Opinie o hotelu
Neptune

Fatalny pokoj. Zniszczony, zapach stechlizny. Ale Sri Lanka piekna!

Rewelacyjne wakacje, przemila obsluga, wrecz rodzinna atmosfera w hotelu. Pyszne jedzenie, szczegolnie polecam dania z woka. Widok z pokoju mielismy przepiekny bo widok na ocean i ogrod z drzewami frangipani. Dla nas byl to pobyt w raju i bardzo chetnie bym tam wrocila. Polecam goraco na podroz poslubna lub coroczne wakacje:)

Ten hotel to jakieś nieporozumienie. i jeszcze ma 3 gwiazdki?!!! byliśmy tam w zeszłym roku!!! NIGDY WIĘCEJ. Śmięrdzące pokoje. mnóstwo dziwnych robaków. obsługa tragiczna. omijajcie to miejsce!

Hotel ładny, plaża szeroka, czysta. Obsługa przemiła!!! Polecam przejażdżkę na słoniu oraz rejs łodzią po rzece - można zrobić sobie zdjęcie z młodym krokodylem różańcowym.

nieco surowe pokoje, za to plaza i ocean cieplutki, szeroka plytka woda i fale do skakania, jedzenie doprawiane pod katem Europejczyka - nie wypala dziur w jezyku;-) obsluga mila.Bardzo polecam wyjazd 7+7 bo 14 dni w tym hotelu to mozna pasc z nudow - a wycieczki z hotelu to dlugo, daleko i drogo.

Hotel to prawdziwe 3*,więc osoby oczekujące luksusu będą rozczarowane. Pokoje sa średnie,łazienki bardzo skromne i podniszczone.Jest zapach stęchlizny ( pewnie po tsunami),są mrówki.Obsługa super, bardzo czysto. Ludzie mili, życzliwi.Jedzenie smaczne, urozmaicone, obfite, choc pikantne, orgia owoców i słodyczy ;)Klimat cudowny - słońce, chmury, wiatr i wieczorne deszcze/burze.Długa, złota plaża, idealna do spacerów, bez tłumów i leżaków. Cieplutka woda w oceanie, piaszczyste dno, płycizna, choc wielkie fale uniemozliwiaja pływanie, chyba, że na desce.Mnóstwo zwierzaków.Do Itaki zastrzeżen brak, pan Tomasz bardzo kompetentny jako przewodnik. Najgorsza jest podróz - wielogodzinny koszmar, zwłaszcza powrót z 2 miedzyladowaniami :(

Myślę że nie tylko łakomczuchy. Ilość jedzenia mała. Smak, jakość i świeżość w porządku. Hotel jest mały. Można w nim zażyć relaksującego masażu, przejść się spacerem po okolicy. Lub udać na niczego sobie plaże. Zakwaterowanie raczej w skromniejszych warunkach. Schludnie tak najtrafniej moim zdaniem można je opisać. Jeśli pojedziecie na jakąś wycieczkę ( polecam bo warto ), koniecznie odwiedźcie restaurację rybną. tutejsi wiedzą jak przygotować wspaniałą ucztę z owoców morza.

Hotel za wyjątkiem obsługi wydawał się być już zmęczony przyjmowaniem gości. Pokoje wyeksploatowane, ale czyste. Ręcznik nieco zszarzałe, pachnące, czyste. Jedzenie bardzo dobrej jakości. Szkoda tylko że racjonowane. Było go mało. Łakomczuchy pewnie będą musieli pomyśleć o dojadaniu. Ludzie w hotelu byli wyjątkowi. Zrobiliby dla gościa prawie wszystko, nie oczekując na słone napiwki. Jak nie dbacie o specjalne luksusy a chcecie mieć udane wakacje zapraszam.

Hotel b.czysty (sprzatany 2 razy dziennie).Pokoje dosc przyzwoite (bez tv,suszarki).Prawdziwe 3 gwiazdki.Hotel adekwatny do ceny (za wycieczke zaplacilam 3100 za 16dni last).Jedzenie dobre (dla lubiacych curry,i ostre przyprawy),po tygodniu troche monotonne.Na All inclusive alkoholu nie żałują:)Obsluga hotelu super!Naprawde moge polecic ten hotel,jednakze nie mozna byc za bardzo wymagajacym.

