W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Plaża publiczna, piaszczysta, szeroka, ok. 200 m od hotelu
Hotel położony ok. 18 km od lotniska, ok. 500 m od Akwarium i ok. 2 km od Aqua Parku
Basen z sezonowo podgrzewaną wodą
Dużo udogodnień dla dzieci m.in. pokój i plac zabaw dla dzieci, mini-klub (4-12 lat) oraz animacje
Świetny hotel dla rodzin z dziećmi. Rewelacyjne jedzenie, miła obsługa, plac zabaw z piaskownicą, 3 baseny (niestety niezbyt ciepła woda ale dzieciom to jakoś nie przeszkadzało:)) blisko do plaży i promenady. W opcji all inclusive masa drinków i jedzenia do wyboru. Generalnie miejscowość polecana raczej dla osób szukających wypoczynku i ciszy, a nie atrakcji w postaci dyskotek itp. Plaże czyste, z dużą ilością leżaków. Spora ilość barów w których można obejrzeć mecze. Poza tym w Costa Teguise jest park wodny, oceanarium i sporo sklepów.
Hotel dobrze położony, w centru kurortu a mimo to spokój. Niestety my preferujemy bardziej kameralne warunki (bez animacji, dzieci, tłumów na stołówce). Całe dnie jeździliśmy samochodem po wyspie bo jest wyjątkowa! Wycieczki we własnym zakresie, bo te oferowane przez biuro są drogie. Polecamy plażę de Famara! Zjawiskowa. Warto zwiedzić Timanfaye, wioski rybackie z pysznymi rybami, lokalne tawerny. Podobała nam się Play Blanca (kurort). Większość oferowanych przez przewodniki atrakcji jest godna polecenia. Klimat "wiecznej wiosny"-w słońcu ciepło, w cieniu chłodno. Zatem pogoda zdradliwa. W styczniu oboje się przeziębiliśmy! Średnia temperatura zimą to około 18-20 stopni, a więc nie upalnie. Drogi są dobrej jakości, ale oznakowanie fatalne. Fajna, wysmakowana architektura. W pokoju było zimno (styczeń 2008). Nasz wychodził na ocean, może to jest przyczyna. Jedzenia dużo i urozmaicone.
Hotel położony nad samym oceanem przy promenadzie, blisko do plaży. Niska zabudowa i bardzo dużo zieleni. Nieciekawe, szczególnie zimą są pokoje naprzeciwko recepcji, z widokiem na patio ( zero słońca przez cały dzień ). Minusem jest brak suszarek. Pokoje z w pełni wyposażonym aneksem kuchennym, całkiem ładne, choć wymagają już odświeżenia. Brodzik dwa baseny- mniejszy podgrzewany zimą. Jedzenie super. Śniadania codziennie takie same, ale jest z czego wybrać. Obiady i kolacje bardzo zrożnicowane, wszystko smaczne, mogłoby być troszkę cieplejsze. Między posiłkami przekąski, ciastka, napoje, alkohol- samoobsługa, bez ograniczeń. Dla dzieci mały plac zabaw, fajna animatorka i wcale nie przeszkadzało, że nie mówi po polsku. Dla dorosłych oprócz wieczornych programów ping pong, strzelanie do tarczy, rzutki, gimnastyka w basenie, joga. Ogólnie bardzo polecam.
Naprawdę rewelacyjne jedzenie, blisko plaża i kapielisko, mały minus - zimna woda w basenach, polecamy wycieczki, szczególnie na południe wyspy do parku krajobrazowego Timanfaya. Wycieczki po wyspie są z polskim pilotem.
