Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
W hotelu Bonita byliśmy z narzeczonym na początku sierpnia, jesteśmy mile zaskoczeni tym miejscem. Jedynym w zasadzie minusem był ciągły tłok przy basenie, jak i jedzenie, które z dnia na dzień niczym nie różniło się od siebie. Generalnie nie możemy narzekać. Blisko do morza, woda ciepła, promenada, która wieczorami staje się centrum dla turystów. Fajne, klimatyczne miejsce. Śmiało możemy polecić :)
bezpłatne wifi klimatyzacja w pokojach miła obsługa basen blisko do plaży
brak miejsca na leżakach przy basenie monotonne jedzenie
Ogólnie polecam wszystkim, jak na Albanie to naprawdę hotel o fajnym standardzie
Blisko plaży Bezpłatne leżaki Ładne, świeżo wybudowane skrzydło hotelu Duży basen Dobre miejscowe brandy Sympatyczna obsługa mówiąca po polsku Świeże warzywa z własnej hotelowej uprawy Hotelowy sklepik Przepyszna grillowana ryba na kolację
Jedzenie trochę monotonne, typowo pod turystów Mała ilość kanałów TV w pokoju Brak muzyki przy basenie, sytuację ratowała muzyka z hotelu obok Brak lodu do drinków w barze, był tylko raz Klub znajdujący się pod hotelem i głośna młodzież
Pobyt tygodniowy we wrześniu, w tym samym okresie co grupa uczniów z Kosowa, którzy opanowali prawie cały hotel :) Po kolei: - OTOCZENIE- hotel położony na trasie przelotowej Durres-Golem, z jednej strony basen, deptak i plaża, z drugiej strony wyjście na sklep, stację paliw i ulicę , PLAŻA bardzo ładna (szeroka, piaszczysta, czysta = leżaki + parasole do wyboru, aczkolwiek przy brzegu opanowane przez szarańczę z Kosowa :)) - im bliżej Durres tym węższa plaża i bardziej zabrudzona (szłam pieszo do samego Durres, więc mogę stwierdzić, że plaża przy Bonicie jest najładniejsza), MORZE czyste z łagodnym wejściem, na plaży dziennie spotykamy handlarzy, ale nie są oni natarczywi, tylko bardzo grzeczni, więc nie przeszkadzają za bardzo, natarczywe za to były osy, których jest tam mnóstwo, wdłuż plaży deptak z knajpami i innymi hotelami, poza spacerami deptakiem w jedną i drugą stronę nie ma w okolicy więcej atrakcji (śmieci, surowe budynki mieszkalne, brud i smród, jaszczurki przy wysypiskach) - HOTEL- podzielony na 2 części, widok z pokoju głównie boczny: na morze i inne budynki oraz "autostradę" + szlag kolejowy gdzie co noc przejeżdzał pociąg towarowy alarmując całą okolicę, że jedzie :), POKÓJ był usytuowany na 7 piętrze, więc nie było słychać klimatyzatorów ani czuć zapachów z kuchni, pokoje małe, skromne, ale czyste, dziennie sprzatane (ręczniki wymieniane, podłoga myta, pościel wymieniana codziennie), do poscieli zaliczamy przescieradlo i 4 poduszki z poszewkami, kołdra bez poszewki (nie była wymieniana), w pokoju telewizor z małą ilością kanałów albańskich, biurko, lodówka (dobrze trzymała temperaturę), szafa na ubrania, sejf, brak żelazka, łózko podwójne, stoliczki z każdej strony, w łazience prysznic, suszarka, kosz na śmieci, brak kosmetyków tylko dozowniki na mydło w formie piany (robaków BRAK :)), w pokoju działająca klimatyzacja ręcznie sterowana, każdy pokoj miał balkon ze sznurkiem na pranie - WYŻYWIENIE - na ŚNIADANIE dziennie to samo: jajko sadzone, omlet, jajko na twardo, rogaliki francuskie, pączusie, 3 rodzaje serów, jeden rodzaj szynki, ogórki, pomidory + dżemy, marmolady, miód, chleb codziennie ten sam, napoje ciepłe z jednego automatu, do którego wiecznie kolejka, soki: brzoskwiniowy i wiśniowy podawane do każdego posiłku, napoje gazowane cola, fanta, brak szklanek, brak odpowiedniej