Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
Goście, którzy szukają harmonii z naturą i luksusu tropikalnego raju, odnajdą swoje miejsce w dużym kompleksie hotelowym na półwyspie Hicacos. Usytuowany pośród bujnych ogrodów i zaledwie kilka metrów od przepięknej plaży, hotel wyróżnia się eleganckim połączeniem nowoczesności z naturą. Główny budynek z restauracją i kilka bocznych, dwupiętrowych budynków zapewniają komfortowe zakwaterowanie, a atrakcyjna lokalizacja czyni go idealnym wyborem dla par i grup znajomych. Goście będą mogli rozkoszować się chwilami relaksu w tropikalnym otoczeniu, a także skorzystać z różnorodnych aktywności sportowych i rekreacyjnych oferowanych na terenie obiektu.
Położenie
- na półwyspie Hicacos
- w popularnej dzielnicy hotelowej Varadero
- 2 km od delfinarium w Varadero
- 6 km od Varadero Golf Club
- 11 km od Parku Josone
- 38 km od lotniska w Varadero
- 150 km od lotniska w Hawanie
Plaża
Goście mogą cieszyć się relaksem na piaszczystej, publicznej plaży z wydzieloną częścią hotelową, gdzie dostępne są bezpłatne leżaki i parasole.
Baseny
Kompleks basenowy zaprasza do orzeźwiającej kąpieli, a Goście mogą korzystać z bezpłatnych leżaków i parasoli oraz jacuzzi.
Atrakcje
Różnorodne zajęcia sportowe takie jak siłownia, aerobik, korty tenisowe, tenis stołowy i squash dostarczą rozrywki nawet najbardziej aktywnym Gościom. Dodatkowo na plaży dostępne są sporty wodne.
Spa & Wellness
Centrum spa oferuje masaże, które zapewnią głęboki relaks i odprężenie.
Informacje dodatkowe
Dostęp do Wi-Fi jest odpłatny i dostępny w ogólnodostępnych miejscach hotelu.
Niektóre udogodnienia i atrakcje mogą wiązać się z dodatkowymi opłatami, być dostępne w ograniczonych godzinach lub sezonowo. Zapoznaj się ze szczegółowymi informacjami dot. wyjazdu zawartymi w opisie oferty.
moim zdaniem hotel bardzo dobry , ma bezpośredni dostęp do ładnej plaży , widok na Atlantyk z baru przy tej plaży jest cudowny , kompleks hotelowy bardzo rozległy , kilka basenów, wiele ładnych miejsc do wylegiwania się, dużo leżaków , cisza i spokój , wieczorami muzyka we wszystkich restauracjach a jest ich wiele
duże pokoje tzw suity , spora łazienka z osobnym wc, ładny balkon , bardzo sympatyczna obsługa dbająca o swoich klientów, wszyscy uśmiechnięci i życzliwi, nie ma problemu z komunikacją - wszyscy mówią po angielsku , pracownicy recepcji bardzo pomocni w każdej sprawie , kilka restauracji tematycznych do których trzeba się zapisywać na kolację - polecam Caribbean , ponad 90% gości hotelowych to Kanadyjczycy i Amerykanie , warto mieć dużo jednodolarówek na tipy
zdażają się chwilowe braki wody ( na kilka minut ) lub prądu
Bardzo dobrze, jak na warunki kubańskie. Dobre jedzenie, przyzwoite wino. Piękna plaża
Plaża
Jeżeli przyjechać na Kubę, to tylko do Royal ton Hicacos Resort & Spa. Hotel od razu robi świetne pierwsze wrażenie. Zostaliśmy przywitani przez uśmiechniętą obsługę w eleganckiej, a jednocześnie utrzymanej w kolonialnym stylu wyspy recepcji, gdzie od razu zajęto się naszymi bagażami i wręczono nam zimne napoje do picia. Obsługa od samego początku do samego końca pozostawała życzliwa i uczynna: czuło się, że można się do nich zwrócić z każdą sprawą, a oni będą służyć pomocną ręką. Nieważne, czy mieliśmy do czynienia z personelem w restauracji, z paniami sprzątającymi, z barmanami na plaży, czy kelnerami w kawiarniach – wszyscy emanowali kubańskim pogodnym nastrojem, co zdecydowanie umilało cały pobyt w hotelu. Jeżeli chodzi o wygląd hotelu, jest on ewidentnie jednym z jego największych plusów. Podróżując po Kubie odnosi się wrażenie, że mimo wszystko dominują tu kompleksy w europejskim stylu: duże i wzniosłe gmachy znanych sieci hotelowych, które nie wyróżniają się tak naprawdę niczym. Tymczasem Royal ton wygląda jak mała