Costa Teguise - miejsce w ktorym znajduje się hotel jak dla mnie rewelacynje i jesli chodzi o miasteczka turystyczne jest ono najladniejsze z calej wyspy! Plaza 'w zasiegu reki', pare kroków i ma sie cudowny widok na ocean, polecam szczegolnie noca. Plaza na kapiele i przesiadywanie dobra na pierwszy dzien, pozniej jednak trzeba wyruszyc i pozwiedzac inne plaze na wyspie! A gwarantuje ze kazda z nich jest inna i nie spotka sie dwoch takich samych z takim samym kolorem piasku! REWELACJA TO CZARNA PLAZA z zielonymi minerałami - oliwinami, z ktorych wykonuje sie slynna na calej wyspie zielona biżuterię.
Hotel sam w sobie wymaga remontu, nie wiem jakie pokoje przeznaczane sa dla niemcow, ale jesli takie same jak dla Polakow to chyba nie sa to prawdziwi niemcy! Ok. hotel ma tylko 3 gwiazdki i nie ma co od niego za wiele wymagac, ale jakis standard powinien byc. Stan lazienki oplakany!!! Wanna przypominala wanne z czasow przedwojennych, ktorej nikt nie umyl! Moze i w lazience sie nie przesiaduje za wiele w czasie urlopu ale umyc sie tez trzeba czasami... Po interwencji w hotelu i prośbie o zmiane pokoju (choć pani w sumie nie wiedziała dlaczego chcemy zmieniac pokoj i co nam sie tak naprawde nie podoba???) po 2 dniach dano nam klucze do innego pokoju - i co sie okazalo?? Tam taka sama wanna! moze nie az taka żółta, ale tez syfiasta! Wiec z dwojga zlego wolelismy zostac w naszym starym pokoju :]. Jak dla mnie kupowanie pokoju z widokiem na morze nie ma sensu - lepiej takie pieniadze przeznaczyc na wynajecie na caly tydzien samochodu! Poza tym widok na baseny i ogromne fikusy - tez jest calkiem miły. Baseny - przereklamowane. Bylismy w listopadzie - bylo maksymalnie 22-23 stopnie a basen nie byl podgrzewany! Woda zimna brrrr... poza tym na prospektach baseny noca niby byly podswietlane - niestety przez caly czas naszego pobytu wcale nie byly podswietlane, a szkoda bo daje to duzy efekt! No ale rekompensatom moze byc ladnie wkomponowana zieleń w hotelu i to , ze nie jest to wielki moloch, tylko maly kameralny hotel.
Jedzenie - róznorodne, akurat na tydzien, pozniej moze zaczac sie juz nudzic; bo mimo ze jest duzy wybor... jest praktycznie ciagle to samo! Salatki - do kitu. dobre sa ryby! Ale trzeba je sobie doprawic, gdyz oni tam chyba wcale nie wiedza co to sa przyprawy? Mieso... srednie, dobre sa ziemniaki, frytki jak sie trafi. Duzy wybor sosow wiec mozna cos fajnego wykombinowac. Napoje full - nieograniczona ilosc! I to jest bardzo fajne w opcji all inclusive :) ARBUZY wszędzie! Pyszne kiwi i ogolnie owoce na poziomie! Ciekawe sa desery, lokalne ciasta i pyszne slodkie sosy:). Tak samo na śniadania, musli, rozne rodzaje pieczywa (nawet dla cukrzykow)... owoce... owoce... jajecznica i pyszne hiszpańskie malutkie kielbaski, ktore staly sie moim glownym pozywieniem :). Przekaski w barze przy basenie... hm... to chyba resztki z poprzedniego obiadu??? Frytki jakby lezaly 10 dni i ktos wsadzil je znow do kąpieli olejowej :) jakies hod dogi, sałatki ale to wszystko takie raczej kiepskie, choc jak czlowiek glodny to i to zje! Dobre sa lody i - o dziwo - kawa z ekspresu :). To tyle jeśli chodzi o jedzenie!
ogólnie byłam zadowolona z tego co bylo a jak mi cos nie pasowalo to po prostu tego nie jadlam i szukalam czegos innego! Wiec można powiedzieć ze wilk byl syty i owca cala :) jedzenie mozna na pewno polecic!
