W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Rejon słynący z pięknych, szerokich, piaszczystych plaż.
Dla szukających rozrywek - wiele ciekawych możliwości spędzania wolnego czasu.
Bogata infrastruktura: dużo restauracji, sklepów, barów.
Dobre możliwości komunikacyjne do innych miejscowości i okolicznych zabytków.
Ogólnie zajebiscie nierozumie tych negatywnych wypowiedzi no ale zdarzaja sie ksieżniczki chcace luksusów ja jestem zadowolony w 200% poznałem super ludzi pozdrowionka rakija !!! :-) obsługa naprawde wspaniała za rok tam wracam i polecam wszystkim ten wyjazd !!!
Hotel jest tragiczny!!! Oferte otrzymalismy od firmy OPEN TRAVEL za posrednictwem firmy SINDBAD. Na miejscu dowiedzielismy sie, ze on hotel nie jest trzygwiazdkowy...tylko ma jakies trzy bułgarskie słoneczka. W pokojach zacieki, w łazienkach grzyb, posciel była brudna (raz dostałam obleczenie na posciel poplamione krwia i umazane tuszem do rzes!!), jedzenie masakryczne, codziennie to samo... i wszystko zepsute, stare. HITEM BYŁY PASKUDNE PAROWKI, smierdzace, niedomyte szklanki, rozcienczone napoje...kolejka, ktora mielismy dijezdzac do plazy była nieczynna, mogłabym tak wymieniac i wymieniac. wszystko było nie tak jak miało byc. To była jedna wielka zenada!!! O animatorze az nie chce mi sie pisac.....nic nie potrafił załatwic,rezydentka...hmmm....szkoda gadac!! Hotel bona vita podobno był odnawiany w zeszłym roku....hmm...ciekawe. Krótko mowiac : SMRÓD BRUD I UBÓSTWO!!!
Agresywny własciciel,niemiłe panie recepcjonistki,jedzenie do znudzenia to samo,pierwsze wrażenie średnie,ale hotel traci przy blizszym oglądaniu,naprawdę mało rozrywek typu dyskoteka.
Oglonie hotel nie jest taki zly. Jest to Bulgaria wiec na wiele rzeczy przymykalismy oko, ale jednak jedzenie to najwiekszy minus tego hotelu + kelnerki ktore sa niesamowicie wylgarne i aroganckie. Nalezy sie przygotowac ze to nie jest prawdziwy all inclusive gdyz jedzenie jest robine po jak najtanszych kosztach, w ogole nie jest urozmaicane i serwowane JEDYNIE w podanych godzinach. Drinki sa smieszne (kilka wystawionych butelek + cola, sprite itp). Nie ma co narzekac biorac pod uwage cene...1400zl za all inclusive...ale... jest to hotel wypelniony jedynie Polakami i powiem szczerze ze czasami bylem w szoku sposobem w jaki obsluga hotelu traktuje niektorych swoich gosci. Ciezka komuna i jestem wiecej niz pewien ze licza na gosci "jednorazowych". Jesli chodzi o pokoje to nie mam zastrzezen (mielismy szczescie :)) bo bylo czysto, przestronnie i z super widokiem na morze. Niestety widzialem rowniez pokoje gdzie bylo mnostwo grzybow, smierdzialo a w lazience powaznie brzydzilbym sie wziac prysznic. Warto dolozyc kilka zlotowek i zdecydowac sie na pokoj 3 gwiazdkowy koniecznie z widokiem na morze bo jest niesamowita roznica miedzy standartem dwu i trzygwiazdkowym. Podsumowujac napisze tak: Jesli mialbym pojechac jeszcze raz to na bank doplacilbym i pojechal do innego hotelu w Bulgarii o wiekszym standardzie. Niestety ten hotel nie jest wart polecenia.
Mnie ogólnie się podobało.Jedyne zastrzeżenia mam do nieuprzejmej polskiej rezydentki pani L. i do monotonnego wyżywienia.Reszta ok.