ilości zestawów z przyprawami (trzeba było szukać po stołach), OBIAD- dziennie to samo: głownie mięsa (drób, cielęcina, jagnięcina) tylko w róznych postaciach (grillowane, gulasz, szaszłyki), frytki, papka z ziemniaków, ryż, makarony, 2 rodzaje zup, PRZEKĄSKI - podawane przy barze na basenie - ciasteczka, małe kanapeczki z jakimiś pastami, rogaliki francuskie, czasami lody, KOLACJA - dziennie ta sama: jeden rodzaj rozwalonej ryby (levrek - okoń), mięsa które były na obiedzie ale wymieszane w jakichs sosach, lazania i znowu frytki, makarony, zupy - zero owoców morza, po 3 dniach odechciewało się jeść... restauracja z wyjsciem na basen (czyli podczas jedzenia mozna było spotkać wedrujących na basen czy plazę Januszy bez koszulek z Grażynką pod pachę... ), obsługa miła - kelnerzy sprzątali talerze na bieżaco, aczkolwiek mimo tego zdarzały się sytuacje, że brakowało sztućców czy talerzy, BAR ALL INCLUSIVE - bar przy basenie czynny od 10 do 22 co bardzo nie podobało się Januszom, którzy juz w pierwszy dzien pobytu musieli spić się darmową rakiją czy ichnim brandy (nauczeni doświadczeniem w kolejne dni brali po 10 drinków na zapas przed zamknięciem baru), barmani bardzo uprzejmi, znają polskie odpowiedniki trunków i podstawowe zwroty, więc mozna było dogadac się po polsku - BASEN - 5 torów, głeboki, czysty, codziennie sprzatany, lezaki dostępne dla wszystkich, brodzik dla dzieci malutki, wieczorem wszystko podswietlone kolorowymi ledami, brak ręczników plażowych - trzeba mieć swoje W weekend na terenie hotelu odbywały się dancingi przy basenie i wszystko byłoby ok, gdyby nie polska muzyka (disco-polo). W hotelu obok lepiej grali niż w Bonicie. Polska muzyka była nawet w restauracji podczas posiłkow. Miało sie wrazenie, że jest sie na wakacjach w Polsce a nie za granicą. W pobliżu na deptaku jest bardzo dobra restauracja PAMPAS z pysznym jedzeniem (owoce morza, ryby, pizza) - POLECAM zamiast jedzenia hotelowego. W nocy uwaga na tnące komary, w dzień na osy. Jest też dużo bezpańskich psów i kotów, których lepiej nie wołać i nie głaskać, bo potem się nie odczepią :) Ogólnie pobyt w miare udany, pomijając grupę uczniaków z Kosowa i Januszy z Grazynami. Albania ładna tylko od strony wybrzeża, w centrum brzydko i biednie, port typowo przemysłowy, brak możliwości zwiedzania. Centrum Durres podzielone na część turystyczną (deptaki,knajpki, sklepiki, targowiska) i część mieszkalną (typowe slumsy). Dojazd do centrum Durres autobusem miejskim za 60 leków w jedną stronę . Ostatni autobus z Durres w strone hotelu jest o 20.00, potem powrót możliwy tylko taksówka (10euro) lub autostopem (cena do wyhandlowania)
położenie blisko plaży, bezpośrednie wyjście na plażę z hotelu przez basen, w miarę dobra okolica (w porównaniu do innych hoteli), codziennie sprzątanie + wymiana ręczników, sprawna klimatyzacja
monotonne jedzenie (codziennie to samo tylko w innej postaci), hotel przyjmuje zbyt dużo gości w jednym okresie co powoduje tłok na każdym kroku (recepcja, restauracja, basen), brak wykończenia budowlanego, momentami bardzo słaby zasięg Wi-Fi, brak żelazka w pokoju, brak telefonu do kontaktu z recepcją, brak szklanek i wody w pokoju, brak zestawów z przyprawami w restauracji, disco-polo w restauracji