Wynajmujac samochod polecamy firme Hertz!!! cena taka sama jak w innych wypozyczalniach za to ubezpieczenie calkowite! Wyspe raczej lepiej zwiedzac samochodem! Drogi sa cudowne!!! bez dziur, kolein!! wielkie, szerokie i dobrze oznakowane!!!No moze mozna sie pomylic czasami na rondach ktorych jest tam zatrzesienie!
NIE POLECAM JAMEOS DEL AQUA! to jest pewne nieporozumienie raczej! Placi sie 8E tylko po to zeby zobaczyc basenik pomalowany na niebiesko??? poza tym nic tam zachwycającego nie ma.
Za to zaraz obok polecam jaskinie Cueva de los Verdes! wspaniale i niesamowite przezycie. W jaskiniach tych chowali sie kiedys mieszkancy wyspy przed najazdami piratow. Co ciekawe w jaskiniach jest taka sama temperatura co na zewnatrz - przy czym nie ma upalnego slonca i jest to niesamowicie mila i pozwalajaca wypoczac odmiana! Wazna informacja dla zwiedzających moze byc to że jesli chcecie zobaczyc sobie wiekszosc z miejsc turystycznych, czyli np. wlasnie jaskinie, timanfaya itp. to mozna kupic sobie karnet na wejscia do wszystkich tych obiektow! Jest o wiele tanszy!!! Mozna go kupic w kazdym punkcie turystycznym!
Pani z Itaki bardzo mila i sympatyczna! wycieczki polecane z Itaki sa ciekawe, niestety bardzo drogie!!! cos w okolicach 30-45E, nie pamietam dokladnie! My nie korzystaliśmy z tych wycieczek poniewaz wypożyczenie samochodu na dzień to 30 E na dwie osoby i wjazd na timanfaya 16E wiec reasumujac 2 osoby maja wycieczkę w cenie jednej wycieczki proponowanej przez Itake!
Sama Itaka dobrze i sprawnie wszystko zorganizowala, choc trzeba tez dać im minus za to ze nie poinformowali o tym, ze samolocie nie ma żadnych przekąsek, ani herbaty i kawy wliczonej w cene lotu! I jesli sie czegos ze soba nie zabralo to niestety ceny w samolocie sa kosmiczne!
Hotel jest OK !
Należy do sieci Barcelo, polecam dla ludzi z dziećmi.
Doskonała lokalizacja w Costa Teguise , wszędzie blisko.
Bardzo blisko dwie plaże, jedna duża druga mniejsza ale bardzo spokojna, osłonieta, idealna dla dzieci.
Dla zainteresowanych info. o pokojach:
moim zdaniem najlepsze są ( o tej porze roku - Listopad) te które mają okna na południowy/zachód i są możliwie wysoko !
tam słońce świeci najdłużej !!!
co do standardu pokoi, powiem krótko - OK, pamiętajcie że jest to hotel 3 *
Wyspa jest SUPER ! Z artystycznym akcentem/pomysłem, Cesara Manrique !
Polecam zwiedzanie samochodem !
południe Playa Papagayo ( oraz te obok niej)
Park Timanfaja
El Golfo
i cała północ !!!
__________________________
Jedzenie w Hotelu jest bardzo urozmaicone, picie też ;)
Hotel całkiem dobry jak na 3*. Jedzenie ok. Jedyną rzeczą, która mi przeszkadzała, to mrówki faraonki, ale one ponoć są na całej wyspie, więc nie ma co wymagać. Trzeba sobie spryskać pokój i na tydzień spokój. Za to sama wyspa przepiękna. Rzeczy, które polecają jako godne zobaczenia, rzeczywiście są tego warte. Samochodem można dojechać prawie wszędzie. Drogi w bardzo dobrym stanie. Polecam plażę "Playa de Famara". Prawie nikt o niej nie wspomina, ale jest po prostu przepiękna, z wysokimi falami.