Dla tych, którzy jeszcze nie byli w hotelu powyżej 3* to może być, dla innych niestety rozczarowanie. Do morza schodzi sie stromymi, brudnymi schodami, porośniętymi krzakami. Atrakcyjny jest basen i widok z pokojów od strony morza. Jedzenie marne jak dla Polaka, opcja all - to pomyłka, wszystko zakrapiane wodą i do 19. W hotelu jest dyskoteka Tutenhamon, o ktorej nikt nie pisze, nie jest głośno. Jest mały plac zabaw i śmieszni animatorzy. Dookoła hotelu ogólna nuda. Dobry hotel na tydzień opalania i to przy basenie. 100m od hotelu mały market, gdzie można zrobić zaopatrzenie typu - słodycze, napoje, owoce, alkohol.
byłam w tym hotelu w sierpniu 2006 i jestem bardzo zadowolona...hotel odnowiony , wyciag krzesełkowy naprawiony, pokoje czyste, sprzataczka codziennie nas odwiedzała i jak cos bylo trzeba zrobic , robila to ...łazienki czyste, ręczniki wymieniane...jedzenie naprawde all inclusive coprawda monotematyczne ale dobre...zero chorob ukladu pokarmowego...reasumując opinia bardzo pozytywna i skrajnie inna od tych z roku 2005 ...
Hotel niespełnia zapewnień oferty którą otrzymałem od firmy Open Trawel za pośrednictwem firmy Gro Tour. Oczywistą atrakcją miała być kolejka komunikująca hotel z plażą, której brak spowodował duże utrudnienia dla starszych wczasowiczów oraz małych dzieci. Bardzo dużym utrudnienieniem był także brak zapewnianego internetu w hotelu, co powodowało częste odwiedzanie kafejki za 3 lewa na godzinę. Poziom all inklusive na poziomie "zielonej szkoły" napoje i drinki podawane od 10 do 19 , cisza nocna o godzinie 22 póżniej szef Ormianin straszył gości policją i wyzywał ludzi od Cyganów. Ekskluzywny bar nocny to w rzeczywistości miejsce spotkań tubylców i bardzo drogich napojów. Pokoje hotelowe rozdzielane bez wczśniejszego przydziału nie spełniają oczekiwań,łazienki małe, brudne, obrośnięte czarnym zgrzybiałym nalotem, część prysznicową odgradza pomarańczowa obrzydliwie zaczerniała zasłonka. Posiłki monotonne podzielone na trzy części, śniadanie obiad i kolację co według mie nie odpowiada formie ALL np. kwadrans po śniadaniu brak możliwości napicia się gorącej herbaty co w warunkach małej epidemi jelitowej wydaje się być nie zrozumiałe. Obsługa hotelowa wystraszona postawą szefa opryskliwa dla gości. Posiłki na zasadzie czego nie zjadłeś rano zjesz i tak póżniej na obiad czy kolację. Opieka Rezydenta żadna !!! chociaż trochę współczułem Pani Lucynie. Wybaczcie Państwo o tym hotelu i wczasach możma by było pisać cały dzień negatywne opinie ale już mi się nie chce, byłe tam 2 tygodnie, jestem zadowolony tylko !! z pogody oraz bardzo fajnego towarzystwa, dzięki któremu dożyliśmy do końca turnusu. POZDRAWIAM INTERNAUTÓW. NIEPOLECAM HOTELU.