Mieliśmy pecha bo podczas naszego pobytu w hotelu mieszkali młodzi albańczycy (18-19 lat) dziewczęta i chłopcy w liczbie ok. 80. Codziennie dyskoteki i huczne imprezowanie obok hotelu do rana (a południowcy potrafią się bawić! Nam to zbytnio nie przeszkadzało ale byli tacy turyści, którzy musieli się z tym zmierzyć. Posiłki urozmaicone. Nie dodawali lodu do drinków (dla niektórych to zaleta) ale nie mieli limitów co do ilości wlewanych trunków. Do picia tylko brandy, raki, wino i piwo. Basen tuż przy hotelu, plaża przy hotelu w szerokości terenu hotelowego. Na plaży luźno i nie ma problemów z leżakami. Nie mniej jednak - biorąc pod uwagę, ze nie którzy cały turnus spędzili przy basenie - to za tą samą cenę polecam All inclusive w hotelu na Minorce - tam wiedzą jak wygląda All inclusive. A poza tym spoko. Poza widokami (choć ładniejsze w Czarnogórze) w Albanii nie ma nic ciekawego (za wyjątkiem niskich cen) . Wymiana euro na leki w każdym sklepie lub recepcji (mają tak zorganizowane, że wszędzie był ten sam kurs).
Nowy, czysty.
Mała jadalnia. Przekąski tylko przez 1,5 godziny pomiędzy obiadem i kolacją.
Pobyt tygodniowy. Hotel jako obiekt w porządku, mieliśmy pokój czysty, klima działała bez zarzutu, nawet w nocy trzeba było używać kołdry-także spokojnie jest fajnie i zimno:) Hotel położony praktycznie przy plaży, ale myśmy bardziej korzystali z basenu. Jedzenie ogólnie- kiepskie. Często czerstwe pieczywo, jajko w postaci omletu, sadzonego i na twardo-przez cały pobyt. Surówki ok ale cały czas te same. Mięso początkowo twarde dopiero po 2 dniach w miarę do spożycia. Również monotonne-skrzydełka, pieczeń, podudzia. Czasem ryba. Raz były małże, krewetek lub owoców morza innych brak. Miód, powidła, dżem ok. Płatki i mleko dla dzieci. Często brak herbaty zwykłej czarnej, najczęściej podwana owocowa bez smaku. Automat do kawy herbaty jeden, z którego najczęsciej leciała tylko w miarę gorąca woda oraz cappuciono. Po wybraniu trybu latte leciało samo mleko :) Serio :) Obługa jakby nie dawała sobie rady ze sprzątaniem restauracji. Często stoliki brudne, pełne okruchów,mało miejsca ale zawsze można było się dosciąść w ramach integracji. Drinki takie sobie. Soki bardzo słodkie, roznieńczaliśmy wodą żeby nie było zgagi:) Muzyka głośna momentami wieczorem, kilka hoteli obok i wszystko naraz co powodowało trochę chaosu... Ogólnie z Bonity do bankomatu ok 4 km pieszo lub jakimś autobusem ewentualnie taxi... W kilku restauracjach można płacić kartą. Oczywiście w restauracjach dobra pyszna kawa i pizza, nie taka jak w hotelu co każdy przyzna kto był :) Oceniamy ok...tylko jedzenie do wymiany :)))
fajny basen, blisko plaży, spokojna okolica
tłok na stołówce, słabe posiłki, słabe drinki
Po dwutygodniowym pobycie w tym hotelu, stwierdzam że wcześniejsze, poniższe opinie "w realu" się sprawdziły. Ja z kolei chciałbym opisać swoje wnioski które będą się pokrywać z wcześniejszymi opiniami jednakże bardziej szczegółowo. "Bonita" jest "świeżym" obiektem. Hotel zrobiony w nowoczesny sposób. Pokoje ładne, czyste, wygodne z klimatyzacją indywidualnie sterowaną. Obiekt codziennie sprzątany. Zarówno pokoje, lobby, korytarze, przy basenie itp itd. I tu jak najbardziej należy się duży plus i wysoka ocena. Natomiast...część gastronomiczna czyli restauracje (które są dwie) - ocena zupełnie odwrotna! Tak jak już wspomnialem, są dwie restauracje: jedna z której mogą korzystać wyłącznie turyści którzy wykupili pobyt tygodniowy lub dwutygodniowy i druga restauracja"A'la Carte" Z której korzystają goscie z zewnątrz którzy płacą za posiłki. Dwie jednakowe restauracje w których jest dokładnie to samo jedzenie ale...w jednej (A'la Carte) je kilka-kilkanaście osób a w drugiej (powiedzmy tej