Club Hotel Titan

Club Hotel Titan nadaje się do kapitalnego remontu. Przeżyliśmy szok, kiedy zobaczyliśmy nasz pokój i łazienkę. Zacznę od tego, że po przybyciu do hotelu po długiej podróży(Opóźniony lot, dłuższy niż deklarowany transfer z lotniska do hotelu) zostaliśmy bardzo nieładnie potraktowani. Zmęczeni po ponad 12 godzinach w podróży jako pierwsi dotarliśmy z autobusu do recepcji. Młody mężczyzna z zabandażowaną ręką obsługujący recepcję bezczelnie nas okłamał. Jako pierwsi dopełniliśmy niezbędnych formalności aby się zameldować w pokoju ale kazano nam czekać nie proponując miejsca, gdzie możemy usiąść i napić się wody(byliśmy naprawdę wykończeni podróżą). Mężczyzna zaczął obsługiwać innych, później przybyłych gości hotelu i odsyłać do pokoi w ogóle nie zwracając na nas uwagi. Kazano nam czekać, mimo iż przybyliśmy pierwsi, to jako ostatnich zaprowadzono nas do obskurnego pokoju(oczywiście dwa razy musieliśmy się dopraszać dlaczego wciąż czekamy skoro przyjechaliśmy pierwsi i dopełniliśmy formalności)w odpowiedzi usłyszeliśmy jakieś kłamstwo, że musimy czekać na kierownika po czym okazało się, że jako ostatnich do pokoju zaprowadził nas ten sam pokojowy, który obsługiwał innych gości. Nie rozumiem dlaczego Polacy są tam gorzej traktowani niż Niemcy i Rosjanie w dodatku mój partner jest Turkiem więc zrozumieliśmy, że nie jesteśmy tam miłe widziani, po tym jak nas potraktowano. Pokoje miały być codziennie sprzątane i to by się zgadzało ale woda nie była uzupełniana w lodówce a w łazience nie uzupełniano mydła i szamponu oraz nie wymieniano ręczników na czyste. Swoją drogą łazienka to jakiś koszmar, niski brodzik zabetonowany niechlujnie, po wykąpaniu się, woda zalewała całą łazienkę ponieważ nie było tam ścianek, a sama zasłonka. Pokoje w miarę czyste ale bardzo malutkie i ubogie, nie wiem jakim cudem ten hotel deklaruje sobie 4 gwiazdki, bo nie zasługuje nawet na dwie. W pokoju nie działał pilot od tv, musieliśmy dwa razy dzwonić na recepcję aby ktoś przyszedł to sprawdzić. Po drugim telefonie w końcu ktoś przyszedł i wymienił pilot na nowy. Pokój dwuosobowy a łóżka były dwa małe więc poprosiliśmy o złączenie i z tym nie było problemu, bo już po powrocie ze śniadania sprawa była załatwiona. Niestety klima była nad samymi łóżkami i strasznie się pochorowaliśmy po powrocie do Polski(zapewne nieodgrzybiana)ale inaczej ciężko było wysiedzieć w tym małym zatęchłym pokoiku. Jedzenia było sporo ale mało urozmaicone, na śniadania ciągle to samo, zupy na obiad bez smaku i zapachu, zaprawione mąką, masa ciast ale niedobre a zabrakło baklawy, z której Turcja przecież słynie. Rano na śniadanie można było zrobić sobie tosty ale toster chyba od wieków nie był czyszczony, talerze też nie były starannie myte, bałam się, że się tam czymś zatruje, serio! Dania główne też jakoś nie zachwyciły, mało było dań typowo tureckich z których ten kraj słynie a ciągle jakieś niedobre ryby i gulaszowe paćki. Plus za owoce, których było sporo i różnorodne. Pepsi z automatu smakuje tam okropnie. Basen bardzo malutki, animacje to jakaś porażka, animatorzy bez życia i w ogóle nie pytali nas o udział w atrakcjach. Któregoś wieczora dowiedzieliśmy się już po fakcie, że jest wyprawa do Alanya na disco, gdzie ponoć wszyscy goście byli poinformowani i pytani o chęć udziału ale nas nikt nawet nie zagadał chociaż spędziliśmy pół dnia przy basenie. Wieczorem widzieliśmy, że na disco poszli sami nastolatkowie, dziwne skoro w hotelu większość to byli ludzie 30-50 którzy też na pewno by nie odmówili takiej atrakcji, byliśmy bardzo zawiedzeni, bo chcieliśmy iść na jakieś disco w mieście po za hotelem.(Jesteśmy parą w wieku 30+) Zauważyliśmy, że przy basenie już od rana leżały ręczniki na leżakach przez cały dzień i nie można było z nich skorzystać. Ludzie szli na plażę na pół dnia albo do miasta a leżaków przy basenie nie było wolnych już od 7 rano, bo ktoś sobie rzucił ręcznik jako rezerwację! W tym czasie ktoś mógł na dwie godziny skorzystać z takiego leżaka, nie rozumiem takich zachowań i dlaczego hotel na coś takiego zezwala! Ręczniki na plażę też dramat stare i brudne. Bar ubogi, dwa niedobre drinki zielony i czerwony, nie serwowano tam jakiś fajnych koktajli, dobre piwko. Rozmawialiśmy przy basenie z jednym z gości(pochodził z Maroko ale mieszkał w Niemczech)powiedział nam, że poprosił jednego z barmanów o przyniesienie drinka do stolika i w odpowiedzi usłyszał, że może sobie sam przynieść. Innym gościom bez problemu i nawet proszenia przynoszono drinki do stolików lub przy leżakach w około basenu. Zauważyliśmy, że ładne, młode dziewczyny oraz goście z Niemiec i Rosji są tam lepiej traktowani i obsługiwani niż Polacy. Byliśmy na masażu ale tam też czas się zatrzymał. Wszystko stare i obskurne. Do miasta centrum Alanya było jakieś pół godziny autobusem spod hotelu więc często jeździliśmy aby zjeść coś innego i pozwiedzać, bo w hotelu nie było żadnych atrakcji i ciężko było tam w tych obskurnych warunkach wysiedzieć. Plaża kamienista, silne fale