112 opinii
Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
Kilometry piaszczystych i szerokich plaż z których znaczna większość jest wyróżniona certyfikatem Błękitnej Flagi.
Półwysep zachwyca piękną roślinnością - jest tu dużo bardziej zielono niż na wyspach.
Polecamy rejs statkiem wokół półwyspu Athos podczas którego można podziwiać monastyry.
Hotel sam w sobie dość ładny i przytulny, obsługa restauracji i baru bardzo dobra, to tyle plusów. Reszta to już same minusy... Niekompetentny kierownik hotelu jak i obsługa recepcji. Kierownik w ogóle nie zajmuje się sprawami gości (gdy zgłosiliśmy się do niego z problemem wzruszył tylko ramionami i odszedł).
Najgorsze wakacje jakie miałam. Brodzik był- 1m głębokości i był brudny, tak samo jak basen.Plac zabaw dla dzieci tez był- brudny i z połamanymi zabawkami.Po napoje trzeb było chodzić z tą samą szklanką, ponieważ można było mieć tylko jeden napój jednocześnie. właściciele co chwila straszyli swoich gości policją (oczywiście tylko Polaków). Pokoje brudne a menu przewidywalne. Rezydentka nie reagowała. Nie polecam- koszmarne miejsce.
przed wyjazdem, po przeczytaniu wielu niepochlebnych opinii na temat hotelu Iris byłam trochę przerażona, a okazało się wręcz na odwrót, nikt z obsługi nie patrzył na nas z byka, przeciwnie, wszyscy byli bardzo mili, pokoje czyste, sprzątane codziennie, jedzenie urozmaicone i naprawdę smaczne, ogólnie wszystko pasowało, super odpoczynek:)
Hotel dla emertytow niemieckich. Wlasciciele dwoch braci nie za bardzo lubi polakow, ma kazdym kroku czujesz sie pilnowany przez nich, napoje, basen, jedzenie. Gdybsymy nie byli w kilka osob to wakacje delikatnie mowiac bylyby do dupy. Fajne towarzystwo na miejscu spotkalismy i oglnie wyjazd ok. Dobre miesce wypadowe aby wypozyczyc samochod i objechac wszystkie 3 palce chalkidiki. Uwazajcie jednak na braci greek twins. Lepiej abyscie mowili po niemiecku bo ten jezyk u nich jest cool, angielski to dla nich czarna magia nawet proste pytania trzeba bylo im tlumaczyc migowo, porazka XXI wiek a oni cos tam po niemiecku dukaja tylko, no i na recepcji jest rosjanka ktora troche po polsku mowi.
Ogólnie z wyjazdu jesteśmy zadowoleni jednak starano się nam to uniemożliwić. Po pierwsze obsługa, która nie dość że niekompetentna to jeszcze przy każdym pytaniu ma się wrażenie że się im przeszkadza. Drugim dużym minusem jest jedzenie. Nie dość że wybór nieduży to ciągle to samo. Co prawda głodni nie chodziliśmy ale nie wiem co trzeba w domu jeść żeby to ochoczo pałaszować. Na plus należy zaliczyć położenie hotelu, pod warunkiem że ktoś lubi spokojną okolicę. Fakt że niewiele tam się dzieje i tak generalnie to nie jest miejsce na więcej niż tydzień. Do samych pokoi nie można się przyczepić. Czysto, sprzątane codziennie. Podsumowując- hotel dla naprawdę mało wymagających.
Obsługa hotelowa - mam tu na myśli recepcjonistki są tak niekulturalne, że to przechodzi ludzkie pojęcie. Wczoraj wróciłam z tego hotelu i chociaż pobyt udał się, ponieważ była to podróż poślubna niesmak po chamstwie pozostał. Jedną z wielu niemiłych sytuacji był brak papieru toaletowego w męskim WC po zgłoszeniu dowiedzieliśmy się, że pani recepcjonistka nie jest sprzątaczką i jej to nie interesuje co zrobimy z tym. Odcięto nam o 12.00 all inclusive chociaż nasza Rezydentka przekonywała, że mamy pakiet aż do chwili wyjazdu, niestety tu kolejny raz zawiedliśmy się na jej niewiarygodnych informacjach.
właśnie wróciliśmy z mężęm z cudownych wczasów w hotelu Iris, naczytałam się przed wyjazdem bardzo niepochlebnych opinii na jego temat, a wyjazd okazał się być bez zastrzeżeń:)spokojna miejscowość, naprawdę można wypocząć, bardzo miła obsługa, z którą można było dogadać się również po polsku:)jedzenie bardzo dobre i duży wybór, pokoje czyste, sprzątane codziennie, polecam więc hotel w 100% tym, którzy chcą naprawdę odpocząć.
