W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Byliśmy w hotelu na przełomie 08/09.2008 z Itaki. Hotel czysty, zadbany (pokoje sprzątane, basen czyszczony) w bardzo spokojnym miasteczku. Obsługa miła i sympatyczna. Rzeczywiście jedzenie mogłoby być troszkę bardziej urozmaicone, ale i tak było smaczne i można najeść się do syta. Samo miasteczko b. spokojne i bezpieczne. Nie polecam wycieczek fakultatywnych, bo sporo się przepłaca. Do Chanii i z powrotem dojedzie się za 8,40. Poza tym blisko hotelu jest biuro wynajmu samochodów z polską obsługą! Wracając do hotelu - polecam go wszystkim, ceniącym bardziej spokój i zwiedzanie, niż luksusy. I proponuję wszystkim, by dokładnie czytali opis hotelu w katalogu biura podróży. Opis jest adekwatny do rzeczywistości!
Hotel z gatunku przyjedź,pomieszkaj i zapomnij.Ładny,komfortowy,czysty ale bez tej specyficznej atmosfery jaka jest na Krecie(kto był ten zrozumie).Reklamowany jako rodzinny,tak naprawdę oschły szef wprowadzał nerwową atmosferę a szczytem było wyłączenie telewizji w pokojach podczas transmisji meczu Polaków na Euro2008 tak żeby wszyscy zeszli do baru nabijać kabzę właścicielowi.Jeśli chodzi wam o wypoczynek nie można narzekać,blisko plaża,wspaniałe tawerny i cudowni Kreteńczycy,życzliwi i otwarci dla turystów.Minus jeśli chodzi o biuro podróży - brak informacji o warunkach All Inclusive, ładnie nazywające się soft to gratis tylko napoje do posiłków i regionalne marnej jakości trunki między godz.21 a 23 w barze nad basenem,resztę dnia możesz kupować napoje lub drinki,piwa u barmana(a nawet musisz ,bo nie można nic przynieść nad basen).Osobiście mogę polecić zamiast tego fajną tawernę nad morzem "Plaka"z leżakami i parasolami lub Hotel Christina Beach ze wspaniałą obsługą i nie zapomnianym Kostasem za barem.Jeśli chodzi o wycieczki fakultatywne polecam rejs na Balos (bajeczna laguna na środku morza) oraz zwiedzanie Chanii,samo Kissamos jest małe i nie ma co tam zwiedzać.Można porównać sobie ceny takich wycieczek i ewentualnie pojechać indywidualnie(Tak wyjdzie z pewnością taniej i nie jest się uwiązanym do przewodnika,minusem jest napewno brak przewodnika).Na koniec POZDRAWIAM Marka i Maćka z żonami,Karinę z Przemkiem dzięki którym ten wyjazd był jeszcze przyjemniejszy.
w swojej ocenie napisałam przez pomyłkę \"powyżej oczekiwań\" a to oczywiście powinno być\" poniżej oczzekiwań\"!
Na wstępie witam "oszukanych" wycieczkowiczów w terminie 02.07.2008 - 09.02.2008. Hotel Mirtylos-jeśli ktos ma za duŻo kasy i chce ją wydać na to aby popływać w ich basenie to niech się skontaktuje ze mną (za rodzinny wyjazd ja, żona, dziecko (nie miało 2 lat)i siostra-zapłaciłem 6940 pln za tydzień), ponieważ za taką kasę sam wykopie mu taki basen gdzie chce. Żarcie to jakaś porażka-jeśli coś nie zeszło na obiad, zostało rozgniecione i podane na kolację, ale właściciel o to zadbał jakby nie chciało przejść przez gardło, można przepić najtańszym browarkiem z sieci Carrefour (bez urazy do sklepu- dobrze zaopatrzony) lub napojem z tych "marka własna" z logo "1" Carrefoura a'la coś podobnego "wyprodukowano dla Leader price". Pokoje podobno 3,5*, ale tak na prawdę w rankingu hoteli 1*-to tak bardzo nie przeszkadza ponieważ nie jedzie człowiek w końcu spać na Kretę. Właściciel kazał sprzątać stosunkowo rzadko-wymiana ręczników co trzeci dzień, pod warunkiem, że następnego dnia nie wyjeżdżacie ponieważ nie