Hotel, obsługa, sam kraj spodobał się nam na tyle że już zarezerwowaliśmy sobie miejsca na przyszły rok. Niczego oszałamiającego w takim kraju nie można się spodziewać. 3*, trzeci świat, wsypa nękana przez klęski żywiołowe. Jednak ludzie tutaj wstają rano i z uśmiechem wykonują swoją pracę. Zawsze witał nas ciepły i szczery uśmiech kogoś z obsługi. Otoczenie hotelu piękne, wręcz kojące. Nie warto też całego pobytu spędzić w hotelu. Pomyśleć nad zakupem choćby jednej wycieczki krajoznawczej. Posmakujcie jazdy słoniu. Cieszcie się urlopem a nie doszukujcie dziury w całym.

Hotel dla niewymagających, pokoje średnie, ale czyste, obsługa super. Najlepiej mieszkac na pietrze, na parterze czuc stechlizne. Jedzenie bardzo dobre, duzo i urozmaicone, kazdy cos dla siebie znajdzie, rowniez i dzieci. Desery, owoce, swieze soki. Plaza przy hotelu super, w okolicy mala rafa (troche poniszczona przez teunami). Przy hotelu miejscowi czyhaja na turystow, zeby ich namowic na wycieczki z nimi. Mozna im zaufac, za o wiele mniejsze pieniadze niz biuro podrozy zaproponuja te same wycieczki. Generalnie polecam. Lepiej wybrac pobyt na 2 tygodnie, gdyz podroz jest bardzo dluga i meczaca.

Absolutny HIT mimo swoich mocnych 3ch gwiazdek (przed renowacją)! Niech się schowają 5cio gwiazdkowce, w których jest tylko \"przemiał\" stonki turystycznej. A w Neptunie - znakomita, rodzinna atmosfera, wspaniała obsługa - sympatyczna i uczynna. Kuchnia - palce lizać! Wszystko się znajdzie - nawet dla największych malkontentów - chyba,że ktoś chce chleb ze smalcem bądź schabowego z kapustą - o tym zapomnijcie! Budynek - to już klasyk architektury hotelarskiej wymagający renowacji. Jednak położenie hotelu z gajem palmowym tuż przed przecudną piaszczystą plażą - wynagradza wszystko.

Skromny hotel ze wspaniałą obsługą , bardzo dobrym wyżywieniem. Pobyt w tym hotelu oceniam jako wyjątkowo udany. Gorąco polecam hotel i rajską Sri Lankę.

Bardzo polecam hotel, szczególnie rodzinom z małymi dziećmi - w oceanie przy hotelu bardzo długo płytka woda, ze względu na bliskość rzeki.Bardzo miła obsługa, spełniająca wszystkie życzenia. Jedzenie również b. dobre i urozmaicone - nie zdażyło się abyśmy nie mogli wybrać czegoś dla siebie czy dziecka.Pokoje to zdecydowanie najsłabszy punkt hotelu - są b. skromne, ale czyste i codziennie sprzątane ( ale w końcu kto leci tyle godzin aby siedzieć w pokoju) Nam to zupełnie nie przeszkadzało. Polecamy również dwudniową wycieczkę do Kandy z Itaki - warto to wszystko zobaczyć( sierociniec słoni, pola ryżowe, plantacja herbaty, Świątynia Zęba Buddy, ogród botaniczny w Kandy) Polecamy - my bawiliśmy się świetnie