Pokoje czyste,teren zadbany.Właściciele dwóch braci,negatywnie nastawieni do Polaków.Nic nie umknie ich uwadze.Proszę za często nie podchodzić do baru,bo właściciele stają się nerwowi / nie dotyczy to oczywiście Niemców /.Jadalnia mała,na stolik trzeba zapolować.Nie polecam.
Hotel zadbany, pokoje czyste, ładnie urządzone, ogólnie sama ocena hotelu pod względem wyglądu dobra. Jedzenie ok mało urozmaicone zależy czy ktoś jest wybredny.Okolica nawet nawet,do plaży niedaleko ale nad Bałtykiem jest czyściej: wszędzie leżą glony i pety. Hotel nastawiony na Niemców, Nie przepadają za polakami... właściciel nieuprzejmy i nerwowy, patrzy czy za dużo się nie pije... Jeśli ktoś lubi imprezować to nie ma tam czego szukać.Po 23 jak się nie wyjdzie z baru to właściciel wygania a może nawet wepchnąć do basenu.. Jak się mu podpadnie to może dać karę, np skrócić all inclusive do 21..całej grupie. W miejscowości nie ma się gdzie pobawić, przynajmniej we wrześniu wioska zamiera..
Zdcydowanie nie polecam. Chyba jedynie tym co marzy sie powrót do czasów sszkolnych kolonii pod okiem opiekunki hetery. Hotel prowadzi dwóch strasznie negatywnie nastwionych do swoich gości braci. W napadzie złości potrafią do bicia się rzucić.Jechac na wypoczynek i bać sie podejsc do baru po kolejnego drinka bo \"brat\" bedzie wściekły - nie polecam. Jest tyle hoteli, że naprawdę ten można omijać. Rezydentka też nie służy w ogóle pomocą. MMiejscowość bardzo mała w której nic się nie dzieje. Na plaży pustki. A w hotelu trzeba zachować ciszę.Jednym słowem . NIE
Cicho i spokojnie.Właściciele nie lubią Polaków co dają odczuć na każdym kroku,faworyzują za to Niemców.Jedzenie słabe:mało urozmaicone i przeważnie zimne,ze stołówki nie można nic wynosić nawet herbaty czy owoca zaraz jest bura.Bar przy basenie obsługiwany przeważnie przez właściciela,jedna osoba=jeden napój i nic się z tym zrobić nie da.W okolicy parę malutkich sklepików,supermarket i pare barów przy plaży.Plaża brudna,nic się tam nie dzieje.Bie polecam w szczególności osobom młodym i chętnym do zabawy.
mały hotel dla niewymagających, bardzo spokojna wieś z kilkoma skepikami i marketem, właściciel obsługujący zwykle bar nastawiony nieprzyjaźnie do Polaków
Miejsce wakacji dla rodzin z małymi dziećmi, większe będą się nudzić. Jest basen, kort tenisowy, zardzewiały plac zabaw dla dzieci, i kawałek boiska do piłki nożnej, dla amatorów mocnych wrażeń, trudno się gra w 35 stopniowym upale, choć miejscowym to nie przeszkadzało i ograli nas potwornie. Pokój spory, łazienka z ubikacją, sprawnie działająca klimatyzacja oraz lodówka i TV. Restauracja jak na liczbę gości dostatecznie duża, nigdy nie zdarzyło się, żeby wszystkie stoliki były zajęte. Samo miasteczko malutkie do przejścia w 30 minut, bez większych atrakcji, choć jest miniaturowe wesołe miasteczko. Spory basen jak na małą liczbę ludzi w hotelu, sporo leżaków, więc bez codziennej walki.Posiłki w formie szwedzkiego bufetu. jedzenie w porządku, każdy znajdzie coś dla siebie, sporo warzyw owoców, ale też ryb, makaronów. Mały wybór alkoholi w barze przy basenie, i choć poza tanim piwem nic nie nadawało się do picia, to nikt niczego nie ogranicza. Na prośbę gości, gospodarze w jeden dzień wynieśli stoliki na zewnątrz i zrobili zamiast klasycznego obiadu, grill z miejscowymi potrawami. Bar zamykają chyba o 23 i po tej godzinie nie kupi się już nic. W hotelowej recepcji stoi komputer z internetem. Korzystanie płatne, ale sieć WIFI, nie zabezpieczona hasłem. Obsługa miła, większość to Słowianie, więc osoby nawet bez znajomości języków obcych dogadają się bez trudu. Do plaży około piechotą około 2 km. Z tego co pamiętam w mieście nie ma bankomatu i trzeba jechać do najbliższego większego miasta, więc wato się przygotować wcześniej. Z wycieczek dostępnych na miejscu wybraliśmy się tylko w rejs na Atos i monastyry rzeczywiście robią wrażenie, wycieczka trwa cały dzień i 90% to rejs, na brzeg schodzi się tylko, żeby coś zjeść i powrót. Jeśli szukacie niedużego hoteliku w małej miejscowości na jeden tydzień i na dodatek małe dziecko uniemożliwia Wam zabawę w kolejnych knajpach do białego rana, to za tą cenę jest to na pewno hotel wart zastanowienia.
