W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Położenie
W Naama Bay, około 14 km od lotniska.
Plaża
Hotelu Tropicana Grand Oasis, oddalona o około 10 minut jazdy mini busem hotelowym. Publiczna około 500 m od hotelu.
Wyżywienie
Śniadanie, obiad, kolacje-szwedzki stół. Lekkie przekąski w ciągu dnia. Napoje bezalkoholowe i lokalne napoje alkoholowe.
Zakwaterowanie
Łącznie 240 pokoi.
Pokoje
Dwuosobowe z możliwością dostawki, posiadają klimatyzację, łazienkę, TV SA, telefon, mini bar, balkon lub taras.
Sport i rekreacja
2 baseny. Odpłatnie: sporty wodne na plaży
Dla dzieci
Brodzik.
Do dyspozycji gości
Recepcja, serwis hotelowy, sejf w recepcji, kantor wymiany walut, restauracja, lobby bar, bar przy basenie, bar na plaży, snack bar, coffee shop, sklepiki, pralnia, pomoc medyczna, animacje, leżaki i parasole przy basenie oraz na plaży.
Hotel jak najbardziej ok, ale biuro podróży daje kompletnie ciała sprzedając wycieczki. W naszym przypadku wybraliśmy wyjazd do Jerozolimy oraz Betlejem. Z drobnych spraw, które się nie zgadzały to: wycena - początkowo 150usd, potem 10usd rabatu bo się okazało że organizator nie gwarantuje wyżywienia. Zabawne się okazało, iż część podróżnych nie dostała tego rabatu (tak czy owak, życzę szczęścia w znalezieniu restauracji w Jerozolimie za 10$). Wyjazd miał nastąpić o północy, powrót o 22. W rzeczywistości wyjazd nastąpił o 22:00 a powrót był o 3:30. To na razie jest mały pikuś.
Prawdziwa jazda była za to z polskojęzycznym opiekunem. Miał być jeden na cały czas trwania wycieczki a w rzeczywistości zmieniał się w zależności od miejsca. Do granicy z Izraelem jechał z nami jakiś młody Epipcjanin, który słabo nawija po Polsku. Przez granicę przechodziliśmy sami. Po Izraelskiej stronie przywitał nas jakiś rosjanin, który nie wiedział ile osób z nami jedzie, nie miał listy podróżnych, a jego auto nie było przygotowane do zabrania wszystkich osób i tylko łutem szczęścia zabraliśmy się w komplecie. Pan miał wiedzę o kraju, ale część osób nie rozumiała rosyjskiego, więc część wycieczkowiczów musiała tłumaczyć sentencje pana kierowcy. W Jerozolimie przywitał nas Pan Shalome, który mieszkał w Polsce. Przesympatyczny człowiek, i chyba tylko z jego powodu nie doszło do buntu. Był bardzo pomocny, pokazał nam całe miasto i mimo niesprzyjających okoliczności pozwolił nam zwiedzić więcej niż było to zapisane w folderze Pegasa. Najfajniejszy punkt programu mieliśmy w Palestynie, gdzie przywitał nas człowieczek, który mówił tylko po angielsku, więc znowu bawiliśmy się w tłumacza. W powrotnę drogę nikt nas nie mógł odwieżć, co więcej miejscowi kazali nam się przenieść do innego autobusu (przypominam, byliśmy w Palestynie, nie na Marszałkowskiej). Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, ale absolutnie odradzam wycieczki Pegasa. Szkoda pieniędzy i nerwów (Jerozolima samolotem kosztuje na Sharmie ok. 100usd, tyle że odpada kąpiel w Morzu Martwym). Zastanawiamy się z innymi uczestnikami czy nie złożyć skargę do jakiejś instytucji za kompletny brak wyobraźni w organizowaniu tej wycieczki.
Jakby ktoś miał pytania, zostawiam mail: joong@wp.pl
Niezbyt duży, czysty hotel z życzliwą, nie narzucającą się obsługą. Dwa baseny - jeden z podgrzewaną wodą. Dobre położenie - niezbyt daleko od centrum Sharm (15 min spacerkiem), ale zapewniające ciszę i spokój. Doskonałe, urozmaicone jedzenie i picie bez najmniejszych ograniczeń. Miło, spokojnie i wygodnie. Hotelowe busiki kilka razy dziennie dowożą do siostrzanego hotelu ze wspaniałą rafą, tam także mieliśmy all inclusive (bo w tej samej sieci). Towarzystwo bardzo mieszane - trochę rosjan, trochę brytyjczyków i skandynawów, brak polaków - wyjątkowo spokojnie. Gorąco polecam!!!
Bardzo sympatyczny, spokojny hotel na końcu Naama Bay. Czysto, pokoje codziennie sprzątane łącznie z wymianą ręczników. Bardzo dobre jedzenie, urozmaicone i smaczne, przez tydzień nie znudziło nam się i nie dotknęła nas "zemsta faraona" /przy zachowaniu niezbędnych środków ostrożności oczywiście/. Nie było też problemów z dosępnością drinków. W dużym basenie chłodna woda /lbyliśmy w istopadzie/, ale w mniejszym podgrzewana. Bylismy jedynymi Polakami w hotelu, reszta gości to gównie Anglicy, Włosi i niestety głośni Rosjanie /ale tego nie da sie uniknąć, jest ich wszędzie pełno w Sharmie/. Hotelowy bus dowoził nas na plażę z bardzo piekną rafą do siostrzanego hotelu w zatoce Shark's Bay. Na plaży dostępne były drinki i posiłki w systemie All incl. Drugiej, bliższej plaży /ok.700 m od hotelu w stronę centrum Naama Bay /w hotelu Day's Inn Gafy Ressort/ nie zdążyliśmy sprawdzić. Do centrum Naama Bay bez problemu mozna dostać się busikiem /cena - powinno być 2 funty od osoby, ale z tym jest bardzo różnie, nam udało sie najtaniej za 5 funtów za 2 osoby. Zdarzało się że chcieli od nas i 40. Ale też raz jechalismy taxi za 5 funtów. Można też zrobić spacer do centrum. Najlepiej skrecić z głównej drogi za Hotelem Day's Inn w lewo do plaży publicznej i dalej brzegiem morza lub deptakiem. Reasumując- bardzo polecamy ten hotel.
Przy okazji chciałabym polecić "polskie" biuro Aaba Sharm. Chyba najtańsze /wycieczki nawet o połowę , niż oferowane przez rezydenta/. Byliśmy na trzech wycieczkach i nic nie można im zarzucić. Solidnie, duża dbałość o bezpieczeństwo, polski przewodnik.
Nie polecam osoba szukającym rozrywki, idzie się tam zanudzić zero animacji, na pewno już tam nie pojadę.
Rewelacja kompleks odnowy: program Kleopatra - sauna ,jacuzzi, łaznia egipska, nawilżanie olejkami kokosowymi, no i masaż wykonany przez masażystę o imieniu MODI - pełna kultura, zapomnijcie o intencjach seksualnych. To nie ten poziom inteligencji, zupełnie inaczej niż w Turcji. Polecam.