Fajnie rozwiazany program AI (napoje), dobre polozenie, smaczne posilki (kazdy znajdzie cos dla siebie),ciekawe animacje. Jedynym minusem sa dla mnie baseny. Niestety woda strasznie zimna i nie zawsze czysta sporo lisci czasami kubki po napojach. Hotel polecam glownie dla rodzin z dziecmi...
Sama wyspa bardzo ciekawa, fajnie wziac auto i objechac samemu (tania benzyna i wypozyczenie auta). W 4 osoby zaplacilismy za przejazd calej wyspy mniej niz za 1 osobe przy wykupie wycieczki na jedna czesc wyspy w Itace :)
Pierwsze wrażenie z hotelu było fatalne-pokój z widokiem na patio przy recepcji. Mały, ciemny, łazienka, a szczególnie wanna-koszmar. Standard pokoju bardziej przypomina jakiś ośrodek wczasowy niż hotel, więc jeśli ktoś chce spędzać dużo czasu w pokoju-nie polecam. Ale zachwyciła nas stołówka. 7 olbrzymich stołów pełnych różnorodnego jedzenia. Świeże warzywa, mięsa, sosy, dodatki, a także jeden stół przeznaczony na jedzenie "gotowanie na naszych oczach". Do tego oczywiście zawsze desery i lody. No i alkohol w nieograniczonych ilościach. Wino, piwo, jakaś maszynka do gotowych drinków. Z mocnych alkoholi gin, rum, wódka, a także orgynalne Martini- wszystkie rodzaje, jak się któryś alkohol kończył-donosili. Na stołówce pije się ze szkła. Po kolacji raczej zostają plastki i kubki do "coca coli". Obsługa bardzo miła. Na stołówce sprzątają ze stołów. Nie ma raczej problemów z zamianą pokoju, my na początku chcieliśmy, ale okazało się, że wszytkie mają podobny widok i standard, więc szkoda nam było marnować czasu na przeprowadzkę.
Hotel umieszczony jest w samym centrum miejscowości. Dookoła jest dużo pubów, kawiarni, restauracji-większość angielskich, hiszpańskiej ani jednej nie znaleźliśmy :/, sklepików z pamiątkami i perfumami (które są jakieś 30% tańsze niż w Polsce-radze zabrać więc ze sobą zapas gotówki ;)) A i jeszcze jedno, w hotelu nie ma kantoru, więc lepiej od razu mieć zapas euro. W razie czego, najlepiej jest wymienić gotówkę w banku, który jest oddalnony o pięć minut, bo w lokalnych kantorach nie znają czegoś takiego jak złotówka;) Plaże w pobliżu hotelu są dwie. Jedna bardzo duża, druga kameralna. Na obydwu płatne leżaki.
Miejscowość polecam osobom szukającym spokoju i odpoczynku.
1. Hotel dla niewymagających turystów. Atrakcyjne położenie. Zdecydowana większość pokoi skierowana jest widokiem do wewnątrz hotelu. Część pokoi skierowana jest na ocean (ukłon w kierunku Itaki, za możliwość rezerwacji pokoju z "właściwym widokiem".
2. Serwis sprzątający jest widoczny aczkolwiek mało skuteczny. Obsługa hotelowa miła i uczynna.
3. Baseny dwa (jeden z nich miał być podgrzewany, okazało się, że owszem ale w sezonie zimowym). Kąpiel w nim okazywała się raczej próbą charakteru i wytrzymałości.
4. Konsumpcja - kawa nie ma żadnego smaku i przypomina raczej "zbożówkę" niż kawę. Obiady i kolacje dostępne w ofercie dość różnorodne, jednakże wyłącznie zupa była gorąca. Praktycznie przez cały czas pobytu serwowane dania były zimne. W ostatnim dniu zdecydowanie się ich jakość poprawiła - przypuszczam, że był to efekt jakiejś skargi:)
5. Położenie hotelu bardzo dogodne, blisko do plaży, w centrum Costa Teguise. Dobra łączność z innymi miastami wyspy. Koszt biletu autobusowego 1 Euro. Do arecife dojeżdża 2. Trzeba wysiąść na przystanku przy miejscowym "rządzie".