Zacznę od tego, że gościłem w tym hotelu nie jak podano - w 2007 roku, ale w 2005 (ankieta ta nie przewiduje cofnięcia się o 3 lata, a maksymalnie o rok do 2007 roku). Spróbuję przedstawić sprawę najobiektywniej jak potrafię. Hotel położony na wzgórzu, więc z ładnym widokiem na okolicę, zwłaszcza na morze. Do plaży dość daleko (ok. 400m), chociaż obok hotelu jest kolejka linowa zwożąca gości wprost na plażę to w 2005 roku była ona nieczynna (ale dystans 400m to chyba nie aż taki problem?). Pokoje hotelowe wyposażone nie komfortowo ale na przyjęcie niezmanierowanych gości wystarczająco. Coprawda klimatyzacja w moim pokoju ciągle przeciekała, jednak spełniała swoje zadanie - chłodziła pomieszczenie a mokre ściany to przecież nie mój problem. Obsługa hotelu może nie wylewna ale też nie arogancka (przecież nie muszą nas kochać, oni tylko tam pracują i jak najbardziej spełniają swoje zadania). Jedyną asympatyczną osobą była tam pani, która piastowała rolę polskiego opiekuna gości hotelu, jednak nie była ona pracownikiem hotelu, a biura podróży Open Travel. Braki te jednak nadrabiali panowie Krzysztof (animator) i Ivo (barman przy hotelowym basenie) - panowie bardzo pomocni w wielu kwestiach i sympatyczni. Co się tyczy zaś gastronomii, to menu faktycznie było trochę monotonne, ale urozmaicone, więc przy odrobinie dobrej woli ze strony gości to przy dwutygodniowym pobycie można było za każdym razem zjeść coś innego, różnego nieco od naszej kuchni (niekoniecznie gorszej) zamiast opychać się co rano parówką, a potem narzekać że nie było co zjeść. Nastawienie obsługi stołówki do gości było takie jak stosunek gości do nich (w myśl zasady "jak ty komu tak on tobie"). Ja nigdy tam nie miałem problemów typu wyrywanie mi kubka z napojem bo czas na posiłek minął lub też z przemyceniem małego co nieco do pokoju. Do kolacji przygrywała niezła kapela i wcale nie nudziła gości, wszyscy dobrze się bawili i miło spędzali czas. Narzekać mogą jedynie ci, którzy całe dnie spędzali przy basenie racząc się drinkami serwowanymi przez Ivo, ale sami wybrali taką formę wypoczynku. Nikt im przecież nie zabronił pokonania tych 400 metrów do plaży, popływania w krystalicznie czystej wodzie (o czystości wody świadczą chociażby licznie żyjące w niej kraby) czy skorzystania z licznych wycieczek fakultatywnych.
Kolejka rzeczywiście nie działa, ale odległość do morza można pokonać w ciągu 15 minut - spacerkiem.
Bardzo mili animatorzy i rezydentka hotelu (proszę nie mylić z szefową rezydentów).
Hotel, jak na trzy gwiazdki i realia Bułgarii, jest dobry. Polecam szczególnie rodzinom z dziećmi.
Obsługa niemiła, opryskliwa. Na obiad podawali śmierdzące spagetti. Zatrucia sa częste. W Warnie kradną. Ręczniki miałam brudne przez 2 tygodnie mimo zapłacenia sprzataczce (sama prałam). W łazienkach grzyb. Klimatyzacji wiele osób nie dostało nawet po opłaceniu w Polsce. Czegoś takiego jeszcze nie widziałam, a nie wierzyłam w to co pisali inni na temat tego hotelu. Rezydentka ostatniego dnia uciekła i nie chciała podpisać skargi. Nie jadę tam więcej. Brud i ubóstwo.
Moim zdaniem najwiekszą porażką tego hotelu są łazienki, są zdecydowanie za małe i za brudne. Co do jedzenia to było bardzo dobre przez pierwsze pół dnia, potem szybko się nudzi.
Nie wiem dlaczego ludzie sa tak niezadowoleni z pobytu w Bona Vicie. Moim zdaniem, byl to jeden z udanych wyjazdow. Jedzenia pod dostatkiem, szef kuchni jest mistrzem oszczednosci( nic sie u nich nie zmarnuje), moze pod koniec pobytu jedzenie stalo sie jalowe, ale podejrzewam, ze to wynik przyzwyczajenia do naszej kuchni...Hmm moje biuro podrozy, troche oszukalo w folderze, Bona Vita, jak dla mnie nie lezy w Zlotych Piaskach, trzeba dojechac autobusem, albo dojsc na nogach( ok 20-40 min), wiec jak dla mlodych ludzi, troche ogranicza nocne zycie. Na plaze zjezalo sie kolejka, ktroa caly czas chodzila, bardzo wygodne rozwiazanie. Woda w basenie czysta. Kiepski barek, jezeli chodzi o drinki, nie liczcie na wyrafinowane alkochole... Ogolnie, Polecam. Juz mysle, o przyszlorocznym wyjezdzie do Bona Vity.
