1698 opinii
Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
Kultowy hotel usytuowany na złotych plażach Negombo, oferujący w pełni klimatyzowane i stylowo urządzone pokoje. W budynku głównym znajdują się winda oraz recepcja, restauracja i bar przy plaży,.
Położenie
Położony jest bezpośrednio na plaży Negombo, co czyni go idealnym miejscem na wakacyjny wypoczynek.
- 32 km od miasta Kolombo
Plaża
Znajduje się bezpośrednio przy piaszczystej plaży, co umożliwia szybki dostęp do morza. Na plaży dostępne są bezpłatne ręczniki plażowe.
Dla dzieci
Zapewnia łóżeczka niemowlęce dla najmłodszych Gości.
Baseny
Posiada basen, w którym Goście mogą się zrelaksować i aktywnie spędzać czas.
Atrakcje
Oferuje szeroką gamę aktywności sportowych, takich jak water polo, tenis stołowy, siatkówka i siatkówka plażowa. Dla miłośników gier dostępne są również szachy i rzutki. Goście mogą wziąć udział w aerobiku.
Spa & Wellness
Salon spa oferuje różnorodne usługi, zapewniając Gościom relaks i odnowę.
Informacje dodatkowe
Internet Wi-Fi jest dostępny dla Gości hotelu. Niektóre udogodnienia i atrakcje mogą wiązać się z dodatkowymi opłatami, być dostępne w ograniczonych godzinach lub sezonowo. Zapoznaj się ze szczegółowymi informacjami dot. wyjazdu zawartymi w opisie oferty.
Hotel bardzo kameralny, brak animacji co oceniam na plus, przepyszne jedzenia, piekna plaza, blisko od lotniska co po meczoacej podrozy jest zbawieniem:-)
pyszne jedzenie, piekna plaza, malownicze widoki
natretni sprzedawcy na plazy
Wybraliśmy hotel Goldi Sands głównie ze względu na jego lokalizację – bardzo blisko lotniska, co po długim locie było zbawienne. Jazda samochodem po Sri Lance potrafi być naprawdę długa, więc możliwość szybkiego dotarcia do hotelu bez kolejnych godzin w trasie była dla nas ogromnym plusem. A przy tym to doskonały punkt wypadowy! Do hotelu dotarliśmy około 7:00 rano – zmęczeni, z 7-letnim dzieckiem, a doba hotelowa rozpoczynała się dopiero po południu. Mimo to obsługa przyjęła nas bardzo ciepło, zaproponowała śniadanie i relaks na terenie obiektu. I jak tylko zasiedliśmy do stołu, przyszła do nas pani z informacją, że pokój już czeka – co było niesamowicie miłym gestem i wielką ulgą po podróży. Mieliśmy pokój standard w starszej części obiektu i moze nie był najnowszy, ale przestronny, bardzo czysty, z klimatycznym lankijskim wystrojem. Ogromne wrażenie zrobił na nas taras – długi na kilkanaście metrów, z widokiem na ocean i plażę. Wieczorami zostawialiśmy drzwi balkonowe otwarte, a szum fal był dla nas jak najlepsza kołysanka. To było magiczne – spać przy tak naturalnym dźwięku oceanu. W pokoju – codziennie świeża woda, wymieniane ręczniki, kawa, herbata, kosmetyki. Żywe rośliny w wazonie. Bardzo ujęło mnie to, że zadbano o każdy detal. Klimatyzacja choć nie najnowsza, działała bez zarzutu, ale często wystarczał sam wiatrak i powiew od oceanu. Jeśli ktoś miałby uwagi do podstawowego standardu, który akurat nam bardzo odpowiadał mógł wybrać opcję w nowej części kompleksu, gdzie znajdowały się pokoje deluxe. Jednym z uroków tego miejsca była też przepiękna roślinność – palmy, egzotyczne drzewa, bujne krzewy, wszystko zadbane i soczyście zielone, do tego przyjazne lankijskie wiewióry. Jedzenie? Po