zostaną wymienione, sprzątanie raz w tygodniu, papier toaletowy idzie na raz (chodzi o dłuższe posiedzenie, ponieważ jest tak cienki). Jeśli chodzi o samo biuro "Itaka"-zwracajcie uwagę na umowe czy macie zapisane "all inclusive" czy "soft all inclusive" bo to znaczaca roznica. Tam nawet softu nie ma jeśli chodzi o jedzenie, do wszystkiego dodają cynamon aby zabić zapach odgrzewanego żarcia, macie jedno danie, albo barana albo kozę, innej opcji nie ma, chociaż raz się trafił kurczak z tym, że właściciel zapomniał powiedzieć personelowi żeby go obrali z piór no i taki wylądował na talerzu. Kissamos-miejscowość, w ktorej jest ten "wspanialy hotel" to dziura zabita dechami, tam nic nie ma, oprócz kilku w miarę dobrych tawern, gdzie jest w miarę dobre żarcie i niedrogo. Żadnych atrakcji typu-skutery wodne, narty wodne, banan itp. Plaża-super, ale 12 km dalej-Phalasarna, w Kissamos same kamienie lub śmierdzacy Port, tam widać morze, ale z restauracji hotelu i tyle, nie da się poleżeć na piasku-bo go nie ma. Właściciel-pokazał na co go stać pewnej nocy gdy szalał po upiciu się alkoholem, wrzucał krzesła wraz ze szklankami do basenu, gdzie na drugi dzień miały wejść dzieci. I na koniec pozostawiam sprawę "rezydentki"-w sprawach nagłej interwencji nie dzwońcie do niej bo to tylko "tłumaczka", która przyjaźni się od 5 lat z tą rodziną i Wam nic nie pomoże. Ja się czuje bardzo oszukany jak i moi współtowarzysze wycieczki prze biuro "Itaka" i tak tego nie zostawię, będę się procesował jeśli będę musiał. Polecam Chania, Rythmond i inne miasta z dala od Kissamos.
Gorąco nie polecam tego hotelu ani miejscowości! Pozdrawiam.
Ludzie nawet nie wybierajcie się do tego "hotelu"! Szkoda wakacji i urlopów, a przede wszystkim szkoda nerwów i zdrowia!
Witamy! Spędziliśmy tam bardzo okropne wczasy. Miało być tak wspaniale a okazała się lipa. obsługa okropna, jedzenie wstrętne, łazienka co chwilę zalana, winda cały czas była zepsuta, a gospodarz był bardzo niemiły. Plaża wstrętna, brudna i kamienista. Ogólnie Kisamoss to dziura zabita dechami. Odradzamy wczasy w Myrtylosie, szkoda kasy i urlopu! Pozdrawiam wszystkich co byli w terminie od 16.07.2008.. A Panią Jadzię pozdrawiam przez kupę kamieni!
Pomijam już fakt, że jedzenie ohydne i tak naprawdę all inclusive sprzedawane przez Itakę, to nabijanie w butelkę, bo po kilku dniach i tak zaczyna się chodzić jeść w pobliskich tawernach (to catering i jeden z restauratorów opowiedział nam, że Mirtylos chciał z nim podpisać umowę-4 euro na os. na dzień, to niecałe 2 piwa), że łazienki przypominają te w hotelach na Ukrainie, że plaża do kitu, ze obsługa hotelowa to jakieś podejrzane i paskudne typy i że oficjalna kategoria pokoi to 1*, a nie 3*.
Nie polecam hotelu Mirtylos! Byliśmy tylko tydzień z czego większość dni spędziliśmy na wycieczkach i całe szczęście, że nie mieliśmy czasu na przebywanie w hotelu. Najgorszy był właściciel, wydzierał się na wszystkich, pracownicy byli
przez niego zastraszani(musieli chwalić szefa). Właściciel i żonka nie
wyglądali na typową kreteńską rodzinę, hehe śmiechu wart. Czuliśmy się jak intruzi pod całodobową obserwacją. Jedzenie strasznie, monotonne w kółko to samo, napoje okropne, piwo najtańsze z marketu, wino z worków foliowych, łazienka zalana. Wszyscy wiedzą o co chodzi. Wyspa piękna; więc choć jeden pozytyw z naszej strony. Pozdrawiam wszystkich wczasowiczów z hotelu Mirtylos.