naszej) gniezdzi się kilkadziesiąt osób! Powoduje to straszny bałagan ponieważ goście z "Sun & Fun" albo muszą czekać na wolny stolik albo wręcz walczą o niego. Beznadziejne rozwiązanie hotelu. Obsługa restauracji nie radzi sobie z tym balaganem co powoduje że stoliki są często brudne. Jedzenie: głodny nie chodziłem ale... Co mnie najbardziej wkurzalo i irytowalo to fakt że jedzenie było zimne! Bo przecież na śniadaniu jajko sadzone powinno być gorące lub przynajmniej ciepłe; na obiedzie czy kolacji makaron czy frytki czy mięsa czy ryby też powinny być gorące lub chociaż cieple. Tymczasem to prawie zawsze było zimne! Zauważyłem że są podgrzewacze pod bemarami ale nie używane! Intetweniowalem w recepcji z zapytaniem dlaczego tak się dzieje- nie potrafiono mi tego wytłumaczyć (być może dlatego że obsługa hotelu prawie nie mówi w j.angielskim). W restauracji jest tylko jeden automat do cieplych napojów który kilka razy się psuł. Pieczywo-prawie non stop twarde, czerstwe. Bylem w wielu miejscach na swiecie i w kilkudziesięciu hotelach i nigdy się nie spotkałem ażeby gościom podawać czerstwy chleb! Jedynie na plus zasługuje fakt iż soki owocowe są faktycznie lane z kartonów. Reasumując: ładny, nowoczesny hotel z bardzo słabym jedzeniem. Basen: duży, czysty, codziennie sprzątany. Animacje: prowadzone zarówno dla dzieci jak i dorosłych przez trzy sympatyczne Polki-animatorki z SUN&FUN.Wieczorki: z muzyką na żywo (zespól coverowy) do g. 23.30. I na koniec najlepsze...to z powodu którego wszyscy chyba wybrali Albanię- Plaża! Piękna, szeroka(myślę że conajmniej 100 m) i długa, ciągnąca się 10 km! Nie ma problemów z lezakami bo jest ich mnóstwo. Trochę ciasno na plaży ale cóż...Hotel zadbał o to ażeby każdy mógł się powylegiwac; może nie koniecznie w pierwszym czy drugim rzędzie ale zawsze w dziewiątym czy dziesiątym :-) Na plaży trochę jak na bazarze. Albanczycy łażą między lezakami i próbują sprzedać...wszystko;-) dosłownie można kupić różne rzeczy. Dla niektórych może to być irytujące i denerwujące kiedy wokół Ciebie codziennie przechodzi kilkunastu Albańczykow próbując wcisnąć Ci np firanki:-) Rejon o nazwie Golem w którym znajduje się hotel nie ma nic do zaoferowania prócz ładnej promenady-deptaka który ciągnie się wzdłuż plaż. Jest to jedyne (ale urokliwe) miejsce gdzie można pospacerować. Albania jest świeżym kierunkiem dla turystów. Pomimo to, usprawiedliwianie hotelu za pewne niedociągnięcia tym że "dopiero raczkują w turystyce" jest niewłaściwe. W hotelu ****gwiazdkowym niedopusczalne są takie błędy w gastronomii. Odwiedziłem dwa inne hotele oddalone od Bonity 500 m i bylem pod ogromnym wrażeniem. Wiadomo...tam byla inna(wyższa) cena ale jakość posiłków i forma podawania-wzorowa. I na koniec: czy warto kupić pobyt w Bonicie? Jeśli posiłki nie są dla Ciebie priorytetem- TAK, jeśli oczekujesz innej jakości, np. porównywalnej do **** w Grecji - NIE
czysty, nowoczesny hotel
jedzenie i obsługa restauracji
Od samego początku byłam zadowolona zarówno z hotelu jak i obsługi . Jedzenie smaczne, pokoje sprzątane codziennie, wszędzie naprawdę czysto. Obsługa bardzo miła i pomocna. Każdy kolejny dzień utwierdzał mnie w tym, że dokonałam dobrego wyboru. Polecam to miejsce zarówno dla młodych ludzi, rodzin z dziećmi jak i osób starszych. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Hotel super urządzony, przemiła obsługa , czysto, super animacje dla dzieci i dla dorosłych ( Pani Weronika rewelacyjna )
Jak dla mnie nie ma wad !!!