BARDZO DOBRA ATMOSFERA I PRZYJEMNY HOTEL BARDZO DOBRA OBSŁUGA

Hotel: wchodząc pierwszy raz do pokoju na pewno zwraca się uwagę na specyficzny zapach - stęchlizny... Dla pocieszenia napiszę, że wystarczyła jedna noc, żeby nos przyzwyczaił się do specyficznej woni, dodatkowo pomaga wiatrak i klimatyzacja. Łazienki może nie tragiczne, ale wyczynem jest wykąpać się tak aby nie zachlapać reszty łazienki, w niektórych pokojach trzeba też uzbroić się w cierpliwość aby spuścić wodę w wc. Obsługa sprząta pokoje 2x dziennie, więc nie można narzekać na bałagan w pokojach czy łazienkach. Codziennie przynoszone są środki na komary, ale to nie jest wystarczające, komary tam są naprawdę uciążliwe... W pokojach nie ma lodówek. Trzeba też wszystkie wartościowe przedmioty chować do sejfu, a klucz dobrze schować, bo niestety zdarzały się sytuacje, że coś komuś ginęło. Wyżywienie: jeżeli ktoś jedzie na tydzień, to nie powinno być problemu. Kuchnia urozmaicona: kurczak, wołowina, krewetki, kraby, ryby w wielu postaciach, ziemniaki, makarony, ryż, warzywa i specjały kuchni cejlońskiej. Niestety większość curry. Po tygodniu specjały tamtejszej kuchni zaczynają się nudzić (to nie tylko moje odczucia). Pozostają desery: lody, ciasta, musy owocowe, galaretki i świeże owoce (między innymi: banany, ananas, papaja, arbuz). Zazwyczaj na kolacje zapraszane są lokalne zespoły. Rozrywki: niestety jeżeli chodzi o osoby w wieku przedemerytalnym to nie pozostaje nic oprócz nocnych pogawędek przy drinkach do północy, bo później zamykają bar. Owszem w hotelu jest night klub, ale albo organizują karaoke, albo lokalny zespół daje próbki swoich talentów. Wszystko byłoby ok. gdyby nie fakt, że nie usłyszymy tu żadnych nowości, a utwory zazwyczaj są wolne. Bardzo wolne. Za wolne. Mimo szczerych chęci nie można było ani sobie pośpiewać ani potańczyć. Pozostaje zabrać ze sobą jakieś polskie piosenki, jeżeli chcecie pośpiewać w ojczystym języku. Jest taka możliwość jednak wcześniej nikt o tym nie pisał i nikt płyt nie zabrał. Trochę lepiej jest jeżeli chodzi o rozrywki na plaży i przy basenie: mini-golf, krykiet, gimnastyka, rzutki, piłka ręczna w basenie, siatkówka w basenie, tenis, tenis stołowy, badminton, siatkówka plażowa (ale siatka w opłakanym stanie). Jest też siłownia, ale wyposażona w kilka sprzętów. Miejscowi bardzo chętnie przyłączają się do gier na plaży. Plaża: niektórzy twierdza, że mętna woda to zasługa rzeki, która nieopodal wpada do morza, ale nie tylko ja się z tym nie zgadzam. Może rzeczywiście wynosi jakieś śmieci od czasu do czasu, bo kraj do najczystszych nie należy, ale nad morzem ludzie zaœmiecajš wybrzeże tak samo jak nad rzeka. Woda owszem jest mętna, ale raczej dlatego, że plaża jest piaszczysta, jest łagodne zejście w głąb morza, tworzą się fale, kilka razy rozbijają się o płytkie dno żeby później znowu uderzyć o brzeg, wtedy woda jest już zmącona i dlatego nie jest przejrzysta. To samo dzieje się na odcinku wybrzeża od Beruweli do Galle w miejscach, gdzie rzeki nie ma. Polecam spacer plażą w stronę przeciwną do rzeki (w prawo po wyjściu na plażę) po przejściu około 500m dochodzimy do żwirowej plaży, ale jest to delikatny żwirek, woda tutaj jest już dużo ładniejsza i bardziej przejrzysta, są też małe rafy: zaniedbane, trochę zniszczone, ale są). Blisko tego miejsca jest też zniszczony przez tsunami hotel. Idąc dalej przejdziecie do wioski muzułmańskiej, kobiety muszą się ubrać, niewskazane są tam spacery w kostiumie kąpielowym. Dopiero tam można na własne oczy przekonać się jak wygląda prawdziwe życie na Sri Lance. Jeżeli możecie weŸźie jakieś cukierki dla dzieci. Jest ich tam mnóstwo i każde krzyczy: "one toffe". Jest to na pewno lepsze od dawania im pieniędzy. >Uważać trzeba na osoby, które kręcą się za turystami na plaży, idą od 1m do 10m za turystami, a na końcu twierdzą, że byli waszymi przewodnikami i chcą oczywiście pieniędze. Wycieczki: organizowane przez Itake sa bez zarzutu. My skorzystaliśmy jednak z usług miejscowego obwoźnika. Zapłaciliśmy mniej i w cenie mieliśmy wliczone wszystkie bilety wstępu do obiektów, które zwiedzaliśmy. Ponadto Itaka organizowała dwudniową wycieczkę do Kandy, Sigiriya, dodatkowe atrakcje: sierociniec słoni, żółwie, fabryka herbaty, my pojechaliśmy na 3 dni to co powyżej safari i wodospady, piękne widoki dla osób, które kochają góry. Hotele były zdecydowanie lepsze niż Neptune, na safari hotel nazywał się Trilanka, a w Kandy mieliśmy 4* hotel, nazwy nie pamietam. Oba naprawdę porządne. Na wycieczkach organizowanych przez Mikiego (nazywanego przez miejscowych Buddą) mieliśmy przewodników, ale w jęz. angielskim. Nie było problemu ze zrozumieniem się. Safari organizowane było w Yale, największym parku na Sri Lance. Kierowca woził nas przez ponad 4h po parku i dzięki temu zobaczyliśmy wszystkie dzikie zwierzęta, które chcieliśmy. Polecam ten wyjazd czy to z Itaką czy z tubylcami. My mogliśmy zmieniać plan wyjazdu i albo odwiedzać dane miejsce albo nie. Wybieraliśmy, to co woleliśmy i na pewno z biurem podróży tak się nie da. Nie polecam Galle, można sobie odpuścić. Lepiej pojechać tam na własna rękę taxi lub tuk tukiem, ale nie ma tam nic specjalnego. Po drodze byliśmy w kopalni kamieni szlachetnych i w miejscu, gdzie stoi wrak pociżgu, w którym schronienia szukali ludzie przed tsunami. Specyficzne miejsce i widok... Byliśmy też na rejsie po rzece, też z miejscowymi. Zobaczyliśmy krokodyle, warany, kameleona, nietoperze, dzikie ptaki. Ogólnie przyjemny rejsik. Można było się sfotografować z małym krokodylkiem. Aby uniknąć nieprzyjemnych sytuacji najlepiej umówić się z miejscowymi, że zapłaci się im po odbytej wycieczce i trzeba pamiętać by z góry ustalać ceny np. za tuk tuka, taxi. Ludzie bardzo sympatyczni, zawsze uśmiechnięci, mimo swojej sytuacji. Nie tylko obsługa hotelowa, ale nawet Ci spotykani przypadkowo. Jeżeli chodzi o pamiątki, to na plaży są one stosunkowo drogie, bo np. tuk tuk wykonany z drewna na plaży kosztował 500 rupi a w sklepie w miejscowości Kalutara 130 rupi. Warto wynająć sobie transport i pojechać do miasta, pochodzić po ich rynku, po mieście. Kobietom polecam sklep na plaży przy hotelu Mala Mode Shop -prowadzi go właśnie Mala i na życzenie szyje naprawdę piękne bluzki, tuniki, sukienki, wszystko na miarę, za naprawdę nieduże pieniądze. Na plaży można spotkać ludzi handlujących nie tylko pamiątkami, ale i papierosami i narkotykami. Kraj warty zobaczenia, a hotel Neptune nie jest zły.