Hotel położony w cichej i spokojnej okolicy w sam raz na odpoczynek i miłe spędzenie czasu. Basen przy hotelu super, pokoje też bardzo fajne, obsługa hotelowa i przy basenie też bardzo miła. Polecam szczególnie osobom, które chcą spędzić miło i spokojnie urlop przy maksymalnym słońcu.
Hotel nic poza 3 gwiazdki. Posiłki mało urozmaicone lecz stosunkowo smaczne, ( sporo owoców morza ), all inclusive dobre tylko ze względu na napoje bo przekąsek jako takich nie ma, a napoje nie zą oryginalne ( napoje podawane z dystrybutora podróbki coli, fanty, sprita itp, piwo z beczki nieźle rozcieńczane, brandy i miejscowa wódka spoko ). Brodzik dla dzieci jest lecz głębokość wody wynosi w nim ok 1 metra więc 2 latki mogą mieć w nim problem. Ogólnie taki normalny 3 gwiazdkowy hotel w stosunku do ceny może być. Można w nim odpocząć i jest stosunkowo cicho.
Hotel adekwatny do ceny, jednakże zawsze znajdują się tacy, którym coś nie odpowiada - zwłaszcza Polakom. Cena za wycieczkę około 2 tys zł za 7 dni pobytu nie była wysoka z uwagi na koszty związane z przelotem. Jednakże ostatniego dnia pobytu trzeba opuścic pokój do godz. 12, a wyjazd na lotnisko o godz 24;00. Posiłki są cały dzień, lecz trochę się nudzi do wieczora. Informacja dla wybierających się wieczornym lotem, aby wzięli do bagażu jakąś wodę bo po zakwaterowaniu w nocy, chce się bardzo pic,a lodówka stoi pusta w pokoju.
Brudna plaza. Lezy sie "w popielniczce"-pelno niedopalkow papierosow. Jedzenie malo urozmaicone. W drugim tygodniu mielismy juz dosc. Najgorsza obsluga. TRAGEDIA. Udaja, ze Cie nie widza, zebys przypadkiem nie zamowil jakiegos drinka. Kaza odnosic szklanki i maja pretensje jak czegos nie dopiles. Az odechciewalo sie podejsc do baru, bo traktowali Cie jak intruza.Przekaska- zimny tost z wedlina ze sniadania, jak chcesz cieply to doplacasz.
wlasciciele to dwaj okropni bracia, zarowno oni jak i personel nie potrafili powiedziec slowa po angielsku, hotel i jedzenie strasznie nastawione na niemcow!
plaza: waska piaszczysto- zwirowa z farfoclami nad brzegiem morza
jedzenie: beznadziejne!! sniadania non stop takie same (one z tego wszystkiego byly najlepsze), watrobka-kurczak-wolowe zmieszane w jednym garze z duuuuza iloscia obrzydliwego sosu,codziennie ziemniaki z sosem i makaron z sosem, raz frytki byly, makaron ktorego nie zjadlo sie na obiad byl na kolacje w salatce, na deser jablko albo sliwka ktorych nie mozna wyniesc ze stolowki, budyn z zielonym groszkiem- obrzydlistwo!! ale naczynia zawsze byly domyte. na wycieczki dostawalo sie kanapke- chleb tostowy bez masla, mielonka i plaster sera (zjesc sie nie dalo ale mewy byly bardzo zainteresowane), malutki soczek, jablko i jajko na twardo!!
atrakcje: BRAK!! no chyba ze kort tenisowy ale tylko dla niemcow..
ogolnie to cichutko i spokojnie. jak pada to zostaje albo pool bar z rozcienczonymi napojami albo pokoj i tv polonia!!