Ale piszecie głupoty. Za taką cenę ten hotel jest super. Cały hotel jest dla Polaków więc wszystkie napisy po polsku, obsługa \"trochę\" mówi :P Soft AL. Kto na to narzeka? było napisane w ofercie, że soft. dla kogoś kto chce odpocząć i zwiedzić wyspę super sprawa. W razie czego pisać na maila do mnie dam zdjęcia albo opowiem więcej o hotelu. Pokoje standart super. Aneks kuchenny, dwa pokoiki, 4 łóżka, wszystkie widok na piękną zatokę. W sąsiedztwie fabryka rur, ale odgrodzona ładnym murkiem. Czasem hałasowała, ale w każdym razie do zniesienia. Pozdrawiam
Stanowczo nie polecam-szkoda czasu i pieniędzy-opcja all inclusive nie istnieje, właściciel-wariat, rezydentka-sprawna inaczej. PObyt tam to stracone wakacje!
Witam serdecznie wszystkich, ktorzy byli i nie polecam tym, ktorzy sie wybieraja! Moja opinia jest w wiekszosci odpowiedzia na opinie \"Sue\". Zastanawia mnie fakt, dlaczego niektorzy opisuja tu wrecz sielsko-anielska wizje hotelu. Przebywalam w tym hotelu w terminie od 2 do 7 lipca 2008 i wszystko o czym pisze Sue wyglada jak piekna reklama, co nie ma nawet w niewielkiej czesci potwierdzenia z rzeczywistoscia! Zastanawia mnie tylko, dlaczego az tak \"kolorowo\" opisalas ten hotel w swojej opinii? Czy nie przesadzilas? Dziwie sie, ze nikt jeszcze nie ripostowal! I o jakich niezapomnianych przezyciach w tym miejscu mozesz pisac? Miejsce jest rzeczywiscie spokojne az do bolu, chcialabym zapytac gdzie te dyskoteki blisko promenady, bo naprawde ani jednej nie widzialam, taverny i owszem ale zeby od razu nazwac je dyskotekami? Odnosnie pokoi, moze i przestronne, ale te kilkanascie programow TV tez juz przejaskrawione, ale jak sama napisalas nikt nie jedzie, zeby TV tam ogladac. Tak wiec zostawmy pokoje w spokoju. Przejdzmy do posilkow, bo odnosze wrazenie, jakbysmy byly w dwoch roznych hotelach! Niestety w przeciwienstwie do Ciebie nie bylo mi dane widziec, a tym bardziej spozywac az tak szerokiego wachlarza potraw o jakich napisalas, moze wiec gdzies w poblizu jest hotel o takiej samej nazwie? Drodzy przyszli klienci nie dajcie sie wiec nabrac, bo kuchnia tam byla naprawde uboga, monotonna a pieczywo wcale nie bywalo cieple jak pisala Sue, wrecz zdarzalo sie ze bylo stare. Niektore potrawy, nieskonsumowane podczas obiadu zostaly wykwintnie doprawione i wykorzystane jako kolejne danie podczas kolacji. Odnosnie oferty all inclusive: wybierajac ten hotel kierowalam sie wlasnie oferta z Internetu, nie wersja katalogowa i wersja \"all inclusive\" wciaz obowiazuje na stronie internetowej a nie wersja \"soft all inclusive\". Zaznacze rowniez, ze w umowie mam wersje \"all inclusive\" a nie \"soft\". Tak wiec bardzo prosze Sue, nie klam! Jesli chodzi o wlascicieli hotelu to nie wydaja sie wcale milymi ludzmi, traktowali bowiem swoich gosci jak zlo konieczne (wiec droga Sue nie przesadzaj, bo mdlo sie robi od Twoich slodkosci!) Ciekawa jestem rowniez skad masz takie dokladne informacje nt. tego, dlaczego wlasciciel nie chcial dzwonic na policje w owym dniu, kiedy doszlo do awantury miedzy nim a grupa Polakow? Moze jednak nie bylo to jedynie jego dobre serce? No i ostatnie pytanie do Sue, dlaczego wyslalas swoja opinie 2 razy?