Po przyjeździe do hotelu nie zapewniono gościom posiłku. W stołówce tworzą się kolejki zarówno po jedzenie jaki i do miejsc przy stołach - hotel przyjmuje znaczenie więcej gości niż jest w stanie obsłużyć. Hotel zapewnia tak monotonne jedzenie, że goście zmuszeni są wychodzić do restauracji. Pokoje hotelowe i basen są jedynym plusem tego hotelu. Jednak na ostatnich piętrach po włączeniu klimatyzacji czuć w całym pokoju odór kanalizacji.
Wyremontowane czyste pokoje, miła obsługa,
monotonne, zimne jedzenie, zbyt duża liczba gości na możliwości hotelu.
Hotel położony nad samym morzem, bezpłatne leżaki, bez żadnych rezerwacji, w każdej chwili były wolne miejsca, jedzenie bez zarzutu, do posiłków nie było wina i piwa, ale bar był czynny do 22 w każdej chwili można było skorzystać, ludzie wspaniali, pomocni, serdeczni, uprzejmi, wypożyczenie samochodu generalnie nie stanowiło problemu, jednak rezydentka Sabina ( biuro sun&fun ma to w ofercie), temat zignorowała- najpierw nie mogła sprawdzić czy wypożyczenie jest możliwe, po kilku godzinach okazało się,że jest ale zamiast 25 euro trzeba zapłacić 35! Samochód nie dojechał w ciągu dwóch godzin( jeden dzień w plecy!) a rezerwowaliśmy z dwudniowym wyprzedzeniem! Cudowne animatorki - cały dzień organizowały zajęcia dla dorosłych i dzieci - profesjonalne, pogodne, pomocne, serdeczne! Muzyka na żywo codziennie. Można potańczyć, posłuchać, popatrzeć! To był jeden z najlepszych urlopów na jakich byłam!
Nowy, czyściutki, wspaniała, pomocna, profesjonalna obsługa obsługa, dobre, różnorodne jedzenie, dużo owoców i warzyw. Położony , nad samym morzem, dobry dojazd, czysty basen, brodzik dla dzieci, dużo zieleni, żadnych dodatkowych opłat, na miejscu sklep ze wszystkimi podstawowymi artykułami z normalnymi cenami. Codziennie muzyka na żywo.
Rezydentka Sabina, której celem była tylko sprzedaż wycieczek,
Ogólnie pobyt był bardzo udany, należy jednak wziąć pod uwagę fakt, że poza hotelem raczej nie znajdziemy nic ciekawego do robienia. Miejsce idealne dla osób nastawionych na plażę, morze i leniuchowanie. Ceny w okolicy są dość niskie, przekąski nad morzem takie jak worek czereśni czy orzechy ok 200-300 Lek.
Blisko morza, duży basen, leżaki przy plaży, przestronny balkon, sprzątane codziennie, blisko market, codzienne tańce wieczorem, mola obsługa
Okolica niezbyt ciekawa pod względem turystycznym, mało sklepów, restauracji, barów, jedzenie dość monotonne (szczególnie dla osób nie jedzących mięsa)