Wrażenie skrajnie odmienne od opinii prezentowanych w ubiegłorocznym sezonie(czyli taka krytyka na coś przydaje się).Minusem może być daleka odległość od centrum Zł Piasków-40min spacer lub dojazd 3 przystanki autobusem,lub też może to być atutem ,zależy czego kto szuka,a także wysokie położenie i odległość od plaży.Rekompensatą zaś cudowne widoki na morze i działająca kolejka,która dowoziła na miejsce.Duże pokoje i balkony ,malutkie lazienki.Jedzenie smaczne i świeze,dość bogaty wybór.
Pozostalość socjalizmu ustawiona na maksymalny zysk.
Mogę jeszcze dodać, że około 18:00 zaczynało brakować niektórych alkoholi, a mięso z grila do kolacji było przez pierwsze 20 minut.
Niemiła, wręcz chamska Pani rezydent, goście czują się jak intruzi, po zakończonym turnusie, w dniu wyjazdu, najchetniej widzieliby oczekujących na odjazd poza bramą hotelu. W mikroskopijnych łazienkach grzyb, brudne ręczniki, których nie można wymienić i według wskazówek Pani rezydent należy suszyć na balkonie. Łazienka ogólnodostępna przy stołówce brudna i śmierdząca. Naczynia i sztućce na stołówce niedomyte, tłuste. Obowiazuje zasada, czego nie zjecie na śniadanie, dostaniecie na obiad, to co zostało z obiadu bedzie na kolację. Zero ryb w menu, owocami morza zajadał się tylko właściciel w obecności gości hotelowych w centralnym punkcie stołówki.
No witam i jednak opinie z 2005 roku potwierdziły się, z jedyną różnicą, że kolejka działała... jedzenie takie, że połowa wczasowiczow się zatruła, alkohol z mety... Szef hotelu to jakiś pseudo gangster w kapciach, do naszych chłopaków sporo mu brakuje, uważam, ze nikt nie powinien chodzić z bronią na widoku wśród gosci hotelowych. Gdyby nie przemiłe towarzystwo dwóch par to chyba bym tam .... nigdy więcej Bona Vita.
Bona Vita jest miejscem, gdzie bedziesz mogl odbyc nostalgiczna podroz do czasow glebokiej komuny - obsluga w wiekszosci wredna, zachowojaca sie jakby goscie hotelowi byli intruzami. Wlasciciel dosc mily, jednak wraz z nim po hotelu chodzi kilku dobrze zbudowanych mezczyzn w dresach i bronia przy pasku.
Jesli chodzi o jedzenie to brak mi slow zeby opisac ten syf. Po pierwsze to nie all inclusive tylko 3 posiki z alkoholami lokalnymi i napojami gazowanymi w cenie miedzy 10 a 21.
Na sniadania parowkowa ruletka (po ich zjedzeniu masz jakies 50 % szans, ze 2 dni wakacji spedzisz w toalecie), wodnista jajecznica, jakis ser, tragiczna wedlina i najwiekszy rarytas: MLEKO DO KAWY. Pozostale dwa posilki wygaldaja mniej wiecej tak: kilka salatek stworzonych z resztek przyprawionych niezbyt smacznymi sosami (uwaga na skrojone do niektorych parowki!!!), zapiekanka na bazie lokalnego sera, 2 rodzaje zimnego miesa pozbawionego smaku, tragiczny kurczak i makaron. Jedyne co to czasem byly dobre ciastka, ale kawa (z fusami i bez mleka) i herbata ochydne. Wino watpliwej jakosci rozrabiane z woda, piwo sikaczowate, napoje gazowane rownierz z dodatkiem wody. Zdarza sie ze w trakcie kolacji kelnerka podchodzi z plastikowym kubkiem i kaze przelac do niego napoj, poniewaz na jakas godzine przed zakonczeniem posilku obsluga zaczyna myc naczynia. Podejscie do drzwi (nawet bez proby ich przekroczenia) z napojem konczy sie atakiem kelnerki wyrywajacej kubek z rak i zastawiajacej drzwi glosno belkoczacej cos niby po angielsku, niby po rosyjsku, a tak wzasadzie to nie wiadomo w jakim jezyku.