Przed przybyciem do hotelu ogarnął nas strach, w związku z przeczytanymi tutaj opiniami. Wiele z nich to gruba przesada. Hotel nie jest pięciogwiazdkowym, a i w takich zdarzają się wpadki i "niedoróbki". Wiem, co mówię (w sierpniu przebywałam w hotelu 5 gwiazdkowym w Gardone de Riveria we Włoszech, gdzie wiosną 40 gości zatruło się salmonellą, więc wszystko jest możliwe). A Mirtylos to w końcu nie raj na ziemi i chyba każdy, kto wybiera 3 gwiazdki wie, co robi) Największym mankamentem naszego pobytu była niekompetencja Itaki. B. niemiła, gburowata i zmęczona "głupimi" turystami rezydentka, która na jakiekolwiek pytanie odpowiada: zapytajcie sami w recepcji. Wycieczki fakultatywne to zwykłe zdzierstwo-nie polecam! Np. Za Wycieczkę do Samarii biuro bierze: 35E, wstęp do parku narodowego, przejazd promem. Pytam za co 35E? Za przejazd? Pilotka gada jak automat, powie tyle, ile przeczytasz w przewodniku. O swoją grupę na szlaku (dość trudnym) nie martwi się wcale. Inna pilotka zaznacza przy wysiadaniu z autokaru: "jak się ktoś spóźni 5 minut to wraca do hotelu na własny koszt taksówką". Za wycieczkę do Chanii biuro bierze 20E. Autobusem liniowym pojedziesz za 8E! Z tak niemiłym traktowaniem ze strony pilotów spotykam się pierwszy raz, a trochę już zwiedziłam.. Drodzy piloci to Wy jesteście dla Nas, a nie odwrotnie. No i jeszcze pakiety "wycieczkowe", w dniu, kiedy nie korzysta się z posiłków uwaga: 2 kawałki chleba tostowego, pomarańcza, najmniejsza woda (w zamian za dwa posiłki). Wiem jak wyglądają takie pakiety gdzie indziej szkoda słów. Itaka-odradzam! Kreta-polecam!
Opcja "soft all in" pierwszy raz się z czymś takim spotkałam! Obejmuje najtańsze napoje do posiłków i przez 3 godziny wieczorem przy barze. Kpina! Po prostu oszukaństwo. Zgadzam się z resztą negatywnych opinii, nie są w niczym przesadzone! Poruszę tylko sposób nalewania piwa, otóż na stołówce obsługa (która notabene tylko nalewa napoje) leje piwo z puszek 0,33l do szklanek przy czym jeśli akurat zrobi się za dużo piany to resztka zostaje w puszcze i trafia do szklanki następnego chętnego - tzn. musisz spijać resztki piwa z puszki poprzednika jakby nie mogli podać Ci całej puszki piwa i szklanki do samodzielnego nalania skoro i tak musisz po sobie odnieść talerze jak na letniej kolonii, a nie w hotelu. Nie polecam tego hotelu w żadnym razie!
Kreta piękna, Kissamos...trochę dziura. Hotel jak na 3,5* ok. Wypocząć można. Właściciel - furiat, choć my nie mieliśmy z nim problemów. Nie korzystaliśmy z nocnej oferty. Nic przyjemnego spędzać wieczór w w towarzystwie jego całej \"kreteńskiej rodziny\", która pilnowała dostępu do baru. Rezydentaka - TRAGEDIA!!! Nieprzyjemna, niezainteresowana i ogólnie wszystko ma \"gdzieś\". Dla wyjeżdżających - wynajmijcie samochód i na własną rękę zwiedzajcie Kretę - jest co zobaczyć. Nie korzystajcie z oferowanych wycieczek przez Itakę - dużo droższe i \"pilotowane\" przez wiecznie niezadowoloną panią Jadzię. Takie same wycieczki można wykupić w miejscowym biurze podróży. Pozdrawiam wczasowiczów 2-16 lipca:-)