6. Możliwość korzystania z internetu - 1 Euro za 7 minut.
Polecam Ten hotel wszystko świetnie zorganizowane. Najlepsze Jedzenie i bar (samemu robi się drinki). Najslabszy punkt tego hotelu to czystość (nie jest wprawdzie źle ale mogli by się odrobinkę bardziej postarać) Polożenie super obok duża plaża. zapomnialbym woda w basenie byla zimniejsza niż w oceanie ale na pobudkę w sam raz.
Bylismy od 06.10 do 13.10 było fajnie!! Nastawialismy sie na windurfing (wypozyczalnia paradise windsurfonf-super srzet) Basen -woda orzezwia. W pokojach male mrowki ale mozna je tepic. spray do ciala wystarczy.
Jesli chcecie jechac latem- brak klimatyzacji w studio...
Jedzenie jest ok pod warunkiem ze bedziecie sie od poczatku stopowac- pozniej okaze sie monotonne choc jest tego duzo
Jesli chodzi o wycieczki-lepiej wziasc samochod z wypozyczalni - nie pamietam nazwy; za sklelepem spaar(po lewej jak wyjdziecie z hotelu-Pani troche zakrecona ale komunikatywna-wypozyczalnia jest Tania !!! i maja ople dosc nowe))-
Polecam zapoznac sie wczesniej z oferta wyspy I W JEDEN DZIEN ZOBACZYCIE WSZYSTKO!!!!! na koniec zostawcie sobie park el diablo zacznijcie od kaktusow potem jaskinie park i jezioro potem na uwiienczenie playa papalayo POLECAM
HOTEL OGOLNIE JEST OK dla windsurferow idealny no i rodziny z dziecmi tez sie zadowola
bylo wielu anglikow i niemcow no i polakow Animator ROBERTO zna SLOWA:masakra i katastrofa:-)
Polecam!!!!! bylo fajnie
Hotel i miejscowośc godne polecenia. Hotel bardzo nam się podobał. Duze, przestronne pokoje, często sprzątane. W łazienkach zamiast brodzika-wanna.Ale może to lepiej, wiecej miejsca:)Ręczniki mniej więcej raz na dwa dni wymieniane, zdarzało się, że nawet codziennie. Jedyny minus - brak klimatyzacji, ale kwestia przyzwyczajenia. Każdy pokój ma duży taras z jakąś roślinką:) Hotel duży, ale kameralny. Jedzenie super, chociaż po tygodniu zaczęło sie powtarzać.Jednak ogromny wybór rózych potraw, przystawek, sałatek. PIcie do wyboru. Barek samoobsługowy od godz 10 do 23. Animacje ciekawe, cały czas jest co robić. Wieczorem występy np flamenco, cyrk:), węże itp. Dla dzieci również bogaty program animacyjny.
Wyspa jest cudowna.Przez dwa dni można objechac całą wyspę, nie spiesząc się. Warto pojechac do miasteczka Orzola na polnocy (nie ma tego w przewodnikach)-piekne widoki na ocean i te plaże - bajka!!!
Było super:)
Jechaliśmy grupą 4-osobową (2 pary) - trochę obawialiśmy się temperatur w październiku, ale okazało się że nie ma co się bać - gorące polskie lato, szczególnie gdy mniej wiało.
Nam się hotel bardzo podobał, było czysto, wszystko zadbane, podczas ankiety rozdanej raz do posiłku, zaznaczyłem, że słabe zamki w oknie i następnego dnia przyszedł koleś z obsługi i poprawił jak trzeba. Mieliśmy widok na ocean, nawet jak wiało nie mieliśmy problemu z zasypianiem, a za to przepiękny widok :) Pokoje zaskoczyły nas wielkością, mieliśmy studio z lodówką i aneksem kuchennym, który się nie przydał w wersji all-inclusive. Do sprzątania też nie ma co się przyczepiać, sprzątają cały tydzień prócz niedziel i czwartków. W czwartki nie ma też żadnych animacji.