Hotel położony jest na uboczu - teoretycznie super jeli chcesz odpoczšć. W praktyce - nie ma rozkazu myleć w recepcji i np. rodziny z niemowlętami i małymi dziećmi (a nie brakowało takich) umieszczać w jednym budynku. Sš ku temu warunki i niech by sobie tam siedzieli! Ale nie! Nasz pokój otoczony był z dwóch stron rodzinkami z ryczšcymi po całych nocach niemowlętami (pomijam już inteligencję rodziców wlokšcych kilkumiesięczne dzieciaki do Grecji, czy gdzieolwiek). Jedna z przyczyn niezadowolenia z wyjazdu, to totalne niewyspanie!
Plaża doć daleko, b.wšska i raczej nieciekawa. Mało miejsca do "rozgoszczenia się". Woda czysta, choć pełno w niej trawiastych farfocli.
Komunikacja - katastrofa! 3 autobusy na dzień do cywilizacji. Na własne oczy widziałam jak pan kierowca (wybitny rozdarty gbur) nie zabrał częci czekajšcych razem z nami od ponad godziny pasażerów (nikt w autobusie nie stał).
W samym miasteczku jedno biuro porednictwa podróży (bo nie biuro podróży) z ciniutkš ofertš i odpychajšcš babš, która mówi, żeby chwilkę poczekać, gdyż jest zajęta, a w rzeczywistoci nie chce sobie przerywać gry w tetrisa. Sprzedawana przez niš oferta nie pokrywa się z tym, co się otrzymuje (mielimy zwiedzić 3 klasztory - sama to 100 razy podkrelała i mieć wejcia w cenie wycieczki. okazało się, że klasztory 2 i bilety do zakupu samodzielnego. skuter miała podstawić nam do hotelu - olała totalnie). BARDZO NIE POLECAM
Pokoje sš w sumie spoko. Proste, bez nadzwyczajnych wygód, ale czyste. Pociel i ręczniki zmieniane co bodaj 3 dni. W łazience prysznic bez żadnej zasłonki, więc leje się wszędzie. Ale to dobrze, bo w podłodze jest kratka odpływowa, z której mierdzi we wszystkich pokojach (wynikało z rozmów), jak się naleje wody, to trochę przestaje.
Posiłki spoko, chociaż często zastanawialimy sie przy obiedzie w co na kolacji wmontowane będzie jedzenie, które nie poszło (groszek solo na obiad, na kolacje w sosie do makaronu), ale wieże, to tylko monotoniš leciutko tršciło. Z obiadów i kolacji nigdy nie wychodzilimy głodni, sporo różnoci, więc każdy znalazł co dla siebie. Bywały też owoce morza. Przepycha tzatziki.
niadania przez pierwsze 3 dni pycha, ale w drugim tygodniu odruch wymiotny. Codziennie dokładnie to samo. Poza tym nie ma co liczyć na dobrš kawę (jakie popłuczyny, to tak), a mleko! to historia! na moje oko (smaka) łyżka mleka w proszku na wiadro wody! obrzydliwe co!
Do obiadów podajš na zamówienie napoje - piwo, cola, sprite, fanta. Tam to się dało wypić. W barze siuki. Bierzesz piwo - dostajesz siuki. Napój - siuki. Na dodatek panowie szefowie (dwaj bracia) patrzš jak na wroga na korzystajšcego z All inc. Żeby dostać drinka trzeba aportować szklankę do baru! Liczš, ile się wypiło (nie wiem po co! lepiej im od tego?) Nigdy nie sprzštajš na stolikach, nie wymieniajš popielniczek, sš antypatyczni. To z godzinami "ola", co kto pisał to wszytko prawda! Grilla u nas nie było.
Co jeszcze do braciszków, to pobyt zaczšł się awanturš z jednym z nich, bo nie wszyscy się odmeldowali do "zaobršczkowania" w niebieskie paski swiadczšce o wykupieniu All inc. Demonstracyjnie rzucał kluczami, pilotami etc.
Panie w obsłudze hotelu wszytskie sš przemiłe, uczynne, uprzejme i w ogóle do rany przyłóż. no i mocno wyzyskiwane...
Jeszcze o napojach. W all inc. mielimy napoje chłodzšce (takie jak pisałam wyżej) z akloholi: brandy (ujdzie), ouzo (ok. oczywicie jak kto lubi), wódka (po litrze może zaszumi - taka moc), wina białe i czerwone - najlepsze, co tam można dostać, piwo - j.w. i jak u innych w opisach.
Rozrywka... basen i to by było na tyle. Jest kort, ale bez rakiet. Jest boisko, nie ma piłki. Basen smierdzi chlorem bardziej, niż ten osiedlowy na który chodzę. Przez kilka dni był zielony - podobno z powodu burzy. Zamykajš go o 19.
Jest pani Maja - animatorka do dzieci, ale nie wiem, jak się sprawuje. Bywa kilka razy w tygodniu.