prostu obłędne. Śniadania może i podobne każdego dnia, ale wybór tak duży, że przez tydzień nie zdążyliśmy spróbować wszystkiego. Obiady za wyjatkiem weekendu serwowane à la carte, pięknie podane i naprawdę smaczne. Kolacje w formie bufetu, codziennie tematyczne – kuchnia chińska, grille, owoce morza, pokazy gotowania na żywo. A do tego – muzyka na żywo, każdego wieczoru inna. Raz gitara, innym razem saksofon – bardzo elegancko, klimatycznie, idealnie do kolacji. Szefowie w czasie kolacji podchodzili do gości, dbali i interesowali się poziomem opinii. Niezwykle miły akcent, który dodawał atmosfery i sprawiał, że każdy wieczór był wyjątkowy. A desery? Jak dzieła sztuki. Miałam obawy, że wygląd nie idzie w parze ze smakiem – jak to bywało w innych krajach – ale tutaj były po prostu pyszne! Mini deserki, ciasta, świeże owoce – papaja, arbuz, ananas, banany – smakowały zupełnie inaczej niż w Europie, o niebo lepiej. Na plaży rzeczywiście kąpiel w oceanie była niezalecana – fale silne i prąd mocny – ale mozna bylo spacerowac, leżakować, ogladac zachody slońca. Można było godzinami wsłuchiwać się w szum fal i naprawdę odpoczywać. A jeśli ktoś wolał basen – były aż trzy! Duży basen olimpijski z ciepłą wodą, brodzik dla dzieci oraz chłodniejszy basen z barem – z mniej chlorowaną, słodką wodą. Wszędzie wygodne, drewniane leżaki, nie było tłoku – zawsze było miejsce, nawet w późniejszych godzinach. Obsługa w hotelu to osobny temat – absolutnie cudowna. Przemili, serdeczni, zawsze pomocni. Od recepcji, przez kelnerów, barmanów, sprzątających, aż po pracowników przy basenie– uśmiechnięci, dbający o szczegóły, troszczący się o gości. Widać było, że ten hotel jest bardzo dobrze zarządzany, a jego personel zaangażowany i dumny ze swojej pracy. Mój syn czuł się tam swobodnie i bardzo lubiany. W opcji all inclusive dostępne były oryginalne napoje w szklanych butelkach, pyszne drinki, świeżo wyciskane soki z owoców, a w określonych godzinach także przekąski (hamburgery i frytki). Trochę uciążliwe było podpisywanie rachunków po każdym napoju – ale znam to już z Malediwów, więc nie był to wielki minus, zwłaszcza że nie trzeba było nosić opasek. Na plus też możliwość zamówienia „breakfast boxa”, jeśli ktoś opuszczał hotel wcześnie rano – wystarczyło dać znać recepcji. Nie było animacji – i dla mnie to ogromna zaleta. W wielu hotelach animacje oznaczają hałas, zgiełk i nadmiar atrakcji, których nie szukam na wakacjach. A tu – cisza, spokój, idealne warunki do prawdziwego odpoczynku. Dziecko bez tego i tak się nie nudziło, a ja mogłam w końcu naprawdę się zrelaksować. Bez krzyków z mikrofonu i głośnej muzyki – zamiast tego była przestrzeń, życzliwi ludzie i harmonia. Byliśmy oczywiście na dwóch wycieczkach, a że zależało mi żeby nie tułać się długo (na Sri Lance ruch jest bardzo powolny, 70 km samochodem to 2 h) Polecam Pinnawalla Orphanage oraz fundacje Millenium oraz Monkey Lagoon. Podsumowując: Goldi Sands to cudowny hotel z duszą – świetnie zarządzany, z przepiękną lokalizacją tuż przy oceanie, tropikalną zielenią, pysznym jedzeniem, klimatyczną muzyką na żywo i obsługą z sercem. Czuliśmy się naprawdę ugoszczeni, wypoczęliśmy i wyjechaliśmy z ogromem pięknych wspomnień. Zdecydowanie polecamy!