Jedzenie też nam bardzo smakowało, różnorodne, każdy znajdzie coś dla siebie. Wszędzie w all-inclusive samoobsługa co jest świetne, bo nikt cię nie ogranicza w niczym przy robieniu drinków, napojów.
Do plaży blisko chyba z 200m, schodami w dół i kawałek deptakiem.
Woda w basenach nie była gorąca, ale doskonała do pływania, jak ktoś chciałby się wylegiwać to pewnie trochę za zimna, ale podczas pływania była idealna! Basen też fajny do pływania - głębokość 2m - więc dzieciaków tam dużo nie wchodziło, a drugi od 0,7m do 1,9m brodzik dla dzieci.
Animacje również nam się podobały, podczas naszego pobytu była zgrana grupa Polaków i dołożyliśmy Niemcom w waterpolo :) wieczorami też były ciekawe pokazy, akrobacji, cyrkowe, capoiera, zespół ABBA itd itp potem zazwyczaj dyskoteka
Zwiedzanie oczywiście samochodem, po co kupować wycieczki za 50Euro od osoby gdy za 30Euro ma się cały samochód na dzień i jedzie się tam gdzie chce i nie czeka na innych? Mimo że ludzi przy atrakcjach (zielone jaskinie, jaskinia wody, park wulkaniczny, park kaktusów) było sporo to nie czekaliśmy długo - wszystko szło sprawnie.
Zdziwiliśmy się że dostęp do internetu w hotelu zarówno WIFI jak i stojące w recepcji komputery są płatne i to całkiem sporo, np.: komputer 8min/1Euro! Nawet kawiarenki internetowe poza hotelem drogie 30minut/1Euro
Z ciekawostek - w tej miejscowości nie ma kościoła, ale w niedzielę w hotelu Beatriz jest msza o 19.30 - na piechotę 30 minut.
Dobra baza windsurfingowa - duża wypożyczalnia z bardzo dobrym sprzętem i miłą obsługą. Jest również szkółka windsurfingowa.
Rezydenta Itaki widzieliśmy na przywitaniu i na spotkaniu następnego dnia - zresztą nie liczyliśmy na nic więcej, a nawet nie chcieliśmy, a jak się podczas spotkania okazało to wiedział mniej od nas na temat wyspy i miejscowości. Lepiej spytać ludzi w recepcji niż jego.
Wszyscy uważamy pobyt za bardzo udany, przewoźnik - Prima Charter - dostarczył również dobre samoloty Boeing757-200 na wyspę lecieliśmy FinlandAir a z powrotem FischerAir, lepiej było w drogę powrotną - puszczali film.
1. Przez cały okres pobytu (7 dni) obiady i kolacje serwowane praktycznie na zimno. Jedynie zupa była w miarę gorąca. Wyżywienie jak na hotel 3 gwiazdkowy całkiem w porządku. Jednak mało urozmaicone. Kawa wymaga wiele uwagi, pod koniec pobytu zaczyna nawet smakować:) Polecam zakupienie kawy w sklepie i przyrządzanie sobie jej w hotelowym pokoju. Brak soków naturalnych. Herbata paskudna.
2. Serwis all inclusive jest chybionym pomysłem w tym hotelu, ale standardowo dla osób, które spędzają urlop wyłącznie nad basenem może być ok. jak również dla turystów którzy jadą napić się tam wódki:)
3. Basen (dwa ) jeden z nich miał być podgrzewany, ale po przylocie okazało się, że podgrzewany jest on jak najbardziej ale w sezonie zimowym.