kubańska wioska ukryta w cieniu bujnej roślinności – podczas pierwszego wieczoru zdążyliśmy nawet zgubić się w jego zakątkach, wśród wielu mostków, wody i zawiłych ścieżek. Pozwala to zdecydowanie wczuć się w karaibski klimat, gdzie większość czasu spędzonego na poruszaniu się po terenie hotelu spędzamy na zewnątrz, a nie w białych monotonnych korytarzach. Na uwagę zasługuje także dbałość o detale i estetykę, które zwyczajnie cieszą oko. Otrzymaliśmy pokój na drugim piętrze: duży, przestronny, czysty, z widokiem na kort tenisowy i siłownie. Musimy przyznać, że pomimo bywania w wielu miejscach na świecie, był to najlepszy pokój, jaki, kiedykolwiek dostaliśmy. Wygodne łóżko, ogromna i świetnie wyposażona łazienka, wielki, a jednocześnie intymny balkon, z którego można było obserwować wschody i zachody słońca. Co nie jest standardem na Kubie – klimatyzacja działała nienagannie i ani razu podczas naszego pobytu nie mieliśmy przerwy w dostawie prądu i wody. Minibar był uzupełniany na bieżąco, miłym zaskoczeniem pozostawał także ekspres do kawy z kapsułkami, z którego co prawda nie korzystaliśmy, ale i tak dla chętnych jest to miłe udogodnienie. Sam standard i styl pokoju bardzo przypadł nam do gustu: utrzymywany w karaibskiej konwencji, minimalistyczny, funkcjonalny. Obawialiśmy się, że na Kubie możemy spotkać się z pokojami, w których czuć ząb czasu, ale tutaj absolutnie nie miało to miejsca. W kwestii codziennego odpoczynku, tak naprawdę można przebierać w miejscach do tego przeznaczonych. Wygodnych leżaków jest mnóstwo, a podczas naszego pobytu w styczniu większość pozostawała pusta, także nigdy nie było problemu ze znalezieniem miejsca. To też kolejny plus hotelu: pomimo sporej ilości gości, w ogóle nie czuć ich obecności. Basenów jest kilka, największy posiada bezpośredni dostęp do baru z drinkami, więc nie wychodząc z wody można zamówić sobie swoje ulubione napoje. Temperatura jest w sam raz ani za ciepła, ani za zimna. Można spędzać czas bezpośrednio przy basenie, ale leżaki są także umiejscowione w strefie zieleni, pod palmami, gdzie można się wyciszyć, a obsługa kelnerska nadal dostarcza to, na co tylko mamy ochotę. Plaża jest naprawdę piękna. Nie ma tłumów, piasek jest biały, drobny, czysty, woda lazurowa. Panowie od razu rozkładali nam leżaki i parasole w wybranych przez nas miejscach, obsługa przy barze wiecznie uśmiechnięta i skora do rozmów. Tutaj naprawdę czuć kubański klimat, a zachody słońca są jednymi z najpiękniejszych, jakie widzieliśmy w życiu. Wyżywienie. Każdy, kto miał albo ma w planach wyjazd na Kubę, zapewne zdążył naczytać się albo osobiście usłyszeć historie o brakach w bufecie, monotonności w jedzeniu i tym podobnych. W Royal ton nie ma to miejsca: tutaj naprawdę każdy znajdzie coś dla siebie. Jedzenia jest mnóstwo – począwszy od ich regionalnych przysmaków, kończąc na tym, co znamy z europejskich stołów. Nie brakuje mięsa, owoców morza, dań wegetariańskich; przy okrągłym stole panie codziennie smażą naleśniki, placki, omlety (na słono lub słodko, w zależności od preferencji); jest mnóstwo soków do wyboru (z papai, arbuza, melona, guawy), przepyszne, kremowe lody, które są również serwowane w małej kawiarni na dole. Makarony, sushi, przeróżne sałatki, desery w postaci ciast, ciastek, croissantów. Tyczy się to oczywiście nie tylko głównej restauracji, wokół mamy kilka innych, _15lać Artę, w których nawet nie trzeba dokonywać restauracji, tylko wystarczy w porze otwarcia ustawić się przed drzwiami lokalu, aby spróbować kuchni włoskiej, karaibskiej, steków albo kuchni śródziemnomorskiej. W klubokawiarni przy lobby wypijemy świetne cappuccino, genialne cuba librę, pina colade, daquiri. Nie brakuje niczego na każdym kroku. Myślę, że nawet dość wybredni goście nie będą mieli się do czego przyczepić.