polecam, wyśmienite miejsce do wypoczynku

Sam hotel i świadczenia zgodne z ofertą BP Itaka. Hotel położony nad samym oceanem i plażą można było spacerkiem dojść do wioski Beruwala, gdzie znajduje się przepiękny meczet. Hotel leży u ujścia sporej rzeki przez co woda jest mętna, sama plaża jest jednak długa i czysta, dodatkowo ujście rzeki nanosi sporo piasku, dzięki czemu na długim dystansie w oceanie jest płytko (po kolana). Jest to idealne miejsce do zabawy na falach.
Hotel zdecydowanie zasługuje na ***. Fakt, że pokoje do luksusowych tu nie należą, ale przecież nie o luksusy chodziło, a pokój jedynie do spania służy. Jedyne do czego można się tu przyczepić, to fatalna łazienka (prysznic bez zasłonki, co powodowało zalanie całej łazienki podczas kąpieli). Pokoje czyste, codziennie sprzątane i codziennie wymieniane ręczniki. Codziennie również zastawaliśmy świeże kwiaty w wazoniku i na łóżkach. Świetna kuchnia - duży wybór potraw i świeżych owoców, a do lunchu i kolacji dodatkowo ciasta, desery i lody. Doliczając do tego przekąski przy barze przed południem i po południu, można powiedzieć, że jedliśmy w zasadzie cały dzień. Dodać muszę jeszcze, że jedzenie mieliśmy zdecydowanie lepsze niż w hotelu ****, w którym nocowaliśmy w trakcie wycieczki dwudniowej w Kandzie.
Przesympatyczna obsługa hotelowa, głównie kelnerzy znali już podstawowe zwroty polskie. Jeśli czegoś nie potrafili wyrazić w języku polskim, to dopytywali się i notowali nowe polskie słowa.
Czysty basen, codziennie sprzątany. W tygodniu muzyka na żywo w restauracji, a raz nawet mieliśmy okazję obejrzeć w hotelu pokaz tradycyjnych tańców lankijskich.
Do tego wspaniała, praktycznie 24h opieka rezydentki, pani Agaty. A wyspa jest po prostu boska!

Wspaniała obsługa, bardzo dobre i urozmaicone wyżywienie, idealne miejsce na bardzo udany wypoczynek. Byliśmy z Itaką i jesteśmy bardzo zadowoleni

Fatalne łazienki. Dobra i różnorodna kuchnia pod europejskiego turystę.