Do kolacji co dwa dni gra zespol majacy w repertuarze jakies 8 kawalkow, ktore graja naokraglo na sprzecie ktory moze doprowadzic do uszkodzenia sluchu ze wzgledu na trzaski i zgrzyty z niego sie wydobywajace. Tak czy inaczej to jedyna atrakcja hotelu
Jadac do Bona Vity mysle ze warto zabrac ze soba podstawowe narzedzia. Np. u nas w pokoju trzeba byl samemu przetkac odplyw (obsluga poprostu zdjela zagrzybiala kratke odplywowa co wcale nie zalatwilo sprawy slabego odplywu wody), przerobic kabel antenowy (a wzasadzie nieoizolowany drut wcisniety w jeko miejsce). Pokoj jest na pierwszy rzut oka niezly, ale po chwili zauwazymy ze na scianie mamy plamy po zalaniu oznaczone krzyzykami, podloga z betonu przykryta jedynie cienka wykladzina. Lodowka jest, ale chyba lepiej zeby jej nie bylo - przerdzewiala i smierdzaca plesnia. Lazienka pamieta chyba smierc Stalina (np. odlpyw wody od prysznica to dziura w podlodze dzieki czemu kazde jego wlaczenie konczy sie zalaniem calej lazienki, ponadto jest w niej grzyb a wentylacja poprostu nie dziala)
Posciel i reczniki byly wymieniane co 3, 4 dni wiec z tym nie jest tak zle. Proponuje jednak zabrac ze soba wlasne poduszki. Zapewnione przez hotel sa chyba wypelnione zwirem, nie mozna sie na nich wyspac, a jak czlowiek rozespany chce ja przesunac musi uzyc do tego obu rak
Dyskotek w hotelu taka jak cala reszta: barman ktory albo spi za barem, albo lazi gdzies po hotelu, wybor trunkow beznadziejny, muzyka straszna,,wystroj kiczowaty ale i tak zamykaja ja ok polnocy, no chyba ze idzie do niej wlasciciel z kumplami - wtedy jest wogole zamknieta dla turystow
O innych atrakcjach tego osrodka moglbym jeszcze dlugo pisac, ale moze dla podsumowania:
Jesli zaplacisz za ten wyjazd ok 1 000 zl samolotem (a takie osoby sie zdarzaly) chcesz lezec nad basenem i tylko pic to mozesz jechac w innym przypadku wg mnie nie ma to sensu.
Barman na plazy łaske robi ze obsługuje, łazienki krytyczne sprzataczki tylko papier donosza i kosz oprozniaja. Jak ktos lubi jesc na rano jajka obiad kurczaki a na kolacje frytki przez 10 dni to polecam nie ma nic innego. Pozdro dla barmana z plazy;-)
witam:)byłam w tym hoteli ze znajomymi i bylismy zadowoleni, jedyne cc nan przeszkadzalo to jedzenie kttre rzeczywiscie nie by3lo urozmaicone, ale niedaleko hotelu byla pizzeria w ktorej czasami stolowalismy sie za niewielkie pieniadze, a takze łazienki ktore wysokim standardem nie grzeszyly;)Na szczescie my bardzo malo czasu spedzalismy w hotelu, znaczna czesc dnia plazowalismy. Milym zaskoczeniem byla kolejka ktora dowozila nas na sama plaze Na samym poczatku pobytu dostalismy takze bileciki do SPA, w Spa mielismy do dyspoycji 2 sauny, i basen. A ogolnie co do zlotych piaskow to goraco polecam tam zycie nocne:) Nam szczegolnie przypadla jedna dyskoteka ale niestety nazwy sobie nie przypomne:( jakos na A;)