fantastyczny personel dobra lokalizacja urokliwe widoki posiłki czystość
Pobyt w hotelu oceniamy jako bardzo dobry. Zaczynając od początku, po przyjeździe do hotelu w wejściu powitała nas Pani recepcjonistka w pięknym stroju oraz otrzymaliśmy zimny napój. (Cała obsługa codziennie ubrana w odświętne, prawdopodobnie regionalne stroje). Nasze bagaże zostały zabrane przez Pana z obsługi, po kilku minutach dostaliśmy klucz do pokoju, do którego zostaliśmy odprowadzeni. Hotel położony nad samą plażą, czysty, mimo iż nie najnowszy, w pobliżu centrum miasteczka (ok 15-20 min na nogach), w bezpośredniej okolicy znajdują się restauracje i sklepy. W lobby hotelowym jest piękna kompozycja (jeziorko z drzewami na środku). Od stony plaży i oceanu znajduje się restauracja w której można zamówić drinki z lokalnych alkoholi lub eksportowanych, a nawet drinki w kokosie. Przed hotelem idealnie przystrzyżona trawa, a w hotelowym ogrodzie bananowce, z których banany pojawiły się podczas posiłków. Do hotelu przynależy część plaży z leżakami i parasolami, które są codziennie czyste i na swoim miejscu. Niestety pojawiają się tam również lokalni handlarze, którzy natarczywie próbują coś sprzedać i podchodzą codziennie, mimo braku zainteresowania i odmowy. Na plaży jest prowizoryczne boisko do gry w siatkówkę. Większe zacisz jest nad samym basenem który znajduje się pomiedzy dwiema częściami hotelu (nowszą i starszą). Jeden basen z części starszej, jest czysty, jednak niektóre płytki bywają ostre i można się skaleczyć. Jest przystosowany dla wszytskich, gdyż jest część płytsza i głębsza oraz drugi basen w nowej części, zdecydowanie bardziej premium :D Woda w basenie ok 37/8 stopni, lecz jest to nadal temperatura, w której można się lekko schłodzić. Porównując woda w oceania miała 36. Przy basenie można odebrać ręczniki, podając numer pokoju, niektóre ręczniki już swoje przeszły (małe dziurki od papierosów, ewidentnie sprane), więc można prosić o inny lub przynieść swój. :) Przy basenie znajdują się prysznice, jednak do toalety trzeba wejśc do hotelowej recepcji. Obsługa przy basenie, chętna do pomocy, można spotkać Panią zapraszającą na masaż do hotelowego spa (osobiście nie korzystaliśmy). Opisując hotel zdecydowanie na bardzo duży plus zasługuje jedzenie, zarówno na śniadaniach jak i kolacjach live cooking. Restauracja miała podzielone jedzeni na dwie strefy, europejską i azjatycką, w europejskiej znajdowały się standardowe znane nam dania, natomiast w azjatyckiej typowe ichniejsze. Codziennie były dostępne inne owoce morza, kalmary z grila, krewetki w tempurze, kraby itp. Kilka razy live cooking był na zewnątrz, gdzie kucharze komponowali jedzenie dla Ciebie, po wyborze składników, co dodatkowo robiło wrazenie. Codziennie mnóstwo pięknych słodkości oraz świeże owoce i przekąski. Każdy znajdzie coś dla siebie i zdecydowanie nie wyjdzie głodny! Sam rezydent powiedział, że w tym hotelu jest bardzo dobre jedzenie i nie ma sensu nawet wychodzi do restauracji poza. Faktycznie, jedzenie bardzo porównywalne do restauracji. :) Codziennie do kolacji muzyka na żywo, robiąca super klimat. Na części restauracyjnej jest założona siatka, by nie wchodziły zwierzęta, lub ptaki podczas posiłków. Pokój my dostaliśmy z balkonem wychodzącym na stronę plaży, cudowny widok, zwłaszcza wieczorami. W pokoju czysto, wygodny materac, Szafy komody nie pierwszej młodości, ale czyste! Codziennie sprzątane pokoje, wymieniane ręczniki (były naprawdę białe i czyste) oraz woda 2x1l. Uzupełniane na bieżąco mini wersje kosmetyków oraz zestaw do parzenia kawy i herbaty (uzupełniane śmietanka i saszetki). W pokoju suszarka do włosów, duże lustra, coś a'la toaletka, darmowy sejf w pokoju. Przed hotelem cały czas czekali panowie z (taxi) lub tuk-tukami, który za całkiem dobre pieniądze byli chętni podwieźć we wskazane miejsce. Uważam, że hotel dla pary zdecydowanie spełniał nasze oczekiwania, obsługa bardzo dobrze mówiąca po angielsku i lokalizacja wspaniała! Jeśli ktoś nie oczekuje 5* hotelu znanych sieci, a poprawnego hotelu w którym prześpi się bez stresu o "niechcianych gości" typu karaluch czy pluskwy, a przy okazji z dobrym jedzonkiem to polecam!
Bardzo dobry stosunek jakości do ceny. Bardzo dobre jedzenie, zwłaszcza lokalne. Uprzejma i pomocna obsługa mówiąca po angielsku. Lokalizacja przy samej plaży, a jednocześnie w dobrej odległości od centrum miasteczka.
Ręczniki basenowe błagające o wymianę, ostre płytki w starym basenie, w mniej uczęszczanych częściach hotelu jest zdecydowanie mniejsza dbałość o czystość. Natarczywi "handlowcy" na plaży przed hotelem.
Tripadvisor