Ogólnie było fajnie, bo fajni ludzie, bo bylimy nastawieni na odpoczynek i bardzo go potrzebowalimy. Mało zwiedzalimy, bo wszędzie daleko. Wynajęcie samochodu - koszt blisko 60 euro, skuter ok. 25 euro.
Wytykali mi niektórzy, że za takš cenę, to mam się wypchać, bo nie pienišdze, to i cudów nie będzie. Może i tak. Ale daleko nie porównuję - Turcja kosztowała dużo mniej, a była dużo dużo dużo lepsza - cuda były ;)
Pozdrawiam!
All Inclusive nie zaskakiwał super jakością, jeśli chodzi o napoje. Cola, Fanta, Sprite i in. nie były na pewno oryginalne. Piwo raczej rozcieńczane, no chyba, że mają tam w hurtowniach super słabe beczkowe piwo ;-) Ale miało to swoje plusy: można było sobie spokojnie sączyć piwo i kąpać się w basenie, bo nie szumiało w głowie. Z mocniejszych trunków dostępne są w barze (all incl.): wódka, brandy oraz ouzo (anyżkowa wódka). Jest również lokalne wino, wg. mnie najlepsze jest wytrawne czerwone. Polecam mrożoną kawę – orzeźwia w upalne dni.
Co do ilości wydawanych napojów, to osobiście nie narzekam, ale byłem świadkiem tego co niżej pisze Garfi. Byłem tego wieczoru ostatnią osobą, która dostała drinka. Ci, którzy przyszli zaraz po mnie (właściwie w momencie nalewania mojego piwa), zostali „odesłani z kwitkiem”, bo była punkt 23. Trochę mnie to zdziwiło, bo właściciel „zaoszczędził” na 3 drinkach, ale pewien niesmak pozostał. Więc rada dla tych, co tam się wybierają: do baru podchodźcie najpóźniej o 22.50. Wtedy na pewno „załapiecie się” na ostatnią kolejkę ;-)
Popołudniowych przekąsek faktycznie nie było, jedynie chleb tostowy bez masła z plasterkiem mielonki szynkowej i sera. Z ciast była codziennie sucha chałka pomiędzy 16 a 17, ale do 17 rzadko coś jeszcze zostawało. Rzadko to jadłem, bo nie miałem czasu, żeby zgłodnieć po naprawdę obfitych i smacznych głównych posiłkach.
Jeśli chodzi o posiłki, to są bardzo smaczne, w formie bufetu, zawsze można wybrać coś, co nam będzie odpowiadało. Świetny kucharz! Zawsze wychodziłem ze stołówki najedzony! ;-)
Obsługa bardzo miła: Ukrainka oraz Greczynka.
Pokoje są OK., jest klimatyzacja, TV, radio nie działa (podobno w żadnym pokoju nie działało), są codziennie sprzątane.
Basen bardzo ładny, przy nim jest wystarczająca liczba leżaków i krzeseł.
Do plaży jest kawałek drogi. Wg. mnie trochę więcej niż 500 m, o czym informuje przewodnik, ale może to tylko moje subiektywne odczucie ;-)
Okolice świetne na piesze wędrówki, najlepiej rano, przed śniadaniem, póki jest rześkie powietrze. Ewentualnie po kolacji można udać się na wzgórze lub plaże na zachód słońca.
Ogólnie można polecić ten hotel, ale osobom nastawionym na spokojny wypoczynek, w zacisznym miejscu, które nie nastawiają się na super rozrywki i nocne życie.
Wielki minus to nasza rezydentka z EccoHoliday (p. Ewa, rude farbowane włosy), była nieuprzejma i opryskliwa. Swój zawód najwidoczniej traktuje jako przykry obowiązek. Odpowiada na pytania dotyczące sprzedawanych przez siebie wycieczek tylko do momentu skasowania opłaty, potem już nie chce jej się odpowiadać (bo po co, skoro klient już zapłacił!), odsyła niezbyt uprzejmym tonem do „katalogu” EccoHoliday oraz tablicy ogłoszeń, kwitując mniej więcej tak: „tam wszystko jest opisane”. Więcej można się dowiedzieć w recepcji, gdzie na zmianę pracuje bardzo miła Rosjanka oraz Greczynka.
Wielkie brawa dla przewodniczki, z którą jechaliśmy na wycieczkę do Meteorów, Pani Olimpia świetnie opowiada i przybliża historię, kulturę oraz obyczaje swojego kraju. Oby więcej tak zaangażowanych przewodniczek! Wielkie brawa!
Tripadvisor