4. Hotel jest dość duży. Część z apartamentów skierowana jest w kierunku oceanu, co sprawia niesamowitą frajdę. Zdecydowana część pokoi jest jednak skierowana z widokiem na basen i okoliczne zaplecza marketów i knajpek. Mnie udało się otrzymać pokój z widokiem na ocena ( po delikatnej sugestii w biurze Itaka).
5. Serwis sprzątający praktycznie nie istnieje, zostawiają Panie szereg mokrych plam na podłodze, a sprzątanie sprowadza się wyłącznie do wymiany papieru toaletowego, zmycia podłogi i posłania łóżek.
6. Ogólnie Lanzarote jest wartą uwagi wyspą, ale na wypoczynek dwutygodniowy się raczej nie nadaje. Zależy to oczywiście od upodobań. Raj dla osób korzystających z windsefingu. Sama wyspa jest bardzo ciekawa.
7. Hotel położony jest w centrum miejscowości Costa Teguise. Łatwy dojazd do Arecife. Blisko do plaży (zejście przez disco bar).
8. Hotel przeszedł renowację w 2004 r. ale nie jest to zbytnio widoczna odnowa.
9. Jest możliwość skorzystania z inetrnetu (cena za 7 minut 1 euro).
Jedyny plus tego wszystkiego to barek all inclusive w którym samemu robi się drinki!!!!!! POLECAM !!!!!!!!!!
Właśnie stamtąd wróciłem. Położenie hotelu b.dobre. jedzenie znakomite, urozmaicenie barku też znakomite - nie tylko lokalne alkohole, ale też campari, martini (3 rodzaje)i uwaga!! - pełna samoobsługa barku - nie ma więc barmana "wydzielającego" (jak to często bywa) alkohol. Można mieć uwagi do sprzątania pokojów, bo nie było rewelacyjne, ale przecież kto jedzie na urlop, żeby siedzieć w pokoju! Warto wypożyczyć auto i objechać wyspę, bo naprawdę jest zadziwiająca. Warto też wziąć przynajmniej drobny sprzęt do nurkowania, bo pod wodą sporo się dzieje. Ogólnie polecam.
Hotel dla ludzi dobrze zjeść i dla rodzin z dziećmi. Dużo angielskich barów w okolicy, w których kibice oglądają angielską ligę piłkarską. Plaża niedaleko (50 m). Czasami na niej nieznośnie wieje, co jest bardzo denerwujące. Niedaleko znajduje się przystanek autobusowy, skąd można pojechać niemal do wszystkich zakątków wyspy. Duże pokoje z dobrym wyposażeniem (aneks, lodówka, telewizor)- wadą są drzwi łączace dwa studia (odgłosy sąsiadów) . Łazienka uboga bez suszarek. W pokoju bardzo słychać wiatr, odnosi się wrażenie, że za oknem zima. Smaczne posiłki, ale jedzenie trochę monotonne.
Byłam w hotelu w drugiej połowie sierpnia 2007 z biurem ITAKA. Rzeczywiście były pewne problemy z powrotem do Polski, ale to chyba bardziej wina przewożnika niż Itaki. Bez wątpienia na wielki plus Itaki należy zaliczyć fakt, że nie zawieźli turystów na lotnisko i nie zostawili samych sobie - jak ma w zwyczaju większość biur podróży (proszę mi wierzyć, wiem coś o tym), tylko zapewnili spokojną noc w hotelowych łóżkach.
Hotel jest b.fajny i ładnie skomponowany. Trzeba jednak liczyć się z dużą ilością dzieci i z zimną wodą w basenach.
Jedzenie jest super ! Ale, cenna uwaga dla "kawoszy": kawa, którą jest serwowana z automatów (takich na przycisk) do posiłków jest obrzydliwa, wstrętna, paskudna, itp., generalnie nie do picia ! Kawa z ekspresu jest dostępna jedynie za opłatą, także dla All Ink.
