinie zostawało tylko część dań. Generalnie klientów starano się faszerować różnego rodzaju makaronami, ryżem czy ziemniakami smażonymi w oleju.
Foteliki dla dzieci w restauracji trudno dostępne. Było ich tylko trzy z czego dwa połamane. Na wolny trzeba było długo czekać. Zawsze były brudne.
Baseny są mocno chlorowane. Szczególnie ten kryty i ogrzewany.
Opieka pań rezydentek to kolejny minus. Paniom zależało głównie na sprzedaży dodatkowych wycieczek, z których godna polecenia jest jedynie Sahara.
Rezydentka oferując wycieczki (ta starsza) zataiła konieczność ponoszenia dodatkowych kosztów na wycieczkach (dopłaty do pokoi jednoosobowych, opłaty za napoje itp).
Jeden dzien pobytu zmarnowany na zmianę pokoju. Rezydentka nie została do końca. Musieliśmy sami użerać się z obsługą (mówią tylko po arabsku i francusku).
Podsumowując, za zorganizowanie wyjazdu firmie Sun & Fun wystawiam ocenę NIEDOSTATECZNĄ. Osobom zainteresowanym, które mają pewne wymagania i oczekiwania co sposobu odpoczynku, wyjazd z tym biurem do Tunezji odradzam .
Pozdrawiam
Jak nie dasz dinara to traktują ciebie jak zło konieczne,więc lepiej dawać przed niż po to przynajmniej fałszywość ich uśmiechów będzie mniej bolała.
Tripadvisor