Jestem bardzo zadowolona z pobytu w Mirtylosie, zwłaszcza, że wykupiłam w Itace Last Minute za na prawdę śmieszną cenę. Uwaga: hotel i miejscowość nie dla ludzi spodziewających się nie wiadomo jakich luksusów. Ci, którzy cenią spokój i nie są zbyt wymagający-będą zadowoleni. Spokojna miejscowość z leniwie płynącym, greckim życiem. Nie jest to obfitujący w rozrywki kurort dla turystów, więc jak ktoś lubi nocne wyprawy, mnóstwo barow i hoteli *****, niech lepiej wybierze leżące niedaleko Platanias. Jest parę tawern, supermarketów. Hotel położony jest niedaleko centrum Kissamos, do dworca autobusowego dosłownie 20 metrów pod górkę. Dobra baza wypadowa do okolicznych atrakcji, autobusem można dojechać do Chani, Falasarny, Elafonissi czy do pobliskiego portu (wycieczka stateczkiem na Bali).Hotel: czysty i skromny, prowadzony przez grecką rodzinę. Pokoje urządzone bez przepychu, ale na wystarczającym poziomie. Sprzątane co 3 dni. Jest aneks kuchenny, bardzo się przydaje. Łazienki małe, a prysznic bez zasłony. Balkony dość wąskie, ale ze stolikami i krzesłami oraz suszarką. Klima działa dobrze. Nie zamierzam narzekać na to, że w telewizorze był (o zgrozo!:-) tylko jeden polski program, Polsat 2, ale wiem, że na pewno tacy by się znaleźli. Bardzo fajny basen i brodzik, nigdy nie było problemu z leżakami, cicho, spokojnie-pierwsza klasa. W hotelu sami Polacy. Posiłki: tutaj mam uwagę: Itaka sprzedaje all Inclusive jako all inclusive soft (trzeba dokładnie czytać ofertę). Oznacza to, że są 3 posiłki w formie bufetu, do nich serwowane napoje bez ograniczen (piwo, wino czerwone i biale, cola i jakieś gazowane napoje). W przerwach między posiłkami wszystkie napoje w barze sa płatne! All Inclusive w barze w godzinach 21.00-23.00. Było trochę narzekania ze strony tych gości, którzy nie doczytali tego w ofercie i-łagodnie mówiąc-trochę się wściekli. Bo faktycznie na stronie internetowej jest to w treści ukryte, łatwo się naciac. Bufet skromny, domowy, ale bardzo smaczny. Fakt, że posiłki mogłyby być bardziej podgrzane. Śniadania: dwa rodzaje płatków, ser, wędlina, świeze pieczywo, kiełbaski albo jajka, czasami pity z serem (ciepłe i pyszne), czasami jajecznica w formie placka, 3 rodzaje konfitur, pomidorki, kawa, herbata. Obiady: 4 rodzaje ciepłych dań, czyli np. mięso, frytki albo ziemniaki z przyprawami albo ryż z warzywami albo makaron, do tego jakieś warzywa duszone (ze dwa rodzaje). Mnie tam smakowało, mięsa były na prawdę przepyszne. Obok miski z ogórkiem (fakt, trafiały się przywiędłe plasterki), pomidorem, kapusta szatkowana i oliwkami, oliwa, ocet. I owoce albo jakiś słodki deser. Dla mnie OK. Restauracja na dachu, świetnie położona, człowiek siada, podziwia przepiękne widoki sącząc leniwie kieliszek winka, czegoż chcieć więcej. Nie słyszałam, żeby ludzie marudzili przy posilkach (a wiem, że potrafia, ojjj potrafią...)Plaża:
niedaleko, 5 min. uliczka i zejście przy tawernach po schodkach. Taka sobie: waska i kamienista, niezbyt czysta. Ale morze ciepłe (bo to zatoka), kamienie tylko jakieś 2 m przy brzegu, a potem długa piaszczysta płycizna, można się chlapać do woli, dla dzieciaków wspaniała rzecz. Podobno 800 m dalej w lewo jest o wiele ładniejsza, piaszczysta, plaża. Generalnie polecam tym, którzy nie lubią marudzić, lubią za to greckie klimaty i jedzenie w różnych ciekawych miejscach, a w przerwach spokojne byczenie się przy basenie.