Przepiękny hotel dający poczucie rajskich wakacji. Dobre jedzenie, wysoki standard usług
+ hotel jest bardzo dobrze zarządzany + duża oferta barów/restauracji i rozrywek + bliskość plaży + jasny podział stref (pokoje/część restauracyjna) + klucz do pokoju w postaci bransoletki, wygodna i dyskretna forma
- odległość od miasta
Jeśli lecicie na Kubę to wybierzcie ten hotel. Na wyspie brakuje absolutnie wszystkiego, sklepy świecą pustkami. Rozmawiałam z ludźmi, którzy wybrali inne hotele w Varadero i nawet w 5* brakuje podstawowych rzeczy jak chleb. W 4* zasuwają karaluchy, więc darujcie sobie bo urlop zmarnujecie. Royalton jest zarządzany przez Kanadyjczyków, więc niczego nie brakuje. Jedzenie na poziomie, knajpki tematyczne wliczone w cenę, piękna plaża, bistro działające 24h, podobnie główny bar. WiFi działa bardzo kiepsko i głównie w częściach wspólnych obiektu. Baseny bardzo płytkie, max do 120 cm, woda w nich zdecydowanie za ciepła, ale ocean całkowicie to rekompensuje. Nie potrzeba butów do wody, dno jest piaszczyste. Nie wierzcie w bzdury, że nie można płacić dolarami. Ktoś chyba celowo rozpuszcza te plotki, bowiem Kubańczycy przeliczają kurs euro i dolara identycznie, więc Polakom bardziej opłaca się mieć dolary. Możliwie w niskich nominałach. Kurs w kantorze w hotelu prawie dwa razy niższy niż w Hawanie. Wycieczki fakultatywne na miejscu są w dość wysokich cenach, ale bardzo przyzwoicie zorganizowane, tyle że wyłącznie po angielsku. Jeśli komuś to nie odpowiada to łatwo znaleźć wycieczki z polskim pilotem. Najlepiej szukać bezpośrednio w internecie. Tak zwiedziliśmy Hawanę i nie żałujemy. Warto zabrać drobne kosmetyki, art. higieny osobistej, leki i słodycze, żeby rozdać ludziom. Tam nie ma absolutnie niczego. I trzeba zadbać o swoje potrzeby, bo ciężko cokolwiek kupić. Mimo, że trwa pora deszczowa, Varadero ma sprzyjający mikroklimat i padało raz, przez 10 minut, podczas gdy w głębi kraju łapały nas ulewne burze. Plus jest taki, że nie trwają długo, lecz są bardzo gwałtowne. Na naszych oczach piorun podpalił drzewo. Zatem ostrożnie. Bardzo polecam jednodniową wycieczkę do Trynidadu (+wodospady w górach). Intensywny program, lecz można zobaczyć wiele ciekawych miejsc. Hotel 18+, więc cisza i spokój, zero wrzasków na plaży <3
Obiekt rozległy, zadbany, klimatyzacja cicha i wydajna. Łazienki nieco stare, ale jest czysto. Pokój przestronny, materace wygodne. Jest lodówka, do której są dokładane napoje i butelki wody. Dla własnego bezpieczeństwa używajcie jej do mycia zębów. Jadalnia w hotelu duszna. Najlepiej zająć stolik po lewej stronie, od razu za wejściem. Tam jest najchłodniej. Jedzenie dość zróżnicowane, świetne owoce. Na kolacje to samo co na obiad, ale są knajpki tematyczne w cenie, trzeba bookować na miejscu.
Kiepskie WiFI, płytkie baseny. Reszta super.