W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Wśród obsługi - złodziejstwo, pękały rury, brak ciepłej wody, uszkodzona klimatyzacja, mrowisko w pokoju, walka o jedzenie.
zajebiscie taaaaaaaam jest;)
Byłam na turnusie 14 dniowym, w 2005 roku - jednym słowem MASAKRA!!!
Brudno w pokojach, brudno na stołówce, która nie ma klimatyzacji!!!, brudny basen / miejscowi mają możliwość wykupienia sobie karnetu wstępu i z zaprzyjaźnionymi ludzmi z obsługi okupują leżaki przy basenie/. Trafiłam na okres, w którym przebywala tam kolonia dzieci tunezyjskich, które były po prostu wszędzie.
Jest to hotel klasy turystycznej tuezyjskiej, a nie trzygwiazdkowy. Jakieś 90% osób z mojego turnusu / których zresztą pozdrawiam/ dostała częściowy zwrot kosztów pobytu, których bez zatwierdzenia rezydenta i biura podróży by nie było. O czymś to świadczy.
brak słów na pocztówkach o wiele łądniejszy:( a tak pozatym jak tam bylem to w sali gdzie sie jadlo z sufitu ciekła woda:(
Mnie osobiście hotel bardzo przypadł do gustu. Naprawde miła i życzliwa obsługa, nie żałuję wyłożonych pieniędzy. Fajne animacje i atrakcje dla dzieci.
Siemaaaaaaaaa:) Byłam w Cap juz dwa razy jest tam cudnieee :D uwielbiam to miejsce... może ktoś z was poznał animatorów??:) Buźka czekam na odp:2367567;)buźka
Sympatyczna obsługa ciekawe programy animacyjne
Ogólnie wrażenie po pobycie jest dobre :)! Jeśli miałbym jeszcze raz tam jechać, to bym pojechał, bo było fajnie :)
Bardzo było fajnie!!! moge tam jeszcze wrócic:) a animatorzy..... ojjjjjj palce lizac:) wspomnienia zostały cudowne mimo ze były problemy poczatkowo z pokojami,klimatyzacja ,ale następnego dnia wszytko sie wyjasniło. To był najlepszy wyjazd jaki kiedys miałam ... tylko szkoda ze trwał tylko 14 dni :(((
Hotel CAP CARTAGE to najgorszy hotel w Tunezji (a bylem w tym kraju 4 razy ).Rezydent NIGDY nieuchwytny, obsługa hotelowa recepcja tylko wydawanie kluczy ,od nikogo NAWET W POLCE nie mozna bylo uzyskac informacji o dokladnej lokalizacji i polączeniu z centrum miasta.Cap Cartage to jedno wielkie centrum hotelowqe zbudowane w S Z C Z C Z E R Y M polu bisko morza. Gdyby nie doSwiadczenie to kwitlbym tam 24h/dobe przez 14 dni..Hotel opisany jest jako U W A GA!!! TUNIS-co ma sie do rzeczywiskosci jak Warszawa do Grojca (z tym ze Grojec ma z warszawa lepsze polaczenie. Do najblizszego miasta La Marsy bylo okolo 5 km. do Tunisu z La Marsy jeszce okolo pol godziny jazdy kolejka.Zdecydowanie odradzam hotel ludziom pragnacym czegos wiecej niz tylo plazowania.
Jedzenie całkiem dobre, ale lepiej nie jeść gulaszu jeżeli nie chce się jeść wielbłądów -mnie nikt nie ostrzegł, że to z mięsa wielbłąda!
Ładny duży basen, ale często bardzo zatłoczony -czasem przychodzili ludzie z zewnątrz hotelu.
Obsługa nie mówiła prawie wcale po angielsku -głównie Francuski i Niemiecki.
Ludzie z naszej grupy wycieczkowej zostali rozrzuceni po różnych częściach hotelu.
Uwaga! Nie dać się wcisnąć do pokojów poniżej parteru -jakby w piwnicy, z wilgotnymi łóżkami lub rozlatującymi się piętrowymi.
Brak klimatyzacji w pokojach oraz telefonu.
Szanowni Państwo Przeczytałam Wasze szczególowe opinie i muszę stwierdzić ,ze pokrywają sie one z naszymi opiniami o tym hotelu.Dowcip polega na tym ,że Państwa opinie są z tego roku lub z 2005 a my byliśmy w 1998 i w 2001.Zamieszkaliśmy w tym hotelu pierwszy raz bo go nie znaliśmy a drugi i ostatni ze względu na rodzinę która nam sprawiła niespodziankę-i wykupli wyjazd w Cap Cartage sugerując się nierzetelnymi opisami.Ja rozumiem,że może tak być ,że do plaży daleko,basen nieduży (miał być prawie olimpijski) - ale dlaczego jest brudno. To zależy od ludzi- a nasza rezydentka (nie pamietam imienia) nic nie potrafiła wyegzekwować nawet czystych obrusów. Jak czytam,nic,dosłownie nic nie zmieniło się na lepsze.Wtedy pokoje w tzw.bungalowach jak i w części głównej były fatalne, sprzatanie,zmiana pościeli i ręczników- jakby jej nie było.Pokojówki miło uśmiechniete ale niestety leniwe Nasza kochana stołóweczka- połamane stoły i brudne obrusy,doszło do tego,że obrus hotelowy zdejmowaliśmy i jedliśmy na naszym,specjalnie kupionym.Jedzenie dałoby się przeżyć,gdyby wszystko było świeże,da się przeżyć plażę,nie jest zła.Minusem jest sytuacja gdzy brzegiem morza turyści urządzają sobie przejażdżki na koniach i na wielbłądach- a ze sprzątaniem bywa różnie. Mam wrażenie,że właściciele nie dbają o turystów- mieszkają w Szwajcarii i nic ich poza pieniędzmi nie interesuje. Uprzedzam -a to jest norma w całej Tunezji -nie ma poduszek do spania,są twarde nabite nie wiadomo czym materace i tak samo twarde małe poduszeczki-nie da się na tym spaćJedyne plusy to bliskość Kartaginy iTunisu ,możliwość samodzielnych wycieczek,ponieważ Tunezja jest krajem bezpiecznym i
nigdy sie nie zdarzyło ( byliśmy w Tunezji 5 razy)aby groziło nam niebezpieczeństwo,ludzie są przesympatyczni, dosyć niskie ceny (np.bilety kolejowe)pogoda i ciepła woda ,możliwość poznania innej kultury- po to warto jechać i rzeczywiście ,dopłacić i zamieszkać w innym hotelu -chociażby w pobliżu jest 5*.
Karaluchy,karaluchy i jeszcze raz karaluchy!
Byłam tam b.dawno,ale widze ze nic sie tu nie zmieniło:-(.
Drzwi do pokoju ledwie sie zamykały(zamek zepsuty),mógł tam swobodnie wejśc kazdy,nie zamieniono nam pokoju.
Nie polecam
Nie polecam nikomu tego hotelu. Fatalna obsługa, w restauracji hotelowej brak cennika, napoje do kolacji codziennie miały inną cenę (w zależności od obsługującego nas kelnera). Zdarzało się, że kelnerzy mówili, że nie mogą wydać reszty gdyż nie mają drobnych i niemożliwe było odzyskanie swoich pieniędzy. Ogólnie w hotelu było bardzo brudno, po kuchni biegały szczury, które turyści z Niemiec z oburzeniem filmowali. Bardzo niewygodne łóżka z zarwanymi materacami. Naprawdę lepiej pojechać w inne miejsce.