witam i wspułczuje tym co byli i nie polecam tym co zamierzają się wybrac do hotelu MIRTYLOS 3.5 gwiazki {napewno tyle nie powinien ich mieć) pewnie powtórze to co juz wiele osób pisało:all inclusive okazało się bzdurą za wszystko trzeba było płacić tylko do posiłków podawali niby napoje(swoją drogą masakra najtańsze paskudne, zresztą tak samo jak wino i piwo) jedzenie tragiczne śniadania 2 tygodnie takie samo,obiady i kolacje podawane zimne to co nie było zjedzone na obiad przerabiali na kolacje,bagarze trzeba było sobie nosić po schodach bo winda ciągle zepsuta dwa razy mało nie doszlo do tragedi jak się dzieci zatrzasneły a winda staneła w pół piętra dobrze że im nie przyszło do głowy żeby z niej wychodzić.Pokoje o.k łazienka wręcz przeciwnie ciągle zalana bo nie ma kabin wiec wszystko leje się na łaienke i na pokoj,na balkonie w worki na śnieci owinięty odplyw od klimatyzacji wiec codziennie powódz rownież na balkonie.własciciel hamski i nieprzyjemny czuliśmy się jak intruzi jakbyśmy byli u niego w domu za darmo i mu straszne przeszkadzali, all inclusive które było 2 godz. przy basenie wyglądało tak ze właściciel jego rodzina i znajomi zajmowali większość stolików i krzeseł przy barku żeby nie bylo do niego dostępu,alkohol był wydzielany jak się oddało kieliszek dopiero można bylo dostac następny.Rezydentka pani Jadzia Jędza jakich malo ustawiała wszystkich jak w wojsu a na nasze uwagi odpowiadała zobacze co da sie zrobić niestety nie udawało jej sie zrobić nic.Plaża która miała byc piaszczysto kamienista okazała się sama kaminista brudna bez możliwości wynajecia leżaków (z resztą kto by chciał na niej leżeć) do piaszczystej plaży trze było iść jakeś 15 min przez plac budowy.Czuję się oszukana złożyłam reklamacje żadając zwrotu pieniędzy i na pewno tak tego nie zostawia.
Wersja soft all inclusive nie ma niestety nic wspólnego z all inclusive. Jest to jakiś chory wymysł właścicieli hotelu, którzy ograniczając do granic możliwości jakość i ilość jadła i napojów bogacą się kosztem klientów hotelu(co uwidacznia ilość i klasa posiadanych przez nich samochodów). Z racji, iż jestem w ciąży poszukiwałam hotelu spokojnego i z plażą blisko od hotelu. O ile trzeba przyznać, iż hotel jest cichy i kameralny to zapis z oferty odnośnie plaży jest skrajnie przekoloryzowany. Ta, która znajduje się w pobliżu hotelu (miejska, a nie prywatna hotelu) jest skalisto-kamienista (brak możliwości wypożyczenia leżaków), a ta oddalona od hotelu o jakieś 700-800m (piaszczysta) jest brudna, mała i nie zachęca do wylegiwania się na niej.
Największym zaskoczeniem jest brak możliwości otrzymania pomiędzy posiłkami jakiegokolwiek napoju oprócz wody z kranu. Oczywiście można sobie jakiś kupić, ale nie to obiecywała mi agentka biura podróży. Alkohole podawane do posiłków i w godz. 21-23 (4 rodzaje!) są najniższej jakości, a czerwone wino smakuje wręcz jak ocet. Sok pomarańczowy natomiast to napój w Carrefour z butelki plastykowej za 1 zł. Właściciele zachowują się najczęściej tak jakby goście im przeszkadzali. Za próbę wyniesienia z "restauracji" jedzenia dla śpiącego dziecka grozi publiczne upomnienie przez obsługę lub wręcz cofnięcie spod pokoju. Łazienka jest wielkości 2mx2m, wiecznie zalana i śmierdząca, a w naszej były mrówki. Jednym słowem: porażka. Nie polecam absolutnie nikomu nawet najmniej wymagającym klientom.
Hotel Mirtylos moim zdaniem absolutnie nie zasługuje na polecenie. Obsługa w hotelu jest fatalna, wszyscy patrzyli się na nas jak na intruzów - trzeba zaznaczyć, iż w hotelu byli tylko Polacy - co świadczy o braku zainteresowania nim zagranicznych biur podróży. Jedzenie tragiczne - napoje jeszcze gorsze - najtańsze produkty rozcieńczane wodą. All inclusive okazało się wersją Soft - trzy beznadziejne posiłi z jescze gorszymi napojami jedynie podczas jedzenia. Plaża niezbyt - wąska, kamienista. Opieka biura podróży Itaka żadna. Jedynie piękne widoki na Krecie pozostaną w naszych wspomnieniach.