Drugim dyrektorem (menadżerem) hotelu jest dość młody chłopak. Świetnie mówi po polsku, ponieważ jest w połowie Polakiem, w połowie Kubańczykiem. Mówiłam mu o kawie (chyba już znał problem, bo nie był zdziwiony), i obiecał coś z tym zrobić. Uczulam turystów wybierających się do La Galea i nie wyobrażających sobie początku dnia bez małej czarnej - powołajcie się na moje słowa, i przypomnijcie, że obiecał dobrą kawę !!!
Poza tym wyspa leży na oceanie - więc wieje, wieje, wieje... czasem bardzo zimny wiatr. Na wieczory jest konieczne coś ciepłego z długim rękawem.
Nie widziałam na terenie hotelu kortów tenisowych. Z animacji przy basenach przewidziane są tylko mecze piłki wodnej. Sala, przeznaczona na dyskotekę wykorzystywana na takie sobie występy, a to zespołiu tańca "lokalnego", a to pokazy iluzjonisty, a to białego węża boa (zdjęcie z wężem oczywiście płatne).
Generalnie było fajnie, choć następnym razem trzeba jechać na kolejną wyspę.
Ogólnie polecam !
Właśnie wczoraj wróciłem z hotelu Barcelo, gdzie byłem z biurem pordróży ITAKA, to co przeżyliśmy podczas tych wakacji nadaje się na niezły reportaż. Zaczeło się od wylotu z Warszawy, pierwotnie miał on się odbyć rano ale na dzień przed wylotem został przesunięty na godziny popołudniowe. Po stawieniu się na lotnisku i odprawie bagażowej okazało się że samolotu nie będzie bo musi lecieć po turystow z Egiptu, informacja ze strony ITAKI i przewoźnika była taka że może wylecimy następnego dnia. Po 6 godzinach spędzonych na Okęciu , przewieziono wszystkich do hotelu, następnie o godzinie 4.30 rano dnia następnego zawieziono nas na lotnisko, tutaj okazało się że jednak polecimy, naprędce załatwionym samolotem lini Globe Jet Airlines (chyba Egipskie).
Po kolejnej odprawie bagażowej udaliśmy się do samolotu, to co zobaczyliśmy na miejscu to był dramat, samolot nie wiadomo jakiej marki, obsługa rodem z bliskiego wschodu, na miejscu jakiś gość bez żadnych identyfikatorów, oznaczeń zaczął otwierać pokrywę silnika i dolewać tajemniczego płynu do środka, stojąc przy tym na puszkach - dodam tylko że wszyscy pasażerowie obserwowali tą scene z wnętrza autobusu stojącego pod samolotem. Po 5 godzinnym locie pełnym obaw i wrażeń z hukiem wylądowaliśmy na Lanzarote gdzie trafiliśmy do hotelu. Samo hotel jak na tą cene trochę odstawał standardem, bardzo dobre jest jedzenie w pakiecie All Inclusive, bardzo urozmaicone i naprawdę smaczne. Polecam wypożyczenie samochodu i objazd wyspy - można zrobić to w 6-8 godzin z postojami.
Powrót do kraju też był jakimś kuriozum, pierwotnie mieliśmy wylecieć w sobotę o godzinie 23, i tak też wszyscy się spakowali i wymeldowali z pokojów, natomiast o 16 jakiś animator biura ITAKA (rezydentowi Panu Erykowi nawet nie chciało sie pofatygować) poinformował że lot jest odwołany z przyczyn technicznych i zostajemy jeszcze jeden dzień. Tak też sie stało lot przełożono na niedziele godzina 13.30 i o 20 szczęśliwie wróciliśmy do Wawy (lot powrotny tym razem samolotem FischerAir a wlaściwie Prima Charter które wykonuje transporty dla ITAKI).
Ogólnie to jestem bardzo zawiedziony poziomem usług świadczonym przez to biuro, szczególnie w kwestii przelotu i powrotu z wyspy, nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego nie są wstanie poinformować turystów że impreza jest przesunięta o jeden dzień z faktu że mają problemy z przewoźnikiami i zdaża się to regularnie przy każdym turnusie.