Hotel położony dosyć dobrze ale bez rewelacji. Blisko centrum - tawerny, sklepiki, autobus, wypożyczalnie samochodow i motorów. blisko małej kamienistej plaży bez leżaków. Troche dalej do brudnej piaszczystej plaży (800 m). Poza tym graniczy bezpośrednio ze składem metalowych stelaży na plantację oliwek Pokoje w hotelu bardzo skromne ale wystarczajaco duże - klima działa ok. Łazienka tragiczna, zawilgocona i śmierdząca oczywuście bez oddzielenia brodzika od reszty - czyli zawsze potop. Taras niewielki ale z fajnym widokiem. Moja próba zamiany pokoju w hotelu nie powiodła się gdyż szef uważał że mu zabrudziłem pokój - mimo że czekałem na niego bez rozpakowania poza pokojem. Ręczniki są zmieniane chyba co 2 dni, pokój sprzątany co 3 pościel zmieniana co 3 dni.Ale w sprzątaniu pomijaja ściany łazienki - ślady po paście na ścianie z poprzedniego turnusu musiały czekać na nasza interwencję. Posiłki obfite i ciepłe - chyba że polscy turyści zapomną zamknąć pokrywy. lunch i obiad dosyć zróżnicowany. Na śniadanie prawie zawsze to samo. Prawie żadnych owoców prócz arbuza i melona. Napoje do posiłków tragiczne - rozcieńczane wodą napoje z pobliskiego Carefour. Alkochole w cenie:Piwo - najtańsze puszkowe z marketu (czerwone 0,20 eur za puszke!!!) winko czerwone i białe troche jakby skwaśniałe i zgazowane. Uzo - anyżówka, Raki (sigudija) bimber - z tych gorszych. Ponieważ w barze przy basenie soft all incl. jest od 21 do 23 więc w tym terminie pojawia się tam nasza \"urocza\" kreteńska rodzina i pilnuje żeby za dużo nie zostało podane - czasami są gotowi przyjść w większym składzie - zajmując większość stolików lub wszystkie miejsca przy barze :D. Ten tryb oszczędności im się opłaca - wszystkie nowe Audi na greckich blachach w okolicy należą do nich. Obsługa w barze dość sympatyczna -szczególnie pani z rumunii, którą nauczyliśmy parę zwrotów po polsku. Ze względu na mało korzystne plaże przy hotelu największym jego atutem jest bliskość przystanku autobusowego - można pojechać na Falasarnę 13km - naprawde warto. W pobliżu jest również dużo wypożyczalni samochodów - w tym 1 w języku polskim. Większość wycieczek oferowanych przez niemiłą panią Jadzię z Itaki można sobie samemu sprezentować w niższej cenie i z mniejszym obciązeniem. np. rejs na Balos 22 eur w porcie - 34 eur u Jadzi. Oczywiście prosze nie wieżyć że jakiejś wycieczki nie da się zorganizować samemu - zawsze można i zawsze jest krótsza o objazd autobusem itaki po okolicznych hotelach. Reasumując - hotel ok dla niewymagających - szefostwo i rezydent - poniżej krytyki. Polecam ludziom nastawionym na zwiedzanie - my w 2 tygodnie zwiedziliśmy dużo ale bez gonitwy - jest co :)
Uważam, że hotel może być, średnia klasa, najgorsza łazienka, tzn. prysznic porażka, ale da się przeżyć, obsługa pod znakiem zapytania? Muszę przyznać, że przebywając w tym hotelu nie odczułem pozytywnych emocji od obsługi i właścicieli, czułem się jak intruz, który coś od nich chce, a oni mi tego nie chcą dać, jeśli chodzi o posiłki to powiem tak: głodny człowiek nie chodził, ale czasem nie doszukałem się smaku i potrawy były czasami zimne,jesli chodzi o napoje to: piwo najgorzsze jakie może być-jak supermarketu Auchan albo Tesco, bezmarkowe w all, chyba, że sobie zapłaci człowiek 2,5 euro za 0,33 to wypije dobre piwo, to które było serwowane z puszki w all kosztuje w supermarkecie ok. 0,5 euro za 0,5 litra, jednym słowem sikacz, napoje do posiłków typu pierwsze napoje 1,5 litra w latach 90 tych-sama chemia, jedyno co można było wypić to czerwone wino, kawa okropna-nie polecam, reszta ok, najlepsza jest lokalizacja tego hotelu w tym mieście, wszędzie blisko.